dupa wołowa a nie facet

ŻE nieuzasadniony to wiadomo, bezcelowy owszem, gdyz nie uzyskasz tu ani odpowiedzi na pytanie, ani zmiany rzekomego stanu zniewieścienia osobników płci mskiej.

do prawdy sie nigdy nie dotrze, tylko sie do niej dociera:) i tylko nieustajacy w poszukiwaniu do niej wlasnie docieraja:) wiesz zapewne zreszta gdyby mialo to miec podloze naukowe, nie umiescilabym swych wywodow na kafeterii, o czym juz zreszta pisalam:) to spostrzezenie, teza- a nie teoria:)

Łaj tam, starania i kwiaty należy się tylko pewnemu szczególnemu i chimerycznie dziś spotykanemu gatunkowi kobiet. Reszta niech się sama stara :P

sa kobiety i kobietony i sa mezczyzni i kobietony

Kolejna księżniczka z roszczeniową postawą... Której korona z głowy spadnie, jak zadzwoni do faceta. I której nie przyjdzie do głowy, że równouprawnienie to nie tylko same korzyści. Księżniczki nadal czekają, aż facet będzie ją bawił i zdobywał, a ona łaskawie będzie dawać się zdobywać. Nie te czasy. To, że chcecie być zdobywane, wynika tylko i wyłącznie z waszej próżności. Ja i wielu innych facetów ceni sobie partnerstwo - jak jest zainetersowanie z obu stron, to obie strony je okazują w równy sposób. I wcale faceci nie są przez to mniej męscy, że chcą partnerstwa. Tylko roszczeniowe księżniczki uważają, że to "cioty". Bo nie zaspokajają ich próżności i ich miłości własnej. "Zdobywcy" skończyli się, gdy kobiety przestały zajmować się domem, gotowaniem, sprzątaniem, praniem, prasowaniem i pieczeniem ciast. A zamieniły się w rozleniwione królewny bez żadnych kobiecych umiejętności, które mają setki wymagań i nadal chcą żyć w średniowieczu, czekając na rycerza. Rycerzy nie ma, bo czasy się zmieniły.

1. gotuje, piore, sprzatam, zmywam, prasuje, dekoruje mieszkanie itp. 2. i tak nie ma to znacznia, bo mezczyzni mescy przez to nie sa, co najwyzej leniwi 3. jesli facet uwaza,ze jest cos takiego jak niczym ograniczone rownouprawnienie, niech sobie kupuje podpaski i testy ciazowe ku***a rownouprawnienie to jeszcze nie powstanie jednej plci obojnaczej kobiety i mezczyzni sie roznia i tlumaczenie ciotowatosci rownouprawnieniem jest glupim usprawiedliwianiem sie

Strasznie Cię złości, że nie wszyscy traktują Cię jak księżniczkę, tak jakbyś chciała. Co jest nawet dosyć zabawne. Przykład z podpaskami jest przerysowany - my, faceci, nie każemy wam przecież w imię równouprawnienia zaciągać się do armii albo pracować w górnictwie. Po prostu jesteś rozkapryszoną księżniczką i czujesz złość, że czasy są teraz takie, że faceci mają gdzieś takie osobniczki jak ty. Naprawdę nie trudno znaleźć normalną, miłą dziewczynę, która nie oczekuje od faceta zaspokajania jej próżności. I wcale nie znaczy to, że dziewczyna taka nie ma wymagań. Tylko nie robi cyrku z rzeczywistości, nie wymaga postępowania według schematów, które są dla księżniczek ważniejsze od fajnych, ciepłych relacji.

skad ta ksiezniczkowatosc i ciotowatosc? ciocia jadzia lepiaca pierogi daje sie napieprzac samczemu wujkowi marianowi i jest rownowaga w przyrodzie ale faceci sa faktycznie bez jaj teraz

ja nigdy nie dzwonilam na poczatku znajomosci sama, a faceta,ktory oczekuje,ze ja zamiast niego zadzwonie skreslam moze chamstwo, za to znajde samca alfa i dostane 10 tys. becikowego:)

Ten samiec alfa po 5 latach małżeństwa będzie cię zdradzał i bił. A facet, do którego sama byś zadzwoniła, mógłby to bardzo cenić przez całe życie i nosić cię na rękach. Reguł nie ma.

