Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość amelcianka

zwiazek z DDA

Polecane posty

Gość amelcianka
a u mnie Julko nawet ok, choc troszke sie pogorszylo ale nie ma az takich "upadkow" jak jakies 2 miesiace temu...:) napisze wiecej pozno wieczor, jak wroce z treningu papa poki co ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julk
to czekam czekam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna chlopaka z dda
amelcianka wyslalam maila :) dziękuje slicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka89
moj najlepszy przyjaciel to dda. od roku zacelismy byc dla siebie kims wiecej. jak kolwiek wygladaja nasze relacje, zawsze ze soba jestesmy wkontakcie. ale tak jak piszecie, raz jest dobrze, innym razem mnie odpycha. w marcu oklamal mnie ze ma dziewczyne, miesiac pozniej przyznal sie ze sklamal bo nie wiedzial co ma robic, ostatnia swoja dziewczyne rzucil pomiesiacu po tym jak zle sie do mnie odezwala. raz sie zachowuje jakby mnie kochal, drugu raz jakby calkowicie mu na mnie nie zalezalo,mimo to zawsze jak ma problemy dzwoni do mnie. dodatkowo jego problemem byla sprzedarz narkotykow, zostal teraz z dlugami, niedlugo sprawa w sadzie, i to ja sie martwie. niestety nie mam tyle samozaparcia zeby byc na niego zla, zeby sie gniewac. kilka razy pokrzycze, on mnie przytuli i juz nie wazne ze mnie oklamal, ze sie nie odzywal, ze mial dziewczyneo ktorej mi nie powiedzial. on jest dda, a ja uzalezniona od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDA I DDA
Tez jestem DDA, odkad pamietam ojciec zawsze pil. Nie bil nas, ale wyzywal i kiedy przypominam sobie jaki byl obrzydliwy po pijaku to mi niedobrze..ehh. Moj facet tez jest DDA, i jest bardzo ciezko...klocimy sie, ja nie potrafie sie odnalezc, mam wieczne doly, wachania nastrojow. On nie jest dla mnie wsparciem, wszystko trzeba mu mowic, jest mu dobrze jak jest..a mnie nie. Mamy dziecko, On jest wspanialym ojcem, ale jako glowa rodziny nie sprawdza sie. Trudno nam sie dogadac, czuje sie samotna w tym zwiazku, a jemu jest dobrze bo wreszcie ma NORMALNA rodzine..mysle o odejsciu, ale zal mi go. Nie umiem myslec o sobie...przekichane mamy. Pozdrawiam wszystkim z "przeszloscia":/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna DDA
ja jestem w zwiazku z DDA i on nigdy na mnie nie krzyczy ani nie lubi sie klocic. ale najbardziej mnie martwi, ze wszystko dusi w sobie. juz mu mowilam,z e czasem dobrze nawet sie wykrzyczec bo wyrzucasz z siebie cala zlosc ale on sie mega wszystkim przejmuje i dusi to w sobie. jego ojciec pil teraz nie utrzymuje z nim kontaktu i wiem, ze bylo nieciekawie. nigdy o tym nie mowi wiec wszystkiego nie wiem, bo boje sie zapytac. nie chce rozdrapywac ran... ale czuje sie strasznie bezsilna jak widze ze cos w sobie meczy i nie chce o tym mowic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbie w trampkach
Co to jest DDA? - DDA, czyli inaczej dorosłe dzieci alkoholików, to syndrom. Zaburzenie w sferze myślenia, przeżywania uczuć, zachowania i kontaktów społecznych. Krótko mówiąc, dorosłe dzieci alkoholików mają problemy w aktualnym dorosłym życiu, wynikające z tego, co przeżyli w dzieciństwie. Jakie leczenie jest stosowane u osób, u których stwierdzono DDA ? - W przypadku DDA w ogóle nie mówimy o leczeniu, mówimy o terapii. Z tego względu, że leczenie jak sama nazwa wskazuje, mówi o tym, że ktoś jest chory. Natomiast syndrom DDA nie jest chorobą, tak jak powiedziałam jest zaburzeniem, w