Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bagatelka

*Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

Polecane posty

Gość what is your problem
Twoja gatka jest jak pierdzenie ustami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość what is your problem
To bylo oczywiscie do osoby podpisujacej sie sheusa2,pyt.odp. itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość what is your problem
"pyt odp a nawet gdy 'reszta' ci pisze do znudzenia swoje rady i przemyslenia, a wiekszosc osob czyni to z niezwyklym taktem i wrazliwoscia, i naprawde stara sie zrozumien twoja sytuacje, dopytac, poradzic, to ty z tego nie wyciagasz zadnych wnioskow tylko kazesz sobie powtarzac jedno i to samo od miesiaca. jak na razie nie wykazalas najmniejszego zainteresowania ani przemyslen nad niczym, co ktokolwiek napisal. oburzasz sie jedynie na krytyke i pytasz w kolo macieju o to samo. walkujesz sprawe jakkbys czekala az wreszcie ktos sie zlamie i powie co nastepuje: tak, sheusa, masz racje. jestes swietna, zdolna, mila i bezkonfliktowa osoba. masz niezwykla umiejetnosc dostosowywania sie do potrzeb sytuacji, potrafisz wczuc sie w role innych, trzezwe myslenie i (zasluzona) wysoka samoocena to twoje forte. i caly swiat sie na ciebie uwzial, bo nie stwarza ci cieplarnianych warunkow, do ktorych jestes (zasluzenie) przyzwyczajona z domu rodzinnego. srodowisko, na ktore trafilas jest bezwzglednie ponizej jakiegokolwiek poziomu kultury i cywilizacji, a ty musisz sie z nimi meczyc. i to zeby tylko ten jeden raz, ale nie, w poprzednich pracach tez trafialas na takie niesprawiedliwe sytuacje. ameryka sie na ciebie uwziela, malo, ze psy nie dorastaja ci do stop profesjonalizmem, kulura osobista i dobrymi manierami, to jeszcze ci dokuczaja na kazdym ktoku. voila!" !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja mysle ze masz powazny problem z sama soba!Taka jest moja opinia.A guzik nas obchodzi co ty sobie o sheusa myslisz.Nikt nie prosil cie o zadna opinie na jej temat!Zastanow sie zanim cos znowu pierdniesz ustami dobrze?Sheusa ma widocznie swoje powody aby tak napisac.Nie znasz sytuacji a zabierasz glos tylko po jakiego h..a?Wysmiewasz sie z niej nie znajac jej ani jej sytacji!Co bawi cie takie pastwienie sie nad kims?to tylko pogratulowac?ale czego?chyba tylko swojego nierozgarniecia i zaciemnienia,brawooooo!Tys za to wspaniala ciepla osoba,do rany przyloz! aha,dziewczyna ma chyba prawo pisac kiedy chce i o czym chce,prawad?to forum publiczne,i ona sama moze decydwac tez,czy chce wbic sie w rozmowe z innymi,czy tylko pisac o jej problemach(to juz jej sprawa,nie twoja)!Nikt tu nic nie musi,wrecz przeciwnie,ma prawo chciec a ty nie masz prawa ZADAC OD NIEJ ANI OD NIKOGO INNEGO aby robil to co ty chcesz.Widocznie stwierdzila ze nie bedzie sie rozwodzila nad pierdolkami,duperelkami nic nie znaczacymi.A wezmie glos tylko wtedy kiedy bedzie miala cos madrego do powiedzenia,cos co moze pomoc w rozwiazaniu czyjegos problemu.Czyli zupelne przeciwienstwo do twojej postawy. Daj juz spokoj,dobrze?! Powodzenia w zyciu,i usmiechnij sie czasami w lustrze sama do siebie i powiedz sobie"bede traktowala innych jak sama chcialabym byc potraktowana".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toskaniiiiaaa
