Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mayeczkaaaa

taki eksperyment socjologiczny zrobilam-czyli jak z facetow wychodzi obłuda i

Polecane posty

Gość Zatem...
Wszystkim paniom, podzielającym opinie autorki, życzę szczęśliwego pożycia z innymi paniami i trzymania się jak najdalej od facetów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuulalalal
Zatem...---a dziękuje chetnie skorzystam :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zatem...
Naprawdę skorzystasz z mojej rady ? Jakie to miłe i jednocześnie rozsądne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mayeczkaaaa
do show us the ass napisalam to samo co w anonsie damskim aby mozna bylo to porownac a moze mi powiesz dlaczego takcy faceci niby na poziomi byli gotow spotkać sie z dziewczyna o ktorej nie wiedzieli nic( a moze brzydka jak noc??) naprawde az tak jestescie ogarnięci żądzą seksu ze zrobilibyscie to z kimkolwiek?? jezeli o to chodzi to fakt, kobiety sa bardziej wymagajace:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" zrobilam to samo ale jak mezczyzna( tzn. napisalm ogłoszenie gdzie facet szuka kobiety, w formie to samo) nie odezwal sie zadna ...." O, matko swieta..... z ta Seksmisja to byla jednak prawda! zaniknal wam instynkt i potrzeby, nawet tym samotnym? wez pigulke, wez pigulke..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość show us the ass
mayeczka - skoro napisalas to samo w anonsie meskim i damskim to sie nie dziwie ze nikt sie w damskim nie odezwal. Wlacz nastepnym razem myslenie jak robisz takie "eksperymenty socjologiczne"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mayeczkaaaa
jejku oczywiście ze nie to samo w 100% te same byly glowne informacje, poza tym ludzie:)nie robiłam badan do nobla, chcialam tylko cos pokazac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora...
Tak, lepiej od razu nazwać jedną panienkę która chce wyrwać żonatego zdzirą, suką i kurwą niż 360 facetów którzy odpisali autorce na maila - skurwielami :P Takie właśnie jest podejście do tej sprawy mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Napisałaś w tym "męskim anonsie", że 35cioletni dobrze sytuowany zasponsoruje studentkę w zamian za seks? Nie? To napisz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAgodziankasta
To tak jak się wchodzi w zwiazek małżeński za wcześnie, bez przemysleń, z mody, z obowiązku narzuconego przez rodzinę, z głupoty, z wpadki. A potem szukają ratunku zamiast stawić czoło prawidzie i przyznać się, że się kurde, nie dobrali. Pomijając już to, że dzisiaj ludziom się wydaje, że związek niejako sam się robi. Kochani, żeby się w życiu nie nudziło to trzeba się postarać. Skakanie z kwiatka na kwiatek też się w końcu nudzi. I co zostaje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JAgodziankasta - to co zawsze na samym koncu - dom starców. Wiec po co szklic o jakichs milosciach? Milosc owszem, jest, przez pierwsze 2-3 lata. Tylko w sporadycznych przypadkach wytrzymuje dłuzsza probe czasu. Ostatecznie zwykle konczy sie tym, ze jedno drugiemu ciosa kołki na głowie. Co w tym 'frapującego' i "pozadanego'? Nuda i frustracja, fuj. To ze ci 'szukajacy" kolesie sie ozenili? Tak im kazała ta jakas "tradycja" , bo przeciez trzeba sie "zenic" - bo co ludzie powiedzą, bo rodzice chcą... bo tak sie robi. Sam nie uwikłałem sie w taki układ, i jestem szczesliwy. nie zawsze idzie mi najlepiej, ale nie mam sobie nic do zarzucenia - to tylko moja sprawa. Cierpię