związku z tym, podlega terapii, czyli ukierunkowaniu, przeformułowaniu pewnych doświadczeń i przekonań wyniesionych z dzieciństwa na pozytywne, budujące doświadczenia. Terapia polega na spotkaniach indywidualnych oraz grupowych. Przede wszystkim, człowieka zapoznaje się z tym, co to jest DDA oraz cechami, jakie DDA posiada. Jest to cały zbiór pewnych zachowań. Następnie pomaga się osobie zainteresowanej rozpoznawać u siebie te cechy oraz ich wpływ na aktualne życie, w zależności od tego, jakie doświadczenia z dzieciństwa wyniosła dana osoba. Ile przeciętnie trwa taka terapia u jednego pacjenta? - To jest trudne do sprecyzowania i przewidzenia. Wszystko zależy od tego, jaka dysfunkcja, jaka destrukcja nastąpiła w dzieciństwie. Czy występowała przemoc fizyczna, seksualna czy też jej nie było. Czyli w zależności od skutków problemu, taka terapia trwa dłużej lub krócej. Natomiast terapia grupowa DDA jest przewidziana na 21 sesji, po 2-3 godziny, średnio raz lub dwa razy w tygodniu. Cały program terapeutyczny trwa około 2 lat, a może ciągnąć się dłużej. Jakie są klasyczne cechy DDA? - Może powiem jak można je rozpoznać u siebie, np. mam problemy i próbuje nad nimi zapanować, a jednak za każdym razem nie radzę sobie z nimi, pomimo moich wysiłków. Jeżeli te problemy się powtarzają i są podobne do tych, które przeżyłam lub miałam w dzieciństwie, oznacza to, że się ściśle łączą, a co za tym idzie są syndromem DDA. Powiedzmy np. mój ojciec pił, a ja wiążę się z podobnymi ludźmi, którzy mają tendencje do stosowania przemocy, do używania środków psychoaktywnych czy alkoholu. Innym objawem może być to, że daję się wykorzystywać, biorę na siebie rzeczy, za które nie jestem odpowiedzialna. Do tego często odczuwam irracjonalne poczucie winy. Bardziej zależy mi i dbam o innych ludzi, lepiej ich traktuję niż siebie. Jeżeli oceniam siebie bezlitośnie, stosuję wobec siebie bardzo ostrą samokrytykę. Nie wierzę w dobre intencję ludzi wobec mnie. Jeżeli ciągle mam poczucie niskiej wartościowości i ciągle próbuję udowadniać, że na coś mnie stać, że coś w życiu osiągam i jestem wartościowym człowiekiem, to już mamy zbiór pewnych cech charakterystycznych dla DDA. Możemy posiadać mniej lub więcej cech z tego zbioru, które mogą być rozwinięte w różny sposób. Jak może wyglądać przyszłość osoby, która ma syndrom DDA, ale nie korzysta z terapii? - To jest trudne do przewidzenia. Są dorosłe dzieci alkoholików, które mimo doświadczeń radzą sobie świetnie w życiu. Natomiast są ludzie, którzy sobie z tymi problemami nie radzą. Co może być przyczyną, że jedni radzą sobie bez specjalisty, a drudzy takiej pomocy potrzebują? - To zależy od wielu spraw. Od typu osobowości, od skali zjawiska przemocy, od tego, jak ten rodzic pił, jak się zachowywał, czy dbał o rodzinę w kwestiach finansowych. Czyli jakie były warunki ekonomiczne i materialne. Ile alkoholu było spożywane i jak często. Jeśli zaniedbanie było duże, to takie osoby będą miały problem z poradzeniem sobie w życiu dorosłym. Tutaj również bardzo ważną rolę odgrywa matka. Jaka była jej postawa? Czy troszczyła się o dzieci, czy też bardziej o pijanego męża? To są wszystko elementy, które składają się na to, jak dzieci będą w dorosłym życiu funkcjonować. Czy DDA może przechodzić z pokolenia na pokolenie? - Oczywiście, ale nie przekazujemy DDA, tylko pewne systemy wychowawcze, wzorce, wartości. Jeżeli np. w mojej rodzinie ojciec pije i mama nie daje mi wsparcia, to powoduje, że ja wybieram