Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie pojmuje tego

DOKD jeżdz autobusem kobiety z dziećmi w wózkach?

Polecane posty

Gość Nie pojmuje tego

Szlag mnie trafia i pojšc nie mogę dokšd one codziennie jeżdzš. Nie dosc ze zajmš tym wózkiem pół autobusu to jeszcze trzeba im pomagac wnosic i wynosic to cholerstwo :| Wytłumaczcie mi- dokšd one jezdza. Czy to taki problem zrobic prawo jazdy i kupic jakiœ samochod, niech bedzie i stary grat na chodzie. Stac je na dziecko to na prawko tez powinno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro nie problem kupic samochod to sobie kup i nie bedziesz skazany/a na wozki w autobusie:/ Proste nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vod
skąd wiesz, że je stać na dziecko? Może to dziecko z wpadki? Równie dobrze ty możesz kupić jakiegoś grata i nim jeździć niż męczyć się w zatłoczonym autobusie i nie daj boże, pomóc wnieść wózek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie pojmuje tego
Przeciez nigdzie nie napisałam że nie mam samochodu (?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie pojmuje tego
Wózka nigdy nie wnosze :| Nie wiem jak toto jest skonstruowane, jeszcze bym coś źle złapała i dziecko by wyleciało czy cos ( raz widziałam taką akcje. Kobieta wysiadała i mówi do jakiejś młodej dziewczyny żeby jej pomogla wyniesc wózek. I tak pomogła że dziecko walnęło na podłogę, takze unikam :D ) Ale odpowiedzcie mi na zasadnicze pytanie - dokąd one jezdzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie pojmuje tego
Jezdze autobusami bo musze sie jakoś przemieszczac po miescie gdzie studiuje, a w ktorym nie mieszkam. Nie moge tam codziennie jezdzic samochodem, wiec jezdze pociagiem, ale po miescie jezdze autobusami i widze co sie wyprawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfddfffdgd
Ja dzisiaj jechałam do pracy, tłok okropny, wbiły dwie lale z wózkami - wiozły je na plac zabaw. Gratluluję jasności umysłu maciorom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie pojmuję tego
NA PLAC ZABAW!! No to mamy jakiś konkret. Wtedy jak widzialam tą akcje z przewroconym wózkiem, to kobieta z tym dzieckiem jechala na kąpielisko, to bylo w lecie. Tez gratuluje - nie ma to jak poopalac dziecko nad brudną wodą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lekarza do parku....
...na basen, do żłobka, do centrum handlowego, na zakupy, na uczelnię, do urzędu...wymieniać dalej...?? Wszędzie tam, gdzie i ludzie bez wózków! A ja z moim jak miał 2 latka to jeździłam bez celu tramwajem tam i spowrotem - bo uwielbiał tramwaje i pociągi, tośmy sobie tak dla funu jeździli :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TO ja Ci powiem dokad ja jezdze... bo nie moge odpowiadac za inne kobiety. Do lekarza, na badania, czasami na zakupy, czasami do znajomych. Samochodu nie mam, zreszta i tak jadac do lekarza mialabym problem z parkowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie pojmuję tego
Noo... Dziecko wozić na uczelnie... Rzeczywiscie, ma sens :D:D:D Na basen? Codziennie? Dziecko w wózku? Bo cholere?? Do centrum handlowego codziennie? Wielka mi frajda zakupy z dzieciakiem. Do urzędu?? Codziennie? Nie wiem, jakiś podpis dziecka jest konieczny do załatwiania formalnosci czy cos? A tego ze z nim jezdzilas bez celu to nawet nie skomentuje. Jak znam zycie to w godzinach szczytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie pojmuję tego
To sobie kup jak nie masz, boże. Zreszta co to dziecko takie chorowite ze codziennie do lekarza jezdzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdzie ja napisalam, ze jezdze codziennie?? Zadna przyjemnosc gramolic sie z wozkiem do autobusu:/ Poza tym do lekarza sie jezdzi nawet ze zdrowymi dziecmi... a tego kup sobie to nie skomentuje.... autobus prywatny sobie kup i po problemie. A te kobiety jezdza na pewno zeby CI na zlosc robic:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie pojmuję tego
ze zdrowym do lekarza to chyba rekreacyjnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lekarza do parku....
Już Ci tłumaczę: Ano tak - na uczelni o wiele szybciej mi szło załatwianie czegokolwiek metodą "na dzieciaka" :P Na basen jeżdżę 2 razy w tygodniu z moim dzieckiem od 3 miesiąca życia. W wózku, bo tak wygodniej - wszelkie "klamoty" mam elegancko zapakowane. Do urzędu - jasne, że nie codziennie, ale jednak co jakiś czas się załatwia jakieś sprawy. Choćby w urzędzie pocztowym... Podpis nie jest oczywiście potrzebny, no ale chyba nie zostawię małęgo samego w domu nie...?? Do lekarza z małym dzieckiem tez się często jeździ - choćby na szczepienia, nie tylko gdy chore. Ulubiony park z najfajniejszymi placami zabaw mamy na drugim końcu miasta - to też sobie jeździmy baaaardzo często. Auto mamy jedno - mąż jeździ. Zresztą mnie jest wygodniej autobusem/tramwajem - nie muszę pakować się w auto przez pół godziny, skłądać wózek, zapinać fotelik etc. A poza tym dziecko poznaje środowisko społeczne i tyle :P A jazda samochodem przez Kraków nie nalezy do najprzyjemniejszych i tak. Na szczęście sa w moim mieście bardziej kulturalne osoby i choć sama sobie świetnie radzę z wnoszeniem/wynoszeniem wózka to zazwyczaj ludzie sami proponują pomoc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lekarza do parku....