sam. dopiero mialbym narobione, gdybym teraz jeszcze dodatkowo mial zone i nie daj boze dzieci na głowie. Na szczescie mam łeb i wiem za co sie nie brac. Oni go nie mieli. Co do 'charakteru' - my po prostu LUBIMY skakac z kwiatka na kwiatek. Nie wszyscy, ale wiekszosc. To daje nam napęd, fascynację, nowosc, mozliwosc odkrywania. Tak jak z nowymi samochodami, podróżami do nowych krajów, a niedługo - gwiazd czy galaktyk. Kolumb gdyby byl kobieta nigdy by nie wyplynał z portu tylko powiesił firanki w kajucie i pomalował ja na rózowo, a potem zrobił dzieci i sledzil kazdy ich krok. To co nas nas napedza to NOWOSCI, a nie trwanie w statycznej tej samej sytuacji przez cale zycie. NUDA. Jak sobie pomysle ze wszystkie dni do konca zycia mialyby wygladac tak jak "dzisiejszy", to od razu mogę skoczyc. Bo skoro juz nic nowego sie nie wydarzy, nikogo nowego nie poznam, nie odkryję, nie zobaczę, to jaki sens zycia? Przeciez juz wszystko wiem. Wy nas kompletnie nie rozumiecie, i stad rozczarowania. Nasze fascynacje i potrzeby sa zupełnie inne, wy chcecie sie WIAZAC zeby cos tam z nami dzielic (czego my w duzej czesci nie czujemy w wiekszosci wypadków) i oplatac nas na wyłacznosc niczym bluszcz, a my BYC NIEZALEZNI i WOLNI. bo to daje nam poczucie panowania nad wlasnym losem. TEGO SIE NIE DA POGODZIC. Stad tez coraz mniej trwalych zwiazków, i bedzie ich jeszcze mniej. zawsze powtarzam - natura to skopała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"natura to skopała" - natura skopała bardzo wiele, dlatego generalnie jej nie lubię, to wredna s/ucz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facetowi wolno zdradzać bo daje więcej w związku szczególnie materialne pożary więcej musi się starać a zwykle nawet kochanki nie m w zonie bo atrakcyjne i seksowne kobiety ma niewielu i to zwykle facet jest atrakcyjniejszy realnie,w Dalego za większy trud w zyciu i związku wolno mu zdradzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wlasnie nie rozumiem jak mozna lubic przygodny seks podróże,samochody,galaktyki,pasje - to rozumiem i świetna sprawa. najlepiej byłoby podróżować razem z facetem kto powiedzial ze 2 osoby muszą sie ze sobą znudzić? można odkrywać razem :) to że sie jest z 1 osobą nie oznacza,że każdy dzień musi wyglądać tak samo. mnie by bardziej znudziło skakanie z kwiatka na kwiatek w przypadku ludzi - bo to spłyca relacje. Wole mieć bliższe relacje z mniejszą ilością ludzi niż dużo nowych znajomych z którymi nie łączy mnie nic więcej ciekawsze jest dla mnie poznawanie głębiej 1 faceta który mnie mocno zainteresował niż poznawanie wielu facetow,ktorzy tak interesujacy nie są (bo mało który facet jest naprawde interesujacy) i bujanie sie z nimi przez chwile,przygodnie. a seksu nie porownalabym z samochodami i podrozami,bo to dla mnie coś zupełnie innego,wiąże sie własnie z bliskością. Nie umiem oddzielic od uczuc,traktowac jak jakąś przygode. Nie fascynuje mnie seks z kims kogo ledwo znam,nic nas nie łączy,na sam wygląd aż tak nie polecę. ale dobrze,jak ktos stwierdza uczciwie ze nie nadaje sie do zwiazkow zamiast oszukiwac jedną kobiete,jak ktos chce szalec z wieloma droga wolna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i o ile faktycznie ktos juz lubi przygodny seks to powinien chociaz miec minimalne wymagania co do partnerki : ładna wg jego gustu,pociągająca,sympatyczna,zadbana. nie rozumiem jak faceci moga sie zgadzac na seks z kims kogo nawet nie widzieli...napalac sie jak nie wiem co. ci faceci chyba to jacys desperaci "potwor nie potwor byleby miał otwór" bo jak to inaczej wytlumaczyć? w ogloszeniu mozna nieźle naklamac,nie widzieli laski na oczy a juz lecą sie na seks umawiac..żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz odpowiadam :) "podróże,samochody,galaktyki,pasje - to rozumiem i świetna sprawa. najlepiej byłoby podróżować razem z facetem" Owszem druga osoba jest zawsze pomocna, i widzi wiecej nizbysmy sami wyłapali. Ale jest pomocna tylko o tyle i tak długo, jak długo mamy z nią wspolne cele i emocje - a to sie potrafi konczyc bardzo szybko. Szczegolnie przy spedzaniu czasu 24/7. Poza tym, jeszcze gorzej, gdyby sie nagle okazało, ze galaktyka jest wazniejsza od kobiety. :D natomiast w meskiej załodze ta mozliwosc nie zachodzi, bo galaktyka (kobiety, samochody) interesuja wszystkich w grupie i nie ma tarć. Na stacje polarne, do niedawna przynajmniej, nie wiem jak teraz - wysyłano załogi jednopłciowe - konkretnie męskie. To znany fakt. Pojmujesz chyba dlaczego? ;) Bo pół roku w mieszanym towarzystwie dramatycznie potrafi rozproszyć uwagę załogi na sprawy z punktu widzenia misji nieistotne. :classic_cool: :D Przytocze jeszcze raz Kolumba - łaczył ich jeden cel - odkryc nowy lad i zdobyc złoto - nic innego sie nie liczyło. A i tak zdarzalo sie ze się tłukli. Teraz wyobrazmy sobie załoge z dzisiejszych kobiet na pokladzie - na najdalej 4 dzien wybuchłby otwarty bunt z powodu.. braku pryszniców, ciastek z czekoladą i udowadniania sobie która wazniejsza. IMO wszystko przez: zbyt czułe powonienie :D rozpieszczenie, brak hierarchii i własnie owe "nadmierne rozemocjonowanie". :D x "to że sie jest z 1 osobą nie oznacza,że każdy dzień musi wyglądać tak samo." Ale zwykle to jednak tak wyglada, szczegolnie po 5-10 latach. :D Mało jest kobiet (w ogole ludzi), z ktorymi kazdy dzien jest odkryciem i z ktorymi bylibysmy na tyle zgodni charakterem, zeby plusy przewazyły nad minusami. Na moje oko jakies 1/1000 albo jeszcze mniej. Szansa zbyt mała zeby liczyc na cokolwiek, bedzie to bedzie, nie to nie i luz. A zyc na biezaco trzeba, i odnajdywac stymulanty gdzie sie da, bo bez tego usypiamy, albo przechodzimy, jak to dr Gungor okresla, w "Nothing Box". /Polecam showy Gungora na Youtube :)/ x "Wole mieć bliższe relacje z mniejszą ilością ludzi niż dużo nowych znajomych z którymi nie łączy mnie nic więcej" Tak, tylko ze w wypadku facetów, ta "mniejsza ilosc ludzi" to ta zwykle przeklinana przez żony "paczka kumpli" na cotygodniowe spotkania. Kobiety sa do czego innego - rodziny albo jezeli nie do rodziny, to do seksu. Dlaczego? Bo faceci najlepiej sie rozumieją (na poziomie emocjonalnym też) z.. innymi facetami. Zawsze mozna pogadac, wszystko zwykle łapia w lot i nie trzeba zbytnio uwazac na słowa, bo ojeju, ktos sie obrazi. To co piszesz, to owszem, to bardzo kobiece i.. idealistyczne. Ale znowu sprzeczne z podstawowym załozeniem mezczyzny - byciem PANEM WLASNEGO LOSU. Skoro sie z kims wiaże, to z definicji nim nie jestem, bo nie mam wolnosci wyboru postepowania, musze sie liczyc ze zdaniem kogos innego. Jestem "w związku" (jakbyscie to okresliły) albo "uwiązany" (jakby to okreslili faceci.) Albo wrecz 'związany". Taki mały niuansik. A gdzie pewnosc, ze nasze cele sa naprawdę zbieżne? Najpierw kazdy musialby sobie sam odpowiedziec jakie sa jego cele, a potem miec odwagę (nie kazdy ma) zakomunikowac ją drugiej stronie - i miec odwage wziac na klate, ze