sobie na męża osobę uzależnioną, a co za tym idzie, wychowuję dzieci w taki sposób, w jaki ja sama byłam wychowywana i przekazuję im pewien wzorzec. Przekazuję przekonania, sposób radzenia bądź nie radzenia sobie z życiem. Jeżeli te dzieci nie skorzystają z pomocy, nie będą miały innego wzorca, to będą powielały te, w których sami byli wychowywani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 lat byłem w związku z dziewczyną z dda ... dziś właśnie sie definitywnie rozstajemy ... to ona odchodzi ode mnie. przeżyłem z nią wszystko co najgorsze i nadal trwałem. 7 lat amplitudy - od namietności po walki wręcz. zanim dowiedzialem sie o dda zdążyła przenieść na mnie wszystkie złe cechy. sukcesywnie robila mnie potworem, przerzucała na mnie wszystkie swoje niepowodzenia, to ja wg niej byłem wszystkiemu winny. nigdy nie zaakceptowała mnie. Budowała sobie wizerunek mojej osoby tak jak chciała. Dziś jestem na krawędzi życia, często na myśl że sie rozstajemy myśle o samobójstwie. nie wyobrażam sobie życia ani bez niej ani z nią. od jakiegoś czasu chodzi na terapie ale niestety wybiera z niej tylko to co bezpieczne i nie zaboli. demony cały czas są w niej i ciągle je dokarmia. zamiast uwierzyć że jestem dla niej wsparciem i chce pomóc woli mnie zostawić. myślę, że mógłbym kiedyś napisać o tym książkę. sam chodzę do psychologa od 2 lat i sporo sie dowiedziałem i sporo potrafiłem sobie ułożyć. niestety nic więcej nie mogłem zrobić dla nas. okopała się w swoim bezpiecznym bunkrze i za cholere nie pozwoliła na wybicie choć paru cegieł z grubych scian. Kocham ją i pewnie będę kochał do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość askuda 1234
hej! partnerzy lub byli partnerzy DDA-odezwijcie sie do mnie na gadu jesli chcecie pogadac- mam ten sam problem 18419369 czekam Aśka ps. Janko89, odezwij sie szczegolnie Ty- bo ja mam identyczna sytuacje jak Ty! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efanya
Przez 3 lata byłam z DDA. Początki był trudne, nie był pewien czy chce się spotykać, po 3 miesiącach odszedł mówiąc, że „tak będzie lepiej”. Już wtedy przeżywałam to bardzo, choć nie znałam prawdziwego powodu. Zeszliśmy się jednak, bo on czuł że chce być ze mną, że nie może mnie stracić. Wszystko dobrze się układało, spotykaliśmy się regularnie, był bardzo czuły i opiekuńczy. Miesiąc temu oznajmił mi, że nie możemy być razem, bo „coś jest nie tak”. Po kilu dniach moich telefonów, próśb, błagań, łez, powiedział mi, że jest dzieckiem alkoholika, że ma poranioną psychikę. Że nie wie czego tak naprawdę chce, że nie wie czy chce być razem czy osobno. Uznał, że lepiej będzie jednak osobno. Wszystko było idealnie, przyjeżdżałam do jego rodziców na kolacje, spędzaliśmy razem wakacje, sylwestra. Wszystko było dobrze, mówił, że mnie kocha, że widział mnie w roli swojej żony, matki jego dzieci… a potem nagle koniec. Nagle nie wie czy kocha, rozum mówił mu że wszystko będzie dobrze, a serce, że coś jest nie tak. Opowiadał potem o swoim dzieciństwie, o pijaństwie ojca. Mówił, że przy mnie tak naprawdę odnalazł spokój, że jestem częścią jego życia, że ze mną utożsamia słowo: „miłość”. Nie mogę więc pojąć dlaczego mnie odrzucił… Wszystko naprawdę było bardzo dobrze. Po lekturze różnych artykułów w internecie poznałam trochę problem; sądzę, że wręcz było zbyt idealnie jak dla niego i podświadomie miał zakodowane, że coś dobrego nie może się mu przydarzać i dlatego to zepsuł… Zasugerowałam mu terapię, mimo że jest umówiony, nie wiem czy na nią się uda. Z jednej strony jest we mnie poczucie odrzucenia, a z drugiej strony bardzo chcę mu pomóc… Udaję, że jestem silna, ale sama ze sobą już też nie wytrzymuję i chyba niedługo mnie też trzeba będzie pomagać…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje DDA
