Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama miiiiii

Sama z noworodkiem od 1 dni zycia.

Polecane posty

Gość Mama miiiiii

Niedługo rodze i przeraza mnie to ze od 1 dni bede sama z malutkim dzieckiem.Boje sie tego strasznie.Czy dam rade?Jak to przezyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vedaaaa
za późno na strach, teraz będziesz musiała sobie poradzić, raz gorzej raz lepiej ale nie jedna matka się bała i dzieci zyja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Ciebie rozumiem. Na pewno łatwo nie będzie,tym bardziej że sama jeszcze nie dojdziesz do siebie po porodzie.Dlatego też czy jest taka możliwość żeby np mama lub ktoś inny bliski był przy Tobie przez parę dni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama miiiiii
Na rodzicow niemam co liczyc, bo niemam.Partner wyjechał i niewiem czy zdarzy wrocic na czas.W co watpie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenija
spokojnie - w szpitalu tez bedziesz praktycznie sama przez 3 dni i wtedy sie nauczysz jak zajmowac sie dzieckiem. W domu tak czy inaczej sprowadzaloby sie to do poinstruowania meza w czym ma ewentualnie pomagac, bo ty bedziesz doswiadczona. Mi przynajmniej te 3 dni szpitalne duzo dały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama miiiiii
MNie wlasnie to przeraza byc samemu z dzieckiem,oze teraz wydaje mi sie to takie straszne.Ale czas pokaze.Tak koncowka ciazy jest dla mnie najgorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenija
no neistety koncowka jest najgorsza... specjalnie tak jest, zebys czekala na porod jak na zbawienie, a nei bala sie go ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tinturintu
ja tez bede sama ,maz pracuje po 12 -14 godz i tez nikt mi nie pomoze ,mama nie zyje,tesciowa za granica.. jakos to bedzie ,poprostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wenecJJjja
dla mnie nie jest najgorsza koncowka... zostaly mi jeszcze 2 tyg do terminu i kurde szkoda ze to tak szybko leci, moglabym jeszcze nastepne 9 miesiecy pochodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenija
wenecJJjja - szallona ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonia27
Też byłam sama po powrocie ze szpitala....na nikogo...kompletnie nikogo nie mogłam wtedy liczyć. Mąż pracował po 12-14 godz. A reszta rodziny raczej na kawę przychodziła niż z pomocą. Nikogo wtedy nie interesowało czy dobrze się czuję, czy mam co jeść, czy może jakieś zakupi mi zrobić.... Dam wam dobrą radę. Nie przesadzajcie z porządkami, nie probujcie żyć jak przed porodem, ze zawsze czysto, wyprane, odkurzzone i ugotowane....odpoczywajcie ile wlezie!!!Śpijcie ile wlezie!!!Ja zrobiłam całkiem odwrotnie i cierpiałam podwójnie. Od częstego stania, wysiłku zrobiły mi sie krwiaki w miejscu nacięcia. Popuściły mi szwy...i mało brakowało a wylądowałabym w szpitalu....Więc wrzućcie na luz, nie musi być zawsze perfekcyjnie kosztem waszego zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylam sama i po cesarskim cieciu, tzn moj partner pracowal i pomagal mi w weekendy. Jakos dalam rade, chociaz latwo nie bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenija
gusiaq - jak udało wam się w tak rewelacyjną datę wcelować? :]]]] mały będzie szczęściarzem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfdgmreagbhadg
Chyba nie masz innego wyjścia. Musisz dać radę i koniec. Dziecko jest bezbronne i zdane tylko na ciebie. Najgorsze pierwsze dni później odnajdziesz swój własny rytm z dzieckiem i będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenija
będzie "wyrywał laski" na swój PESEL :DD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahahaha:D Byleby sie z tym za bardzo nie spieszyl:D Bo narazie to wyrywa "laski" po siedemdziesiatce:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja od dzisiaj jestem sama. Od porodu minęły 4 tygodnie i nawet z mężem było mi ciężko. Najlepsza rada jakiej mogę udzielić, to czytać na forum wypowiedzi innych kobiet, które twierdziły, że sobie nie radzą, a są po prostu jednymi z wielu. Mi to pomogło, bo nagle okazało się, że bardzo dużo kobiet ma problemy z karmieniem i baby boom. Ja miałam i beczałam co 5 minut, a tak to jestem uświadomiona, że nie tylko ja mam takie problemy. Polecam też książkę "Język niemowląt", nie dość, że nastraja pozytywnie, to jest tam też dużo rad jak sobie "ustawić" dziecko. Pozdrawiam i odpoczywaj puki możesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się babcia szarpła :D