jak nie spasi, to ta druga odejdzie. A tu juz mamy "straty", wiec czasem lepiej sie nie wychylac, i latac na boki, moze sie nie dowie.... x "ciekawsze jest dla mnie poznawanie głębiej 1 faceta który mnie mocno zainteresował" Jak długo mozna poznawac jednego człowieka? Czesto po miesiacu juz wiadomo co za zioło, po roku albo dwóch max. Owszem, jak pisałem powyzej, sa takie inspirujace jednostki, ale nie oszukujmy się, jak mówię, jest ich 1/1000 albo mniej. Ja spotkałem 2, moze 3 w calym życiu. Wszystkie zajete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cd.... x "bo mało który facet jest naprawde interesujacy" Ludzie ogolnie sa mało interesujący. Kobiety też. Na oko 85% chce po prostu gniazdowac - miec dom, meza, dzieci, i sie kisic, podniecajac się "emocjami" z tego wynikłymi. Nas w sporej czesci to nie rusza, nic w tym interesujacego. Moze troche na początku (jak zawsze "bo to nowe") no i mamy mieszankę udowadniania swiatu "co to ja nie potrafię", z instynktem posiadania - "to moja zona, moj dom, moje dzieci" - ale ile w tym rzeczywistej milosci, a ile posiadania, bycia "panem" to nie kwapie sie oceniac. Ogolnie NUDA. Bo posiadanie posiadaniem, a dostarczenie podniet - koniecznoscią, i potem masz skoki na boki. Poza tym, skoro ludzie sa mało interesujacy to z koniecznosci jakosc trzeba zastepowac iloscią. Inaczej sie usnie za życia, czytaj, popadnie w marazm. No i szansa ze jednak kogos interesujacego spotkam, jest wieksza... A tak, skoro nie mamy tego 1 osobnika na tysiąc (ktorego tak lubicie rozbierac na czynniki pierwsze), to przynajmniej jedziemy na "haju" czytaj, jestesmy stale pobudzeni nowymi, czujemy ze zyjemy. Cos sie dzieje. Sru ze po łebkach. To nawet lepiej, bo mozna urwac kiedy sie chce, wrócimy do siebie i odpalimy TVke i nikt nade łbem nie brynczy. TVke zawsze mozna wylaczyc i sie wyspac. x "seksu nie porownalabym z samochodami i podrozami,bo to dla mnie coś zupełnie innego,wiąże sie własnie z bliskością. Nie umiem oddzielic od uczuc,traktowac jak jakąś przygode. Nie fascynuje mnie seks z kims kogo ledwo znam,nic nas nie łączy,na sam wygląd aż tak nie polecę" My przeciwnie. Umiemy zarówno oddzielac go od uczuc, jak i traktowac jako przygodę. A juz na pewno podniecic sie wygladem. :classic_cool:. Dowód? Zajrzyj na topik o obcasach na erotycznym. Nawet stukanie obcasów potrafi spowodowac ze sie obejrzymy, a widok nózek w szpilkach, ze czasem nam stanie. Widzimy je i nam staje. To jest automat. Tak, jestesmy INNI. A tak na serio.. tak, jezeli mamy tą 1 na tysiąc, to seks jest kosmiczny. Ale zwykle albo to nie jest 1 na 1000, albo to juz minęło. I wtedy seks spada do poziomu samochodu albo jeszcze nizej, wrecz potrzeby fizjologicznej. Pamietaj, ze my musimy ciagle upuszczac nasienie (mówiac brutalnie). Owszem, zrobi to za nas organizm we snie, jezeli nie bedzie innej drogi. Ale po co doprowadzac az do tak alarmowej sytuacji i nie probowac połaczyc przyjemnego z pozytecznym? W koncu po to nas natura wyposazyła w ten instynkt. Nawet przy waleniu konia patrzymy na was, bo jestescie samicami NASZEGO gatunku, wiec czemu nie isc dalej i probowac zrobic to realnie? Moze sie uda. x Co do wymagan wzgledem partnerki.. To jaką partnerka się kto zadowoli, zalezy od jego wlasnych potrzeb... jednemu starczy spuszczenie się wewnątrz takiej, ktora chce tez poczuc drąga w dziupli, bez zbednych ceregieli, a inny chce ciut wiecej bo wbrew pozorom, nie liczy sie dla niego tylko napór