Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Małgorzata......36

Jak mam wytłumaczyć tej małolatce że mam do tego prawo?

Polecane posty

Gość Małgorzata......36
To były podszywy, także z tym że dzwoniłam dziś. Nie wiem podszywie, jaką radochę sprawia Ci wyśmiewanie mojego topiku? Nie dzwoniłam dziś, nie będę na razie dzwonić, poczekam kilka dni, ewentualnie napiszę SMSa lub maila. Nie rozumiem Was wszystkich. Naprawdę uwazacie że jak się zaczyna związek to powinno się kończyć przyjaźnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgorzata......36
wymyslilam to na biego, bo wiedzialam, ze te bałwany z kafeterii beda sie tutaj pieniły hahaha żal mi was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgorzata......36
To nie jest żart z okazji 1 kwietna. Skoro uważacie że dziewczyna robi dobrze próbując ingerować w cudze życie, kłamiąc że go nie ma, ukrywając go przede mną jak jakiś skarb to Wasz problem. Ja nie zamierzam rezygnować ani się poddać. To mój przyjaciel od 13 lat i jakaś smarkula mi go nie zabierze. A jak jest zazdrosna i mu nie ufa - trudno. Nie chce mi się już tutaj pisać, widzę że z podszywaczami macie o wiele lepszą zabawę. Każdy post poniżej z moim nickiem będzie podszywem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgorzata......36
Nie wiem dziewczynko po co kłamiesz i dalej ciagniesz ten temat?? pisalam juz.. ja jako zalozycielka tematu TO BYŁ ZART!! kazdy wpis, ktory bedzie swiadczyl o kontynuowaniu tematu jest podszywką !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś bym nie uwierzył, że można mieć tak nasrane w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem w koncu czy to prawda czy nie ale odpowiem:) Ja bym nie chciala zeby moj partner przyjaznil sie w szerokim tego slowa znaczeniu ze swoja byla zona/nie zona niewazne. Sobie tego nie wyobrazam. Byla zonka dzwoni i zabiera mojego faceta do kina itp - co to w ogole jest. Jesli uwazasz sie za prawdziwa przyjaciolke to powinno Ci zalezec na tym zeby ich zwiazek wypalil, naturalnym by bylo dla mnie nie wyciaganie go samego z domu na sile, ale probowanie zaprzyjaznienia sie z jego aktualna partnerka i zaakceptowanie faktu ze nowy zwiazek powoduje utworzenie pewnych granic. Daj im spokoj. To ze Twoj byly maz nie kontaktuje sie z Toba swiadczy o tym ze woli swoj nowy zwiazek niz ta wasza przyjazn. Moze Twoja przyjazn byla mu potrzebna tylko wtedy kiedy byl sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgorzata......36
jestem glupia szmata i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość granatix87
kurcze.. no nie wiem co poradzić, z 1 strony to roumiem tamta laskę ,że jest zazdrosna i ma prawo mu zabraniać, on oczywiscie nie musi jej słuchąć , ale jak sama widzisz to robi. Inaczej by było gdyby ona wam to utrudniała mimo tego ze on by chciał. Skoro jemu nie zależyna utrzymaniu tej znajomości to widocznie trzeba odpuscic, bo inaczej sie ośmieszysz, a czas pokaże.....co bedzie. Trzymaj sie. I rzadze nie odzywaj sie do niego bo weżmie cie za nachalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość granatix87
a poza tm dzwonienie w nocy to rzeczywiście przesada..:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozum nie jestes przyjaciolka
tylko starą, brzydką upierdliwą babą, którą twój ex spławił, zeby być z młodym, ślicznym kociakiem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorkiiii
ja nie moge nie wierze w to co piszesz:( kobieto daj spokuj twojemu bylemu mężowi, zachowujesz sie jak pies ogrodnika.Nie chcialas go to teraz sobie odpuść i zrozum ze wreszcie pojawil sie ktos kto jest dla niego ważny a ty przestałaś być na 1szym miescu. Z tego co piszesz jestes bardzo o niego zazdrosna i to cie boli.... a o tym dzownieniu w nocy i pisaniu smsa o biletach do kina to naprawde sobie rpzeginasz:( jezeli facet ci nie odpisuje znaczy sie ze masz sobie dac sposkuj a nie przesladowac go!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, mi się wydaje, że żadna kobieta nie byłaby zachwycona gdyby jej partner umawiał się do kina z inną kobietą...nie ważne, czy to była żona czy nie żona. W czystym układzie przyjacielskim ludzie często poznają swoich przyjaciół i potem organizują wspólne spotkania. Nie jestem jakoś szaleńczo zazdrosna o męża, ale nie wyobrażam sobie, żeby przyszedł do domu i zakomunikował mi, że wychodzi do kina z jakąś koleżanką. A to, że starasz się deprecjonować jej osobę nazywając ją \"małolatka\" czy \"dziewczyneczką\" świadczy o Twojej niedojrzałości i chęci dokuczenia jej w jakikolwiek sposób. Ona nie ma 16, tylko 26 lat, jest dorosłą kobietą, więc nie udawaj, że Twój były znalazł sobie dziecko-zabawkę tylko zaakceptuj jego nowy ( z tego co piszesz) poważny związek i życz mu szczęścia, skoro jesteś jego przyjaciółką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorkiiii
