tablice rejestracyjne - czy bedziecie je miec?

no wlasnie...bedziecie, czy moze uwazacie, ze to takie malo eleganckie? jesli juz bedziecie je miec, to jakie? (my chceielibysmy z przody MLODA PARA,a z tylu nasze imiona). Co wy na to?

jak Ci się podobają to bierz. my nie będziemy ich mieć, bo po prostu nie są w naszym typie.

TAK! tylko sie zastanawiam czy kupic na allegro czy mozna kupic to w kwiaciarni np? no bo gdzie??

zadnych tablic i ozdob na samochodzie

ale dlaczego nie chcecie ich miec? mozecie to jakos uzasadnic? nie sa w Waszym typie, poniewaz? :)

dlaczego?uwazam,ze sa nieeleganckie.Lubie prostote.zasade\"im mniej tym lepiej\"

zgadzam się z brak słów, im mniej tym lepiej. te tablice są kiczowate (oczywiscie jest to moja i tylko moja opinia)

chce miec tablic, bo uwzam to za tandete i kicz (choc wesela i sluby po czesci sa takim "kiczem" ;-) ). Nie lubie tablic, tak samo jak laleczek na torcie i samochodzie ;-)

A ja uważam, że tablice są spoko…. Można je kupić np. tu www.naślub.pl

Nie, nie, nie ;) A samochód owszem będę mieć ozdobiony ale zwyklymi białymi rózami z przodu ok 7 i po jednej na każde drzwi ;)

Na miłośc boską, żadnych tablic! Ani kwiatków, wstążeczek, misiów, gołąbkó, obrączek i tego całego badziewia :D Jedziemy własnym samochodem (jest tak fajny że aż żal nim nie jechać ;) ), tylko we dwoje (prowadzić będzie mój narzeczony) nie życzę sobie na nim żadnych duperelek a do tego odpuścimy sobie również ten wieśniacki zwyczaj trąbienia :) Ślub fajna sprawa, ale nie widzę powodu aby robić z tego cyrk i przedstawienie :)

Trochę chyba przesadziłas z tym cyrkiem, opanuj się dziewczyno. To ze tobie sie coś nie podoba to nie musisz od razu nazywać tego cyrkiem. Kazdy ma swoją wizję jak świetować ten piękny dzień. Nie wazne czy hucznie czy skromnie. Ja np szukam zlotego srodka. Nie chcę zeby moje wesele przypominalao stype (sorry cios za cios). U mnie będą fajne rejestracje. Nie mam sie czego wstydzić i udawać ze \"nic takiego się nie dzieje\" Owszem dzieje się i z przyjemnoscią oznajmę to calemu światu. Aha a trąbienie też lubię. Czasem trzeba troche wyluzować i po prostu bawić się. Co ty taka powazna jesteś?

Trochę chyba przesadziłas z tym cyrkiem, opanuj się dziewczyno. To ze tobie sie coś nie podoba to nie musisz od razu nazywać tego cyrkiem. Kazdy ma swoją wizję jak świetować ten piękny dzień. Nie wazne czy hucznie czy skromnie. Ja np szukam zlotego srodka. Nie chcę zeby moje wesele przypominalao stype (sorry cios za cios). Umnie będą fajne rejestracje. Nie mam sie czego wstydzić i udawać ze "nic takiego się nie dzieje" Owszem dzieje się i z przyjemnoscią oznajmę to calemu światu. Aha a trąbienie też lubię. Czasem trzeba troche wyluzować i po prostu bawić się. Co ty taka powazna jesteś?

sunflowerka,spokojnie!mnie sie wszelkie dekoracje nie podobaja,ale jak ktos lubi niech caly samochod ozdobi rejestracjami,kwiatkami,wstazkami itp.Niektorzy tylko tym zyja i dobrze.kazdy lubi co innego...

sunflowerka --> Ty chyba też trochę przesadzasz stwierdzając, że brak tablic robi z wesela stypę ;)

no wlasnie katowiczankaa...ludzie maja jakies dziwne skojarzenia typu czarny samochod,czarny garnitur i krawat,brak ozdob to nie,bo zaraz stypa zalatuje...u mnie wlasnie tak bedzie,co nie oznacza,ze bedzie pogrzebowy nastroj,wrecz przeciwnie:)

Chodzi mi o takie podejście, tego nie tamtego nie, to kiczowate, tamto fuuuj. Tak naprawdę wszystko jest kwestią gustu.

