Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość herbatnik 87

wkurzona

Polecane posty

Gość herbatnik 87

mam już dość... mieszkam z teściami i mam rocznego synka... oni ciągle wtrącają się w jego wychowanie... komentują każdą moją decyzje... i ciągle mówią synowi że go męczei jestem złą matką... dzisiejsza sytuacje: synek ząbkuje, płacze z byle powodu bo mu sie nic nie podoba, jak chodzi to sie przewraca i ryczy w nieboglosy wiec go nosiłam cały ranek na rękach ale tez narzekał a mi teść wpada do pokoju że ja go męcze że go w klatce zamknełam (w pokoju), wiec ja mu mówie że jak nie wie o co chodzi to ma sie nie wtrącać a on dalej swoje że biedny synek, dobrze że ma dziadka co go uratuje bo mama go męczy itp... wkurwiłam sie na maksa, prosiłam męża żeby pogadał z nimi o tym ale on twierdzi że to moja sprawa... kłó cim się ciągle... mam już dość... poradzcie... (kupiliśmy wspólnie dom , wiec o wyprowadzce nie ma mowy ;/)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szukam i szukam
Wspolczuje Ci bardzo ,ale kupno wspolnie domu to chyba nie byl dobry pomysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiawawa
to sie dziewczyno wpierdzieliłaś z tym domem. a póki co nie pozostanie ci zapewne nic innego jak awantury z teściami!!! męża bym jeszcze opierdzieliła za jego stosunek do tego..powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to jestes udupiona
do konca zycia.... Tak jak i moja mama ze mna :( Do dzis zaluje tej decyzji :( Chociaz to niby jej matka... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz chyba dośc bo takie epitet
Zamieszkajcie na gorze a tesciowie na dole, zrobcie oddzielne wejscia i po sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erniczek
najgorsze mieszkac u kogos i byc zaleznym od kogos.Nie mozecie czegos wynając bo szkoda pewnie kasy. mysle ze potrzeba ci odwagi w powiedzeniu- tomoje dziecko i ja chce je wychowac po swojemu. ja powiedziasłam to swoim mimo iz z nimi nie miszkam i mimo iz jestem wciązy -oni juz się wtracali imówili co i jak. tznjak nalezy , gdzie ma spać. ja wiem gdzie chce połozyc i jak wychowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mezowi
ze jesli on tego nie zalatwi to sie wyprowadzasz z dzieckiem. Postrasz go troche, co to oznacza, ze to twoja sprawa ?? Macie przeciez razem synka, nie tylko Ty go masz !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erniczek
rozumiem, dom jest współny. A jakby was spłacili tescie? i odeszlibyscie na swoje gdzies? wykończysz się psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatnik 87
maz twierdzi ze to moj problem, i mam sama to zalatwic a mnie juz szlak trafia, jak do tej pory ich lubilam tak za kazdym dniem zaczynam coraz bardziej nienawidzic... meza tez mam dosc i zastanawiam sie czy nie pierdolnac tym wszystim- spakowac manatki- tylko nie wiem jak sobie poradzic bo nie pracuje;/. syn tez nie chodzi do zlobka wiec nie wiem co z soba zrobic ale nie mam juz sily;/;/;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz poćwiczyć asertywność i twardo ustalić reguły a mężowi tak długo jęcz, aż się zainteresuje sprawą i też z rodzicami pogada. powodzenia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatnik 87
wiesz ja juz mam dosyc ciaglej walki jak na poligonie a moj maz ma to gdzies, jak mu powiedzialam ze sie wyprowadze to mi ztekstem byle dzisiaj... nie mam nawet za co i gdzie ;/ co za pojebana rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anatoliavb
jedz do rodziców. nie pracujesz i masz wolne. odpocznij u nich porozmawiaj. niech mały pobędzie z fajnymi ludzmi. Nie mów tesciom i męzowi nic, zobaczysz czy się martwia ze nagle zniknełas, amoze zostałas uprowadzona. potem powiesz ze masz dosc traktowania ciebie jak laki. jestes matką i wiesz nalepiej co dla niegonajwazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anatoliavb