na zoładz, ale takze to na jakim poziomie estetyki czy inteligencji (zalezy co go bardziej podnieca) znajduje sie jego partnerka. I tak, jezeli ją ocenię jako głupią, to przynajmniej niech bedzie ładna i "dobrze zbudowana". A ze wzrostem mozliwosci fajnego pogadania, czynniki fizyczne potrafia stracic na znaczeniu, bo osobowośc wchodzi do gry. Dla mnie umawianie sie z kims kogo nawet nie widzialem, tez jest lekko ... hm, ryzykowne :D ale znam mechanizm, i mnie on nie dziwi. Fakt ze u autorki po jednej stronie mamy 260ciu, a po drugiej ZERO, chyba wystarczajaco pokazuje skale cisnienia (i wzajemnego niezrozumienia). Ale jak mowie, swiat ogolnie jest spier...ony. PS moze brutalnie jak na kobiece forum, ale zawsze wychodzę z zalozenia ze szczerosc jest najlepsza - szczegolnie w necie, bo tam przewija sie duzo ludzi (więc trafi do wielu) i mozna to zrobic wzglednie bez konsekwencji. ;) dobra, starczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rany,ale cię facet poniosło... Część może i jeszcze ujdzie, żeby przeczytać, ale potem powiewa nudą. Albo czekaj,nie dorzuć coś jeszcze, a co mam czas, mogę glupoty poczytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiec po co szklic o jakichs milosciach? Milosc owszem, jest, przez pierwsze 2-3 lata. Tylko w sporadycznych przypadkach wytrzymuje dłuzsza probe czasu. Ostatecznie zwykle konczy sie tym, ze jedno drugiemu ciosa kołki na głowie. Co w tym 'frapującego' i "pozadanego'? Nuda i frustracja, fuj. xxx żałosny debilu, prawdziwa miłość to jest wlasnie dopiero po wielu latach związku. O moich rodzicach co sa po slubie 30 lat to można mowic że to jest miłość. ty mylisz milosc z popedem sexualnym, zakochaniem, zauroczeniem. Radze ci dojrzec idioto bo jestes zalosny z tymi swoimi madrosciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polejcie Mankowi bo nie wie jakie szkody ta pisanina czyni :) cholerny intelektualista z glistka w nogawce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykła baba
O kurcze,ale elaborat! Nie spodziewałam sie,że to co napisałam zainspiruje Cię do tak obszernej wypowiedzi :) Podziwiam,że CI sie tak chciało ;) to przecież takie nijakie zajęcie,pisanie na jakiejś kafeterii z babami,w tym czasie móglbyś może odkryć jakąś nową gwiazdę czy cuś w ten deseń ;) Wcale nie napisałeś tego brutalnie,powiedziałabym nawet,że opisałeś to możliwie jak najprzystępniej,chyba udało mi się zrozumieć to jak na to wszystko patrzysz. Nie zanudziłam sie czytając i wstyd mi za "koleżanki",które tak na Ciebie tutaj najechaly. Cóż,mi nie tak łatwo utożsamić się z wszystkimi innymi kobietami tylko dlatego,że mamy tą samą płeć. Każdy sie jednak czymś różni,niby ludzie są tacy schematyczni i typowi,ale tak naprawde każdy ma coś wyjątkowego w sobie. Choćby ten wygląd,nikt nie wygląda identycznie,może poza bliźniakami. I to samo z charakterem. Nic nie jest takie oczywiste. Ktoś kto dla mnie jest nijaki dla innego może być wyjątkowy. Nigdy nie lubiłam wrzucać wszystkich do jednego wora i nie robie tego ani z facetami ani z kobietami. Zauważyłam,że Wy często piszecie w imieniu wszystkich facetów ale to dla mnie nie oznacza,że na pewno każdy facet by to potwierdził,a tylko to,że Wam sie zdaje,że skoro Wy jesteście tacy i Wasi znajomi też to to jest coś pewnego i oczywistego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykła baba
