AAABORCJA?

NEUROSA! jak nie masz dzieci to co ty możesz wiedzieć o trudach wychowania? o tym ile kosztuje wychowanie ?nie masz złych warunków lokalowych -pisałas,więc masz gdzie postawić następne łóżeczko,biurko itd ,a te matki co mają inaczej to co mają zrobić ? urodzić ,tak ,a dorzucisz się do wychowania? nie wyślesz mnie do opieki.Więc jak możesz wypowiadać się na ten temat skoro u ciebie wszystko na nie-nie masz dzieci ,nie dorzucisz się itd Pozwól ze o tym co ja będę robić dziś ,jutro i wogóle ta ja będę decydować .Kościół razem z tobą każe rodzić tylko się nawet złotówki nie dołoży.Mam później wychować pięciu zebraków?

NEUROSA! jak u ciebie podczas stosunku nie rządzi dupa tylko głowa ,to jak wy to robicie?A może ty nigdy nie miałaś orgazmu i nie wiesz oczym mówię?i jak to wtedy jest?

do ja2009 hahahahaha dobra jestes....a neurosa to neurosa...ona by chciala,ale sie boi...nie mam sily....czytam to pieklo od federy....koszmar...to jest koszmar...

Zanim zalegalizuja w polsce aborcje... , jak nie macie nic innego do roboty to sobie zakladajcie partie, kolka wzajemnej adoracji, stronki, wieszajcie plakaty :D z malutkim wyjatkiem - za swoje pieniadze :D

Na trawniku, 4 razy po dwa razy i nad ranem jeszcze raz, i kazdy raz z innym , to pozniej aborcji sie zachciewa.

choduj powoli kaktusa, od 1918 roku mamy jako kobiety prawo glosu. Za jakis czas bedziemy tez mialy prawo do legalnej aborcji. Potrwa ale trudno - ale bedzie cie swedzial ten kaktus.

Ja 2009 - ciężko pracuję na to, co mam. Nie oczekuję że da mi państwo, opieka, kościół albo Ty. O trudach wychowania wiem tyle, że miałam w domu niemowlaka i podzielałam obowiązki oraz koszty jego wychowania. Własnego dziecka nie mam - ale staram się o nie już od dłuższego czasu. Póki co bezskutecznie. Skoro już wiesz o mnie wszystko to przyjmij do wiadomości że nie zgadzam się z Tobą w kwestii aborcji. To najgorsze z możliwych rozwiązań, odmówienie własnemu dziecku prawa do życia. Ono nie ma prawa głosu. Skąd masz taką pewność że nie wolałoby żyć, chociażby ubogo? Bo nie myślisz o nim lecz o sobie. Zawsze możesz podrzucić w koszyczku pod szpital, na pewno znajdzie się chętny na adopcję.

kaktus nie-kaktus,dobrze ze cos ci w koncu wyrosnie...a psy akurat jebia sie zdrowo...masz z tym jakis problem...?kompleks psa? czy lancucha? czy drewnianej budy?

To co nastepne ? Marihuana, zwiazki homo niewiadomo, eutanazja, i bezwzgledne prawo do noszenia sztucznych wąsów

Dziewczyno - kwestia poczatku zycia jest dyskysyjna. Dla jednego to poczecie a dla innego 22 tydzien. Katolicyzm, Hinduizm to poczecie. Ale dla lekarzy - to 22 tydzien. Islamitow to 14 tydzien.

Ja 2009 - Ależ się uśmiałam setnie, co za dowcip. Czyli mniemam, że jak Twojej d...e się zachce to nieważne z kim, jak, gdzie? A potem potrzebna aborcja za free?

Neorusa, bo to qrwa zwykla , i sutener jej powiedzial ze nie bedzie placil za nielegalna aborcje i ma problem hehehehe

Do neurosy1 Piszę według własnych poglądów i odczuć - a nie islamistów, lekarzy, katolików czy hinduistów

Czlowieka trzeba chronic przed nim samym, a juz napewno glupie k.u.r.w.y ktore sie jebia jak psy.

Neurosa - kazda z nas pisze wlasne odczucia i opinie. Chodzi o to ze ja chce zeby kobieta miala wybor bo powinna. Wlasnie z szacunku dla odmiennego zdania.

ale dlaczego mowa jest tylko o kobietach???????????? te dzieci niechciane nie maja ojcow? co jest? wiatropylnosc? gdzie ci wszyscy kochani tatusiowie...ktorzy nie je..sie jak psy tylko wlasnie byle gdzie i z kim...pies jest wybredny...kobiety nie sa solidarne i je gubi....

No to skoro o opiniach to moja jest następująca. Póki zarodek nie czuje, nie jest wartością taką jak istota żywa. Tworzenie fikcji w rodzaju "to by było dziecko" i "ono by chciało/nie chciało" jest absurdem, efektem urojeń infantylnych mózgów. Realna jest natomiast kobieta i jej problem: rodzić czy nie. Każda decyzja wiąże się z dużą odpowiedzialnością. Zatenm jeśli kobieta decyduje się urodzić, to jest to dobre bo może wszystko się poukłada i powołany do życia, nowy człowiek będzie szczęśliwy i żył wartościowo. Jeśli zaś kobieta decyduje się usunąć ciążę, to też jest to dobre bo widocznie odpowiedzialność ją przerasta a spodziewanie się że ktoś ją zdejmie z tej kobiety jest myśleniem li tylko życzeniowym.

