Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bagatelka

*Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

Polecane posty

Gdybym mieszkala w stanach to tak, a tu w UK to niekoniecznie (chyba nawet takich programow nie ma :o)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napewno sa w uk. co jak co , ale kobiety tam potrzebuja troche pomocy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukająca222
czesc, jest tu moze ktos ze szwajcarii? chce tam pracowac, a pozniej zostac na stale. jesli ktos moze mi pomoc to czekam na odpowiedz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj nie ma co zaprzeczac ... tubylcze kobiety potrzebuja nieco wiecej niz "troche" pomocy ;) :D szukajaca - obawiam sie ze ze stalych bywalcow nikt w Szwajcarii nie mieszka :( ... ale moze ktos podczytuje i da ci odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bagatelka - mysle ze bez problemu by spasowaly. Sa granatowe i baaaardzo dlugie :) zrobie zdjecie i pokaze ci na FB. Moge tez podac rozmiary w calach (jak znajde measuring tape...) co do jednego artykulu makijazu to absolutnie tusz do rzes... Obecnie na tapecie taki nowy Covergirl w pomaranczowej tubce. NIESAMOWITY!! ma taka bardzo gruba szczoteczke na grubej paleczce i superancko wydluza i pogrubia rzesy zupelnie bez sklejania i ciapania! niesamowity jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tusz!!obowiazkowo... maybelline soft i cos tam...taniutki, ale jaki efekt... zaszalalam i kupilam w walmart dwie bluzki po 3$ takie po domu;-)piekne kolorki... ja jestem cheap, nie wydam wiecej niz 20$, no jeansy ae pasuja na moja szanowna max 50$ cala reszta za droga...inna historia z butami i torebkami;-) Gapciu ciesze sie ze link sie przydal, czekam az dojedziesz do domu zeby pogadac, juz sie umowilam z twoim malzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylo juz o wlosach, kosmetykach... to moze teraz pogadamy o stylu ubierania sie. ;) Ja bardzo lubie proste ubrania, bez przesadnej elegancji, zarowno jesli chodzi o kroj jak i kolorystyke. Wole poszalec z dodatkami... ostatnio mam fiola na punkcie retro... torebki, kolczyki, wisorki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....fajne rozmowy sie tocza:).........margot, co masz na mysli mowiac ''proste ubrania'' i ''przesadna elegancja'', mozesz podac jakies przyklady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne ze moge! :) Lubie ubrania prosto skrojone, raczej dospasowane do ciala i jednokolorowe. Ulubione kolory to: czern, bordo, braz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha... teraz troche bardziej jasne. popraw mnie jesli nie dobrze rozumie, ale czy ''prosto skrojone'' to dla ciebie znaczy bez dopdatkowych ozdobnikow tj. plisy, zakladki, rozciecia, zaboty itd.....? sorry, ze tak draze, ale z doswiadczenia wiem , ze dla jednego proste ubranie moze oznaczac dzinsy i podkoszulek , a dla innego kostium od chanel:) czy myslisz, ze mieszkanie we francji wplynelo jakos na twoj styl ubierania,jesli tak, to co sie zmienio na lepsze co na gorsze....? dla mnie osobiscie, przede wszystkim liczy sie jakosc, kroj, i to jak na mnie lezy. przeznaczenie ubrania czesto dyktuje jego kolor. szycie i projektowanie - zawsze bylo moja wielka pasja, za przyczyna mojej ukochanej babci. chyba, jak mialam okolo 3 lat zdecydowalam, ze bede projektantem mody:) udalo mi sie pracowac w dziedzinie fashion w usa i ''liznac'' tego od innej strony, co i tak uwazam za ogromny sukces! i mysle, ze to byl dopiero poczatek. w usa przechodzilam kilka etapow jesli chodzi o wyglad. pamietam, ze zaraz po przyjezdzie, wyroznialam sie, pozniej przechodzilam