Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bagatelka

*Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

Polecane posty

hej! dobrze, ze dzis ''nadajesz'' o jedzeniu, poszukuje pomysly na ''apetajzery'', szykuje impreze urodzinowa w ten piatek. taniec, wino, przekaski. oczywiscie wszyscy jestescie zaproszeni! pozdrawiam! po przerwie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiekafski
w norwegi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bagatelko rzeczywiscie danie z bazanta brzmi wytwornie :) i musze sie przyznac ze nigdy nie jadlam... myslisz ze dobrym byloby pomyslem zakupienie podobnego miesiwa na Swieta? To beda moje pierwsze samodzielne swieta, gdzie bede musiala pochwalic sie znajomoscia przygotowania tradycyjnych potraw i juz na sama mysl sie boje :) Do Polski przyjechalam wlasnie z ta mysla :) Jak wiadomo blizej jest do niej z Anglii niz ze Stanow a ze wciaz nie mam ostatniego dokumentu wiec moglam sobie na dwutygodniowe wakacje pozwolic :)Siedze wiec teraz u rodzicow i relaksuje sie :D xoxoxo - moze jakies sery i winogrona, albo jesli na cieplo to bruschetta albo zapieczone kapelusze pieczarek faszerowane miesem mielonym i posypane zoltym serem, albo koreczki... Mowisz jestem zaproszona ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne, ze jestes zaproszona:)....dzieki za propozycje, brzmi smakowicie, szczegolnie grzybki mniam! zamiast nudzic sie u rodzicow, przydalabys sie do pomocy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xoxoxo - u mnie na przekaski zwykle bywa etatowa deska serow z owocami i krakersami, ale polecam rowniez pasztet z bazanta :D Tym bardziej, ze jest juz gotowy :) O, i jeszcze humus i baba ganush, ew. jakies pasty z fasoli z czipsami pitowymi, albo kromkami bagietki. Szczegolnie jak ktos umie samemu taki pasty sporzadzic w domostwie ;) Wpadne z szampanem ;) A to urodziny juniorki czy seniorki rodu? Kasiulena - jak chcesz przygotowywac polskie dania na swieta, to z gory wspolczuje i nic w tym nie pomoge, bo sie nie znam. Mozesz miec trudnosci z nabyciem produktow typu twarog, grzyby... Ale zamowienie pieknego mieska z w/w sklepu bedzie jak najlepszym pomyslem :) Jak dotad spraktykowalam pieczen z dzika (pyszny smak, cos pomiedzy wieprzowina a wolowina), kaczy biust (niezly, ale uwazam ze cenowo sie nie oplaca), a w zamysle mam takie 2 dziwne male ptaki (squab i partridge, jeszcze nie sprawdzilam co to som, ale sa za male, zeby sie oplacalo), gotowe pasztety i kielbaski sa rewelacyjne i wcale nie takie drogie, bazanta tez sprzedaja, tudziez rozne dziki stwory, jutro robie 'strogonowa' z sarny, a w weekend medaliony z bizona owiniete w kaczy bekon :D W calym tym okresie staram sie tez jesc normalne jedzenie, czyli warzywa owoce i ryby, coby nie umrzec na smierc od tych miechow ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wpadaj z szampanem! juz dzis zaczniemy ucztowac:) dzieki za propozycje, wprowadzam koncowe poprawki do menu. wszystko musi byc tak zorganizowane, zebym miala jak najwiecej czasu dla gosci, wiec cos na ksztalt samoobslugowego bufetu. urodziny sa moje:) 35 lat! yessssssss!