Ja jednak pozostanę idealistką i zawsze będe wierzyć,że gdzieś tam jest ktoś,kto byłby dla mnie tym jednym na milion,nietypowym,wyjątkowym a ja jakimś cudem byłabym taka dla niego. Nie wiem,czy spotkamy sie w tym życiu,może on żyje gdzieś w odległej galaktyce,a może mieszka za ścianą ale sie mijamy. Ważne,że w ogóle jest. Że jest możliwość,żeby był. Samo to,że jest możliwość,nawet nikła,że będzie kiedyś tak jak zechcę oznacza dla mnie to,że warto w to wierzyć i próbować. Nie wyobrażam sobie być z kimś,kto czułby sie przy mnie ograniczany,jak w niewoli. Oczywiste jest,że jak jestesmy razem to oboje z własnego wyboru,bo właśnie tego chcemy. Nikt nikogo do niczego nie zmusza i nie zabrania mieć czasu tylko dla siebie albo dla przyjaciół. Ja też przecież chce sie spotkać z koleżankami a także uwaga - z kolegami i nie zniosłabym gdyby facet chciał mnie w tym ograniczyć. A miałam takiego ''cudownego'' adoratora. Swoimi fochami i zaborczością przebił każdą znaną mi kobietę. A gdy ja mówiłam mu coś wprost,doszukiwał sie drugiego dna tam gdzie nigdy go nie było. Z nim czułabym sie jak w więzieniu. Współczuje facetom,jeśli będąc z kimś tak sie właśnie czują. Coś takiego absolutnie nie ma sensu. Nie będe sie z Tobą spierała odnośnie natury facetów ale...mysle,że nie byłoby wcale tak źle z tymi kobietami na pokładzie :D to zależy jakie kobiety by tam były...ja pewnie nie czulabym sie całkiem komfortowo bez prysznica,ale dla takiej podróży,dla przygody warto sie poświęcić. I kobiety przynajmniej by sie nie tłukły ;) mania udowadniania sobie,która najważniejsza to nie jest cecha kobiet,tylko księżniczek,które muszą być zawsze w centrum uwagi. Ja bym zrozumiała gdyby galaktyka okazała sie ważniejsza ode mnie. Co w tym dziwnego? Galaktyka jest przecież ogromna,a ja jestem taką małą cząstką całego tego świata,wiem że galaktyka jest znacznie ciekawsza.Dla mnie samej też jest ciekawsza i piękniejsza niż ja. Idealnie byłoby dzielić z kimś wspólną pasje,która nie przeminie. Kobiety,samochody,piłka nożna,seks to typowe zainteresowania facetów. Kosmosem i tym jakie tajemnice skrywa jakoś nie każdy sie tak interesuje. Nie każdy docenia jego piękno. A szkoda ;) Na pewno wolałabym,żeby mój facet jarał się kosmosem niż przygodnym seksem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spieszmy się zdradzać żony, póki nam jeszcze staje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykła baba
Ale samochody,kumple,piłka nożna,czy nawet podziwianie piękna innych kobiet to wszystko jest ok. Sama lubie podziwiać piękno i mam tyle zdjęć pięknych kobiet....sądze,że więcej niż niejeden facet. Pamiętam jaka byłam podekscytowana,jak do mojego miasta przyjechały Miss. Zaraz poleciałam do hotelu w którym przebywały zobaczyć je wszystkie z bliska,potem z ojcem na rynek,mam nawet gdzieś autograf od Marzeny Cieślik. Ależ ona pięknie wyglądała. Byłam zaskoczona,bo w telewizji nie robiła takiego wrażenia. No i ja tam poszłam a mojemu bratu sie nie chciało ;) dalej... Skoro kocham faceta to ciesze sie,że ma przyjaciół,z którymi lubi spędzać czas. To są przecież podstawy,do tego zaufanie,wspieranie sie nawzajem. A wcale nie jest tak,że po dwóch latach już kogoś znasz na wylot. Często sami siebie zaskakujemy a co dopiero ktoś inny. Ważne jest na pewno,żeby będąc z kimś nie popaść w rutyne,ale też nie ma sensu na siłę kombinować,czasem wystarczy po prostu usiąść przy filmie albo poleżeć nic nie mówiąc. Gdyby trzeba było ciągle coś robić,cały czas gdzieś wyjezdżać,iść na koncerty,do muzeum albo kurde lecieć na księżyc,tylko po to,żeby