Mieszkam w Chicago - Wietrznym miescie :) Z przyjemnoscia dolacze do zacnego grona emigrantow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja starsza corka urodzila sie we Wloszech i tam nauczyla sie po wlosku w przedszkolu,w domu mowilismy tylko po polsku,wiec mowila w dwuch jezykach ,ale to tak nie dokonca-bo ona mowila po ,,wloko-polsku,, gdy niepamietala jakiegos wyrazu po polsku wstawiala wyraz wloski itd.... w szkole miala ogromne problemy z pisownia:( wszystko jej sie mylilo i to byla rozpacz ,gdy w pierszej klasie pani z wloskiego powiedziala,ze corka niekfalfikuje sie do drugiej klasy takie ma problemy z gramatyki i slownicta. w mozgu musiala zakodowac dwa jezyki ~jako jeden-???,ale niektore wyrazy jej sie wymieszaly i to byla dla nas czarna rozpacz:( wybrnelismy z tego ,bo corka obecnie jest w polskiej szkole ,ale musiala od poczatku zaliczac cala pierwsza klase...mowi obecnie jedynie po polsku,ma 8 lat! mlodsza corka mowi jedynie po angielsku ,bo tu sie urodzila ...ja na poczatku zawsze mowilam do niej po polsku,ale gdy poszla do przedszkola juz nie chciala mowic wcale po polsku! nie pomagaja polskie bajki,filmiki,nic mamy od lat polska tv...to tez nie interesuje jak jest bajka to ja musze siedziec i tlumaczyc,nic nie chce powtarzac po polsku. dlaczego? twierdzi ,ze ma problemy z wymowa. ma kontakt z polskimi dziecmi,ktore mowia troche po polsku troche po angielsku. jest dziewczynka co ma 4 lata mowi podobnie jak moja starsza corka troche po polsku niektore wyrazy po angielsku co ja uwazam za tragedie...z wlasnego doswiadczenia. w przszlosci dziecko ma duze problemy w szkole. za to jej brat (6 lat) on mowi doskonale w dwuch jezykach perfekcyjnie:)-wiec jest nadzieja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie podczytuje od czasu do czasu i musze to napisac:Osobo ktora tak namietnie lazi za nasza forumowiczka sheusa-to jest nienormalne i chore,potrzebujesz profesjonalnej pomocy.Wklejasz jakies durnoty,jakies cytaty,tylko po co?Chcesz zasiac niepotrzebny ferment na milym i spokojnym topicu?No prosze Cie.Mylse ze Sheusa ma twoja opini gleeboko w powazaniu i jeszcze do nas tutaj zagladnie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serdecznie dziekuje! wszystkim paniom tym dzietnym i bez za taki odzew w sprawie nauczania polskiego. jeszcze nie wiem jaka strategie przyjme, i jak to zrobie, zeby ja nauczyc, ale widze, ze nie bedzie to latwe. jezeli rodzice w domu mowia po ang. to szanse, ze dziecko bedzie mowilo po pl sa male. musze zastanowic sie nad jakims naprawde dobrym planem, dopasowanym na potrzeby mojej sytuacji. jeszcze raz dzieki! za rady , uwagi i chec podzielenia sie wl.doswiadczeniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joaska mam nadzieje, ze znajda szybko problem i go naprawia. Ja chodze po lekarzach juz prawie 5 lat i dalej mnie tylko faszeruja lekami, problem jak byl tak jest. Co prawda mniejszy, ale nadal jest! Nawet mi (najprawdopodobniej) usuneli zdrowy woreczek zolciowy! Cos strasznego! :o Xoxoxo ja mysle, ze szansa jest, zeby Twoje pociechy/pociecha nauczyly sie mowic po polsku, chociaz oboje rodzicow mowi w domu po angielksu. Moj maz urodzony tutaj, jego oboje rodzice, choc Polacy, w domu mowili tylko po angielsku, ale babcia przypilnowala go, zeby nie zapomnial polskiego. Jak chcial z nia rozmawiac, to nie mial wyjscia, tylko po polsku (babcia do dzis nie mowi dobrze po angielsku;)). Nie mowil perfekcyjnie, ale staral sie z tego co mi opowiadala. Ja mam nadzieje, ze jak bedziemy miec kiedys dziecko/dzieci, to w domu tylko po polsku! :) Taki plan, ale jak wyjdzie w rzeczywistosci, to nie wiem. ;) W kazdym razie moj mezulo naprawde dobrze mowi teraz po polsku. Piwonia moze potwierdzic. Jak bralismy slub to oj bywalo to ciezko czasem. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm... no to ja tez musze cos napisac.. bo chyba -napewno.. mam najwieksze doswiadzczenie w tej dziedzinie... dwujezyczne dzieci... -sprawa jest bardzo indywidualna, nie nalezy dziecka absolutnie zmuszac, bo nic dobrego z tego nie bedzie. -kazde dziecko moze osiagnac bardzo rozne rezultaty, nie mozna porownywac z sasiadem.... -najlepszy sposob, to jednak wakacje w polsce, szkolka niedzielna-polskiego,religia po polsku itp.te 2 ostatnie opcje..bez przymusu a pierwsza...to staly wspolczynnik urlopowy. --nalezy uwazac, czy dziecko nie ma problemow z jezykiem miejscowym w szkole, jezeli tak..trzeba mocno zwolnic z "konsekwencja nauki " jezyka polskiego..albo...zawiesic....bo ---moze nastapic "konflikt" jezykowy...mozg pomiesza jezyki..jak to juz napisalyscie-bardzo trafnie. u mojego dziecka tak bylo....tzn, zanosilo sie....i ja wcale nie mowilam po polsku..( prawde mowiac.. przede wszystkim z lenistwa) ---dla wielu dzieci drugi ,inny jezyk, to stres, problem..lek, placz.. --jak dziecko nie chce, to nalezy cierpliwie poczekac, czy kiedys zechce. ja nigdy nie nalegalam.. nie mowilam po polsku w domu, no bo maz...to wloch... i nie widzialam w tym problemu.. ale..wykorzystywalam pierwsza wymieniona metode..czyli wakacje w polsce: .---koledzy, przyjaznie...gry, zabawy.. a teraz.....piwko w parku....i hamburger w centrum handlowym...i oby tylko to..... moje dzieci mowia niezle po polsku ale nie jednakowo dobrze.. jedno....studiuje na UW a ja w ramach pomocy,czasami tlumacze jakies "ciezkie "teksty ekonomiczne....z polskiego na wloski....szczegolnie przed egzaminami. jednym slowem..nie robcie z tego problemu!!!!!!! to juz duzo jak macie polskich znajomych..i dziecko sila rzeczy oslucha sie z jezykiem. ja nigdy nie czytalam bajek po polsku (ze wzgledu na wlasne zdrowie ..psych..he, he..... i wygode),nie kazalam ogladac polskich filmow a kiedy krzyczaly na mnie, ze nie chca, zebym odzywala sie do nich po polsku...(rzadko mi sie to zdarzalo) to im mowilam, zeby sie wypchaly i, ze to moj jezyk i bede mowila jak mi sie podoba. przecietna znajomosc polskiego moich dzieci..oceniam na 4-4+ he, he.......ciekawe jak wam pojdzie?????? w tej materii..... /stanowczo za dlugi ten post/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale przeciez nikt tu nie pisze o zmuszaniu dziecka do polskiego ... po prostu jestesmy polakami i mowimy po polsku i jesli bede sie zwracala do dziecka TYLKO w tym jezyku to stanie sie to zupelnie naturalne i dziecko bedzie wiedzialo, zegdzie i kiedy trzeba mowic po polsku a gdzie po angielsku ... nie widze niecheci w zadnym dziecku jakie znam ani do jednego ani do drugiego jezyka ... to sa przypadki ekstramalne bo nie wiem jak bardzo brutalnie musialoby sie podchodzic do tego zeby dziecko sie blokowalo