etap ''wtopienia sie'', nastepnie wylonil sie moj nowy styl, jako polaczenie najlepszych cech obu kontynentow. w dalszym ciagu moj styl ewaluuje co dla mnie jest oznaka rozwoju i poszukiwania ciagle nowych form i rozwiazan:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja lubie ubrania mieciutkie :) W stylu prostym, choc czasem moze byc jakas skromna falbanka lub azur ;) Ale ogolnie prosty kroj, poszczegolne elementy dopasowane do figury tak, zeby byly odpowiednie proporcje, nic nie moze ciagnac ani sie opinac, ani byc sztywne. Kolory to przede wszystkim czarny ;), ale odcienie szarosci jak najbardziej, a czasem ladna ciemna czekoladka, odpowiedni odcien granatu, elementy dodatkowe moga byc w innych kolorach, ale nie pomarancz, zielony, z rozem i fioletem ostroznie, blekit jasny moze byc. Te elementy "kolorowe" to tylko np. koszulka pod spodem, bo ogolna kolorystyka czarno-siwa. Buty mieciutkie i niestukajace (ale butowe, nie adidasy), torebki raczej duze i miekkie. Nie nosze ubrac biurowych, typu marynarki, kostiumy, bluzki koszulowe, szpilki. Na szczescie nie musze. No i fajne dzinsy :classic_cool: Czasem mysle, ze moim ulubionym strojem jest czarna bluzka, dzinsy i czarne buty. A, no i bardzo lubie bluzy z kapturem, ale z rodzaju bardziej ubraniowych nie sportowych, dopasowane do figury. Squirley - ja nadal o tych dzinsach mysle, musimy to jakos obgadac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xoxoxo - teraz przeczytalam to co napisalas o idealnym skrojeniu i babci :) Pod tym sie podpisuje, tez z babcia projektowalam ciuchy i do dzis rozpartuje ubrania od podszewki. Niestety od ponad 2 lat nie mam juz tej babci nad czym strasznie ubolewam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam jedne czarne szpilki, takie sredniej wysokosci, ale ich prawie nigdy nie nosilam. Maja takie troche rygorystyczny fason, za bardzo ostry do zwiewnych sukienek, spodniczek. Ale juz sobie dzis zaplanowalam, ze bede je moze nosic do dzinsow od Squirley ;) Squirley - jestem bardzo podekscytowana, bo odkad napomnialas o ich zakupie te pare tygodni czy miesiecy temu, namietnie poszukiwalam ich w TJMaxxach, ale nic. Stowka za 7-y to bardziej na moja kieszen niz dwie, a jedne takie odjazdowe dzinsy musze miec, w celu sexi-flexi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ogolnie wizualnie to podoba mi sie styl takich projektantow jak Calvin Klein, Donna Karan, Kenneth Cole. Bo tez akurat to najbardziej widze. Nie potrafie sie wypowiedziec w tym wzgl. co do projektantow europejskich, musialabym troche poszperac, zeby odnowic wizualna pamiec ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....... a tak od strony bardziej psychologicznej to mozna dopatrywac sie polaczenia pewnych cech osobowosci z konkretnymi rodzajami materialow ktore swiadomie lub podswiadomie wybieramy. bagatelka, mam nadzieje, ze nie bedziesz miala nic przeciwko temu, ze zabawie sie w psychologa:) po okresleniach, jakich uzylas w celu opisu tkanin : - ubrania mieciutkie - skromna falbanka - azur - buty mieciutkie niestukajace - torebki miekkie - zwiewne sukienki, spodniczki moge pokusic sie o takie wnioski: kobieca, delikatna, lagodna, bezkonfliktowa, powsciagliwa, skromna, approachable.......czy bardzo sie myle?