Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mamcia_rocznik_87

87 MAMY z ROCZNIKA 87 **1987** ZAPRASZAM

Polecane posty

catarinka zakładali zwykle tetrowe pieluszki;-) ja tez już się nie mogę doczekać az moim synkiem będę chodziła na spacerki nad odrę;-)małe dzieci to potrafią puścić bąka, ale cóż naturalna żywność tak na nie wpływa - mówię o mleku matki;-) a tak szczerze mówiąc ciągle narzekałam ze jeszcze tyle czasu i jak on się mi niemiłosiernie dłuży a tak na prawdę zostało tylko 68 dni i to jest już bardzo mało, powoli zaczynam się bać;-) ale przede mną najlepszy czas, bo na początku kwietnia kupimy mebelki do pokoiku dzidziusia - jak już je zamontujemy to chyba z niego nie wyjdę - do porodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki!! No ja to już dziś poszalałam:) Wstałam o 11 z hakiem, tak mi się dobrze spało, a pogoda za oknem... aż strach się wychylać z domu:( Dziś na obiadek robi pyszne pierogi ruskie, mój mężczyzna je uwielbia. Jest całą masa roboty przy nich ale powolutku, na siedząco, aż tak się nie zmęczę :) Wczorajszy dzień też minął mi pod znakiem pracusia;) Sprzątałam pokój dla dzidzi, tzn, przygotowywałam do remontu... Ale na szczęście remontem zajmie się mój luby, ja uciekam do mamusi, wolę nie patrzeć na to co się będzie w domku działo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczesliwa87 ja tez nienawidzę remontów;-( na jaki kolor malujecie ściany? my mamy taki żywy zielony;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dzisiaj na obiadek upichciłam pyszną zupke ogórkową i właśnie wcinam mmm pychoootka :)) My też będziemy robić pokoik dla małego ale to dopiero końcem kwietnia, jeszcze nie wiem na jaki kolor pomaluję ściany, ale chyba albo żółty albo zielony taki mocniejszy ale nie za ostry :) Mały od samego rana buszuje i ciągle się rozpycha, chyba ma coraz mniej miejsca hihi Tymbarkowa Tobie zostało 68dni a mi jesczze 115 więc Tym się pociesz ze jesteś duzo blizej i będziesz miala już to za sobą i dzidzie przy sobie a ja dalej będe się toczyćjak wielka kulka dobre półtorej miesiąca :) ale mi i tak to wszystko strasznie szybkoo leci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zjadłabym ogórkowej;-) ja mam jarzynową;-) sama nie wiem co gorsze toczyć sie w upał z wielkim brzuszkiem czy nie mieć w co się ubrać po porodzie, bo tak od razu wszystko nie zejdzie;-) U mnie jest jakieś 12-13kg na plusie, zależy ile zjem dnia poprzedniego i tak mam od 2 tygodni a może i dłużej, już mi nic nie przybywa. nie wiem czy cieszyć się czy martwić, chociaż maluszek i tak sobie weźmie co będzie potrzebował;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja 24tc i 5 kg na plusie.. prawie kg przytyłam w niecały tydzień bo w czwartek przed wizytą się wazyłam i 54,3 a teraz 55 już, ale jakoś nie martwie się tym, najwazniejsze zeby mały rósł zdrowo, tylko postanowiłam ograniczyć słodycze bo jem je tonami a to tylko zbędne kalorie więc stop słodyczom!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia czytałam gdzieś ze w 3 trymestrze sie juz nie przybiera na wadze tyle co w drugim;-) ale u mnie piękna pogoda, ociepliło się i świeci słonko a ja nie mogę wychodzić;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My pokoik na lekką zieleń malujemy, nad łóżeczkiem zawiesimy delikatną lampkę, która będzie świecić się całą noc-słyszałam od zaprzyjaźnionej mamuśki, że jak maleństwo popłakuje w nocy domagając się jedzonka, to najgorsze co może być to zapalenie światła i wybudzenie go z największego snu, dlatego też ta lampka, mały się przyzwyczai do światełka-delikatnego, ale pozwalającego mi go wziąć z łóżeczka i ewentualnie przebrania:) Dziewczyny, ja już reż-prawie jak w wojsku odliczam dni do porodu, tak bardzo bym chciała już przytulić moją kruszynkę do serca, zobaczyć jak wygląda... Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie chyba najbardziej wzruszającym momentem po przyjściu na świat dzidzi, będzie chwila, jak mój mężczyzna weźmie maluszka na ręce, oj chyba już wtedy nie opanuję łez??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez bardzo szybko sie wzruszam i pewnie bede ryczala jak bóbr;-) ja tez myslalam o takiej lampce ale nie nad lozecxzkiem tylko takiej podlogowej jak z ikea sa te biale z papieru ryzowego, daja delikatne swiatlo i żarówka energooszczędną nie zezra duzo prądu;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej dziewczynki, jaka cisza, aż się boję że coś z Wami nie tak?? Chyba mocno zapracowane jesteście??!! Ja wczoraj się narobiłam pierogów, ale obiad mam na parę dni, oczywiście zamroziłam większość;) Dziś chyba jakieś schabowe zrobię dla mężczyzny pracującego, co by mi z głodu nie padł;) A jak tam u Was?? Pogoda pewnie tak jak u mnie, do d***, ciągle pada, śnieży aż szkoda gadać... Ale dziś ta jak wczoraj urządzę sobie pół godzinny spacerek, trudno, że zimno i pada....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haaalooo co tu taka cisza od wczoraj.. dziewczyny co się z Wami dzieje? bo nam forum podupadnie a tego byśmy nie chciały.. jak się czujecie, jak po nocce? Ja właśnie zajadam śniadanko, nocka dobrze mi minęła - tylko raz do toalety wstawałam - normalnie cud, mały buszuje jak zwykle odsamego rana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oo hej szczęśliwa87 :) u mnie pogoda taka sobie.. nie ma słońca ale też nie pada, ale wczoraj co sie działo.. raaany śniegu tyle nafujało że szok ale już połowa potopniała, ta zima coś się odczepić nie chce.. :) A ja dzisiaj chyba na obiadek spagheti wyczaruje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie;-) no u mnie tez cud bo tylko raz do toalety wstawałam;-) z uchem lepiej, już mnie \"odgłuszyło\" ale nadal pobolewa;-( u mnie śniegu już ze 3 tygodnie nie ma, pięknie świeci słoneczko tylko że wieje zimny wiatr;-( nie mam planów na dzisiejszy dzień, pewnie będzie to co zawsze czyli nuda;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja planów póki co to też nie mam, ale mi się raczej nie nudzi bo robić mam co.. tu posprzatąć coś codziennie, tu obiadek zrobić, do sklepu wyskoczyć, z psem 3 razy dziennie, tu pranie i ciąglę coś czasem ledwo dla siebie czas znajduje... więc w sumie nie narzekam a jak już mam chwile dla siebie to albo gg albo krzyżówki rozwiązuje hehe :D Jejuuu ale mały wariuje, szogunek jeden :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tymbarkow,a witam w klubie nudzacych sie:P my wczoraj mielismy isc do teatru, ale oczywiscie nie wyrobilismy sie w pore i nie bylo juz biletow, wiec ruszylam na zakupowe lowy w poszukiwaniu zwyklej, czarnej do kolan ciazowej spodnici. I wiecie co? Np w h&m na dziale ciazowym spodnica byla tylko jedna! i to w dodatku dzinsowa:/ tragedia z tymi ciuchami, chyba zaczne kupowac normalne kiecki w rozmiarze 44 (rany, ale to brzmi;), bo wsrod tych ciazowych zbyt duzego wyboru to nie ma... Co do pokoiku, pokoj mojej