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to mozemy polaczyc swietowanie, bo ja niedlugo bede miala 38 :D Nie uwierze, ze as cale 20 lat temu bylam 18-tka, bo caly czas nie czuje sie 'doroslo'. No szok :D A najsmieszniejszy jest teraz dla mnie motyw z moda, bo ogolnie jest podobna jak w czasach, gdy bylam nastolatka, wiec noszac 'tego' typu ciuchy czuje sie bardzoej soba, czyli nastolatka, niz powiedzmy w latach 90tych, gdy moda byla zupelnie inna niz ta, do ktorej sie przyzwyczailam z czasow dorastania. No i teraz to mam prawdziwa frajde, bo moge sobie kupowac takie ubrania, o jakich moglam tylko pomarzyc bedac nastolatka, w bardzo podobnym ogolnie stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyglada na to, ze obje jestesmy skorpionice. mowie tak, jakbym wierzyla w astrologie ;) osobiscie wole 35-tke, niz 18-stke, dla mnie, to nie byl szczesliwy czas. z mody malo co pamietam, chyba jeszcze wtedy bylam bardzo kreatywna, a nie leniwa jak teraz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie, nic z tych rzeczy, ja jestem juz strzelczynia ;) O tych urodzinach to tak troche z wyprzedzeniem napomnialam, ot ze miesiac ten sam :) A z astrologia to jest tak (przynajmniej u mnie), ze wierzyc nie wierzyc, ale typy charakterow ludzkich i jak sie z poszczegolnymi "znakami" dogaduje lub nie ... cos w tym jest. Byc moze przez zupelny przypadek ;) U mnie czasy nastoletnie raczej w sukcesy nie opiewaly ... Wspominam w sumie glownie chyba to, ze wtedy zaczynalam byc "soba" jako juz nie-dzieckiem, pamietam jakie mialam marzenia (od botkow z butiku po pisanie traktatow filozoficznych ;) ) i mam jakis swoisty sentyment do tamtych czasow, moze dlatego, ze byly to moje ostatnie lata w P(R)L ... kiedy zycie (choc pelne problemow) toczylo sie swoim naturalnym biegiem ... a nie jak potem, ze trzeba bylo robic jakies dziwne amerykanskie rzeczy, ktorych nie rozumialam i nastepne moje lata toczyly sie tak troche po omacku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A propos czasow nastoletniech ... bylam oczywiscie wtedy smiertelnie i beznadziejnie zakochana w pewnym facecie, ktory nie okazaywal niestety wiekszego zainteresowania moja osoba, przynajmniej nie na romantycznie 😭 No ale w koncu kiedys tam (13 lat pozniej) mi przeszlo, wiec teraz wspominam ta tragiczna milosc z usmiechem i wesoloscia :D Niesamowicie bym chciala go jeszcze kiedys zobaczyc, ot tak z ciekawosci, nawet chociazby na NK albo FB ... szukam, szukam i nic 😠 Udalo mi sie jedynie odgrzebac jego potomstwo :P Sympatycznie wygladajace osobniki ;) Jejciu, co mnie tak ostatnio wzielo na wywnetrznianie sie? :D Chyba dobry humor ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...az 13 lat cie trzymalo! to musial byc wyjatkowy ;)..tylko pozazdroscic. jak myslisz? jakbys zareagowala gdybys go znowu zobaczyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach xoxoxo, bylze on wyjatkowy! Trzymalo mnie przez 13 lat, ale w sumie to juz bylo bardziej na zasadzie legendy ;) Bo w ciagu tych lat prowadzilam normalne zycie uczuciowe i erotyczne :D Tyle, ze zawsze bylo na zasadzie, ze gdyby on sie na mej drodze w sile checi pojawil, to rzucam wszystko! Ale w koncu mi przeszlo. Tak normalnie z minuty na minute :) Przerobilam widocznie to, co mialam emocjonalnie przerobic i koniec. A po jakis 2 miesiacach pozanlam milosc swojego zycia i juz mnie 11 lat trzyma :classic_cool: Gdybym teraz spotkala tamtgo goscia to pewnie bym go nie poznala, to raz, a dwa - nie mam juz do niego tych milosnych uczuc, wiec chyba bym byla w stanie sie zachowac w miare normalnie :P Ale zawsze bede do niego miala ogromny sentyment, bo mial duzy i pozytywny wplyw na uksztaltowanie mojej