Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nicollea

Pomóżcie - mój facet - jest zazdrosny i mnie bije

Polecane posty

tak to jest jak małolaty sie hajtają w wieku 21 lat... w takim wieku to zawsze wielka miłośc...faktycznie wielka miłośc, skoro facet się bije. Ja tez wyszłam za mąz, jest wspaniale, ale pobralismy sie po 6,5 roku bycia razem,w wieku 26 lat. Przynajmniej sie znamy i wiemy czego po sobie sie spodziewac. A tobie co poradzic, nie wiem, trzeba było myslec zanim taką głupote zrobiłaś. Ja mimo wszystko od niego bym odeszła.Facet, który uderzył raz zrobi to znowu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co, naprawde zastanow sie nad spotkaniem z psychologiem. Nie sugeruje, ze masz zaburzenia, ale powinnas zmienic swoj sposob myslenia o Twoim zwiazku, i te zmiane moglyby ulatwic wizyty u dobrego specjalisty. Aha - nie nastawiaj sie na to, ze Twoj maz bedzie chodzil tam razem z Toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobisz, jak zechcesz, ale na moje oko, to ta rozmowa nie przyniesie niczego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawdę postawię sprawę jasno i definitywnie! Wiem że tak nie może dłużej być! Turboszczotka, ale mój mąż jest starszy ode mnie o 6 lat. Myślałam że on jest dojrzały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba umówię się już w tym tygodniu do psychologa mam nadzieję że z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tzn. rozmowa z nim nic Ci nie da, z psychologiem moze dac Ci o wiele wiecej. Na ile oceniasz szanse, ze Twoj maz tez bedzie chcial skorzystac z pomocy specjalisty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tzn wiem że mu zależy bardzo na naszym związku i może będzie chciał zrobić wszystko żebym nie chciała odejsć i może dlatego się zgodzi. Spróbuję z nim porozmawiać na spokojnie że niszczy nasz zwiazek i uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertziusdfghnb
piszesz ze wczesniej sie takl nie zachowywal. Teraz na ulicy przy obcych ludziach podnosi na Ciebie reke, szarpie, kontroluje.....zdajesz sobie sprawe ze bedzie ejszcze gorzej?? Jak nie azeregujesz w pore, to sama sie przekonasz jak \'ukochana\' osoba polamie Ci rece, i regularnie do szpitala bedziesz trafiala i mwoila ze ze schodow spadlas!!!! Zastanow sie czy tak ma wygladac Twoje zycie! Mozesz postawic ultimatum, jeszcze raz mnie udezysz a odejde! Tylko miej sile dotrzymac slowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Autorki N...
napisz jak poszla rozmowa... zajrze tu jutro... mialam podobna sytuacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muszę mu powiedzieć że nie jestem jego własnością , ze nie może mnie kontrolować na każdym kroku , przegladać moich prywatnych rzeczy i przede wszystkim bić mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Autorki N...
psycholog to koniecznosc... nie daj sie zwiesc jego gadce!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nicollea, nie uwazasz, ze takie rzeczy powinny byc oczywiste? Czy naprawde zwiazek, w ktorym musisz drugiej osobie przypominac, zeby traktowala Cie jak czlowieka, jest idealny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napiszę napewno jutro jak będzie po rozmowie. on ma chyba zdolności telepatyczne bo pierwszy raz nie dzwoni co 20 min , chyba wyczuł telepatycznie że coś jest nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:O taaak, wyczul telepatycznie,zwlaszcza Twojego smsa, w ktorym zapowiedzialas mu, na co ma sie szykowac :O Juz pewnie obmysla gadke i nie zdziw sie, jak rpzywita Cie kwiatami, a Ty bedziesz sie obwiniac, ze jestes taka niedobra dla swojego idealu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oszczedna wiem że masz rację :( Ale chciałabym spróbować chociaż. Wogóle sie zastanawiam - jak do tego doszło... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam ochote
a ja jestem ciekawa czy po tej rozmowie bedzie mily i slodziutki i obieca poprawe czy tez cie pobije bo sie wscieknie mnie nikt nie bil, tylko w dziecinstwie "ojciec" bo ojcem nie nazywam go, oprocz przemocy psychicznej ciagle mi grozil pobiciem i smiercia, i podnosil reke straszac mnie ale ostatecznie nie bijac, bylo to upokarzajace i ogolnie nie moge zrozumiec jak ty mozesz wytrzymywac ze swoim mezem, po prostu pojac nie moge tego :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie nie chcę się zwieść tym razem, moze faktycznie dlatego nie dzwoni , wie że mam dość i że o tym chcę porozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie "zastanawianie sie" nic Ci nie da. Nie jest istotne to, czy mam racje, czy nie, ale to, zebys zrobila cos ze swoim zyciem. Ze SWOIM, a nie bawila sie w prawienie kazan swojemu mezowi, liczac na to, ze zmienisz go swoja misjonarska dzialalnoscia. skup sie na sobie, a nie na walce z wiatrakami, i lepiej dzialaj szybko, bo za kilka lat mozesz miec juz dziecko, i obydwoje mozecie byc bici i uzaleznieni ekonomicznie od Twojego meza (czyli na ucieczke bedzie za pozno).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze mówiac to nie wiem do końca czego mogę się spodziewać. W kazdym razie teraz mi napisał: "co robisz kwiatuszku? Idziesz już spać? Kocham cie" i co tu myśleć? raz tak , raz tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawia mnie dziewczyno