coreczki bedzie mial liliowe sciany i fioletowe wzorki na nich- w leroy merlin znalezlismy szablony kwiatkow, balonikow, itd. Mebelki beda biale, a lampke wybralismy stojaca, taka 2 w 1- daje swiatlo na sufit i ma podczepiona do siebie mala lampke, taka, ze w nocy moge sobie poswiecic wiekszym swiatelkiem np w kierunku pupci dziecka, aby je przewinac. Mam tez juz troszke ubranek, ale z poczatkiem kwietnia wybieram sie juz po cala wyprawke:) Milego dnia wszystkim zycze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny:) u mnie pogoda okropna... pada snieg i deszcz, wszystko na raz. Gosiak zrobilas mi smaka na sphagetti:) Ja dzisiaj bede jadla na obiadek chinskie danie:) ale jutro chyba zjem sphagetti jesli jeszcze dzisiaj go nie zrobie:):P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć laski;) U mnie też spaghetti:) Już rano zrobiłam i na śniadanko wciągnęłam bo jakoś tak mi się \"pusto\" w lodówce zrobiło. Ja to zawsze patrze w pełną lodówkę a nic dla siebie nie widzę. My się dzisiaj wybieram po fotelik samochodowy dla młodej i muszę swoją garderobę odświeżyć to trochę polatamy po sklepach:) agawerka ja w ciąży ubierałam się w Nivenie w Magnolii, czasami nic tam wybrać nie mogłam, a czasami tyle fajnego było że nie wiedziałam co wybrać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JOLA159
kosiam was wszystkie🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oo widzę że u wszystkich spaghetti hehe a u mnie jednak nie ma bo z wczoraj została zupka ogórkowa no i tata jeszcze dzisiaj nasmażył racuchów więc zostawiłam robienie spaghetti na jutro bo kto by to wszystko zjadł :) więc najedzcie się za mnie tym spaghetti bo ja dopiero jutro bede wcinać :) OOLLL a Ty jutro masz wizytę? pamiętaj że czekamy na relacje :) Kuuurde ja już bym chciała mieć to wszystko za sobą i maleństwo z nami a tu jeszcze tyle trzeba czekać ehh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewuszki... Oj u nas taki śliczny dzień już 4 z koleji co w irlandii nie jest normalne( bo u nas ciągle pada deszcz!!!!) tydzień bez deszczu a oni debile już upały stulecia zapowiadają ze susza bedzie i coo??? i następnego dnia zawsze pada... dzis mamcia ostatni raz wzieła Fabiego do siebie. Wczoraj byłam u lekarza po inny antybiotyk bo tamten nie działał. Za głowę sie złapał jak zobaczyłte moje migdałki.. powiedziłą ze jak do piątku się nieruszą to do szpitala... ale na szczescie widzę i czujęze antybiotyk działa 100% bo już mi lepiej. Ja \"Rodziłam\" w irlandzkim szpitalu.. i powiem szczerze ze po moich perypetiach ze szpitalem myslałam ze nigdy tam nieurodze... -37 tyg ciąży przestałam czuć ruchy Małego wiec do szpitala.. zostawili mnie na noc.. i następnegop dnia chcieli wypisac mimo ze nadal nieczułam najmniejszego ruchu!!!!! bo serce przecież bije wiec o co mi chodzi... moja siostra i mąz taką afere rozkręcili ze szok!!! W końcu zadzwonili do polskiej Ambasady i oni interweniowali... po 3 dniach kiedy nieczułam ruchów dziecka!!!!! ( co w polsce jest nie do pomoyślenia...) w końcu poczyłam ruchy Fabisia i mnie wypisali -w 39 tyg ciąży dali mi zastrzyk zatrzymujący skurcze BO TO JESZCZE PRZECIEŻ NIE JEST MÓJ TERMIN( to było dokładnie 31 PAździernika-halloween a na 2 Listopada miałam termin) - z wwoływaiem chceili czekać 14 dni i dopiero zacząć.. wiec wymusiłyśmy aby zaczeli szybciej wywoływac. 