nie wiem chyba mozna sie uzaleznic od DDA jestem w zwiazku (czy jest to zwiazek-uwiklanie tak zostalo to nazwane przez terapeutke) nasze szlenstwo trwa piec lat chyba oboje sie kochamy ale............ odchodze i wracam nie moge z Nia zyc nie potrafie bez Niej............ najgorsza jest bezsilnosc ze nie moge Jej pomoc od "zawsze" jest na terapii juz namawiam Ja na zmiane tarapeuty powstrzymuje Ja chyba ta niechec i strach przed nowy zebyscie mieli pelny obraz tego co przezywamy to dodatkowo jest bulemiczka i wystepuje ponad 20 letnia roznica wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rapariga28
czytając te wszystkie przeżycia i doświadczenia jestem przerażona. Mam 28 lat i dopiero rok temu odkryłam, że jestem DDA. Jestem po terapii i teraz zaczynam nowe życie. Kiedyś usłyszałam, że związek z DDA wymaga tyle samo pracy i wysiłku, jak każdy inny, niezależnie od doświadczeń. Wierzę, że wkrótce uda mi się stworzyć coś stabilnego, trwałego, chociaż w przeszłości tak nie było. Ale warto próbować i być szczęśliwym. Pozwólcie się kochać DDA! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też DDA.........
aż mi się ryczeć chce jak to czytam... wszystko o mnie mam 24 lata i też jestem DDA całe moje życie to walka,nieufność,podejżliwość ciągłe zmiany,ciągłe poszukiwanie "czegoś",ciągły problem akceptacji przez 7 lat byłam w związku ze strachu,że zostane sama pokochałam kogoś innego i nie potrafie sobie z tym poradzić nie ufam mu i niszcze wszystko oskarżam i przepraszam najgorsze jednak jest to,że żyje z dnia na dzień,nie myśle o przyszłości,niepewność jutra zakorzeniła sie we mnie bardzo głęboko nie mogę wytrzymać bez zmian nie moge wytrzymać siedząc w miejscu nie mogę poradzić sobie sama ze sobą:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rapariga28
jak nie potrafisz sobie poradzić sama ze sobą- proponuję terapię. pozwala ona uświadomić sobie wiele spraw, spojrzeć na nie z innej strony i uwalnia....przynajmniej tak było w moim przypadku. To na pewno nie zaszkodzi, a może bardzo pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiczekkkk
tez jestem w zwiazku z dda i jest to trudny zwiazek on sie wciaz miota...raz kocha raz nie raz jest cudowny raz okropny....a ja nie wiem jak do tego podejsc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co zrobic jezeli dda dalej mieszka ze swoim przesladowca i nie ma mozliwosci odejscia? matka probuuje wyciaganac alkoholika z "choroby", a dzieci sie marnuja, wykazuja juz wszytskie objawy dda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -=KdS=-
Mnie dzięki DDA zostawiła dziewczyna... Byliśmy ze sobą rok... Od początku naszego związku wiedział co ze mną jest... Powiedziałem jej że jestem DDA... Była pełna wiary i optymizmu że pomoże mi w walce z tym... Po pół roku na studiach miała temat o DDA... Wtedy stwierdziła że sama nie da rady mi pomóc... A ja już ją w tym czasie sobą niszczyłem... Mega zazdrość ciągłe kontrolowanie strach że kogoś pozna i mnie zostawi... Pamiętam że przez cały okres naszego związku raz tylko jeden jedyny przytrafił się tydzień kiedy było dobrze i nie było żadnej kłótni... Ale gdy było dobrze ja czułem wewnętrzny