wiecie co??? albo to jes zart albo ta kobieta jest jakas nienormalna:( nikt normlany tak by sie nie zachowywał....a moze dlatego facet rozwiódł sie z nia bo to jakas wariatka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam cos napisze
jestem w podobnym ukladzie . Ja i moj ex facet nadal mamy ze soba kontakt . I to nie tylko telefoniczny , spotykamy sie bardzo czesto , nawet wyjezdzamy ze soba na pare dni (rzadko, ale jednak). Ja jestem wolna . On nie. Z tym ,ze ona o niczym nie wie (on ma taka prace, ze latwo mu cos "sciemnic") , bo inaczej zrobilaby mu pieklo na ziemi. Roznica miedzy mna a autorka jest taka , ze moj byly facet CHCE sie ze mna spotykac I ROBI TO. Tylko ze oszukuje swoja obecna partnerke. Ja mu mowilam, ze to nie w porzadku i ze powinien jej o tym powiedziec, ale on uwaza ze tak jest lepiej (poki co) i ze gdyby jej powiedzial ,to kazalaby mu wybierac . A on nie jest w stanie tego zrobic , i mimo tego ze jest z nia , nie ze mna, to wybor wcale nie bylby prosty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, nikt tutaj nie życzy Ci źle, wyciągnij wnioski z tego, co napisała zdecydowana większosc. Nie nalegaj na zażyłośc między Tobą a byłym. Chcesz się z nim spotkac, to zaproś ich OBOjE do siebie na kawę, ale nie dzwoń do niego w nocy, ani nie umawiaj się z nim do kina! Gdyby mój facet umówił się ze swoją byłą nie darowałabym mu tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ktos sie spotyka z byłą
nie mowiac o tym obecnej - to chyba w zwiazku cos sie zle dzieje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Z przyjaciółmi się nie pierdoli. A tam, gdzie w grę wchodził seks nie ma przyjaźni, ergo obecna panna twojego byłego ma całkowitą rację. Znajdź sobie kogoś, a nie wpierdalasz się w cudze życie. 13 lat pffff. Co było, a nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocie litości skróć stopkę
oczopląsu można dostać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soczyste
To już byyyyło. Nie chce mi sie szukać, ale uwierzcie-zerżniete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie łączą się w pary a nie
trójkąty. Ja też byłam w takiej sytuacji, gdzie koleżanka mojego chłopaka latała za nim jak "mucha" (kojarzy Wam się co znaczy gdy lata koło Ciebie mucha). Ubzdurała sobie, że przyjaźń jest najważniejsza, oczywiście po tym jak się okazało, że jest starą panną i zaczęła tworzyć "starą paczkę". Było to bardzo żenujące, wieczne telefony (odrzucał po 20 dziennie), zaczepki na NK i gg. Mnie to tak wk**ło al nie mogłam się go czepiać, bo on nie reagował. Raz udało jej się w końcu wyciągnąć mojego faceta, bo rzekomo wszyscy chcą powspominać stare dobre czasy. Machnęłam ręką, że niech jedzie sobie na to piwko z nimi. Jak się okazało na spotkanie pojechał tylko mój facet i była tylko ona. Więc pojechali sami do kawiarni, a że było potem nudno, ona chciała jechać na dyskotekę, więc on wybrał kino. Byłam tak wściekła na niego, że od razu mu powiedziałam, że sobie nie życzę, żeby sam jeździł z koleżanką do kina. On wtedy był bardzo zdziwiony i oburzony, że może jeździć z kim chce. Skończyliśmy ze sobą dokładnie wtedy, bo ja mam chyba prawo decydować w jakim związku chcę być i z kim, a mi wybitnie nie odpowiada taki facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie łączą się w pary a nie