4 dni wywoływali mi poród- NIE OSCYTOCYNĄ tylko jakimś żelem ( wkładanym w pipke) i w końcu stwierdzili ze ja naturalnie nie urodze mimo ze mam skórcze co 1-3 minut 4 dni!!!!!! wiec zrobią cesarkę. reszte sobie już zachwalam.... Cesarka była super... anastezjolog-MURZYNEK mówił do mnie po polsku!!!!! ( co sie okazało mieszka z polakami i ma dziewczynę polkę) później 5 dni w szpitalu i opieka super. Ja mimo ze do szczupłych osób nie należe poczułam ruchy Fabiego już w 17 tygodniu. A np. moja bardzo szczupła znajoma dopiero w 23!!!! wiec to chyba niereguła. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co kraj to obyczaj;-) bebolku a jak tam z twoja praca? a gosia smaka na spaghetti narobiła i wybrała racuszki mowie wam ale czadu dalam, wysprzatalam na blysk cala chate, normalnie na kolanach szorowalam te przeklete panele, zasapalam sie niesamowicie i jak przyszła kolezanka to myslalam ze zemdleje w wejsciu jak mnie zobaczyla w akcji, stwierdzila ze moja kondycja jest lepsza niz jej a ona nie jest w ciazy - wchodzac do mnie na 4 pietro slysze jak sapie juz na 2;-) a szczuplutka jak patyczek;-) mam nadzieje ze taka \"aktywnosc\" pozytywnie wpływa na ciążę a nie ciagłe leżenie i opychanie się slodkosciami;-) a pozniej mamuski placza ze po 30kg przytyly i depresje maja - nie rozumiem tego. jak ja bym chciala juz urodzic i miec mojego marcelka przy sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tymbarkowa ja też taka aktywna jestem, codziennie sprzątam, szoruje podłogi, wieszam pranie, ze sklepu tez niezłe ciężary niose i nieraz się nieźle nasapię ale co tam jakoś daje rade :D a co do racuszków to wcale nie wybrałam :P tylko tata nabrał ochoty i nasmażył, ja zjadłam tylko 3 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I znowu cisza.. gdzie się podziewacie? Przyszłe mamusie czy Wy też macie taką huśtawke nastrojów? Też Wam buzują hormony? Mnie normalnie najmniejsza głupota potrafi wyprowadzić z równowagi i tak nawrzeszcze, nakrzycze że szok.. a za chwile potem sama z siebie sie śmieję.. innym razem znowu płacze o byle co a zaraz potem odbija mi glupawka, normalnie jak jakiś czubek już :P odbija mi chyba całkiem już przez te hormony :D Dziwie się że mój ze mną jakoś wytrzymuje :P ale nie ma wyjście prawde mówiąc :P Mój mały cały dzień buszuje, szaleje jak nie wiem i wypina się na całego, nie wiem czy to nózki czy pupa ale ciągle coś wypycha :) ale i tak czy siak to przyjemne uczucie bo uwielbiaam go czuć :) Kurde postanowiłam że odpuszcze sobie troche słodycze ale normalnie nie umiem wytrzymać tak mnie do nich ciągnie. Wczoraj ponad pół dnia ich nie jadłam a potem jak jechaliśmy z moim do jego brata to kupiłam po drodze w sklepie 2 batoniki i zjadłam w 2minuty hehe ale dzisiaj jeszcze nic nie jadłam ;P i zaraz idę sobie zrobić budyń czekoladowy mniaaaaaaam:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja właśnie zajadam budyn;-) ta hustawka to normalne, ja niedawno mialam kilka takich dni ze ryczalam z byle powodu a później sie smialam z tego;-) zazdroszczę ci ze twój maly tak bardzo buszuje i często praktycznie ciągle, a mój taki spokojniutki;-) chociaz mi lekarz powiedział ze taki dzidziuś przesypia ponad 3/4 doby i żebym sie nie martwiła;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tymbarkowa - lekarz ma rację, nie ma się czym martwić, jedne dzieci są bardziej energiczne - drugie spokojne, tylko skoro przesypiają 3/4 doby to nie wiem kiedy mój śpi ;D chyba w ogóle :P a mówi się że jaki ma dzidzia temperament w brzuszku taki będzie