Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trakolka

czy są tu kobiety których mężowie są daleko

Polecane posty

mój tez pracuje w delegacji, widzimy sie w weekendy.. ale tak jest odkąd się poznaliśmy, więc już sie do tego "przyzwyczaiłam", oczywiście wolalabym, zeby pracował blizej. ale takie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonka kierowcy
karaoke masz racje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
jest rozwiązanie tak blisko.... takie wspaniałe.....choć w gruncie rzeczy trudne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mieszkam na wsi i nie mogę sobie w każdej chwili wyjść np. do parku na spacer, czy do koleżanek. Niestety więś jest piękna ale ma swoje ograniczenia. Nie ma tak że praca 8 godzina a potem wolne. Większość osób ma jeszcze gospodarstwa. Ja akurat nie mam ale jest trawa w ogródku do koszenia, rośliny do pielęgnowania, warzywa i ogólnie porządki wokół domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj dziewczyny wy same sobie
stwarzacie problemy, nie rozumiem was... Ja tez jestem w ciazy (22tc), normalnie pracuje, bo ciaza przebiega prawidlowo i w takiej sytuacji L4 osobiscie uwazam za oszustwo, do pracy mam 50 km w jedna strone, wiec codziennie dojezdzam (wychodze ok. 7.30-wracam ok.18.00-18.30), maz czesto w delegacji, wiec w ciagu tygodnia jestem czesto sama w domu i jakos zyje i dobrze sie mam. W domu wiadomo zawsze cos trzeba zrobic, w okol domu czy w ogrodku takze i ja jakos nie marudze. Fakt, ze mam jeden luksus, a mianowicie taki, ze raz w tygodniu przychodzi pani, sprzata nam i prasuje, wiec to ogromne odciazenie, ale jak napisalam wczesniej oboje z mezemem duzo pracujemy, wiec po prostu w tygodniu nie mamy w ogole czasu, a w weekendy wiadomo chcemy odpoczac, wyskoczyc na basen, do rodzinki, znaajomych i nacieszyc sie soba, takze jak widzicie jest nas wiecej, ktore sa same w domu przynajmniej w ciagu tygodnia i musza sobie radzic. Ja chyba nigdy nie zrozumiem po co siedziec w domu na zwolnieniu jesli ciaza przebiega prawidlowo i ciezarna dobrze sie czuje. Co innego kiedy sa komplikacje, ale nie o tym pisze...Jesli wszystko jest ok o wiele lepiej jest przeciez przebywac miedzy ludzmi, a nie w 4 scianach, bo czlowiek inaczej mysli, ma wiecej energii i po prostu wiecej mu sie chce, a takie siedzenie w domu samemu moze naprawde wprowadzac w dolki, bo czas sie dluzy, nie mamy z kim pogadac...Jesli natomiast lekarz zaleci zwolnienie to, przynajmniej mi sie tak wydaje, siedzenie w domu tez nie powinno byc meka, bo liczy sie przede wszystkim dobra dziecka i ono powinno byc najwazniejsze. Gdybym ja nagle uslyszala od lekarza, ze powinnam lezec, bo inaczej cos moze grozic naszemu synkowi momentalnie siedzialabym w domu, czytala ksiazki, gazety, siedziala na kafe, ogladala filmy i prowadzila dom w miare mozliwosci i tez byloby ok, bo dla mnie najwazniejszy bylby moj synus i jego zdrowie. Ja naprawde nie rozumiem takiego marudzenia. Uwazam, ze realistycznie trzeba patrzec na zycie i wlasna sytuacja i wyciagnac z kazdej jak najlepsze korzysci i zyc najlepiej sie sie chce i da w danej sytuacji, a nie stwazac sobie dodatkowe problemy poprzez ciagle rozmyslanie i dolki, ktore wcale dobrze nie wplywaja ani na nas ani na nasze dzieci... Takie jest moje zdanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trakolka
hej nie pisalam bo mieliśmy małe problemy i mąż był w domu ale już jest ok i naszczeście jest praca i maż w delegacji ale już nie marudze dobrze że ta praca jest nawet taka buźka dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trakolka ja rozumiem że zakładałaś topik żeby się trochę wyżalić i pogadać z dziewczynami które są w takiej samej sytuacji. Tylko topik trochę skręcił i zaczęły sie odzywać osoby, które uważają że nie ma co narzekać, po co było brać kredyty, kasa czy rodzina itp? A ja bym chętnie z tobą ponarzekała, chociaż mój mąż wraca w niedzielę po sześciu tygodniach nieobecności, ale będzie tylko do końca kwietnia a potem znowu tęsknota. Pozdrawiam cię. Pisz czasami. Ja chętnie będę zaglądać na topik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trakolka