osobowosci, wrazliwosci, itp. No i chcialabym wiedziec, ze jest zdrowy i szczesliwy, bo tego mu z calego serca zycze :) Jutro sa jego urodziny, tak na marginesie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak cieplo o nim piszesz, ze pozyskal rowniez moja sympatie:)...jutro jego urodziny, wspomnienia powracaja...a swoja droga jest to bardzo ciekawe na jakiej zasadzie my ludzie, dobieramy sie w pary. czas, okolicznosci, chemia mozgu....temat rzeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jego po prostu nie da sie nie lubic :D Kurcze, ze tez jego dzieci na NK nie maja zadnych jego zdjec, bo umieram z ciekawosci, jak teraz wyglada, zbyt piekny to zdecydowanie nigdy nie byl ;) Ale za to przesympatyczny, wszyscy go lubili, niezaleznie od plci i wieku. Ciekawe, czy ta dziewczyna, ktorej udalo sie go ulapic, co nie bylo dane mnie (zreszta ja nawet nie probowalam, bylam dzieckiem nie majacym pojecia o sztuce uwodzenia, nie to co teraz ;) ) miala z nim szczesliwe zycie... On jest takim trudniejszym charakterkiem w sumie, no a zywklych problemow codziennych tez pewnie im nie zbywalo ... hmmmm ... A co do ludzi laczacych sie w pary i jak to sie dzieje ... masz racje xoxoxo, temat rzeka, nie do rozwiklania. Potem jeszcze dochodza takie warianty, czy ktos szuka partnera, w jakim celu szuka, czy moze nie szuka tylko trafi na swego przez przypadek ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on moze byc z powrotem '' na rynku''. wiek rozwodowy jest trudniejszy do przejscia niz dojrzewanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i sie skonczyly rozwazania ;) xoxoxo - wesolej imprezy i niezapomnianej! :) Oraz slodkiego milego zycia po :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki margot! impreza byla fantastyczna, powoli dochodze do siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dzieciaki! Happy happy bday dla wszystkich obchodzacych. U mnie teraz czekanie I przygotowania do przeprowadzki (w nastepny weekend). Jakie macie plany na Thanksgiving? Bo to juz tuz tuz. aha, kompletnie z innej beczki - cos chyba jest w wodzie bo doslownie co tydzien sie dowiaduje o jakiejs kolejnej znajomej, ktora jest w ciazy. Naneczka, Kasia z Kanady, tu lokalnie chyba 5 innych kolezanek. Ale bedzie dzieciakow dookola niedlugo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello Squirley gdzie sie przeprowadzasz (chyba cosik mi umknelo ;) )? a z tymi ciazami to rzeczywiscie cos jest - gdzie sie nie obejrze tam kolezanka przy nadzei :) Pozdrawienia z Houston (takie jeszcze jetlagowe) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej.. Squirley - dzieki Twojemu wpisowi dowiedzialem sie, ze mamy/bedziemy mieli kolejne topikowe Maluszki.. Obejrzalem fotki Naneczki i Kasi z Kanady.. Bardzo sie ciesze, bo to jak dzieciaki w rodzinie.. :D "Houston, mamy problem" :D Kasiulena, to juz jestes w Teksasie.. Trzymaj sie.. pozdrowka dla wszystkich.