Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szokujaceniejest3

moim zdaniem kiedy córka z matką są przyjaciółkami..to jest toksyczne

Polecane posty

Gość szokujaceniejest3

przyjaciołki powinni sie miec w swoim wieku, kiedy corka uwaza matka za przyjaciołke, jest to najczesciej podstęp matki, ktora robi wszystko by corka została z nia na starosc, na ogoł taka corka ma problemy z ułozeniem sobie zycia i ze znalezieniem faceta.. nawet jest takie przysłowie"nie znajdzie se chłopa dziewczyna, ktora spodnicy maminej się trzyma":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zgadzam sie. Kazda corka chcialabym miec jak najlepszy kontakt z matka i odwrotnie. Gdybym miala corke, chcialabym, aby miala we mnie nie tylko rodzicielke, ale takze przyjaciolke. Zeby wiedziala, ze zawsze moze zwrocic sie do mnie o pomoc, ze bede ja wspierac, doradzac itp Nie widze w tym nic toksycznego. Wiadomo, ze kiedys dziecko sie usamodzielni, zacznie zyc wlasnym zyciem. Taka jest kolej rzeczy i trzeba to zaakceptowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maz mamicoreczi
a ja widzie, bo jak kobieta, dziewczyna ma załozyc swoj dom, kiedy mamusia ciagle dzwoni, wtraca sie, mam dosc swojej tesciowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna waszki g
coś w tym jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
można żyć z córką w przyjaźni a jednocześnie trzymać dystans matka - córka. Ważne zeby każdy wiedział gdzie jego miejsce. Przyjacióce powiesz np. \"odwal sie\" a matce już tak nie powiesz. Ujmiesz to inaczej. A po zatym dla matki córka zawsze zawsze bedzie dzieckiem obojętnie ile bedzia miłała lat. Na pewno jest mozliwa przyjaźń ale wygląda ona inaczej niż przyjaźń z równolatką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja rowniez nie zgadzam sie
z teza postawiona w poscie tytulowym... To nie ma nic wspolnego z tym czy matka i corka sa przyjaciolkami... Jak znajdzie sobie przyjaciolke rownolatke, to ta moze byc rownie toksyczna. Jesli relacje sa zdrowe to wszystko gra ;) Wiec dobra wiez matki z corka nie rzutuje na przyszle zycie corek w taki sposob jak tu piszecie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna waszki g buehehe
ale masz gust dziewczyno :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja rowniez nie zgadzam sie
ja przyjaciolce rownolatce bym nie powiedziala "odwal sie" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jest prawdą, że nie można być przyjaciółką własnej córki. Śmiem sie nawet uważać za taką matkę-przyjaciółkę. Trzeba się zastanowić, czym jest przyjaźń. Czy Wasze przyjaciółki ingerują w wasze życie i układają Wam życie? Największa nawet przyjaźń do tego nie upoważnia. Prawdziwy przyjaciel najpierw posłucha, przytuli a potem porozmawia i doradzi według własnej mądrości. Tak to powinno być, kochane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też mi się to nie wydaje wcale takie fajne; przyjaciółek mogę mieć tyle, ile potrzebuję czy zechcę - a Mamę mam tylko jedną i chcę, żeby była dla mnie MATKĄ, a nie kumpelką, przyjaciółką, koleżanką... co nie znaczy, że nie możemy być ze sobą blisko - ale to szczególna relacja i lepiej nazywać rzeczy po imieniu: tzn. matka to matka i już:) według mnie matka to dużo więcej niż przyjaciel takie \"przyjaźnienie się\" często polega na tym, że matka ma jakieś niepoukładane relacje z \"rówieśnikami\" i oczekuje od córki, że jej coś tam zastąpi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szokujaceniejest3
a mamuśki czesto ingerują i jakze czesto to one przebieraja, wybieraja corce facetow, mowia ten nie, ten tak, a corka z grzecznosci słucha, a pozniej zostaje stara panna, ktora mieszka z rodzicami, a rodzice w sumie sie ciesza, bo ma sie nimi kto opiekowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mówimy o zdrowych relacjch miedzy matką i córką a nie o ingerowaniu w swoje życie nawzajem. To odwal się to był tylko przykład, chodzi przecież o to ze inaczej odzywamy się do matki a inaczej do przyjaciółki. Jeżeli zdrowe relacje zostaną zachowane to zawsze matka będzie najbliższa, ale i ona musi zrozumieć, że córka to odrębna istota i ma prawo żyć po swojemu , że ma prawo do błędów. Ja swojej nigdy nie powiedziałam " a nie mówiłam?" A potrafię przytulić nawet na odległość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×