miała po urodzeniu więc ja chyba bede miała urwanie głowy ale co tam :D on normalnie kopie ze wszystkich stron - chyba macha rączkami i nózkami naraz , fajne uczucie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki!! Penie już dziś nie zajrzycie;) Ja to jestem takim typowym nocnym markiem, uwielbiam oglądać tv szczególnie w nocy... w dzień jest dużo ciekawszych rzeczy do robienia... Wczoraj zaczęłam czytać książkę Brown \"anioły i demony\", długo się za nią zabierałąm, ale muszę przyznać że już początek jest ciekawy, ciekaw co dalej... \"Kod da vinci\" czytałam 2 razy, filmu nie widziałam, nie chciałam psuć efektu książki, a z autopsji wiem, że raczej film nie oddaje piękna książki!!! Ostatnio skończyłam całą serię H. Pottera, nie wiem czy czytałyście i co wogóle myślicie o całej serii ale ja po prosty uwielbiam te książki... Nigdy nie byłam molem książkowym, ale zdarza mi się od czasu do czasu przeczytać coś na prawdę świetnego, i w tym przypadku był h.potter, tak jak kiedyś-za młodu ;) książki Siesickiej... \"jezioro osobliwości\" miód dla nastolatki... a fotoplastikon, książki jeszcze po mojej mamie ale na prawdę wciągały.... Ale już starczy o książkach. Pisywałyście że byłyście w kinie ostatnio, jeśli można wiedzieć to na czym?? no i jak wrażenia??!! Ja ostatnio byłam na \"to nie tak jak myślisz, kotku\", nigdy nie zapomnę tego filmu... tzn emocji jakie mi towarzyszyły przy tym filmie... Już wam tłumaczę czemu;) Przed filmem z moim miśkiem byliśmy w laboratorium na teście ciążowym (z przepisu lekarza, bo zwykłe testy wyszły negatywnie, a lekarz podejrzewał bardzo wczesną ciążę i skier. mnie na krew), wynik miał być za 2-3 godz, wieć że to była nasz 2 rocznica związku poszliśmy do kina... cały film tylko myślałąm jaki jest wynik testu... jeśli nie ciąża to co, czemu nie mam okresy, czemu mnie boli brzuch.... a znów jeśli ciąża to co teraz??!! Oj nigdy nie zapomnę tych nerwów, po filmie od razu pojechaliśmy po wynik... Cyferki mi niewiele mówiły... ale pani doktor, która nam wydałą dokument pogratulowała... Czułam jak mi się nogi uginają.... Cały świat mi się załamał, zaczęłąm płakać jak głupia, ale był koło mnie Karol, który przytulił mnie i pocałował, dodając, \"Aniu, będziemy rodzicami, nie płacz, kocham Cię, będzie dobrze\", wtedy już wiedziałam że musi być super, bo jest on, ten mój jeden jedyny.... Oj się rozpisałam, a miało być tylko parę słów, zaczęłam tak niewinnie o książkach... a jak było z Wami, dzidzie były planowane, czy raczej miłe niespodzianki... Jak macie ochotę to podzielcie się wspomnieniami z tego pięknego dnia, kiedy dowiedziałyście si.ę, że będziecie mamami??!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz jak to czytam, to co napisałam mam wrażenie, że to prawie jak scenariusz z filmu;) Ale poważnie mówią, 2 testy z apteki wyszły mi negatywnie. A lekarz podczas badania wydał mi swą opinię, która brzmiała " albo ma pani już dużego polipa, którego usuniemy z częścią macicy, bo na wyskrobanie, bądź kurację antybitykową już za późno, albo to wczesna ciąża"... To był dla mnie szok, jak testy dały mi wynik negatywny to byłam w 100% pewna że to ten przeklęty polip, a jak mi usuną go z częścią macicy, to co z moimi planami na posiadanie dzieci??!! No a po teście na krew okazało się że to już 5 tc... A dodam Wam kobietki, że przez ostanie 4 lata brałam tabletki antykoncepcyjne, tym większy był mój szok na wieść o ciąży. No ale bądź co bądź polipa mam, ale już się samoistnie usunie podczas porodu-tak mi lekarz powiedział, a ciąża jest efektem albo skutkiem polipa, który hamował ich działanie... Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, BĘDĘ MAMUSIĄ, najwspanialszą na świecie!!!:) Kończe zanudzanie... dziewczynki piszcie jak to u Was było?!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szcześliwa 87 powiem szczerze ze ja również uwielbiam dobrą książkę!!!! A H.Pottera również czytam. nrazie przecztałam 4 ksiązki.. i obejrzałam 5 filmów.. Ale musze sobei kupic całą kolkcje jak bede w polsce. Bede dzieciakom czytac na dobranoc( tym starszym od męża) ksiązka naprawdę super pisana.. tak lekko... jak siuadałam to po kilku rozdziałach mąż mnie \"ocucał\" bo bał sie ze coś nie tak. A filmy takze polecam. co do super ksiązek mogę wam polecić SAGĘ O LUDZIACH LODU margarit Sandemo. Polcam naprawdę!!!!! jak przeczytacie pierwszą cześć bedziecie mieli ochotę na całe 46 częsci!!!!! wartoprzeczytac. z tego co wie w necie sa za darmoo ebooki. jak bedzie któraś chciała znajdę linki i podeśle. A co do TEGO dnia...to my z mężulkiem wiedziliśmy ze chyba jestem w ciązy ( prawie rok staranek bez efektów) ale niebyłam pewna bo zawsze jaklatałam do polscki to następna miesiączka zawsze mi się spóżniała... a wtedy 26 styczniadostałam miesiączkę w polsce... jak wróciliśmy 2 lutego już niemiałam i już niedostałam...Mślałam ze stąd opuźnienie... nie mogłam uwieżyć ze bedzie w końcu dzidzia... Rano 6 Marca... wstałam i poczyłam ze chyba bedzie okres... a w domu Brak wkładek to ja szybko spodnie na tylek wciągnełam i gnam do naszej PHARMACY... u nas testy leżą koło podpasek i tamponow...i niewiem co mnie podkusiłao ale zamiast wkładek kupiłam test.... Wróciłam do domku i od ranu powiedziłam raz kozie śmierc nawyżej bedzie okres ... wyszłam z kibelka... Z testem mąż na mnie patrzy jak na idiotke i pyta -ROBIŁAŚ TEST????? i mnie nie zawołałas!!!! ja mu tłumacze ze co miał patrzć jak sikam na patyczek!!! i mówie ze nie patzyłam na wynik bo się boję ze się znowu rozczarujemy.. Powiedział ze on sprawdzi. Ja już zaczełam płakac ze się znowu nieudało... wsadziła tesT w pudełko i żuciłam na łóżko I zapaliłam papierosa( wczesniej paliłam) Paweł krzyczy -TO NIE JESTES???? JA -NIE WIEM rzyciał sie na to pudełko widziołam kątem oka jak powoli je otwiera... wyciąga i patrzy... patrzy na mnie i się powoli niepewnie uśmiecha... podchodzi do mnie zabrał mi papierowsa.. -NIE PAL DZIECKU ZASZKODZI.... KOCHANIE BEDZIEMY MIEC DZIDZIUSIA!!!! ja juz całkiem się rozkleiłam ... ach co to było!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka dziewczyny. Ale piękne macie wspomnienia, aż mnie ciarki przeszły.. To teraz ja napiszę jak to u mnie było. Jakoś w czerwcu, przed wakacjami postanowiliśmy, że chcemy mieć dzidziusia i zrobimy wszystko żeby się udało. Poszłam do ginekologa żeby mnie jeszcze przebadał, przepisał kwas foliowy i od lipca rozpoczeliśmy starania... No ale w lipcu się nie udało to już się troche podłamałam bo zawsze myślałam że to tak hop siup i od razu się udaje, a to jednak nie, trzeba trochę się namęczyć.. w sierpniu znowu nic, chodziłam już cała i myślałam że ze mną coś nie tak.. we wrześniu spóźniał mi się okres 2 dni - myślałam że się udało, zrobiłam test i niestety negatywny.. trochę się podłamałam, znowu się nie udało? Już nawet przychodziły mi myśli o niepłodności.. wiem głupia byłam, ale tak bardzo pragnęliśmy dzidziusia że myślałam że szybko nam się uda, że to tak od razu... No i w końcu październik...4 października miałam ostatnią miesiączkę potem skończyła mi się i po paru dniach miałam dziwne plamienia 2dniowe bardzo skąpe.. do dziś pamiętam jak przyjaciółka powiedziała mi \"Wygląda na to że bede ciocią, pewnie w ciąży jesteś\" ale ja to jednym uchem wpuściłam - drugim wypuściłam... 