niepokój, jakiś strach przed czymś... I trzeba było zacząć znów mieć pretensje i się kłócić... Robiła wszystko byleby mnie tylko nie zdenerwować sprowokować...:/ A ja i tak powód znalazłem zawsze... Mówiłem że muszę iść się leczyć ale zawsze wynajdowałem tysiące powodów żeby nie pójść do lekarza bo... Się wstydziłem... W końcu bodajże w listopadzie kiedy poczułem że ją tracę poszedłem do psychologa... Trochę potrwało jednak zanim trafiłem do odpowiedniego. Dopiero koło stycznia trafiłem do terapeuty i od lutego terapia grupowa... Zrobiłem to sam a nie bo ktoś chciał... Jednak w międzyczasie w grudniu (25 fajnie nie??) ona mnie zostawiła i maiłem ochotę to wszystko rzucić jednak wytrwałem... Cały czas za nią tęsknię ale wiem że szanse aby wróciła są wątłe jeśli nie zerowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dda bez szczęścia
Też jestem DDA. Ojciec pił i umarł - cieszyłem się z tego bo był wreszcie spokój w domu. Nie wytrzymywałem krzyków i tego co się dzieje, wszystko w sobie dusiłem. Teraz mam 26 lat już. Nigdy nie byłem z dziewczyną, strasznie mnie to martwi. Mam dość zagłębiania się w te wszystkie teorie. Raz jedyny spotkałem dziewczyna która okazała się puszczalską zwykła, na szczęście do niczego nie doszło, jednak nie omieszkała wspomnieć że taki stary i nie był jeszcze ... że coś jest ze mną nie tak i mnie spławiła. Boj się co będzie dalej. Ludzie zakładają już rodziny, ja nie potrafię nawet zagadać do dziewczyny która mi się podoba. Co dopiero powiedzieć o byciu z kimś. Wątpię czy znajdzie się kiedyś ktoś kto mnie zrozumie i nie odepchnie od siebie. Nie mam pojęcia [wzoru do naśladowania] jak powinna wyglądać taka prawdziwa zdrowa relacja między dwiema osobami. Jestem nerwowy i nie potrafię rozwiązywać konfliktów. Druga sprawa to stracona młodość, ta nastoletnia taka. To jest problem wielu DDA. Zamknięci w sobie, wszytko przezywają w sowim własnym pogmatwanym świecie. I ta myśl że młodości nie da się wrócić. 26 lat to już dorosłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doniczkowa
Ja też jestem DDA. Chce sie płakać, gdy pomyślisz sobie jak bardzo masz skrzywioną psychikę, a można było tego uniknąć. Mam chłopaka. Kocham go, albo tak mi się wydaje, że to miłość. Mam wahania czy to jest 'to'. Trzymam się uparcie myśli, że kocham go niezachwianie, a wątpliwości są oznaką syndromu. Staram się nie zwracać na to uwagi, choć to cholernie trudne. Chciałabym stworzyć normalny związek. Boję się wszelkiego rodzaju kłótni z nim. Tak, kłótnie są potrzebne w związku. Jak ognia ich unikam. Ale gdy sprzeczam się z nim ogarnia mnie paniczny strach, że to początki tego jak mam w domu i że ja też tak będę miała. Troszkę mu zaufałam. Troszkę, bo niby planujemy jakąś wspólną przyszłość, a z drugiej strony strasznie się boję, że nam nie wyjdzie i będę musiala wrócić do tego poronionego domu. Więc znowu wątpliwości. I tak w kółko. Wierzę, że go kocham. A czasem zastanawiam się, czy nie traktuje go jako bezpiecznej ostoi, kawałka normalności, chwili zapomnienia od tego co mam w domu. Czasem wiele rzeczy mi nie odpowiada w tym związku, ale walcze z tym na siłę. Bo wierzę, że to jest to. I jest mi z tym cholernie ciężko! Kto ma podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doniczkowa
