Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zołzolek

denerwuje mnie już cały ten moj slub

Polecane posty

Gość zołzolek

[wsciekły]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pfi
a dlaczzego Cie denerwuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzolek
ponieważ mam zwyczajnie dość... każdy "próbuje" wcisnąc swoje pomysły a mnie to nie interesuje. Mam swoją wizje i tyle. Po uszy mam juz mowienia "nie, bo nie i już". Tłumaczyłam narzeczonemu ze wole wziasc ślub tylko we dwoje, ale niestety... W zasadzie to małe przyjecie max 30 osób (najbliższa rodzina) ale zmuszona jestem na wszystkim oszczedzać, dosłownie na wszytkim. Żeby nie było nieporozumień sami sobie go opłacamy "od a do z". Najgorzej z suknia gdyż najtańsze to prawie min 1500 zł. Oczywiscie ze moge kupić uzywana ale co jedna która przymierzam to gorsza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze czasami mozna sie wkurzyc ale ty to juz chyba krzyczysz w akcie desperacji? co cie tak z rownowagi wyprowadzilo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandzia p.
nie martw się, wszystko co dobre, kiedys siekończy i wszystko co złe też :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuu... a jakbys sobie szyla taka skromna to tez maly koszt bedzie... chyba ze marzy ci sie taka bardziej bogata sukienka... pomysly ci odsuwaja bo mysla o waszym slubie i ciesza sie z niego wszyscy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na faceta swojego sie nie gniewaj w koncu to takze jego wielki dzioen i WASZ slub... wiec powinnas jego zdanie tez wziac pod uwage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pfi
Dziewczyno - opanuj sie - suknia nie musi byc taka droga - idz do krawcowej i zlec uszycie takiej w jakiej Tobie dobrze :) Mozesz sobie jeszcze w dodatku uszyc nie biala tylko ecru i po klopocie, bo jeszcze ja sobie kiedys wlozysz. A wszyscy doradzaja, bo ciesza sie z Wami - nos do gory i uzywaj argumentow, a nie mow "nie bo nie" - to nie dziala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzolek
z równowagi wyprowadza mnie dosłownie wszystko... a to pretensje ze ślub w miescie narzeczonego, a to że w sierpniu, a to pozno gdyż o 19, a najbardziej to chyba wybor sukni. Poszłam z przyjaciółką do salonu wybrałam -> fakt droga ponad 2000 ale taka jak chce. A obie rodziny mimo ze grosza nie daja wtracaja sie ze mam kupić tania tzn najlepiej taka na bal co max 300 zł kosztuje :/ Wszystko zrozumiałabym gdyby ktos nam finansowo pomagał ale za wszystko sami płacimy!!! I ich "rady" czy "widzi mi sie" mam gdzies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pfi
Jak masz gdzie to po co sie tak denerwujesz - wyluj i powiedz wszystkim, ze to Twoj slub i prosisz zeby sie nie wtracali - ale grzecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzolek
własnie ze ja najlepiej wygladam w bieli. Jesli chodzi o krawcową - juz znalazłam( a nawet 3) ale usłyszałam ze uszycie bedzie niewiele tańsze od sukni którą wybrałam (niestety koronka jest w cenie). Wkurzam sie ze mam wygladać jak kopciuszek tuż po półnoncy. W białej sukience idzie sie raz w życiu do ołtarza. Tyle czasu czekałam na ten moment gdyż ciągle coś. Nie dość mi cierpień że jedna z najbliższych mi osób władowała sie z terminem tuż przede mnie, w zasadzie oszukiwano mnie ze im slub nie potrzeby i nagle okazało sie ze ja musze zmienic ternin bo u nich już nie można. Tak, kochani w ciagu tygodnia okazało sie ze slubn jednak jest potrzebny i przyczyną nie jest ciaża czy sprawy materialne; poprostu o tak sobie wymyślili Jest mi bardzo przykro i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzolek
do pfi Nie jest łatwo dać na wstrzymanie i udawać ze wszystko jest ok. Mysle ze każdy ma takie momenty ze nie moze powiedzieć ze jest dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zołzolek, wiesz co?... ja myślę, że my wszyscy tak mamy, ze ktoś się wtrąca. Tylko chyba nauczyliśmy się reagowac inaczej. Mnie też wkurzało. Z kimkolwiek coś konsultowałam, to każdy próbował właśnie "wcisnąć" własne pomysły (najlepiej te spełniające ich własne marzenia o ślubie), łacznie z kiecka i bukietem. Więc w pewnym momencie się wkurzylam i przestałam mówić co ,gdzie i jakie wybrałam, czy jakie chcę. Za pomoc wybrałam sobie Przyjaciółke - świadkową (z którą mamy podobny gust) i tylko z Nią konsultuje moje wybory (no i oczywiście z Mężem). Nikt nie wie jak wygląda moja sukienka, zaproszenia wszyscy zobaczą dopiero, gdy je dostaną, obrączki wybieraliśmy TYLKO z Mężem, bukietu ani fryzury tez nie ujawniam. Dlaczego? Bo już się nasłuchałam co mi pasuje, co nie, co jest modne co nie i co wypada a co nie. A ja chcę po swojemu! Chcę spełnić moje marzenia. W dniu slubu i wesela wiem, ze każdy swoje pomyśli, ale nikt nic nie powie, bo nie będzie chciał mi robić przykrości. A jak sie dowiem PO to będę miała to gdzieś. A po co mam sie denerwować i stresowac przed ślubem? Może tez tak zrób? Nie mów co wybrałaś, a skoro sami finansujecie nie mów co ile kosztuje. Uwagi może po prostu przyjmuj bez komentarza i rób dalej po swojemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka.lil
ja cię rozumiem, nam co prawda pomagają rodzice - narzeczonego dają jedzonko swojskie, moi - kasę. Ja wybrałam skromną suknię - kosztuje 1500 zł więc w sumie chyba rozsądna cena. A i tak mam poczucie winy, bo rodzinka narzeczonego nie rozumie jak tyle mozna wydać na suknię na jeden raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aakoraaa
Ja rowniez finansuje wszystko sama. I tez na poczatku dalam sie troche wciagnac w negocjacje na temat moich wyborow. A przeciez to nie sa sprawy zycia i smierci. Wiec nie ma o co kruszyc kopii. Teraz juz wiem, ze najlepiej jest mowic pofakcie. Np> kupilismy obraczki. I nie pytac nikogo o zdanie. Moja mama, nawet miala cos do koloru kwiatow (fiolet) Radze abys sluchala siebie, przyszlego meza i kogos zaufanego. I tyle. Kto placi ten decyduje no i to WASZ slub. Nie przejmuj sie !!! Milej organizacji. AA i tez na wszystkim staramy sie oszczedzac, wiekszosc organizujemy wlasnym sumptem. Mysle, ze wiele par tak robi. Postaraj sie zbilansowac marzenia i mozliwosci. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polka1973 -ma racje! ja tez tak robie wlasciwie, suknia widzi na mnie tylko ja i moja mama, moj maz na zdjeciach, a tak w ogole to informuje reszte czasami o czyms ale naprawde zazwyczaj wybieram rzeczy zwiazne z ubiorem z moja mama i informuje o tym mojego faceta, do wesela poki co wybieramy na razie sami wszystko, ale autorko topiku tez tak mam-uwierz, np. tylko jakies 3 dni temu pojechalismy do moich rodzicow i mowie ze nie chce jakiejs tam bramy przed domem panny mlodej tylko ozdobie balonami troszke i bedzie git, a moj tata ze to ladnie wyglada ze sasiad ma takie deseczki ze sie oozdobi ze tak ...., zamilklam bo bym powiedziala cos niegrzecznego, ale dzieki bogu moja mama go sprowadzila pozniej na ziemie ze to nasz slub a nie ich :) ale naprawde wiekszosc decyzji podejmujemy sami, albo ja z moja mama ale poklocilysmy sie na poczatku i zrozumiala ze tak nie mozna a teraz mnie wrecz zadziwia swoim szacunkiem do mojego zdania, kazdego, nawet najmniejszej dupereli, nawet jak nie bardzo jej odpowiada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj droga Spanielko :) znów się spotykamy :) i jak to zwykle bywa znów sie z Tobą zgadzam, bo trudno akurat sie nie zgodzić, skoro sama robię podobnie ;) aakoraaa - bardzo dobre podejście.Myślę, że w ten sposób mozna uratować sporo nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akoraaa rzeczywiscie podzielam racje z Toba tez, z obraczkami mielismy tak samo :) najpierw kupilismy potem powiedzielismy :) witaj Polka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzolek
Bardzo dziękuje za słowa otuchy, ale i tak mam wszystkiego dość. Narzeczony tak nalegał na wesele a w sumie to ja muszę się wszystkim zająć a on tylko "kochanie bedzie tak jak Ty chcesz, ale pamietaj z kasa krucho ..." Nie rozumiem po cholerę to całe wesele skoro na nic nie mamy kasy. moglibyśmy wziąć cichy ślub i po sprawie, ale nie, wg niego wesele musi być. Dziewczyny ja już porostu mam dość oszczędzania zawsze i na wszystkim. Wiem ze jemu będę podobać się jak założę przysłowiowy worek po kartoflach ale ja chociaż raz w życiu, w tak ważnym dla nas momencie, nie chciałabym wyglądać tandetnie i najtaniej jak się da. A żeby było śmieszniej to ja zaproponowałam ukochanemu iż kupię sobie zwykłą sukienkę (Reakcja: Nie zgadzam się; masz być księżniczka, ale pamiętaj ze nie stać nas na sukienkę którą wybrałaś (2000 ze wszystkimi dodatkami) No i rozmawiaj tu z takim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PolaPOlaPOla raz dwa osiem
Skąd jestes zołądek? bo znam adres gdzie jest pracowania sukien, wyporzyczalnia, szyją też do salonów po cenach kończących się na 1800 zł za najbardziej wymyślne kiecki. suknie można dostać od 800 zł. szyją na miarę, mało tego mozesz przyjść ze wzorem szyją co chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PolaPOlaPOla raz dwa osiem
przepraszam miało być zołzolek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz,mysle,ze Twoj facet nie ma pojecia ile co kosztuje.nie ma co gadac-wez go raz do salonu albo gdzie indziej i pokaz palcem ile co kosztuje-faceci moga nie miec pojecia po prostu..oni u siebie widza tylko garnitur a u nas jest 1200 bajerow i wszystko kosztuje! wiec trzeba po prostu go uswiadomic,bo inaczej skonczy sie klotnia ;) to kwestia niewiedzy moim zdaniem.co innego cos mowic a co innego kupowac.powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co Kobietki - ja myślę, że obrączki są tak osobistą rzeczą, że uważam, że to już świństwo by bylo wtrącać się do tego. Ja bym chyba z samego szacunku do symbolu nie śmiała. Dla mnie obrączka od momentu ślubu stanowi część mnie samej, mój Mąż poza ślubem kościelnym już jej w ogóle nie zdejmie-tak postanowił (od dnia cywilnego nie zdjął ani razu), tak więc tu gdyby ktoś zwrócił mi uwagę, chyba by mną to mocno "potrząsnęło"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi sie zdaje,ze Twoj facet nie wie ile co kosztuje-w koncu on tylko kupuje garnitur;) wez go do salonu i pokaz palcem zanim z niewiedzy zrobi sie klotnia,a szkoda..powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PolaPOlaPOla raz dwa osiem
zołzolek skąd:D to może adres się przyda bo taniutkie i piekne tam mają kiecki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Magdusia - no to fakt. W kwestii ślubnego ubioru rodzą się różne kontrowersje... i wciąż słyszę od ludzi, że sukienka jest drozsza (o dodatkach juz nie wspomnę) a przecież tylko NA RAZ, a garnitur nie dość, że tańszy to "wielokrotnego" użytku... Na szczęście mój Mąż wszystko rozumie. No - może "PRAWIE" wszystko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×