Regul nie ma, ale jesli ma taki gust to jej sprawa. Roszczeniowa ksiezniczka tylko dlatego,ze nie zadzwonila do faceta? A facet, ktory nie zadzwoni do kobiety to kto?

bo faceci to teraz łaskawie czekają aż my kobiety rozwiążemy za nich cały problem,a oni łaskawie na to przystana albo nie, i mamy się cieszyć,że łąskawcy chca z nami być

dokladnie i jeszcze przy tym twierdza,ze sa facetami i czyms takim jak gotowanie lub zmywanie nie beda plamic meskiej dumy

"en samiec alfa po 5 latach małżeństwa będzie cię zdradzał i bił. A facet, do którego sama byś zadzwoniła, mógłby to bardzo cenić przez całe życie i nosić cię na rękach. Reguł nie ma." czyli równie dobrze ten do którego trzeba dzwonić będzie bił i wyładowywał swoje frustracie wynikające z bycia nieudacznikiem :O

"en samiec alfa po 5 latach małżeństwa będzie cię zdradzał i bił. A facet, do którego sama byś zadzwoniła, mógłby to bardzo cenić przez całe życie i nosić cię na rękach. Reguł nie ma." czyli równie dobrze ten do którego trzeba dzwonić będzie bił i wyładowywał swoje frustracie wynikające z bycia nieudacznikiem :O

jeden normalny nie majacy kompleksow zniewiescialosci

ja nie rozumiem, dlaczego sie wiekoszosc samcow tutaj tak pieni i wyzywa autorke od rozpieszczonych ksiezniczek. przeciesz ona nie oczekuje, zeby on byl na kazde jej skinienie i spelnial wszelkie jej zachcianki (oto dla mnie "rozpieszczona ksiezniczka") po prostu tak jest, ze facet na poczatku znajomosci przejmuje inicjatywe. I to wcale nie jest jakas przez obyczaje narzucona regula, tylko MESKA natura (i o to chodzi broda ;-) ) chetnie bym poddala was eksperymentowi, w ktorym to laska ktora wam sie podoba do was wydzwania na samym poczatku, ciekawe ilu z was by sie ulotnilo z braku zapalu do dzialana no bo ona sie wam podklada. Zaloze sie ze wszyscy z wyjatkiem strasznie zdesperowanych. wiec przestancie juz z tymi ksiezniczkami i rownouprawnieniem bo to jest smieszne, natury nie oszukasz i wy dobrze o tym wiecie

polać Jej :)

na początky znajomosci to facet powinien dzwonic do dziewczyny natomiast nie lubie głuchaczy bo mnie to wkurwia a po trzeciej randce juz dziewczyna powinna czasami zadzwonic do faceta i go gdzies zaprosic :)

jak w temacie:)

chodziło mi o to ze wkurwiają mnie głuchacze mi kiedys jedna dziewczyna puszczała głuchacze abym ja do niej dzwonił

mamy rownouprawnienie ok faceci chodza w rozowych swetrach, obcislych bialych spodniach moga i Panowie wysmiewaja takich rownouprawnionych jako malo meskich rozkapryszeni krolewicze a kobiety wysmiewaja jako malo meskich mezczyzn bez inicjatywy ksiezniczki rozkapryszone

gluchacze to kwestia dla nastolatkow rozmawiamy o powazniejszych ludziach

tzn ona miała 22 lata więc nastolatką nie była

to masz, Chłopie, pecha:(

ale to juz przeszłosc :)

Przestańcie z tą męską albo żeńską naturą. Czasami facet może być nieśmiały, faceci też mają do tego prawo. I nie umie się zdobyć na telefon, bo wydaje mu się, że nie ma szans. Wtedy księżniczki go od razu skreślają, bo bredzą o męskiej naturze, że facet to urodzony zdobywca. I o to chodzi w \"księżniczkowatości\", że im korona z głowy by spadła, gdyby zadzwoniły same. Dla nich facet ma być zdobywcą i basta. Bo według nich \"już tak jest\", a raczej tak jest w ich próżnych głowach. I przekreślają często bardzo wartościowych facetów. I o to chodzi w równouprawnieniu, że czasami to dziewczyna może wykonać pierwszy krok. Dziewczyna tak, księżniczka oczywiście nie.

Bo problem tradycyjnie już tkwi w myśleniu. Ci bardziej wartościowi faceci myślą, rozpatrują różne warianty, sytuacje i dopiero wtedy podejmują konkretne działania - często niestety przez to za późno, bo wspomniana kobieta do tego czasu znajdzie sobie innego faceta bardziej odważnego i często niestety też chamowatego i bezmyślnego, a potem zaczyna się narzekanie... ;)

ja ich lubie zdobywac sama.wybieram i nie czekam.lubie przejawiac inicjatywe.

bardziej wartosciowy nie musi byc od razu niesmialy zwykle szufladkowanie co do nadmiernego analizowania- racja w tym jakas jest co do ksiezniczek- czesciej to ksiezniczka bedzie sama dzwonila zeby ja odebrac z solarium, bo nozki ja bola i 100 metrow nie bedzie szla