czasem sie sobą nie znudzić,też by moim zdaniem było tutaj coś nie tak.Z kimś kogo uwielbiamy nawet każda zwykła czynność staje sie fascynująca. Jak kogoś uwielbiam sama jego obecność tyle mi daje...ciesze sie po prostu wszystkim. A np z bratem zawsze mam o czym rozmawiać chociaż znam go od zawsze i wobec tego moze powinno mi sie znudzić jego towarzystwo,ale nic z tych rzeczy. Ani ja ani on nie jesteśmy wybitnie ciekawymi ludźmi,w każdym razie nie w tym sensie,o który chodzi Tobie..lubimy poleniuchować,nie mam sie co chwalić wielkimi osiągnięciami,może nawet wręcz przeciwnie...nam wystarczą wspólne spostrzeżenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"żałosny debilu, prawdziwa miłość to jest wlasnie dopiero po wielu latach związku. O moich rodzicach co sa po slubie 30 lat to można mowic że to jest miłość." Gratuluję rodziców. byc moze oni sa własnie z tych 1 na tysiąc. Czesto nie wiglada to az tak rózowo. rozwodów w pierwszych kilku latach jest dzis juz jakies 35%. Powiem wiecej, moi sa ze soba 40 lat, i to wcale nie z miłosci, czy zgodnosci charakterów. Za duzo wspolnie zainwestowali dawno temu, zanim prawda o niezgodnosci wyszła na jaw w calej rozciagłosci. Teraz jest zwyczajnie za pozno zeby gdziekolwiek uciec, bo gdzie teraz na starosc pójda? Sprzedac wszystko co zbudowali i nagromadzili? Mając 65+? I co dalej? Wiec ciagna po najmniejszej linii oporu. To jak w tekscie - "To ze ktos sie nie zabija to nie znaczy ze wybrał zycie. On po prostu nie potrafi sie zabic." Tak ze sorry, ale bajki o "wieloletnich zgranych małzenstwach" biorę z naleznym tematowi dystansem. x "cholerny intelektualista z glistka w nogawce" dziękuję. za intelektualiste sie nie obrażę :D glista srednicy 5cm, ale jak ci łatwiej, to nie wierz. 🖐️ x nie bede sie rozpisywał, bo juz za duzo napłodziłem. ;) w kazdym razie najbardziej spodobał mi sie Twój cytat "wiem że galaktyka jest znacznie ciekawsza.Dla mnie samej też jest ciekawsza i piękniejsza niż ja." to własnie jest dojrzałosc. Dystans do siebie i swiata. I innych. A idealizm czasem sie przydaje, bez niego nie wynalezlibysmy wielu wynalazków ;) Tesla do konca życia pozostał prawiczkiem, Kant to samo, Goethe zdaje sie powyzej 35+. o, widze ze jestes na linii. :D pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, to co piszesz wszystko prawda ;) tyle ze z moich osobistych spostrzezen, wynika ze "tych" ludzi jest jeden na ... powiedzmy, tysiac. Jak mowiłem, w calym zyciu potęzne wrazenie zrobily na mnie 2-3 kobiety. I pamietam je do dzis, mimo ze ostatecznie nic z nimi nie wyszło, choc.. czasem się miało. I tak, w ich towarzystwie sie nie nudzilem nigdy, nawet milcząc. Ale - wrócę do tematu - nie zawsze tak jest, a popęd i nasienie jest produkowane wciaz. ;) I do jego uwolnienia nie potrzeba nam "tej jedynej". To wlasnie jest podstawowa róznica miedzy płciami - ogolnie patrząc. Wam, gdy nie ma 'tego jedynego" popęd i cała ta dziedzina staje. Czytalem juz o laskach, ktore przez rok, poltora nie robiły nic - nawet samej sobie! - w czasie gdy byly same. Ta dziedzina dla nich nie istniała. U nas tak nie jest, ta dziedzina, popęd i produkcja pracuje CALY CZAS. bez wzgledu czy "jedyna" jest czy nie. popęd to (zwykle) jedno, miłosc to co innego. Owszem, gdy milosc jest zywa, bujna, nie mysli sie za bardzo o innych, aczkolwiek je i tak zauważa. Ale gdy zaczyna wiac nudą, albo na scene wchodzi jakas inna "fajna sztuka" maszyneria od razu wraca do formy. To tez