icobytu - właśnie ja tam mam. Mama walczy z tym wszystkim, przy okazji zatruwajac mi życie, Tłumaczy ojca, tłumaczy siebie. I wymaga ode mnie żebym była taka, jak ona chce. To dodatkowe dla mnie obciążenie. Jest przeciwko mojemu zwiazkowi. Niby mama która powinna być dla córki przyjaciołka, a przez to, ze jesatem z moim chłopakiem wyzywa mnie od kurwiszonów, dziwek na jedna noc i pizd. Najlepiej poukładałaby mi życie po swojemu, znalazła chłopaka takiego jak ona by chciała. Żyje moim życiem. Mam 23 lata i mam dość jej kontroli nade mną. Ciezko mi. Załóżmy ze sie z nim wyprowadzę to mamusia będzie mieć focha przez pół roku i nadal będzie rzucać niewybrednymi komentarzami. Na mój i jego temat a jego nawet nie ma ochoty poznawać. Wydała sobie o nim osąd i nic jej nie przegada. Nie spotykam sie z nim u mnie, bo po co? W takim domu wariatów? Źle mi z tym, bo chciałabym miec doby z nią kontakt, zeby mnie podtrzymywała na duchu a nie podcinała skrzydała. i wyprowadzać się w kłótniach i wyzwiskach :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciosneczka
a co jesli dda jest z dda? moj chlopak i ja mamy ojcow alkoholików. tak więc oboje jesteśmy DDA. dopiero po przeczytaniu tego topica przyszło mi to do głowy. jestem nieufna w stosunku do ludzi.i do mojego faceta... nawet gdy wypije w weekend robie mu awantury. gdy uslysze po glosie ze jest pijany lub podchmielony wykrzykuje ze go nienawidze ze nie chce juz z nim byc.......czasem on jak sie napije mowi ze jest beznadziejny i zebym lepiej poszukala sobie kogos innego bo on nie jest mnie wart.....kłócimy sie zrywamy ze soba na przemian.....co robic? moze terazpia...sama nie wiem a ile to kosztuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciosneczka
przez to wszystko wpieram mu ze bedzie jak jego ojciec alkoholikiem ze juz jest! on sie denerwuje nie chce ze mna o tym rozmawiac......pogubilam sie bo teraz to ja juz nie wiem czy to moje DDa czy on powiela wzorzec ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9,99
moj chlopak ma zupełnie inaczej,jest dda ale nie jest niepewny ,zahukany itd wprost przeciwnie.manipuluje ludzmi,wiecznie czegos chce od innych,wyciaga cos namawia,wyłudza.jednym słowem jest strasznie upierdliwy i nie przestanie zameczac osoby dopóki nie dostanie tego czego chce.ode mnie tak samo.lubi wykorzystwac ludzi ,uwaza ze wszsytko mu sie nalezy,ze dlatego ze mial trudne dziecinstwo wolno mu wiecej i kazdy powinien spełniac jego zachcianki.jezeli jest nie po jego mysli to sie obraza i manifestuje niezadowolenie psujac wszsytkim nastrój.caly czas gada ze musi sie wyszalec ,wydaje bezmyslnie pieniadze i nie mysli w ogole o przyszlosci naszej wspólnej .w mysl zasady jakos to bedzie.nie musze chyba dodawac ze piwo jest co drugi dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podglądak :)
co to jest dda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciosneczka
dziewczyny wypowiecie sie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doniczkowa
ciosneczka - a czy on musi pić? nie potrafi sobie odmówić? terapie dla dda są praktycznie w każdych miastach, trzeba się przełamać (ja własnie próbuję się przełamać i zacząć uczęszcząć). Jeśli nie weisz gdzie mozęsz znaleźć w swoim mieście terapeutów moze znasz albo ktoś z Twoich znajomych zna jakiegoś psychologa on powinien wiedzieć o jakimś centrum pomocy uzależnień. Albo centrum pomocy rodzinie, tam tez jest psycholog. kiedyś żyłam maksymą 'byle do piątku' i impreza. wtedy piłam. po odwyku przymusowym ojca, z którego wrócił i pierwsze co zrobił otworzył flaszkę, ręce mi opadły. stwierdziłam że mogę, potrafię imprezować bez picia, stwierdziłam, że nie smakuje mi piwo (teraz