Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sexyangel

problemy z matką- poradzcie coś

Polecane posty

Witam, Piszę tutaj bo nie wiem jak mam postępować z własną matką. Jestem jedynaczką i zawsze trzymana byłam pod kloszem (czyli jak szłam na imprezę to musiała być spowiedz dokąd idę, z kim, kto tam będzie, adres, telefon do rodziców, czasem nawet do nich dzwonili). To były czasy podstawówki, więc ok mogę zrozumieć że się martwiła, byłam niepełnoletnia itd. Ale teraz ja mam 25 lat!! ludzie przecież to jest chore.Każde wyjście do klubu, czy na jakąś imprezę kończyło się kłótnią. Zawsze tak było. Nigdy jej jako córka nie zawiodłam, nie przyszłam pijana, nie musiała mnie odbierać bo gdzieś zasłabłam po imprezie itd.Ostatnio zostałam zaproszona do brata mojego chłopaka na urodziny powiedziałam o tym mamie wcześniej, wypytała się o adres-ok podałam. Po imprezce w domu mieliśmy wszyscy wyruszyć do klubu, o tym też jej mówiłam i pojawił się problem z moim powrotem do domu. Matka chłopaka nie miała nic przeciwko żebym nocowała u nich, gdy powiedziałam o tym mojej zaraz wkurzona rzuciła tekst ,,u obcych ludzi chcesz nocować???nie masz swojego domu??\'\' nie wyraziła zgody. Gdy tam byłam rozmawiałam z matką chłopaka i ona powiedziała, że może zadzwonić do mojej i pogadać i tak się stało. Po rozmowie zgodziła się a potem z 5 razy dzwoniła do mnie na kom że jej się to nie podoba żebym wracała do domu. Ja też nie chciałam w nocy zawracać ludziom głowy, żeby nagle mnie odwozili bo mama zmieniła zdanie. Nawet wstyd mi było to powiedzieć. Na drugi dzień wchodzę do domu i awantura, jakie ten chłopak ma wobec mnie zamiary, że jest nieodpowiedzialny, że nie chce go na oczy widzieć, powinien przyjechać i powiedzieć dokąd mnie zabiera (chociaż do klubu w końcu i tak nie poszliśmy)że z nim spałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak mam ją przekonać że nie jestem dzieckiem, tylko dorosłą kobietą. Rozumiem gdybym się szlajała co noc, ale moje wyjście zdarza się raz na pół roku i ciągle są jakieś bezzasadne podejrzenia. Zero zaufania do mnie, mimo że nigdy go nie naruszyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 lat to najwyższy czas na wyprowadzkę od rodziców...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skończyłam studia i też chcę gdzieś wyjść, pobawić się. To są moje młode lata. Mam siedzieć całe życie w domu przy matce, już dosyć się nasiedziałam. A facet pewnie żaden nie będzie odpowiedni dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość praco vita
msz 25lat, w tym wieku ludzie miewaja juz swoja rodzine i dziecko. Tylko tyle napiszę, może da ci to do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeeeeeeeeeetam
może pokaż mamie swój dowód osobisty i przypomnij że 18 lat skończyłaś jakiś czas temu. Że na wychowywanie już trochę za późno. Że znasz już wszystkie zasady i najwyższy czas, aby mama przyzwyczaiła się, że masz własną drogę życiową i zamierzasz mieć samodzielne życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajrony
jesteś dorosła, więc masz prawo sama o sobie decydować i nie spowiadać się, ja po prostu przestałabym mówić mamie o czymkolwiek ona zachowuje się tak to ma Cię jedną, ale mocno przesadza, powiedz jej o tym, powiedz, że nie jesteś już dzieckiem i nie będziesz jej się tłumaczyć z każdego kroku, a jeśli to nie pomoże to skończyłaś studia? masz pracę? jeśli tak to się wyprowadź ja wiem, że to łatwo mówić, ale tak nie można żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do meaaa: łatwo napisać ,,wyprowadz się'' tylko gdzie?? na ulicę? czy na wynajęte aby