Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Appetito...

czeka mnie podjęcie waznej dezycji...

Polecane posty

Gość Appetito...

Moj przyszły mąż, którego kocham nad zycie, który mnie nigdy nie skrzywdził, nie zdradził, nie oszukał, był czułybędzie musiał sie stać moim eks. Powód- jest maminsynkiem. Nie mam juz siły z tym wlaczyc. Nieustannie jestem na drugim miejscu bo na pierwszym jest mamusia:( Nie wiem nawet czy warto to ratować. Z jednej strony poczatek wypowiedzi mozna by rzec ideał, a z drugiej matka, czuje ze nie wygram:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w przypadku mamisynka
z matka nie wygrasz :( One taka sobie synow wychowaly , ze maja szczegolny wplyw na nich i partnerka zawsze bedzie na drugim miejscu. Matki egoistki, ktore kochaja chora miloscia potrafia tak manipulowac synami, ze oni nie widza tej manipulacjia. Jak zwrocisz facetowi uwage na temat matki, to beda sie burzyc i stawac w jej obronie, a Ty bedziesz wychodzic na czepialska i szukajaca dziury w calym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie poddałam
po 10 latach małżeństwa nie wygrasz, szkoda twojego życia szukaj innego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Appetito...
Nie ma żadnej rady, żeby go od tego odciagnąć. My sie kochamy. Najbardziej mnie boli, że z tego co widze poki co on nie chce odejsc z domu mamusi. Problem jest takze w tym ,ze ona sama nawet nie mialaby nic przeciwko zebysmy poszli gdzies mieszkac razem- ale on nie chce:( Litosci mamy po 27 lat:( I Moje marzenia o szczesliwej rodzinie przestaja istniec. Problem powstal jak zaczelam planowac przyszlosc. W jego przyszlosci jest mamusia w mojej tylko my dwoje:/ On nie rozumie tego co ja czuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolinka..........
Dziewczyno miałam to samo. Wszystko było ok dopóki jego mama nie dowiedziała się że planujemy ślub, wtedy zmieniło się wszystko nawet on i jego podejście. Kobieta zaczęła tak kręcić nim że nie dało się nic zrobić. Odwołałam ślub 3miechy przed terminem po awanturze jego matki. Zastanów się dobrze bo ja wiem co znaczy być na drugim miejscu jeśli on sam nie będzie chciał zrozumieć to NIC się nie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak kochałm 5 lat na poczatku byłam młoda i slepa potem gdy ja zaczynalm palonawc przyszłośc on sie radził matki gdzie ma mieszkac co robic itd... owswiadczył sie owszem za porozumieniem mamusi odeszłam 6 miesicecy po zareczynach nie dałam rady miałm dos trójkatu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłam samodzielna sama podejmowałam decyzje ( miałm 23 lATA gdzy sie wyniosłąm z domu zaczełam smodzilene życie ) on nie był gotów bo mama smam zostanie :O ( miał 26alt ) o zgrozo !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolinka..........
Mój miał 29 lat pracował itd wieczorem rozmawialiśmy na jakiś temat wiadomo że po rozmowie się coś wspólnie ustala ten wracał do domu i jakimś dziwnym trafem potrafił zrobić zupełnie innego niż mówił. Dla mnie to temat rzeka, jeśli facet sam nie będzie chciał czegoś zrobić z układem on-mamusia to żadna kobieta nie da rady wytrzymać. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Appetito...
myszka 83-- ja wlasnie mniej wiecej tak jak ty juz jestem samodziellna, on caly czas u mamusi na garnuszku. On nie chce zrezygnowac z tej wygody. Ostatnio widze ze potrafie go obrazic, wyzwac go, jestem nerwowa, wredna wiec jadowita- on mi to wszystko wytyka, ze sie zmienilam ,ze jestem nieprzyjemna i niemila. ( nigdy mnie nie obrazil, nawet w kłótni- ja ostatnio obrazam go nie ustannie- przez nerwy)Nie potrafie inaczej, czuje jak brakuje mi sił na to by to zakonczyc ale i na to by dalej w tym trwac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też wyszłam za mamisynka przez dwa lata walczyłam z tym i wygrałam teraz mój mąż jest pantoflarzem i dobrze mi z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Appetito...
Moj sie mi nie dalby latwo ulozyc. On sam o wszystkim chce decydowac jesli chodzi o nas. Ale jesli o matke to nie . Nie wiem naprawde nie wiem co robic. Narazie wieje chlod emocjonalny...nie widzialam go juz mc i nie zobacze przez kolejny rowniez a nie mieszkamy az tak daleko od siebie- takie on ma checi do widzenia sie ze mna ostatnio:/ Jest mi tak źle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolinka..........
Trzymaj się dzielnie jest ciężko ale dasz rade :) musisz wierzyć w to że jeśli mu zależy to zrozumie i zmieni to i będziecie szczęśliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Appetito...
Jestem bardzo cierpliwa osoba ale moja cierpliwosc zaczyna sie konczyc. Boli to starsznie, ze cos w co sie poklada nadzieje okazuje sie niczym:/Dzieki za wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolinka..........
Uwierz mi na słowo że wiem co czujesz bo przeszłam przez to pare tygodni temu za miesiąc miał być nasz ślub... Dasz rade będą lepsze chwile i gorsze ale wszystko da się przeżyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanow sie powaznie
czesto kobiety sa tak zdesperowane ze mysla iz zycie konczy sie na slubie czy zareczynach, bron boze niech ciebie obrazac, i czekaja tylko az zaloza obraczke, zycie dopiero wtedy sie zaczyna, ja tez bylam 4 lata z maminsynkiem, niestety stwierdzilam ze to nie ma sensu, bylam z kolei jego 4 panna i on zawszeracal do mamy, nie ludz sie ze to sie zmieni....w zyciu sa rozne problemy i ja wiedzialam ze nie bede mogla na niego liczy bo zawsze bedzie uciekal do niej to jest twoje zycie i pamietaj jak sobie je spieprzysz to zal do siebie samej bedzie naprawde ogromny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Appetito...
Mi do slubu sie nie spiezy- absolutnie. Jesli kiedy kolwiek to nastapi z tym kolesiem to po 100% pewnosci ze ja jestem janzwazniejsza a nie matkaq. Jak udowodni ze nie jest maminsynkiem i potrafi sie odciac ide na to- jak bede miala chociaz cien wątpliwosci odejde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×