17 października miałam dziwne wzdęcia, które trwały 2 dni do tego strasznie kuły mnie jajniki, tak masakrycznie nie umiałam wytrzymać z bólu, a mój już chciał ze mną jechać na pogotowie (jak się później okazało był to moment zagnieźdżania się zarodka) ale przeszło po weekendzie i po tym zaczęły mnie strasznie piersi boleć i zrobiły się takie obrzmiałe.. zaczęłam troche podejrzewać \"Może się udało? Nie, nie robie sobie nadzieji, pewnie znowu fałszywy alarm\" i tak czekałam do nadejścia okresu.. który miał przyjść 31 października.. podbrzusze mnie bolało jak zawsze więc byłam pewna, że dostanę.. ale okres nie nadszedł, przyjaciółka znowu wtedy mi powiedziała \"Zobaczysz już nie dostaniesz, będziesz mamuśką\" ale jakoś nadal nie wierzyłam.. każdego dnia latałam co 10min do toalety i sprawdzałam czy może dostalam, a jak widziałam suchą wkładkę to się uśmichałam niepewnie \"Może faktycznie się udało\"... moja niepewność trwała jakieś 4dni.. W poniedziałek 3 listopada kupiłam test...i już nie mogłam wytrzymać do rana, bo przeczytałam że robi się go z rannego moczu.. więc we wtorek rano mój narzeczony wstawał do pracy o 5:00 rano wiec wstalam razem z nim i poszłam zrobić test... jak tylko wpuściłam 3 kropelki na test od razu pojawily się dwie grube krechy!!! nogi mi się ugieły a serce waliło jak oszalałe.. tego nie da się opisać...pokazałam przyszłemu tatusiowi - był w szoku, niby się cieszył, ale był strasznie zaskoczony... w ten sam dzień umówiłam się do lekarza, ale tylko mnie zbadała i nic nie mogła stwierdzić, powiedziała tylko, że mam powiększoną macicę i żebym przyszła za 2tyg.. o raaaany - pomyślałam, nie wytrzymam tyle... i umówiłam się prywatnie do innego lekarza, żeby usg zrobić i miałam wizytę na 13 listopada.. wcześniej jeszcze powtórzyłam test i znów wyszedł pozytyw więc już raczej nie miałam wątpliwości... Na wizytę poszliśmy razem i okazało się, że był to 6tc...normalnie taka radość, że nie da się tego opisać.. było widać już naszego szkrabka.. miał wtedy 3mm a teraz ma 23cm, od tamtej chwili tak bardzo go pokochałam i z dnia na dzień kocham jeszcze bardziej i wyczekuję jego przyjścia na świat... juz bym go chciała tulić, całować i mieć przy sobie.. :) Trochę się rozpisałam ale myśle że moja historia równie ciekawa :) A tak poza tym.. ocka mi nawet fajnie minęła, znowu tylko raz do toalety wstawałam.. mały od rana jak zwykle buszował więc tylko tak drzemałam i jakoś po 9 wstałam.. i dostałam bardzo przykry telefon... :( a mianowicie - mój narzeczony zadzwonił, że miał wypadek - serce mi stanęło - ale nic mu się na szczęście nie stało i wypadek nie z jego winy, jakaś babka nieźle przywaliła w tył naszego auta.. podobno nie opłaca się go nawet robić.. wiec teraz czekanie tylko na to aż wycenią i kaskę wypłacą, bedzie trzeba coś dołożyć i sprawić nowe autko.. bo my bez auta to jak bez nóg.. kurde tak się zdenerwowałam, zawsze coś musi się na głowe zwalić..ale cóż takie życie :(( dobrze że mój ukochany cały i nic mu się nie stało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×