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kokus nie wywoluj wilka z lasu :) Ja tymczasem siedze w domu i czekam na jeszcze jeden dokument upowazniajacy mnie do rozpoczecia pracy - te amerykanskie urzedy sa opieszale :( Przylecialam w ubiegly piatek i pozbierac sie jeszcze nie moge - wstaje rano a okolo 4-5 mam ochote na drzemke - mam nadzieje ze ten stan zmeczenie niebawem sie skonczy :) Jezdze juz samodzielnie samochodem. Po prostu wsiadlam i pojechalam, ale oczywiscie daleko bym nie zajechala bez pomocy GPSu. Zalatwilam juz sobie SSN i teraz probuje sie jakos zorganizowac. Najbardziej wkurzajace jest to ze jesli chce gdzies pojechac to musze wiedziec gdzie, tzn ustalic sobie za wczasu. Brakuje mi tej europeiskosci. Tam mozna pojechac do centrum miasta i przy okazji powiedzmy zakupow wiele rzeczy pozalatwiac, tu natomiast kazdy urzad czy kazdy bank jest w zupelnie innym miejscu - wszedzie trzeba dojechac i trzeba znac droge. Pomyslalam sobie ze zapisze sie na jakis kurs tak aby zabic czas i nie oszalec w domu :) ... chcoiaz z drugiej strony moze taki relaks przydalby mi sie... bo zawsze jestem w pedzie???? sama nie wiem. Aaaa i jeszczze mam pytanie z kodeksu ruchu drogowego w Stanach. Jak to jest ze skretem w prawo na czerwonym swietle. Czy moge zawsze skrecic po uprzednim zatrzymaniu sie czy sa od tego jakies wyjatki. I o co chodzi z tymio liniami na jezdni na swiatlach - czy za zatrzymanie sie na nich grozi mandatem? Oki nie marudze juz wam. Lece przyrzadzic jakis obiadek. Serdecznie pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulena - no tos juz kolezanko po sasiedzku ;) Relaksuj sie puki mozesz, bo jak wpadniesz w wir pracy, to znowu bedzie ped... Co nie znaczy, ze jakis kursik nie bylby przyjemny ... na pewno cos znajdziesz, jak sie troche przyzwyczaisz co i jak. Odnosnie skrecania w prawo na skrzyzowaniu: mozesz skrecac (tylko ostroznie ;) ) pod warunkiem, ze nie ma znaku NO TURN ON RED. Takie znaki bywaja w miejscach bardzo ruchliwych, albo jak jest widocznosc ograniczona przez krajobraz lub zabudowe. A te linie przed swiatlami sa tak dla porzadku, nie dostaniesz mandatu, jak troche przekroczysz, ale lepiej sie zatrzymywac przed nimi, masz wtedy pewnosc, ze jest duzo miejsca do kierowcow nadjezdzajacych z zakretow itp. No cos w tym stylu, pisze to nie z ksiazki tylko z wlasnych obserwacji ... Dzielna jestes, Kasiuleno, ze tak od razu sobie jezdzisz i zalatwiasz, bo tutejsze wszystko jest zupelnie z innej bajki niz w EU - odleglosci, brak typowego ukladu miasta (poza kilkoma wyjatkami), no i to wszystko, o czym piszesz i co juz zapewne sama zoczylas :) Powodzenia i COURAGE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej.. Kasiulena, pamietam, ze w ogole w Stanikach jest mnostwo tabliczek i znakow drogowych, gdzie trzeba czytac, nie wystarczy rozpoznanie graficzne.. A ten "no turn on red" to moja siostra opowiadala, jak jej kolezanka uczyla sie jezdzic.. miala takie polskie tlumaczenie tego znaku: "nie turnowac na redzie" :D I co jeszcze pamietam z amerykanskich przepisow drogowych to ze nie mozna parkowac na ulicy po przeciwnej stronie jezdni niz kierunek jazdy. Rozumiem, ze to sluszne i poprawia bezpieczenstwo, ale brak takiego przepisu w Polsce znakomicie ulatwia parkowanie. Pozdro.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za odzew :D Troche mi sie przejasnilo w glowie. Na wszelki wypadek zatrzymuje sie przed liniami i nie skrecam na czerwonym - no chyba ze zobacze jakiegos innego kierowce skrecajacego przede mna :) Wiecie co, nie moge uwierzyc ze amerykanie tak rwa sie do sportu. Z okna mojego mieszkania widac jest memorial park (to chyba odnosnie II wojny swiatowej), ktory jest niezwykle zielony. Miedzy drzewami znajduje sie mnostwo sciezek, ktorymi codziennie setki ludzi biegaja badz spaceruja. Na poczatku ich z ciekawoscia obserwowalam, ale wczoraj poszlam sobie na silownie i zatrudnilam