robić dniami i nocami aby opłacić mieszkanie, nie mówiąc o utrzymaniu samej siebie. Znam ludzi którzy wynajmują w wawie mieszkania, jak sami mówią to jest wegetacja a nie życie. Ja mam wielki dom i nie o mieszkanie tu chodzi tylko o podejście matki do problemu który opisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na taką chorą sytuacje i nadopiekuńczą mame pomoże tylko wyprowadzka choćby do najciaśniejszej ale własnej klitki ewentualnie terapia ale to może długooo potrwać więc polecam pkt 1 Twoja mama ma problem z zaakceptowaniem tego że jestes dorosła, podejmujesz samodzielne decyzje i ponosisz ich konsekwencje ale póki będziesz z nia mieszkać nie masz szans na samodzielną i dojrząłą egzystencję masz 25 lat niektórzy w tym wieku maja własna rodzinę i dzieci, jak oni dają rade to Ty nie dasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do praco vita: mi to nie daje do myślenia bo o tym doskonale wiem. Niestety ona chyba nie. Choć w rodzinie mamy przypadki że młode dziewczyny w ciąże pozachodziły, młodsze ode mnie ale co z tego one mogą, ja mam być sama chyba do końca życia. Jeszcze dzisjaj rzuciła tekst, ze nie chce abym sobie życie zmarnowała. Nie jestem taka głupia żeby w ciąże od razu zachodzić. nie wiem co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurde, współczuję... Choć poniekąd wiem co czujesz, bo moja koleżanka, choć trochę młodsza (20 lat) ma podobną sytuację... Moim zdaniem jesteś jednak współwinna zaistniałej sytuacji- po co spowiadasz się matce ze wszystkiego? Jak zaczyna wypytywać, powiedz jej tylko \"Mamo, mam 25 lat i wiem co robię, jestem odpowiedzialna\". Im bardziej będziesz się jej spowiadać, pytać o pozwolenie na wyjście (swoją drogą ja od 18 roku życia nie pytałam rodziców o pozwolenie, tylko zawiadamiałam ich, że gdzieś idę:P) tym bardziej ona będzie ingerować w Twoje życie. Trudno- musi się pogodzić z faktem, że jej córka dorosła i musi zacząć sama o siebie dbać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeeeeeeeeeetam
porozmawiaj z mamą na spokojnie i bez emocji. Że przecież dobrze cię wychowała, ale czas już na to, żeby zaakceptowała fakt, że jesteś juz dorosła. Ona w twoim wieku pewnie była już mężatką, więc niech się nie dziwi, że i ty próbujesz układać sobie życie. Po pewnym czasie w końcu to zrozumie. Rób swoje i przeczekaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmowa jest ważna, ale musisz zdać sobie sprawę, że nie będzie tak, ze porozmawiacie sobie i ona od razu zmieni podejście. To będzie trwało jakiś czas i bez Twojej stanowczości nie uda się. Musisz jej pokazać, że sama o sobie decydujesz i nie dzieje Ci się krzywda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poradzcie coś bo ja naprawdę nie wiem co robić:( w nikim nie mam żadnego oparcia żeby się za mną wstawił. Teraz oczywiście siedzi wku*wiona i wielce obrażona. Chyba faktycznie trzeba będzie robić dniami i nocami i odejść z tego domu, ale też wiem że ona by tego nie chciała ze względu na kiepskie stosunki między nią a ojcem. Jak ja jestem to zawsze lepiej się czuje niż z nim sam na sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do neverending night: może jestem współwinna, nie mówię że nie, ale jak się pytała to mówiłam, nie miałam nic do ukrycia, więc też nie widziałam w tym nic dziwnego. Już kiedyś stosowałam argument, ze w moim wieku była mężatką że młodsze dziewczyny mają rodziny ale to nie pomaga. Każda może zajść w ciążę tylko nie ja. Dziecka i tak nie planuje, znam metody zabezpieczania się. Boże przecież to jest żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że pewnie