Aaaa..i jeszcze do centrum handlowego - otóż nie jeżdżę tam tylko dla własnej przyjemności, ale też czasem dla dziecka - w centrach są "suche place zabaw" - baseny z piłkami etc. Jak nie ma pogody na normalny plac zabaw to do galerii kazimierz ruszam! Nie lubimy w domu siedzieć ;) Kurna, no przepraszam, że tacy aktywni z moim dzieckiem jesteśmy nooo.... :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lekarza do parku....
Buahahahaa...samej z siebie mi się chce śmiać, że się tłumaczę komuś z zupełnie normalnych, codziennych spraw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lekarza do parku....
Aaaa...i jeszcze Ci powiem, że jakiś rok temu mieliśmy wogóle niezrozumiałe hobby - uwielbialiśmy oglądać samoloty! I wyobraź sobie, że z tym neiszczęsnym wózkiem pakowaliśmy się w pociąg, który z dworca głównego w krakowie przewozi podróżnych do balic na lotnisko. A my tacy złośliwi, że jeździliśmy z nimi tylko po to, żeby popatrzeć na samoloty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie... po co tlumaczyc komus, kto uwaza, ze ze zdrowym dzieckiem do lekarza sie jezdzi "rekreacyjnie":o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elllelela
Ano tak - na uczelni o wiele szybciej mi szło załatwianie czegokolwiek metodą "na dzieciaka" Dziecko jako forma otrzymania korzysci A potem sie człowiek dziwi że inni nie pomagaja matkom z dziecmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lekarza do parku....
Myśl sobie co chcesz. Ja nie lubię się droczyć z paniami w dziekanacie, jak Jasiek zaczynał pyskować, to od razu szybciej się dało wszystko załatwić a i promotor jakis bardziej uprzejmy się robił :P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko prosze wytlumacz mi
dokąd ty jezdzisz codziennie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdzie niby te kobiety mają zostawiać dziecko, gdy chcą coś załatwić? Same w domu zostawiać? Boże, co za chora baba! Czy młoda matka nie ma prawa wyjść z domu, rozerwać się, spotkać się z innymi ludźmi? Mówisz - kup sobie samochód. Nie każdego na to stać a fakt urodzenia dziecka nie świadczy o stanie majątkowym. Głupi argument - stać ją na dziecko, to stać i na samochód. Też mieszkam w Krakowie - jak jedna z wypowiadających się tu osób - i wiem jak trudno jest poruszać się po mieście autem. Matka z dzieckiem jeździ wszędzie tam, gdzie i Ty, ograniczona kobieto (bo inaczej takiej ignorancji nie da się nazwać). Przeszkadza Ci, że ktoś pomaga im wózek wynosić czy wnosić? Nie Ty to robisz, a ludzie robią to z dobrego serca, nie spotkałem się jeszcze z przypadkiem, kiedy taka mama prosiłaby kogoś o pomoc. Jeśli tak Cię to drażni, to przesiądź się do auta i sprawa załatwiona - łatwo Ci to innym doradzać, więc może zrób to sama. Te kobiety mają ten sam argument co Ty - brak miejsca do parkowania, szybki dojazd, nie trzeba stać w korkach. Więcej rozumu i wyobraźni życzę na przyszłość. A kiedy sama będziesz matką, to życzę, aby Ciebie traktowano tak jak Ty traktujesz matki teraz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadza sie
załozycielka topiku jest ograniczona umysłowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejajejaj
mnie wkurza jak jade tramwajem full ludu nie ma gdzie stac a tu jezdze baba z wozkiem z dzieckiem sie wladuje no normalnie masakra ludzie scisnieci jak sardynki a ona pol wagonu zajmuje . i po co?? po to zeby wysiasc 3 przystanki pozniej ;/ kiedys widzialam jak babka chciala wsiasc z wozkiem do tramwaju ale nikt jej nie chcial pomoc wniesc wozek. wyszlo na to ze dzrzwi przytrzasnely wozek ojoj afera byla co nie malo ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejajejaj
albo te babki w sklepach. afere robia przy kasach bo im sie wozek nie miesci ! i one nie maja jak przejechac!! porazka.. po co laduja sie z wozkami do marketow??? moga robic zakupy w okolicznych sklepach.. kiedys byla sytuacja ze ochrona w jednymsklepie kazala babce z wozkiem rozpakowac wszystko bo podobno cos ukradla ;/ nie dziwie sie jak najebane miala wszystkiego do tego wozka to ja wzieli na przeszukanie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OK, w porządku, ścisk i tłok - rozumiem. Ale rozumiem też, że taka kobieta może być zmęczona, może nie chce się telepać z wózkiem przez te 3 przystanki (a nieraz to dłuuuuga trasa), może dziecko wiezie do lekarza, bo jest chore, może zależy jej na czasie. Ale nie - ludzie dzisiaj widzą tylko czubek swojego nosa i nic dalej. Też bym zrobił aferę, gdyby drzwi tramwaju (!!!!!!!) przytrzasnęły się na wózku z moim dzieckiem. A to, że nikt nie chciał jej pomóc, to tylko świadczy o tych ludziach. Matka z dzieckiem w wózku też płaci za bilet i ma takie samo prawo jeździć środkami komunikacji miejskiej jak każda inna "święta krowa", której wózek przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×