prywatnego trenera. Pomyslalam ze moze wolny czas poswiece nie umyslowi a mojemu zaniedbanemu zdrowiu. Dzisiaj mialam pierwsza sesje i musze przyznac ze nie bylo latwo, ale pomimo duzego wysilku jestem bardzo zadowolona i radosniej minal mi dzien - chyba uruchomione zostaly jakies procesy produkcyjne pozytywnych hormonow .... Mam nadzieje ze wytrwam - trzymajcie kciuki :D kokus a jeszcze wracajac do twojej wypowiedzi odnosnie znakow drogowych to szczerze powiedziawszy nie zawsze jest czas by je czytac :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha bagatelko ta moja samodzielnosc to nie odwaga lecz koniecznosc :) Sama przeciez wiesz, ze jak samej sie czegos nie zalatwi to samo sie magicznie nie zrobi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny.. Przez ostatnie trzy dni pracowalem w kopalni, o ktorej wielokrotnie juz wam opowiadalem. Wypelnilem w ten sposob swoje zobowiazania wobec projektu badawczego na ten rok, pozostalo jeszcze kilka dni w przyszlym roku. Zupelnie przypadkowo znalazlem polowke duzego kregu Ichtiozaura, ktory niestety w trakcie wydobywania rozlecial sie na mniejsze kawalki, ale za to ukazal za soba nastepny kreg z wypustkami do ktorych mocuja sie zebra.. i jeszcze jakas kosc. Chyba beda w lepszym stanie bo nie mialy kontaktu z powietrzem. Wydobylismy jeszcze szczatki zolwia morskiego sprzed 120 mln lat, w miare kompletne. Ja wydobywalem cos co mialo byc chimera, ale obok znalazly sie dwa lub trzy male kregi Ichtiozaura, wiec moze to nie jest chimera lecz jakas kosc w przekroju podobna do chimery. Znalazl ja geolog, wiec jego rozpoznanie moze byc mylne, a ja tez nie mam odpowiedniej wiedzy. Zostalo to w scianie, bo juz czas nas naglil. W domu prace remontowe posuwaja sie do przodu, tynkowanie zakonczone, parapety na parterze, w lazience na parterze oraz w pomieszczeniach gospodarczych juz sa plytki, grzejniki CO juz tylko dwoch brakuje, czekam na montaz tylnych drzwi zewnetrznych oraz plytki w werandzie. Potem szpachlowanie, malowanie scian i ukladanie paneli na podlogach, meble w kuchni, kominek. Staramy sie ograniczac wydatki, bo zblizamy sie do kwoty 100 tys dotacji na remont, a pieniadze z ubezpieczenia beda potrzebne na zakup brakujacych mebli i inne, jakie nie wchodza w zakres dotacji. I mam nadzieje, ze cos zostanie na nowszy samochod, bo Skoda coraz czesciej odmawia posluszenstwa, a koszty napraw w tym roku przekroczyly polowe wartosci pojazdu.. Tu jest link do zdjec z remontu sprzed tygodnia: http://kokus63.fotosik.pl/albumy/798966.html Kasiulena - juz czuje ze sobie znakomicie poradzisz w Stanach, brawo.. i bardzo sie ciesze.. :D Squirley - pewnie jestescie w trakcie lub juz po przeprowadzce.. Trzymam kciuki i odezwij sie jak juz sie urzadzisz.. :D xoxoxo - co tam u Ciebie slychac? jesienne sztormy juz nadeszly? Klikalem do Kasi z Kanady - byla zaskoczona, ze my tu ciagle jestesmy i topik zyje, obiecala zajrzec.. ale ma teraz takie zajecia.. :D Dzis wybory samorzadowe, wybiore sie po obiedzie.. Pozdrawiam slonecznie z poludniowej Polski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokus - ale fascynujace przygody w kopalni ... zolw sprzed 120 mln lat, normalnie szok! Powodzenia w dalszych pracach remontowych, ale z tego co piszesz postepy dotad wygladaja super :) No i milej (reszty) niedzieli dla wszystkich piszacych i/lub czytajacych 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×