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze ogolnie tak, ale ... falbanki i sukienki to moze chyba mniej niz jeden 1% mojego repertuaru, z reguly nosze proste spodnie, czarne bluzki, bluzy z kapturkiem - styl (jak to jedna kolezanka kiedys okreslila) 'studenciarski' ... Kiedys bardzo lubilam dlugie spodnice, teraz w sumie tez lubie, ale nie nosze. Kiedys czulam sie w nich cool, teraz - babowato :P Moze to kwestia ogolnie panujacej mody. W lecie, gdys jest tu goraco i duszno, jestem nastawiona prawie ze wylacznie na sukienki maxi a la lata 70'te z b. cienkiego materialu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcialam napisac wiecej, ale zadzwonil telefon. Potem musialam zrobic jeszcze cos szybko, wiec wyslalam jak szlo. ;) Spiesze wyjasnic, ze piszac "prosto skrojone" mialam wlasnie na mysli "bez dodatkowych ozdobnikow". Lubie ubrania dobre gatunkowo (wole kupic mniej, ale lepszej jakosci)... i eleganckie (niekoniecznie zaraz Chanel :P)... takie eleganckie w swojej prostocie powiedzialabym! :) Fajne dzinsy tez lubie! :classic_cool: Mi bardzo sie zmienil styl od czasow studenckich. Wtedy ubieralam sie bardzo na luzie... w jak najwygodniejsze ubrania (mialam duzo zajec w terenie). A po studiach trafilam do biura i przyszlo mi zupelnie inaczej sie ubierac. Kostium, szpilki etc. moze nie na codzien, ale dosyc czesto... Trzeba wiec bylo zupelnie wymienic szafe. ;) Znowu musze zmykac. Jej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z innej beczki, to cos mi sie wydaje, ze przed chwila widzialam nowy towar :P W postaci ciacha. Ktory to osobnik chyba zostanie zatrudniony do ekipy porzadkowej... Zawsze mialam swoisty sentyment do spraw typu Mr. Mellors (LCL) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co przenosi nas do mojego wczesniejszego pytania, zamien francje na usa. czy myslisz, ze mieszkanie we francji wplynelo jakos na twoj styl ubierania,jesli tak, to co sie zmienio na lepsze co na gorsze....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widac, ze mi sie nudzi w pracy, no nie? Detail orientated - raczej tak, a w ogole to bardzo mi sie podoba brytyjska wersja tego slowa ... wydaje mi sie bardziej logiczna niz amerykanka 'oriented'. Ja znowu chyba kiedys ubieralam sie bardziej elegancko (zakiety, kostiumy, apaszki, rajstopy), a teraz bardziej z prosta i na luzie. A macie czasem tak, ze zalozycie na siebie jakis stroj, a podczas dnia myslicie jejku, ale sie w tym nieswojo czuje, to jest zupelnie nie w moim stylu ... ja tak czasem mam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym, ze mam teraz przed soba magazyn z recenzjami ksiazek i jaki tylul wlasnie zoczylam "The unclothed man" :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie chyba wszystko zmienilo sie w ubieraniu na lepsze po przeprowadzce do Francji, bo wczesniej ubieralam mnie mama... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietki, w jakim wy jestescie wieku? pytam z ciekawosci. ja w tym roku bede miec 35l. .....teraz, pewnie nastapi dluuuuuuuuuuga cisza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie dawno skonczylam 37 ;) (Az sie wierzyc nie chce, taki duzy numer :D ) Wlasnie przeczytalam artykul o ostrygach i taraz bede myslec do upadlego :P Jestem jeszcze zielona w sprawie ostryg (jadlam je dopiero 4 razy). Ale puki co zauwazylam jedna prawidlowosc, ze w tzw. lepszych karczmach (nawet nie musza byc eksluzywne i drogie) ostrygi sa bardziej smakowite i wilgotne, w tym swoim wlasnym pysznym solankowym soczku ;) A w zwyklych barach sa suchsze i bez smaku :o Postanowilam tez ostatnio skosztowac przysmaku ostrygi Rockefeler. Balam sie troche, ze beda takie ochydne gumiaste i bez smaku jak smazone w panierce, ale nie! Byly zapieczone pod szpinakiem, lecz ostryga sama w sobie byla supelnie mieciutka, jak surowa, tyle ze ocieplona. Pycha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podejzewam, ze okaze sie topikowa seniorka :o Ale nie bierzcie mojego wieku na powaznie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×