automat, tak samo jak ze wzwodem. I to jest zrodlo wiekszosci konfliktów. ;) zresztą - cos na temat ;) Efekt Coolidge'a ;) http://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Coolidge%27a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma co się oszukiwać, nie zdradzają tylko ci mężowie, którzy nie mają z kim, są za mało atrakcyjni lub zbyt nieśmiali, żeby znaleźć sobie kochankę. Mnóstwo żonatych mężczyzn przez lata zamieszcza swoje anonse na portalach erotycznych i nie ma na nie żadnego odzewu ze strony kobiet, bo liczebnie istnieje ogromna dysproporcja pomiędzy mężczyznami a kobietami szukającymi seksualnych przygód. Nic dziwnego, że na ogloszenie kobiety odpowiedziało tak wielu facetów i nie interesowali się nawet jej wyglądem, po prostu desperaci biorą w ciemno to, co im się trafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykła baba
Jak ktoś sobie stworzy fajne gniazdko,to i facet nie pogardzi ;) mówi sie,że inteligentni ludzie nigdy sie nie nudzą..ja nawet jak jestem sama i to sama cały dzień w domu,nigdy sie nie nudzę. Nawet jak dzień niby niczym sie nie różni,to dla mnie jest inaczej. To co dopiero będąc z kimś. Co do plusów i minusów to uważam,ze po prostu czesto u ludzi przeważają minusy w zyciu w ogóle. Są sfrustrowani pracą,stresem,to i potem czepiają sie wszystkiego i wszystkich,gorzknieją. Jest to przykre bo zamiast wlasnie odetchnąć od tego wszystkiego z kimś bliskim to jeszcze dodatkowe spięcia sobie tworzą w stosunku do siebie. Tutaj faktycznie często to kobiety przesadzają...to typowe zmęczenie po sprzątaniu,głowa już tak boli,ona już siły na seks nie ma....ja dla seksu olałabym jakieś sprzątanie. No i seks to odpręzenie a nie obowiązek. facet był na zakupach i zapomniał o ogórkach kiszonych...trudno,świat sie nie zawali,kupi nastepnym razem był gdzieś godzine dłużej trudno godzina szybko zleci,ja umiem sie sama sobą zająć. Po prostu dobrze mieć dystans do takich spraw. Trudniej jest tym kobietom,którym facet nigdy nie pomaga,jak mają dzieci i on unika odpowiedzialności za nie...to wtedy nie dziwota,że kobieta jest wkurzona. Jak oboje tyle samo pracują,a to ona musi wszystko robić w domu. Współczuje tym wszystkim ludziom,którzy nie potrafią sobie poradzić z takimi szczegółami codziennego życia. Mysle że jeśli oboje nie przestaną sie starać,nie uznają,że jak już są po ślubie to już nie trzeba o siebie dbać to będzie dobrze. Relacje sie przecież pielęgnuje,tak jak pielęgnuje sie ogród. Albo znacznie bardziej. To jest ten podstawowy błąd,ten brak wspólnego starania. To,że nikomu sie już nie chce starać to jest jakiś ból. Bo moze sie komus nie chcieć sprzątać,bo to wkurzający obowiązek,ale żeby sie nie chciało zrobić czegoś dla ukochanego? I niby to co pisze to taka utopia? dla mnie to są oczywistości,podstawy,nic dziwnego. Ja sie raczej dziwie ludziom. Czasem facetom,czasem kobietom. Co do dogadania się,nieraz sie z facetem można lepiej się dogadać niż z koleżanką. Nadawanie na tych samych falach to nie jest kwestia tej samej płci. Tak to mi sie wydawało w przedszkolu ;) chociaż nie,nawet wtedy nie. Przecież to z bratem bawiłam sie najwięcej i nasze zabawy nie były typowo chłopięce ani typowo dziewczęce...były mieszane,wspólna fantazja,lalki i misie,klocki i autka,zabawa i w dom i lekarza i szkołe i w policjantow i złodziei,podpalanie i robienie mikstur....i to było najlepsze. Mieszane relacje są najciekawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×