większość jedynaków tak ma, a szczególnie dziewczyn, ale chyba kiedyś trzeba przeciąć pępowinę i dać dziecku samodzielnie iść przez życie. Kiedy to ma nastąpić?jak będę miała 40 lat? Ona też miała sytuację że była ciągle przy rodzicach, nigdzie nie wychodziła bo musiała im pomagać, mimo że ma rodzeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No przecież Twoja mama chyba zdaje sobie sprawę z tego, że jak spotykasz się ze swoim chłopakiem to poza rozmową i oglądaniem filmów zajmujecie się także innymi rzeczami :P A przed ciążą trzeba się zabezpieczać, to chyba jasne, bez względu na to ile ma się lat. No, wyjątkiem jest czas, kiedy planuje się dziecko :P Moim zdaniem po prostu powinnaś przestać ją pytać o zdanie i przestać odpowiadać na pytania o adres czy numer telefonu znajomych do których idziesz. "Mamo, wychodzę z moim chłopakiem. Wrócę jutro po południu". I wyjdź zanim zacznie zadawać pytania czy krzyczeć, że nie możesz. Masz 25 lat i masz całkowite prawo do tego! A dlugo ze sobą jesteście i czy Twoja mama dobrze zna Twojego chłopaka? Bo moze tu pomogłoby gdybyście ich lepiej ze sobą poznała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może ktoś z was jest/był w podobnej sytuacji i jakoś z tego wyszedł??? ja już nie wiem co mam robić, co mówić żebym mogła normalnie żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do neverending night: gdybym jej powiedziała że wychodzę i jutro wrócę bez podania żadnych dodatkowych informacji to chyba by na zawał padła, wzywała policję w nocy i oczywiście by już nie spała. Zawsze mi to mówiła praktycznie po każdym powrocie z jakiejś imprezy. Jeśli chodzi o chłopaka to nie znają się i pewnie tu też tkwi problem. Chodzę z nim krótko i nie poznali się jeszcze z moją matką, a dzisjaj zapowiedziała że widzieć go już nie chcę. Wiem że nie odpowiadałby jej, ale to jest mój wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w sumie byłam w podobnej sytuacji, do czasów liceum. Wcześniej musiałam dokładnie spowiadać się z tego gdzie idę, co robię, z kim itp. No ale ok, miałam jakieś 15 lat. Poszłam do liceum, zaczęły się imprezy... Nie dało sie siedzieć w domu albo -o zgrozo- wracać przed 22 :P Co prawda nie miałam jeszcze 18 lat ale postawiłam na lekki bunt- powiedziałam, że nie pytam ich o zdanie, tylko zawiadamiam, że wychodzę na imprezę i wrócę około 6 rano. Na początku się obrażali, ale po jakimś czasie zdali sobie sprawę, że wywiązuję się z tego co mówię, nie oszukuję ich i nie wracam narąbana jak szpadel. Nabrali zaufania i był spokój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak ona doskonale zdaje sobie sprawę z tego co robi para poza oglądaniem filmów i pewnie się boi że zajdę w ciąże i życie sobie zmarnuje, ale też wie doskonale że biorę tabletki-ale to już nie jest żaden argument dla niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sexyangel, wiem, ze to nie lada problem, bo z jednej strony chcesz sama kontrolować swoje życie, a z drugiej nie chcesz zawieść mamy. Ale takie jest życie, zawsze przychodzi ten czas, kiedy "dzieci wyfruwają z gniazda". Tłumacz mamie, że ją bardzo kochasz i nie wyobrażasz sobie bez niej życia, ale jesteś dorosła i nie musi się o Ciebie już martwić. Spytaj ją, czy kiedykolwiek ją rozczarowałaś. Co do tej policji, to nie martw się, myślę, że nie zawracaliby sobie głowy dorosłą dziewczyną, która wyszła z domu ;) A taka terapia "szokowa" jest chyba najbardziej skuteczna, bo mozolnym tłumaczeniem to nie wiem czy coś wskórasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też uważam że powinno się tylko zawiadomić o wyjściu, ewentualnie gdzie się idzie i koniec. Ja i tak jestem cały czas pod tel więc nie wiem o co to obrażanie i awantury. Już nawet myślałam czy nie iść razem z nią do psychologa i porozmawiać we 3. Może to by coś dało, jakoś przemówił jej do rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaa________________________