trójkąty. Mój facet oprzytomniał i za tydzień wrócił. Oczywiście, że mu wybaczyłam, bo został wmanipulowany. Jasno dałam mu do zrozumienia, że ja takich przyjaźni nie akceptuję. Nie bałam się, że go stracę, bo na głowę sobie nie dam nasrać. Koleżanka dalej pisze esemesuje, dalej widzi w nim przyjaciela, mnie tym wk**wia on jej unika, a ona nie rozumie, ze jest "muchą". Mój facet cholernie boi się ją spotkać sam na sam, chociaż ona robi z siebie idiotkę i wiecznie coś zaaranżuje. Nadmienię, że mój ma pełen luz i z kumplami zawsze może się spotkać ale z koleżankami, to wypraszam sobie, to chyba spotykają się faceci jak mu czegoś w związku brakuje. A autorka rozwiodła się tylko na papierze mając na myśli, że oprzytomnieje ex i wróci, chyba tylko kobieta słaba psychicznie i nie mająca poczucia wartości pozwoliłaby na kontynuację jakiejś chorej przyjaźni, bojąca się, że zostanie sama, widocznie trafił na swoją babkę, a to faceci lubią i musisz się niestety z tym pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciele na zawsze
ja mam przyjaciela takiego jedynego i prawdziwego, na zawsze, który wie o mnie wszystko, a ja o nim. Jesteśmy już dorośli mamy po 30. Przyjaźń trwa nadal i każdy z partnerów naszych musi to zaakceptować. Nigdy między nami nie było nic więcej jak uścisk dłoni. Nie chcemy być razem, żeby tego nie spieprzyć. Nasz kontakt polega na tym, że wiemy, że nikt z naszych partnerów nie zaakceptowałby wyjść do kina, esemesów, gadek na naszej klasie, więc tego nie robimy. Mamy straszną potrzebę rozmowy ze sobą raz w miesiącu, niekiedy co 2 miesiące, zdarzały się przerwy półroczne . Spotykamy się wtedy zawsze na kawie w kawiarni na 2-3 godziny. Każdy może wejść zobaczyć, jego partnerka, mój partner. Informuję, że tam idę i on informuje swoją partnerkę. Nie wydzwaniamy do siebie po nocach, nie napier***my na gg. Jak dzwoni to wiem, że to jest ważne, jak ja dzwonię to on wie, że ważne, rzadko do siebie dzwonimy, tylko w kryzysowych sytuacjach. Każdy z naszych partnerów jest uprzedzony, że tak mamy i myślę, że to jest w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jej się wcale nie dziwie. Spotkania sam na sam? Wypady do kina? Dziewczyna może czuć się niepewnie. On nie chce jej ranić. Przyjmij do wiadomości że teraz ona jest dla niego najważniejsza. Powinnaś to zrozumieć a nie fochy stroić. Jak chcesz się z nim spotykać to tylko na podwójnych randkach. On ze swoją a Ty zaproś sobie kogo chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciele na zawsze
zrozumie, więc się nie pcha na 1 miejsce, bo zna swoje. nasza przyjaźń trwa i trwa, tylko dlatego, że każdy wie gdzie jego miejsce. W zasadzie jak on wie, że jest mi dobrze to tracimy kontakt, tak samo ja. Kontakt się rodzi, gdy potrzebujemy pomocy i tylko wtedy, nikt nie wymusza na nikim oglądania filmów razem w kinie, jak coś godnego polecenia, to sobie przy kawce pogadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyjaciele na zawsze, to ciekawy uklad.dlaczego nie jestescie para?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciele na zawsze
przyjaciel wie, że coś się rysuje przyjacielowi i się wtedy cieszy i schodzi na bok, nie chce niczego popsuć. Przyjaciel wie, że telefon od niego to sos, wtedy wie, że musi być. Przyjaźń polega na odejściu, gdy on/ona wydaje się być szczęśliwym i na powrocie, gdy on/ona są nieszczęśliwi. Nie wpierniczamy się wtedy, gdy on/ja wiemy, że coś iskrzy, tylko wtedy gdy potrzebujemy pomocy. Przyjaciele nie chodzą ze sobą do kina babo, bo to rozdrażnia ich partnera i przyjaciel to wie, partner Twojego przyjaciela może Ciebie zaakceptować po warunkiem, że Twoje działania nie prowadzą do destrukcji związku partnera, a żeby to mogło zaistnieć, to nie możesz pchać się z butami w jego życie. My tak mamy i każda z naszych stron nie czuje się zagrożona, jestem ja, jest on, telefon od nas znaczy, że coś się stało, na pewno nie jest to zaproszenie do kina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciele na zawsze
nie jesteśmy parą, bo jesteśmy po przejściach i był czas, że sobie nawzajem bardzo pomogliśmy. Nic nas więcej nie łączyło jak uścisk dłoni, oboje jesteśmy pokaleczeni i świetnie się rozumiemy, a mnie do niego nie ciągnie, ani jego do mnie, połączyło nas pewne zajście, bardzo podobne z reszta i przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciele na zawsze
od razu wyznaczyliśmy granice, że nic nas nie może połączyć. Leciało wtedy dużo krwi z nas obu, podobne przeżycia i za szybko się spotkaliśmy chyba, nie były wyleczone rany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...ale czy gdybyscie byli wolni bez partnerow to czy istnieje jakakolwiek mozliwosc,ze bylibyscie razem?przepraszm, za te ciekawosc, ale wasz ulkad wydaje sie bardzo wyjatkowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×