o kurcze, on cię olewa, twój problem, a to sie wyprowadz, a to byle dzisiaj. czyzby mu nie zalezało czy to jakis dzieciak z niego? moze nie pierz mu ubran inie gotuj, nie pracuj, nie dawaj seksu. powiedz mu wtedy - twój problem, niech mamusis majtki ci pierze. Bedzie awantura ale moze się cos wreszcie ruszy. powiedz ze skoro matka sie wtraca w zycie dziecka to niech i swojemu synkowi majtki pierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na Twoim miejscu
ucieklabym gdzie pieprz rosnie . Nie rozuiem jednego po co kupowaliscie ten dom na spolke ? Czy nie zdawalas sobie sprawy czym przewazniesie konczy mieszkanie z tesciami pod jednym dachem? Ja dostalam dom rodzinny w spadku ale moi rodzice mieszkaja zaraz kolo nas a i tak czasami zdazaja sie klotnie. Tesciow mam super ale tez mieszkac z nimi bym nie chciala. Na Twoim miejscu pojechalabym do swojej mamy oczywiscie razem z dzieckiem a oni we troje niech sobie siedza razem ciekawe co wtedy maz by powiedzial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. pogadaj z nimi wszystkimi.. powiedz jak sie czujesz...niech wiedzą.. tylko na spokojnie 2.idz do pracy, małego wywal do żłobka - stan sie troche niezalezna - im mniej bedziesz siedziala w domu tym cie mniej bedą wkurwiali :) pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna....
my mieszkamy z moimi rodzicami. Mamy swoje piętro. U mnie sytuacja jest podobna. Mimo że mam dobry kontakt z rodzicami to nie raz doprowadzają mnie do białej gorączki. Często słysze, że jestem złą matką bo nie przypilnowałam synka (3 lata) przewrócił się i uderzył, że źle robię "to" i "to", że zamiast wyjść z nim na dwór to układamy klocki, że jest za szczupły bo go nie dopilnuję by zjadał wszystko z talerza ( nie będę wpychać mu do gardła jeśli juz nie chce więcej)....I tak codziennie. Czasem mam ju z dość i marzę o wyprowadzce no ale nie mamy gdzie.. :( Miesiąc temu urodziło się nam drugie dziecko. Teraz ciąglę słyszę, że zaniedbuję starszego, z ego nie kocham, że nie poświęcam mu uwagi. Boże, nie daję rady zajmować się całą dobę synkiem bo przechodzę kryzys laktacyjny i mała jest ciągle na cycu. A moze i faktycznie zła ze mnie matka..... Może mama widzi coś czego ja nie dostrzegam.... Przestaje mnie cieszyć życie a miało być tak pięknie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raz na razie
nie jest łatwo o pracę teraz. Moze ona narazie nie chce pracy i żłobka? musi uciec i potem z płaczem jak ją przyciagną to pogadają o złościach, kłopotach i moze sie polepszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatnik 87
najbardziej mnie boli to ze moj maz ma mnie gdzies, ze dla niego liczy sie tylko mamusia i tatus... nie wiem moze powinnam wyprowadzic sie z malym... tylko teraz nie stac mnie na nic... moja mama mieszka niedaleko, tata nie zyje, a jej mieszkanie jest bardzo male i mam 2 rodzenstwa ktore z nia mieszka... wiec pomoc rodzinna nie wchodzi w gre;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Błędem było kupno wspólnego domu. Dlaczego się na to zgodziłaś ? Teraz to jedynie brać kredyt i szukać jakiegoś mieszkania. Nie jesteś w stanie nic poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raz na razie
ale nie mówimy o wyprowadzce a raczej wypoczynku nie mówiąc nic nikomu- o ucieczce. Będą cie szukac, pytac czemu uciekłas , więc powiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne, najlepsze są rady typu "trzeba było nie kupować" już za późno, trudno. To chyba największy problem jest z mężem, co? A może spróbujcie dziecko zostawić wieczorem dziadkom i tylko we dwójkę gdzieś wyjść i spokojnie pogadać? Musisz mu delikatnie, bez pretensji opowiedzieć jak się czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gryzzelda, popieram 🌼 najgłupsza bedzie ucieczka... wtedy bez obaw mogliby ci powiedziec, ze malo odpowiedzialna jestes.. dziecko to nie zabawka zeby robić takie jazdy.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatnik 87