az na taka skale ... takie jest moje zdanie :) w przedszkolu mamy sporo obcojezycznych dzieci, slysze jak zwracaja sie do rodzicow w "ichnim" jezyku ale w chwili wejscia na sale przestawiaja sie na angielski i to zupelnie jakby byly zaprogramowane :) czesto tez Emiska powie cos po angielsku i z ciekawosci zapytam co powiedziala bo "nie rozumiem" a ona mi swietnie tlumaczy po naszemu co wlasnie powiedziala .... jasne, ze rodzicom jednego jezyka jest duzo latwiej tak jak nam ale mysle, ze wszystko da sie osiagnac :) jedynie czego nie rozumiem to sytuacji kiedy matka wstydzi sie badz boji mowic do dziecka po polsku bo maz jest np. amerykanin i nie rozumie polskiego ... skoro jest ojcem to dlaczego mialby byc przeciw badz zabraniac nauki rodowego jezyka matki ??? mam kolezanke polke, maz amerykanin i on bardzo chce aby kasia mowila do dziecka po Polsku ale ona twierdzi, ze "ale kochanie nie bedziesz nci nas rozumial" ... on nie ma nci przeciwko, chce bardzo aby dzieciak uczyl sie polskiego od pierwszych dni wiec w takim przypadku ja sama nie rozumiem tej mojej kolezanki ... ale to nie moja sprawa ! ;) kazdy ma swoje indywidualne podejscie do tej sprawy ... ja robie to co uwazam za stosowne i jak na arzie jestem z tego zadowolona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszce raz dzieki! ze chce wam sie tak pisac:) bede sie przygladac sytuacji i dzialac zgodnie z potrzebami. zadnego przymusu raczej motywowanie i zachecanie do nauki. teraz cos o zdrowiu, czytam tytaj, ze niektore z was choruja, nie do konca nawet wiedzac na co. od pewnego czasu zastanawia mnie polaczenie miedzy stresem, reakcjami chemicznymi, ktore zachodza w organizmie podczas stresu jak np. wytwarzanie specyficznych hormonow a CHOROBAMI. moja uwage jakis czas temu na to zagadnienie zwrucila jedna znajowa u ktorej stwierdzono po wielu testach i badaniach lupus, dodam, ze ona ma rowniez wiele innych dolegliwosci tj. zaparcia, problemy z zoladkiem i inne. jest to osoba, ktora kumuluje stres.szukalam odpowiedzi, duzo czytajac na ten temat. dalam jej do przeczytania ksiazke, ktora zamowilam z amazon pt. deadly stres, mowila, ze pomogla jej zrozumiec co sie w niej srodku tak naprawde dzieje gdy dochodzi do kumulacji negatywnej energii. czy myslicie, ze dlugotrwaly stres moze wywolac choroby tj rak, choraby serca i jeszcze wiele innych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xoxoxo - tez mnie bardzo interesuje to zagadnienie korelacji miedzy stresem psychicznym a zdrowiem fizycznym. Co tylko mi wpada w rece/uszy na ten temat, to czytam/slucham. Wyglada na to, ze dzisiejsza medycyna jest w tej kwestii jednoglosna - zdecydowanie tak! Staram sie wiec stosowac do zalecen w kwestii bezstresowego zycia (no, powiedzmy na tyle, na ile sie da ;) ). A patrzac z odwrotnej strony, tzn. wedle starej maksymy 'w zdrowym ciele zdrowy duch', jesli dbamy o stan zdrowia/formy fizycznej, to i psychiczna strona zycia wydaje sie duzo bardziej znosna :) Odnosnie zas uczenia dzieci jezyka rodzimego, to mnie osobiscie to zagadnienie nie dotyczy, ale mieszkajac sporo lat w duzym siedlisku polonijnym, a takze uczac polskie maluchy, mialam dosc duzy zasieg obserwacji. Moze byc bardzo roznie. Wydaje mi sie, ze gdy jedno z rodzicow nie jest Polakiem, wiec rozmowy domowe nie