jeśli mam ochotę to piję redsa), czysta nie przejdzie mi przez gardło. Jeśli już mam pić raz na ruski rok to jakiś drink, wino, największy hardkor to jakaś smakowa jeden kieliszek. Boję się jeśli mój chłopak pije, tak. Ale na szczęście robi to rzadko, gdy oglądamy jakiś film wieczoram nie musi mieć do tego piwa (ja wystarczam ;) ). Jedyne o co się boję tak bardzo, że będzie mnie źle traktował. Jest czlowiekiem wybuchowym i czasem potrafi powiedzieć parę przykrych słów. to boli bardzo, jeszcze jak zacznie mi sie to w moim chorym umyśle mnożyć, dzielić i namnażać. wtedy wychodzą mi herezje i mam naprawdę czarne myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anielkamanielka
Ja w sumie tez jestem DDA i to przez oboje rodzicow. Na szczescie wielkiej traumy nie mam. Moze jedynie pakuje sie w bensensowne zwiazki zeby ktos okazal mi troche uczucia... No ale to raczej przeszlosc bo teraz mam idealnego i kochanego partnera. Tez nie lubie jak pije, np. po piwie dzien po dniu. Jezeli piej mniej lub wiecej jednego dnia to sie denerwuje. Chyba bardziej niz ilosc denerwuje mnie systematycznosc picia. Wiem przeciez, ze inni ludzie upijaja sie na imprezach, czy pija piwka tak po prostu i nie sa alkoholikami. Gorsze wlasnie jest takie piwko codziennie. Na szczescie moj chlopak pije rzadko kiedy i glownie piwo. Bardziej sie martwie, ze alkoholizm dotknie mnie niz jego. U mnie problem alkoholowy ma wiekszosc rodziny. Mojej mamy nie ustrzeglo to, ze widziala jak dziadek sie zapija... No ale ja jestem silniejsza i nigfy nie pilam na smutno jeszcze i bardzo na to uwazam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciosneczka
od ostatniego wpisu na forum mam strasznego dola.dowiedzialam sie tu tylu rzeczy utożsamilam swoje problemy w związku z problemami dda i wszystko sie zgadza. jestem na etapie rozmowy ze swoim partnerem o tym narazie tylko telefonicznie ale w piątek bedzie oko w oko. jest zdania ze musimy cos z tym zrobic. trzymam go za słowo. mam nadzieje ze poradzimy sobie:)i z piwkowaniem w weekendy i z objawami dda. doniczkowa dziekuje ci bardzo za wpis. podniósł mnie na duchu. mam nadzieje ze bedziesz od czasu do czasu zagladac na to forum aby udzielac mi swych rad. w koncu jestes ciut bardziej doswiadczona niz ja . dopiero powiązalam alkoholizm mojego ojca z problemami w zwiazku i z nawiązywaniem kontaktów przyjacielskich. APROPO TEGO nie wspominalam wczesniej ze mam trudnosci w nawiązywaniu kontaktów z ludzmi. jestem podejrzliwa nieufna baardzo nieśmiala. ludzie postrzegaja mnie jako osobe zamkniętą w sobie do której cieżko dotrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciosneczka
upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joszkaa
Ja jestem DDD po terapii, która niedawno się skończyła. Teraz szukam pracy i okaże się na ile sobie poradzę i będę sama dla siebie terapeutką. Mój chłopak jest DDA, dopiero zaczął terapię, zbierał się żeby pójść pół roku a ja już do niego nie mam siły. Czuję, że nie jest dla mnie wsparciem. Dodatkowo nie mam wzorcu jak powinien wyglądać normalny zdrowy związek. Boję się też, że on może powielić schemat swojego ojca, który jest pijącym alkoholikiem. Nie umiem z nim zerwać. Boję się to zrobić. Poza tym, nawet jak ktoś ze mną flirtuje to nie umiem odwzajemnić, bo tęsknię za moim, bo jest daleko. Myślę, że go kocham, ale jest cholernie ciężko. Jak nie ograniczy piwkowania to będę musiała go zostawić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×