Ja poważna? Ależ skąd! :D Po prostu wyraziłam swoje zdanie i tyle :) Dla mnie te rzeczy to niepotrzebna szopka, to samo w moim przekonaniu dotyczy wszelkiego rodzaju żenujących (moim zdaniem) zabaw weselnych, robienia "bram", kapeli pod blokiem i takich tam, więc u mnie tego nie będzie i tyle. Nie wypowiadam się autorytatywnie w imieniu wszystkich, tylko w swoim własnym. Dla mnie te rzeczy są "be" a komuś się podobają i tyle. Niczego nie narzucam, niczego jakoś brutalnie nie krytykuję tylko piszę co myślę, więc proszę tu po mnie nie jechać ;)

zgadzam sie ze wszytskim co napisalas. Najgorsza chała to te tablice i trąbienie oraz bramy ;-). Ale wesela zazwyczaj mają coś z kiczu, więc na kafe zawrzało, zwłaszcza sunflowerka się zagotowała ;-). Kicz do potęgi- tablice z imionami lub innym badziewnym napisem. Wedlug mnie (i tez mam prawo do swojego zdania) samocho "ustrojony" w ten sposob to kicz na potęgę ;-)

I nawiązując do wcześniejszych wypowiedzi, nie popadajmy w skrajności... ;) Nieustrojony samochód - to nie oznacza karawanu :D A tak właściwie po co mam cokolwiek oznajmiać całemu światu? Mój ślub interesuje mnie, rodzinę, przyjaciół, znajomych, ale cały świat raczej nie przejawia nim zainteresowania ;) Prawda, że wesela zazwyczaj mają coś z kiczu - dlatego ja dokładam wszelkich starań żeby u mnie kiczu nie było :) Przy czym zaznaczam, że brak kiczu nie jest równoznaczny ze stypą :D

Dlaczego od razu kicz – czy tradycja jest kiczem??? Ja chcę mieć przystrojony samochód…odrobinę, bez jakiś tam lalek na przedzie …ale chcę żeby mój samochód wyróżnił się z tłumu …myślę, że takie tablice fajnie się komponują z całą otoczką ślubu…. czy będziemy trąbić? Nie wiem….zależy od naszych humorów ;) Być może zechcemy ogłosić całemu światu, że to nasz szczęśliwy dzień :D Bramy? – to już niezależne od nas…..ale to tradycja, liczymy się z tym, że będą nam robić bramy Ile ludzi tyle gustów.

Astree rzucasz na prawo i lewo tym \"kiczem\", inni czytajac cie tak jak ja beda uwazali cie za hipokrytke i \"czego to ja niewiem\", no sorry nawet jesli nie podoba mi sie jak Tobie te bramy to kuzwa nie porozjezdzam ludzi ktorzy beda stali i nie mine ich jakby nikogo nie bylo :D:D:D bo to nie ty stoisz na tej bramie i nie o wszystkim zarzadzasz niestety, niewiem jak Ty zamierzasz to zalatwic... mi sie tez osobiscie ten zwyczaj nie podoba ale nie jestem pepkiem swiata zebym olala tradycje i ludzi ktorzy sobie ja cenia... co do tablic ja zamierzam miec skromna ozdobe na samochod, i zamierzam jechac wynajetym...i tablice prawdopodobnie bede miala... co do zabaw na weselu, tez jestem anty, natomiast wesele jest dla moich gosci i dla nas, wiec sami na tym weselu nie jestesmy, a sa tacy co je lubia, wiec moze nie bede ich miala duzo ale beda z 3-4 zabawy, a ci co ich nie lubia, moga wypoczac w drugiej sali na kanapach razem z nami ;)... co do oznajmiania swiatu, trabienia i czego tam jeszcze... sa tacy Mlodzi co najchetniej wykrzyczeliby na caly swiat ze sie kochaja, moze my z moim facetem tez tak nie potrafimy, ale wzruszja mnie tacy Mlodzi i ciesze sie ze tylu ludzi jest tak szczesliwych bardzo a nie biora moze z innych powodow slub... piszesz co myslisz - ciesze sie - szczerosc sie bardzo liczy ale w pisaniu swoich szczerosci powinnas byc bardziej kulturalna, miec troche szersze spojrzenie na np. ten temat oprocz czubka wlasnego nosa, byc szczerym to bardzo istotna zaleta ale nalezy byc szczerym i szanowac inne gusta, tak wiesz pisz to co myslisz ale z dobrym gustem... bo jak to nazywasz: pokazujesz swoj \"wiesniacki\" styl wypowiadania sie na forum :( jak nie zauwazylas to sie zgadzamy w niektorych rzeczach z soba ale ja jestem na forum, czytam rozne tematy, dowiaduje sie o rzeczach, tradycjach o ktorych czasem nie slyszalam w ogole i to jest fajne, czasami cos mi sie nie podoba, czasami tak ale nigdy nie pisze \"bede miala zajebiste wesele a wy wiesniackie i kiczowate\"...