moga byc prowadzone po polsku z uwzglednieniem wszystkich osob, moze byc bardzo ciezko. Wtedy trzeba dziecko jakos wybitnie tym jezykiem zainteresowac. Wiec primo: rodzic musi ciagle wpadac na jakies intelektualnie genialne pomysly; secundo: dziecko musi samo z siebie miec sklonnosci do takich zainteresowan. Nic sie na sile nie da. Poza domem rodzinnym, najlepiej gdyby takie dziecko mialo jakies inne polskie srodowisko, np. szkole. Ale z doswiadczenia wiem, ze te polskie maluchy w szkole (czy innej towarzyskiej sytuacji) miedzy soba nie chca wcale rozmawiac po polsku! Ogolnie to jest bardzo ciezkie zagadnienie i chyba kazdy musi znalezc wlasny zloty srodek na wlasne dziecko. Ale jeden wniosek, uwazam ze bardzo wazny musze tu przytoczyc, a wpadla na to genialne spostrzezenie moja mama: gdy dziecko jest male, matka moze sobie z nim rozmawiac troche po polsku, troche po angielsku i niby wszystko jest fajnie. Ale, poniewaz w wielu przypadkach rodzice nigdy nie poznaja jezyka nowego kraju perfekcyjnie i do konca, zeby mogli sie nim poslugiwac tak swobodnie, jak jezykiem rodzimym, moze nastapic taka nieoczekiwana rzecz, ze dziecko nie bedzie mialo stuprocentowego kontaktu z nimi (na plaszczyznie jezyka). Bo moze rodzic pozna nowy jezyk na tyle, zeby wszystko, co mowi dziecko zrozumiec, ale nie bedzie w stanie tak dokonca wyrazic niuansow tego, co chce przekazac w nowym jezyku. Ogolnie to jest bardzo, bardzo zawiklany i trudny problem. Zycze wszystkim mamom, zeby wpadly na idealne dla swojego 'przypadku' rozwiazanie, tak jak np. nasza Piwonia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Xoxoxo moj maz tez ma migreny od 16 roku zycia. Rowniez bierze imitrex. Jego mama tez miala. Stwierdzili, ze to dziedziczne. Do tego jest alergikiem praktycznie na wszystko (zwierzeta, kurz, rosliny, itp). Stres/nerwy moga spusztoszyc nasz organizm a my nawet czesto nie wiemy, ze to wlasnie przez stres. Nie wiem czy moze byc powodem raka czy innych chorob, ale na pewno nie pomaga w ich leczeniu, a wrecz przeciwnie. W Polsce lekarka mi powiedziala, ze mam nerwice, tutaj szukali roznych przyczyn moich ciaglych boli brzucha i wymiotow, az w koncu stwierdzili IBS i na dzien dzisiejszy biore 4 rozne leki (w zaleznosci od tego jak sie czuje jest to w sumie od 5-10 tabletek dziennie). Staram sie jesc tez lzej i jakos dzien przezyc. W sumie to sama nie wiem czy sie cieczyc ta diagnoza, czy tez szukac dalej. Wydaje mi sie tez, ze lekarze czesto sie poddaja. Zastanawiam sie czy nie powinnam sprobowac czegos naturalnego. Nie wiem, dzisiaj mam kolejna wizyte u lekarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kryspina - :D dopiero teraz przeczytalam - super masz podejscie, wypchaj sie ;) Nie powaznie mowie, wlasnie z taka swoboda trzeba do tego zagadnienia podejsc, bo wtedy i dziecko czuje sie komfortowo, i rodzic, a z takiej swobody wyplywa prawdziwy, gleboki, przyjacielski kontakt miedzy rodzicami a dziecmi :) Piszesz, ze nigdy nie czytalas im bajek po polsku ze wzgl. na wlasne zdrowie psychiczne ... widze siebie z podobnej sytuacji i ze wzgl. na wlasne zdwie psychiczne mogloby byc w tej kwestii ciezko. Byc moze z takiej samej przyczyny, byc moze z innej, to nawet jest niewazne ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenusia - nie