nie pisalam bo ostatnio całye dnie boli mnie głowa masakra !!!! już nie daje rady a jeszcze sekretarka męża się zwolniła i ostatnio musze siedziec nad zleceniami i fakturami i faxem itp bleeee mąż pojechał wczoraj koło połudna a wróci w piątek rano a może uda mu się wpaść jutro na obiad bo będzie jechal jakies 100 km od domu eh cięzko myslałam ze mi okna pomoże myc przed swiętami :P buźka pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Casiorek24
Witam moj maz juz 2 lata pracuje za granica w domu bywa co 6 tygodni i tylko na tydzien jestem w ciazy czuje sie samotna bo mieszkam z tesciami i jego rodzenstwem.Jest ciezko ale dajemy rade jesli chce sie cos w zyciu osiagnac trzeba sie poswiecic ,a my chcemy wybudowac dom i nie chcemy zadluzac sie ani brac kredytu .POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Casiorek24
a czy przypadkiem Twój mąż nie jest pilotem na kontrakcie w jakimś Wietnamie? bo taki system pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzialenaaa
mój mąż jest marynarzem i pływa 10 na 10, tzn. 10 tygodni na lądzie i 10 na morzu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życie w samotności to żadna przyjemność. Wiem na ten temat i to dużo. Mam 10letniego syna którego wychowywałam sama przez 7lat,borykałam się z różnymi trudnościami,brakiem pieniędzy,pracy,tym że jak już pracowałam to synek musiał siedzieć sam i dawać sobie rady bo nikt mi nie pomagał,nawet własna mama nie wyciągnęła pomocnej dłoni,dzięki temu mój syn jest odpowiedzialny i rozsądny,chociaż nie było łatwo zostawiać mi syna i lecieć do pracy. Każda minuta w pracy wiązała się ze stresem co on teraz robi jak się czuje,ale dzięki Bogu sobie poradziłam,nie miałam żadnej pomocy ani od strony rodziny ani od ojca dziecka. Obecnie jestem od 4lat w nieformalnym związku w którym oczekujemy na dziecko,jestem w 5miesiącu ciąży po jednym już poronieniu,mój partner pracuje za granicą i widzimy się 3-4 razy w roku po 2tygodnie. Planujemy budowę domku,więc czeka nas dużo też wyrzeczeń aby osiągnąć to czego się chce od życia.Życie do łatwych nie należy niestety. A samotność i problemy człowieka dobijają.Od kilku miesięcy mieszkam sama z synkiem ponieważ się wyprowadziłam z domu rodzinnego czego nie żałuję.Oczywiście pracuje nadal.Więc bardzo dobrze Cię rozumiem trakolka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość help02
Witajcie widzę tu kobietki które są zamężne ale potrzebuje kogoś kto przestawi moje negatywne myślenie. Mój chłopak jest kierowcą tira jesteśmy razem od 1,5 roku.( jesteśmy razem po kilkuletniej ciszy) Kochamy się ale gdy dociera do mnie myśl ze przez ten czas widzieliśmy się tylko 5 miesięcy jest mi strasznie źle. Często rozmawiamy o małżeństwie o zaręczynach... Przeraza mnie myśl ze tak naprawdę biorąc ślub za 2 lata okaże się ze w ogóle się nie znamy ... Proszę podzielcie swoimi uczuciami sprzed ślubu ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż też jest za granicą, zjeżdża raz na 2mce na pare dni, góra 2 tygodnie. Jest mi ciężko samej z półtorarocznym dzieckiem ale póki co nie ma innej możliwości żebyśmy byli razem, tak jest u nas od ponad roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdyby wasze życie tak wyglądało przed ślubem wyszłabyś za niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem sama w domu już 1.5 miesiąca jest mi bardzo ciezko a jeszcze conajmniej 2 i pol nie bede go widziec. Kontakt telefoniczny tez jest bardzo utrudniony a o internetowym to nie ma mowy. Rowniez chcialabym dowiedziec sie jak sobie poradzic z tesknota i codziennym zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×