niestety nie ma zlotego srodka na idelane wesele... a moze na szczescie bo wtedy kazda z nas by miala takie samo wesele - nuuuudaaaa... :):):)

Chcesz wesela- to nie da się ominąć kiczu. Choćby nie wiem jak bardzo się starać, możemy być mózgiem operacji, ale niestety (lub stety) razem z nami będzie się bawić spora grupka ludzi- i to też od nich zależy jak to wesele będzie wyglądało. Co z tego, ze uważam np. trąbienie za kicz? Goście zaczną trąbić to raczej nic na to nie poradzę. Tak samo np. ta "tradycja" ze "słodzeniem" wódki. Dla mnie to kicz, ale co cholera, jak zaczą mi śpiewać goście to każę im się zamknąć? Pewnych rzeczy nie da się obejść i tyle. Poza tym granice kiczu nie są odgórnie określone, każdy wg. siebie ustala co dla niego jest kiczem a co nie jest. No i oczywiście moda i trendy wytyczają nam te granice, ale i to się różni w różnych krajach, kulturach, tradycjach.

nie zgodze sie, ze wesele musi sie rownac kicz. oczywiscie, kicz kazdy rozumie inaczej, moje rozumienie zbliza sie do pogladow Astree. My jechalismy do slubu samochodem retro, kompletnie bez zadnych ozdobek na nim, zadnych kwiatuszkow, girland, obraczek, laleczek, itp. Podobnie, kosciol sam w sobie piekny i zabytkowy, nie byl specjalnie przyozdabiany, tylko bukiet bialo - zoltych roz przy oltarzu glownym, bo to byl dzien papieski. Rowniez sala na ktorej odbyla sie impreza weselna nie bylo zadnych ozdobek, wesele mieslimy w nowo-odrestaurowanym dworku , sala byla piekna nie chcialam jej psuc balonikami, papierowym serduchami, drapowanymi materialami u sufitu, itp. wiec mozna :P ale oczywiscie wszystko jest kwestia gustu :)

kicz, kicz, kicz... w dystyngowany sposob mowicie komus ze ich wysnione, wymarzone wesele jest tandeta... tylko ze problem polega na tym ze kicz dla kazdego jest czyms innym!!!! zjawisko kiczy mozna zauazyc na wielu plaszczyznach, wlasciwie wszedzie... moze byc kicz lietracki, muzyczny, filmowy, jezykowy malarski... a wszystko to po to zeby udowodnic ze granica miedzy kiczem a nie-kiczem jest tak strasznie plynna! Najwazniejsze jest jednak to zebyscie sobie zdaly sprawe ze ze wszystkiego mozna uczynic KICZ! nawet z waszych wesel za ktore uwazacie za idealne dla wszystkich, a sa one idelane tylko dla was...

I się zgadzam ze Spanielką. Zjawisko różnic "kiczowatych" można zauwazyć np. na wernisażach. Choler- Stoją dwie osoby- oglądają jeden obraz- jedna twierdzi, ze jest piękny i z chęcią powieciłaby go w centralnym miejscu salonu, a druga twierdzi, że taki kicz to tylko do piwnicy i tylko przy zgaszonym świetle :D Ale ooje stoją sobie i popijają winko debatująca na temat "pięknego obrazu, który jest kiczem". Dlatego- TAK- ze wszytskigo można zrobić kicz.

ale dzisiaj zjdam literki i "rzucam cholerami" Cholera :)

dla niektorych mlodych panien kiczem s proste sukienki ktore moglybyscie ubrac na studniowke a nie na wesele, a dla innych kiczem sa tzw. suknie ksiezniczek, bomki... ja w ogole bym nie naduzywala slowa kiczu, mowiac, piszac to jest kiczowate, dajesz do zrozumienia ze to jest ogolne myslenie ludzi i ze ten ktos robi cos tandetnego... mowmy o gustach a nie oceniajmy co jest lepsze, bo nigdy nie dojedziemy do porozumeinia niestety, jak juz wczesniej pisalam nie ma zlotego srodka na idealne nie-kiczowate wesele...

witam purpleday w ogole zaczernij sie bo czasami sie zastanawiam to ty czy podszywacz... ? ;)