Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zaphiel

pomoc

Polecane posty

Potrzebuję pomocy... mam 20 lat i byłem ze swoją dziewczyną 3 lata. Mieliśmy wzloty i upadki, bywało lepiej i bywało gorzej jak to w związkach. 10 marca powiedziała mi ze łzami w oczach że przestała mnie kochać... Przez te 3 lata robiłem dla niej wszystko co tylko zrobić mogłem, robiłem wszystko to czego w życiu nikt nie zrobił dla mnie i czego nie zrobiłem dla nikogo innego w całym moim życiu. Poświęcałem jej czas, pomagałem, wspierałem, pocieszałem, prawiłem komplementy, cały czas dawałem to poczucie że ma się tą drugą połówkę, że zawsze jestem dla niej i zrobię wszystko aby była szczęśliwa, ale jednak to uczucie w niej wygasło. Ona jest takim flegmatycznym charakterem człowieka, często nie chciała nic robić, nigdzie iść bo to bolała ją głowa, źle się czuła lub była zmęczona. Naprawdę ciężko mi było czasami wymyślić jak zagospodarować czas aby ona się nie nudziła i tak widząc się po 3 razy w tygodniu robiłem wszystko tylko po to aby nie było nudno. Często jak mówiłem zauważałem że prowadzę monolog gdyż ona siedzi cicho i wpatruje się w ścianę lub podłogę. Najgorsze były zimy gdyż oboje nie lubimy tej pory roku i za bardzo nie można chodzić na spacery lub gdziekolwiek poza kinem (o klubach nawet nie wspominam bo \"Ona nie lubiła\" ). Powodem rozstania wg. niej była rutyna...ale ciężko o jej brak gdy wszystko robi jedna osoba, do tego pracuje i poprostu bywa zmęczona. Nieraz po pracy (czasami po 10 godzinach) potrafiłem przyjechać tak o 18-stej i ugotować jej obiad by głodna nie była. Zawsze jej mówiłem miłe słowa, czasami częściej, czasami rzadziej, ale gdy nie mówiłem to ją tuliłem, zawsze jej powtarzałem że będzie dobrze, że pojedziemy nad morze w tym roku. Od wtorku praktycznie nie śpię, non stop płaczę, wszystko mnie przytłacza... niedawno straciłem pracę, 2 dni temu powiesił się mój znajomy, a wczoraj koleżanka powiedziała mi że ma krwiaka mózgu. Dostaję paranoji, tęsknię za nią strasznie, wciąż ją kocham. Ona mi pisała żebym jej czasu dał, a dzisiaj spotkała się ze znajomym i widziałem że jest szczęśliwa, wydaje mi się że w ogóle się mną nie interesuje, nie wyobraża sobie nawet jak cierpię. Przepraszam że się tak rozpisałem ale naprawdę nie mam się komu wygadać, a nikt nie potrafi mi powiedzieć co mam robić, co myśleć, jak działać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tym największy jest ambaras
aby dwoje chiało naraz... Niestety do uczucia zmusić się nie można. Bo albo się kocha albo nie. Takie jest życie. Widać za wcześnie się spotkaliście, albo nie widziała w tobie faceta, tylko "mamusie" która zadba o wszystkie jej wygody. Musisz się z tym pogodzic, że po prostu ona szukała czegoś innego, albo uznała, że jest zbyt młoda, aby poprzestać na jednym facecie. W końcu poznaliście się jako dzieci, nadal jesteście jeszcze dzieciakami i widocznie jej potrzebne nowe wrażenia z innymi zanim zdecyduje się na coś poważnego. Trzymaj się chłopie. Czas leczy rany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×