co prawda moje szczęście ma prawie pół roku , ale kiedy urodziłam też byłam sama .Rodzina - przyszła popatrzeć na małą i szła do domku i raczej oczekiwała że to woku niej będziemy skakać ,maż pracował po 13 h dziennie +dojazdy w domu praktycznie nocował , pomagał w weekendy . Sama byłam po cc , które ciężko znosiłam (po prostu tragedia do dziś mam coś z kręgosłupem ),było mi ciężko wstać (wstawałam z łóżka za pomocą sznurka ), o siedzeniu nie było mowy , chodzenie nawet po domu to była dla mnie kara i tak to trwało ponad 2 miesiące. Teraz już wszystko ok , tylko z kręgosłupem już nie jest tak dobrze jak przed ciążą :(:( ale dałam radę bo trzeba było , bo kto miał to za mnie zrobić ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z papierosem w ustach
po co wam dzieci jak potem narzekacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne masz prawo
ja też tak strasznie bałam sie zostać sama z maleństwem, ale rzucona na głęboka wode dasz na pewno rade. takie prawo natury. Na pocieche ci powiem ze ja mam gorzej bo też na dniach rodze drugie już dziecko, mam meża z dwoma lewemi rękoma i babkę która jest gorsza od dwójki dzieci razem wzietych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tememklelle
weż sobie kochanka do pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama i juz
dasz rade ja jak rodziłam 1 to tez byłam sama mąż też sporo pracował a i posłuchaj dziewczyn śpij jak spi malenstwo .... mężowi zawsze naszykuj liste z zakupami bys ty nic nie musiala kupowac a i balagan sie posprzata tym sie nie przejmuj bo oszalejesz na poczatku bylo ciezko teraz jest swietnie i zastanawiamy sie czy damy rade z 2 teraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwerfrwef
Są też plusy: nikt ci na ręce nie patrzy, nie rozlicza z tego czy dziecko płacze czy nie. Sama sobie wszystko organizujesz więc wiesz co masz pod ręką itd. Powodzenia! (Niemniej życzę żeby twój partner zdążył wrócić i okazał się wspaniałym ojcem.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnia wypowiedz jest bardzo rozsadna. ja najchetniej zawrocilabym czas, zeby byc sama po porodzie i przez pierwsze kilka dni - niestety tak nie bylo - wzielam sobie do pomocy swoją mamę, a ona zatruła mi najpiekniejsze pierwsze chwile :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 6 tygodniowej śmieszki
a ja myślę ze z tym brakiem wolnego czasu po porodzie to przesada. tez po porodzie bylam sama maz pracowal do pózna ale dalam sobie rade. Zawsze znalazlam czas dla siebie na posprzatanie upraszowanie upranie itp. na zakupy chodziłam z mala do osiedlowego skepu , pod prysznic chodziłam jak mala miała drzemke i prsowałam i pralas, sprzatalam gdy mala lrzala w bujaczku. A chce sie pochwalic ze moja coreczka wstaje tylko 1 raz na karmienie ok godz 3 wiec nawet sie wysypiam. Sory za bledy ale trzymam mala przy cycku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 6 tygodniowej śmieszki
a ja myślę ze z tym brakiem wolnego czasu po porodzie to przesada. tez po porodzie bylam sama maz pracowal do pózna ale dalam sobie rade. Zawsze znalazlam czas dla siebie na posprzatanie upraszowanie upranie itp. na zakupy chodziłam z mala do osiedlowego skepu , pod prysznic chodziłam jak mala miała drzemke i prsowałam i pralas, sprzatalam gdy mala lrzala w bujaczku. A chce sie pochwalic ze moja coreczka wstaje tylko 1 raz na karmienie ok godz 3 wiec nawet sie wysypiam. Sory za bledy ale trzymam mala przy cycku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w łózku z chlopem nie przemecz
o boże, jakie one przemęczone opiekowaniem się swojego dziecka, to po co wy sie decydujecie na dziecko, najmijcie sobie pomoc, a jak was nie stać to proste, nie robić dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowka30
Chyba bardziej chodzi o kwestie psychiczne, przeciez pralka pierze, zakupy moga przywiezc albo sam maz zrobi, posiekac jedzenie na obiad to max pol godziny... Teraz palcem w domu nie kiwne to przy dziecku tym bardziej. Mnie tam takie pierdoly nie przerazaja, tylko wlasnie opieka nad dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×