poddawaj sie, korzystaj z zalecen lekarza na dzien dzisiejszy, ale szukaj dalej. Ja nie mam na tym polu zadnych doswiadczen do podzielenia sie, ale z tego, co slysze od innych ludzi, to duze sukcesy odnosi medycyna alternatywna, np. akupunktura, akupresura, czy w ogole leczenie ze zrozumieniem korzeni problemu, co lezy u podstaw starozytnej medycyny wschodzniej (chinskiej, indysjkiej). Dziewczyny, mieszkacie w cywilizowanych rejonach, nie powinnyscie miec problemu ze znalezieniem punktow medycyny chinskiej np. Oczywiscie nie chodzi mi o pojscie do pierwszego lepszego szarlatana ;), ale sa gabinety lekarskie prowadzone przez lekarzy medycyny konwencjonalnej, ktorzy dodatkowo (a moze i glownie) biora pod uwage naturalne (w przeciwienstwie do farmaceutycznych) sposoby na polepszenie stanu zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprostowanie, ksiazka o ktorej wspominalam wczesniej to ''deadly emotions'' autor don colbert, md bagatelka zapisalas sie juz na joge?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xoxoxo - jeszcze nie :) Ale ta joga, na ktora chce sie zapisac zaczyna sie dopiero w przyszlym tygodniu .... Oprocz tego robie rozeznanie w roznych innych ew. miejscach zeby isc cos posluchac, czy porobic, w celu polepszenia stanu psychicznego, a co za tym idzie, nabraniu lepszej werwy do zycia i korzystaniu z mozliwosci losu ... bo moj stan psychiczny niestsety pozostawia wiele do zyczenia :P Ale joga to mus :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bagatelka, po prostu tam idz, i nie zastanawiaj sie za duzo, nie analizuj. nastaw sie pozytywnie, mysl o przyjemnych rzeczach, sytuacjach. tak wlasciwie to, co ''sciaga cie w dol"?jestes w stanie to okreslic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam cos do powiedzenia
"pyt odp a nawet gdy 'reszta' ci pisze do znudzenia swoje rady i przemyslenia, a wiekszosc osob czyni to z niezwyklym taktem i wrazliwoscia, i naprawde stara sie zrozumien twoja sytuacje, dopytac, poradzic, to ty z tego nie wyciagasz zadnych wnioskow tylko kazesz sobie powtarzac jedno i to samo od miesiaca. jak na razie nie wykazalas najmniejszego zainteresowania ani przemyslen nad niczym, co ktokolwiek napisal. oburzasz sie jedynie na krytyke i pytasz w kolo macieju o to samo. walkujesz sprawe jakkbys czekala az wreszcie ktos sie zlamie i powie co nastepuje: tak, sheusa, masz racje. jestes swietna, zdolna, mila i bezkonfliktowa osoba. masz niezwykla umiejetnosc dostosowywania sie do potrzeb sytuacji, potrafisz wczuc sie w role innych, trzezwe myslenie i (zasluzona) wysoka samoocena to twoje forte. i caly swiat sie na ciebie uwzial, bo nie stwarza ci cieplarnianych warunkow, do ktorych jestes (zasluzenie) przyzwyczajona z domu rodzinnego. srodowisko, na ktore trafilas jest bezwzglednie ponizej jakiegokolwiek poziomu kultury i cywilizacji, a ty musisz sie z nimi meczyc. i to zeby tylko ten jeden raz, ale nie, w poprzednich pracach tez trafialas na takie niesprawiedliwe sytuacje. ameryka sie na ciebie uwziela, malo, ze psy nie dorastaja ci do stop profesjonalizmem, kulura osobista i dobrymi manierami, to jeszcze ci dokuczaja na kazdym ktoku. voila!" !!!!!!!!!!!!!!!!!!! A JA TAK SOBIE MYSLE I DOMYSLAM(jestem pewna na 99%) SIE ZE TO MOGLA NAPISAC OSOBA KTORA MIESZKAWE FRANCJI,ostatnie slowka"voila"zdradzaja autorke,niestety. Prawda Malgosiu..