Nicollea: nic tu nie zmienią rady z forum na dzień dzisiejszy. Czy Tobie nie włączył się wewnętrzny alarm za pierwszym razem gdy On podniósł na Ciebie rękę? Jak w ogóle dopuściłaś pierwszy raz do takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawia mnie dziewczyno
co tu myśleć? Ja myślę,że On traktuje Cię jak swoją własność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coffee bean
nie wyobrazam sobie takiej sytuacji zeby maz podnoscil reke na zone. moze wydaje ci sie ze zlapalas Boga za nogi, ze jest idealnie, ale mozeliwe tez ze nie wiesz jak moze byc w normalnym zwiazku. Czy naprawde chesz zyc w strachu do konca zycia? Czy naprawde nie masz mozliwosci pojcia samemu gdzies bez pytania? czy ty jestes psem? czy czlowiekiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coffee bean
slodkie slowka NIC nie znacza. Czlowieka sie poznaje po czynach a nie slowach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj uciekaj
Dziewczyno...on się nie zmieni, a jeśli nawet to tylko na gorsze. Ciesz się, że jeszcze nie macie dzieci i oby ich nigdy nie było. Wiem co mówię, bo ja też jestem w takim związku. Co prawda od prawie 4 lat ze sobą nie mieszkamy, ale rozwodu wiąż jeszcze nie mamy. Ciągle płacze i błaga o wybaczenie i prosi o pomoc, a jak ja już nie mam siły na to, to szantażuje mnie i dziecko, że się zabije. Tak! Pisze do dziecka sms-y, że się zabije. To psychik. Już nie potrafiłabym z nim mieszkać, dziecko też nie chce, bo się boi. Przez lata mnie psychicznie maltretował, tą swoją chorą zazdrością. Nie pozwalał się z nikim spotykać, szpiegował mnie nawet wtedy, gdy szłam do sklepu, zamykał na klucz gdy wychodził do pracy, zabronił mi pracować. Na ulicy wyzywał od dziwek, kiedy jakiś przechodzień spojrzał na mnie. Rany! Przez lata skutecznie odizolował mnie od przyjaciół i znajomych. On ich nie potrzebował, bo przecież "kochał tylko mnie" :o. Dość już tego! Po 30-stce postanowiłam odmienić zupełnie swoje życie. Pracuję, prawdziwi przyjaciele są wokół mnie znowu i postanowiłam w tym roku złożyć wreszcie pozew o rozwód, a on? On niech się zabije, albo co tam jeszcze innego przyjdzie mu do głowy. Zmarnował mi i dziecku tyle lat. Tego nikt nam już nie zwróci, na szczęście jednak wciąż jeszcze trochę przede mną i dlatego nie pozwolę sobie zabrać kolejnego kawałka własnego życia. Ty też tego nie rób. Uciekaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coffee bean
"co robisz kwiatuszku? Idziesz już spać? Kocham cie" i co tu myśleć? o kurka, to on cie nawet chce ululac do snu na zawolanie. czy mowi ci tez kiedy masz myc zeby albo kiedy i co jesc? czym sie zajmujesz? pracujesz? studiujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam ochote
raz tak raz tak- czyli jak? raz cie kontroluje bijac a raz prawiac slodkie slowka? ani to, ani tamto nie jest normalne.. btw- a wiesz cos o jego poprzednich partenrkach? musial jakies miec, moze one wlasnie dlatego odchodzily, bo je tez bil, trafil na taka nie znajaca zycia malolate co pewnie pierwsze objawy psychopaty wiziela za troske i szybko sie hajtnal co by nie starcic kolejnej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, przeciez Ci juz wyzej napisalam, zebys nie byla zdziwiona, ze bedzie dla Ciebie sztucznie mily i slodki, w koncu musi zatrzec zle wrazenie, zebys przestala myslec o tym, ze dostalas. A kiedy juz zapomnisz o uderzeniach i na nowo uwierzysz, ze trafil Ci sie ideal, dostaniesz znowu. a potem tez beda kwiaty, przeprosiny, "kotku" zamiast wyzwisk, Paryz, Honolulu, lot w kosmos i... kolejne uderzenia. Ale widze, ze Tobie to nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Studiuje dzienie a on pracuje W sumie nie znałam jego poprzednich partnerek, ja małam 20 lat jak braliśmy ślub a on 26. Nie , czasem chodzę bez pytania, normalnie do szkoły, czy z koleżankami też się czasem umówię ale on zawsze chce wiedzieć gdzie będę i z kim i jak długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×