Przeczytałam to... i oczom troszkę nie wierzę. Rozumiem, że to problem, miałam taki sam, tylko że ja na szczęście zbuntowałam się już w wieku 17 lat i półtora roku zajęło mi to, by moja matka znormalniała. Aktualnie mieszkam w domu cały czas, ale nie tłumaczę się gdzie wychodzę i dlaczego, ciągłe telefony kontrolne też się skończyły. W wieku 25 lat kobiety często mają mężów i nawet dwójkę dzieci!!!! Trochę jest Twojej winy w tym, bo pozwalasz matce manipulować sobą. Śmieszne, by kobieta 25letnia dzwoniła z PYTANIEM, czy może gdzieś tam zostać czy coś. Wystarczy telefon z INFORMACJĄ, że nie będzie Cię w nocy. Czeka Cię na pewno ciężki czas, jeśli masz zamiar mieszkać w domu, ale powinnaś zacząć od tego, że nie tłumaczysz się, gdzie wychodzisz itd, jedynie jak chcesz możesz poinformować, że na imprezę czy do kumpla. Będzie Ci robiła wyrzuty i wszystko, byś czuła jak się czujesz aktualnie, ale nie zwracaj na to uwagi. Ona się zmieni, musi zauważyć, że przecież Ty jesteś dorosłą kobietą... a najlepiej weź kredyt lub wynajmuj mieszkanie, będzie ciężej, ale tak naprawdę powinnaś się usamodzielnić i \"odciąć pępowinę\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę że będzie ciężko..ale to się musi zmienić bo inaczej można zwariować w tym domu. Tylko wiem że jak przed wyjściem powiedziałabym ,,mamo wychodzę tu i tu wrócę wieczorem/jutro'' to zaraz zaczęło by się wypytywanie o wszystko, co mam zrobić wtedy? odwrócić się i wyjść, udać że nie słyszę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam Wasze wypowiedzi i stwierdzam, że chyba nikt z wypowiadających się tu nie wie, jak naprawdę wygląda sytuacja tej dziewczyny. Tu nie pomogą rozmowy, czy prośby. Matka "BOI SIĘ ZOSTAĆ SAMA" i dlatego za wszelką cenę chce zachować kontrolę i władzę nad córką. Nie zdaje sobie sprawy, że w końcu osiągnie coś zupełnie odwrotnego: córka zerwie z nią wszelkie kontakty i ucieknie gdzie pieprz rośnie. A matka zostanie z wiecznym żalem, pretensją i poczuciem krzywdy. Byłam totalnie uzależniona od faszystowskiej matki przez 27 lat. Od 14 lat mieszkam osobno i nie utrzymuję z nią kontaktu. Do tej pory nie zrozumiała tego co się stało i dlaczego. Według niej jestem zwyrodnialcem, który zostawił starą, schorowaną matkę. Sexyangel, jeśli chcesz, to napisz do mnie na e-mail.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z wyprowadzeniem się jest ciężko, najtańsze wynajem mieszkania w mojej okolicy to kwota rzędu 1500zl/ms. A tyle to się teraz zarabia i to też nie zawsze. Być może to byłby jakiś argument, jak nie mogę wychodzić na noc to wyprowadzam się. Może jakoś by się wtedy zgodziła i nie robiła chorych afer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sexyangel po prostu przestań się mamie tłumaczyć, powiedz że wychodzisz np na impreze i nie wiesz kiedy wrócisz, jak będzie pytac to powiedz że jesteś juz dorosła i czas najwyższy żeby przestała Cię traktować jak dziecko. Wychodz i nie zdradzaj szczegółow w końcu przestanie wypytywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do vichta: możesz napisać w jaki sposób nadopiekuńczość Twojej matki się przejawiała? jak ona to tłumaczyła? moja pewnie mnie chcę uchronić przed całym światem i każdym błędem, ale tak się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×