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktos napisal "voilà" i od razu jest na mnie. :( Ale rozczaruje cie, to nie ja. Mozesz sprawdzic z moderatorem po adresie IP, sheusa. Zegnam. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc.. z duzym zainteresowaniem czytam o nauce polskiego.. Moj brat ma dwoch chlopakow, z ktorych zaden nie mowi po polsku ani po wegiersku (bratowa jest z Wegier). Troche rozumieja, ale nie mowia.. Starszy mial jeszcze taki problem, ze nie mowil do trzeciego roku zycia, lekarz stwierdzil, ze ma klopot z decyzja jakiego jezyka uzywac.. i jak wreszcie zaczal mowic to tylko po angielsku. Moja Mama probowala mlodszego nauczyc po polsku, ale udawalo sie to tylko do pewnego czasu, gdy bylem tam w 2006 to jeszcze mowil (mial 3 lata) ale moim zdaniem bylo to raczej takie powtarzanie ze sluchu, a nie swiadome budowanie zdania. Dodam, ze brat nie nauczyl sie wegierskiego ani bratowa polskiego, tak ze z bratowa rozmawiam po angielsku.. i ze szwagrem tez, bo siostra za Wegra sie wydala.. :D tak to bywa, voila... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ALE MAM NERWY!!!!!tym razem mnie wkurzylana dobre-chcialam sie zapytac gdzie mam sie udac/gdzie sie zglosic jezeli pracodawca nie wyplacila mi naleznych pieniedzy plus overtame,tzn.zaplacila tylko czesc to co chciala?przeciez to kradzisz cudzych pieniedzy?!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faktycznie ciekawa dyskusja o nauce jezyka... ja sama nie wiem jeszcze co zrobie jak bede miec dziecko... raczej nie uda mi sie do niego mowic jedynie po polsku bo jego ojciec nie bedzie znal polskiego. Ale chcialabym w nim/niej zaszczepic zainteresowanie jezykami. Ja mam do tego talent i mam nadzieje, ze dziecko to po mnie odziedziczy... Ciumki dla wszystkich bywalcow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello!hello! ale u mnie zimno-brrrrrrrrrrrrrr-herbatki robie i robie!!!rozgrzewam brzuszek siedze w pizamce i kocykiem owinienta. zimno ...zimno!!! dzis mam ochote na jakis fajny romantyczny film-jakies propozycje??? moze uda mi sie cos obejrzec na necie,czekam na meza....... nudy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheusa niezalogowana
Widze ze mnie wszyscy olewaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Simonka chetnie oejrzalabym cos z Toba. :) Ale moze jakas komedia? ;) U nas tez zimno i bardzo snieznie!! No ale juz coraz blizej wiosny. ;-) Ja bylam pocwiczyc wieczorkiem i jak wrocilam to posiedzialam na FB. Probuje to rozgryzc ale ciezko mi to idzie. ;) Bagatelko znalazlam pare nazwisk naturopatow w okolicach mnie, ale nie wiem, jakos tak nie jestem przekonana do konca co dalej. Moze sprobuje chociaz raz. Ale tylko jak ubezpieczenie pokryje. Bylam na akupunkturze, ale nie pomoglo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sheusa - pamietam, ze w 2006 roku stan New Jersey wprowadzil prawo, ze sady rozpatruja tego typu sprawy jakas specjalna, ulatwiona sciezka, tak ze nawet osoba pracujaca nielegalnie mogla skladac skargi na pracodawce. Tak bylo w polskiej gazecie, szczegolow nie pamietam, a czy to bylo prawo tylko dla NJ czy wszystkich stanow tez Ci nie powiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×