DO NEUROSY- Nie jebię sie z każdym, tylko ze swoim mężem,i rzeczywiście robimy to jak zwierzęta ,jest pełen odlot,ty biedna pewno nie wiesz o czym mówię,może udzielić ci instrukcji chociażby teoria.

Gdy mężczyźni będą już mogli i chcieli wszczepiać sobie zarodek, rodzić i odchowywać dziecko, wrócimy do dyskusji o zdaniu ojców w kwestii aborcji. :D (Cóż, natura nie wyrównała naszych szans a nierówne szanse ukształtowały naszą kulturę.)

No i owszem - mężczyzna również powinien partycypować w kosztach i obowiązkach wychowania. A jeżeli nie poczuwa się do ojcostwa, jest żonaty, dzieciaty - sorry, to są właśnie skutki myślenia d..ą zamiast głową. I nie mów mi w tym przypadku o "biednych kobietach". Do neurosy1 Rozumiem, takie masz zdanie. Ale czy nie obawiasz się, że kobiety będą nadużywać prawa do legalnejaborcji, usuwać ciąże z błahych powodów?

Ja 2009 - nie będę się zniżała do tego typu wulgarnych dyskusji. Bez odbioru.

Ktora kobieta ''polubi'' aborcje - zadna bo to zadna przyjemnosc. Wczesniej przytaczalam licznby aborcji z Holandii i Polski dla porownania. Tam jest aborcja dozwolona z jakichkolwiek powodow. Jednak ilosc aborcji jest stosunkowo mala. To jest wlasnie moja teoria.

"Rozumiem, takie masz zdanie. Ale czy nie obawiasz się, że kobiety będą nadużywać prawa do legalnejaborcji, usuwać ciąże z błahych powodów?" Ja też odpowiem, pytaniem na pytanie: no to co z tego, że niektóre będą "nadużywać"?

W wiekszosci mężczyźni nie czytają prasy (literatury) kobiecej, ani tym bardziej nie chodzą do ginekologa. Skąd więc polscy mężczyźni mogą znać kulturę i tajniki życia seksualnego, a także problemy i odpowiedzialność, które się z nim wiążą?

neurosa chyba nic tu po tobie.haha

wiec skoro to jest problem kobiet,dlaczego faceci dyskutuja...ja sie zreszta nie zgadzam,ze to kobiecy problem...nie maja prawa glosu...jak psy...psy polubily temat aborcji...coz za paradoks...a na temat seksu i czym on jest dla kogo to proponuje sie spotkac i pokazac...:) zart:)

Co z tego, że będą "nadużywać"? W moim odczuciu więcej dzieci zostanie bezmyślnie i niepotrzebnie zgładzonych przez własne matki. Oprócz tego - jeśli będzie się rodzić coraz mniej dzieci, społeczeństwo się zestarzeje, nie będzie miał kto pracować na Twoje utrzymanie gdy będziesz stara i zgrzybiała :p Do neurosy1 Statystyka statystyką ale nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego. Ja w każdym razie będę postępować wg własnego sumienia, czego i Wam życzę. Teraz już naprawdę uciekam z tego topiku. Pozdrawiam!

A co w sytuacji,gdy ona nie chce dziecka,a on chce? Gdy ma świadomość,że on nie może sie dowiedziec,bo NIE POZWOLI jej usunąć? Dla niewtajemniczonych to słowa o niczym,dla kobiety,która raz musiała się bać swojego partnera,która jest od niego zalezna to koszmar zatykajacy dech w piersiach. taka kobieta nie czuje,że pod sercem nosi dziecko,tylko albonosi kolejne dziecko,alb, jesli to pierwsze -cos,co na zawsze scementuje ich związek.Ile kobiet jest lub było w takiej sytuacji? Ile kobiet z bardzo różnych powodów uprawia seks z mężczyznami,z którymi POD ZADNYM POZOREM nie chce miec dzieci?Czy to jest powód do aborcji? Czy to może byc powód? JA NIE CHCE MIEC DZIECKA Z TYM FACETEM. NIE CHCE TEGO DZIECKA,BO JEST JEGO....Mężczyźni mogą nie chciec dziecka z określona kobietą-tysiace przypadków-8 na 10. Oni tylko uprawiaja seks,albo nawet to cos wiecej,ale nie na tyle,by sie rozmnażac. Ale kobieta,która powie cos takiego głosno,zostanie ukamienowana. Faceci są bardzo zakochani w sobie. Ja nie chce twojego dziecka. -Nie jestes dosc dobry? -Nie lubie cie? -Nie chce zobaczyc w tym dziecku twoich oczu,albo sposobu trzymania widelca. Takie dziecko nigdy nie zmieni ojca. Ona zmieni partnera,będzie miała dziecko drugie z kimś,kogo szanuje,kocha-owoc miłosci. To pierwsze moze byc gorsze? dlaczego?

Neurosa1 - Aborcja i tak nie zniknie!!!! a jesli sie martwisz o zbyt maly przyrost naturalny to pomysl o kobietach ktore po wstrzyknieciu kwasu akumulatorowego do brzucha sa bezplodne - te to dopiero zanizaja szanse na przyrost!

Rigella, ale ty poruszasz nowy temat: jakichś toksycznych związków między ludźmi o niedojrzałych osobowościach, którzy sobie tworzą prywatne piekiełko. W takich związkach nawet temat zupy na obiad może być źródłem jakiegoś dramatu i już tym bardziej lepiej żeby - bez względu na bezpośrednią przyczynę - nowa istota, dziecko się nie pojawiło. (Ani facet który mówi "nie" nie powinien mieć dziecka, ani kobieta która się czuje ubezwłasnowolniona.)