z mezem juz gadalam nie raz, a kredyt mamy na dom;/ czy ja na prawde sie czepiam? czy to są glupie pretensje? bo juz sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może odsprzedać Waszą część mieszkania komuś ? A potem spłacić kredyt, albo za te pieniążki kupić jakieś małe mieszkano ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale gadałaś nieskutecznie :P nie czepiasz się, tylko niektóre rzeczy wychodzą/zaczynają być uciążliwe dopiero jak się z kimś zamieszka. Po jakimś czasie do szału mogą doprowadzać buty w przedpokoju/nieodłożona do zlewu szklanka/cokolwiek ja dalej uważam, że z rodzicami przed wszystkim powinien porozmawiać twój mąż, ale ostatecznie ty nie możesz się przecież męczyć. Zorganizuj im kiedyś pogadankę, ale tak na spokojnie, bez nerwów, pozbieraj sobie argumenty, spróbuj przewidzieć, co ci odpowiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatnik 87
moj maz powiedzial ze nie bedzie z nimi rozmawial i ze to moj problem... a do tej pory nasze relacje (tesiowie i ja) byly bardzo dobre dopiero jak urodzil sie moj syn to im odpierdoliło ;/ zastanawiam sie czy nie zainwestowac w jakiegos psychologa bo juz nie mam sily...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telebiedronka
Ja też mam dostć mieszkania z rodzicami. Niedługo się wyprowadzimy, ale niestety będę nadal potrzebować pomocy mamy przy synku, bo pracuję. Odkąd się urodził, mama oszalała. Ona wszystko wie najlepiej jeśli chodzi o dziecko i też słyszę co ja mu zrobiłam jak się przewróci, itp. Źle się nim zajmuję, nie tak go karmię...chyba po prostu jej preszkadzam w wychowywaniu mojego dziecka. Mąż też ciągle obrywa za to samo. Żadne rozmowy nie pomagają, mama wpada w histerię jak coś próbuję mówić. Boję się, żeby nie dostała zawału albo czegoś, bo ona autentycznie wierzy w swoją rację i chce nas poustawiać wedle swoich przekonań. Przed tym jak urodził się synek wszystko wyglądało inaczej. W jej oczach jesteśmy teraz jakimiś nieudacznikami i wrogami naszego dziecka. Paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erniczek
zrob jak ci powiem. Nie ma co rozmiawiacbo jak widzisz na darmo. dziecko jak chce zwrócic na siebie uwage to popełnia samobójstwo lub ucieka z domu, albo zabija kogoś. Ty poprostu ucieknij bez słowa do matki. Pogadaj z matka, idz do psychologa aczkolwiek on nie poradzi nic tylko wyśle na terapię, a my nie mamy czasu naterapiejeżdzić. Tak więc mąz itesciowie zaczna siepytac siebie gdzie jestes, dlaczegociebie niema, zaczna szukac, wydwaniac. Nie odbieraj, niech troszkepomartwia się i zatesknia, zrozumieja jak cię kochają.Znajda cie u matki- napewno tam cie znajdą:) i wtedy powiesz ze nie dajesz rady takzyc ,ze nie tego od zycia oczekiwałas, ze masz zero wsparcia, zero pomocy, rozmowy z męzem nie pomagają. I oni zapytaja- ale o co chodzi? jak o co- powiesz....o to i o to, i otamto i ze nie potrafisz razem mieszkac i ze ci cięzko i ze nie mozesz wrócić. Zrobią wszystko bys wróciła, uwierz, -wrócisz i zobaczysz jak będzie. Tobie generalnie chodzi o jedno - nagadac tesciom ze maja sie nie wtracac w zycie twoje i dziecka ale wspierac dobrym słowem, chwalic, pomagac a nie zwracac uwage i tępic!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatnik 87
no ja mam tak samo tyle tylko ze to sa obcy ludzie... i zaczynam ich nienawidzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany dziewczyny gdzie Ty miałaś oczy że się wpierdzieliłaś wspólne mieszkanie z teściami?! Współczuje męża!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×