Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lektorkaaaa

Dlaczego ludzie nie rozumieją, że bycie nauczycielem to bardzo ciężka praca??

Polecane posty

Gość wichłacz
kiedyś sobie pomyślałem na studiach - jakby tym kutasom profesorom zajomać notatki toby się skichali i nie mogli przeprowadzić wykładu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zostanę nauczycielką
CoraLina po pierwsze wiem, że aby uczyc jakiegoś przedmiotu trzeba skończyć studia i to nie pedagogike. Sama jestem po takich studiach, że moglam wziąć specjalizację nauczycielską i uczyć tego przedmiotu więc proszę Cię nie traktuj kogoś jak głupiego a siebie jak wszechwiedzącej. I tak dla wyjaśnienia żeby było jasne i bez żadnych podejrzeń moi rodzice nauczycielami nie są. I przestań już się tak mądrzyć, bo napisałam wyraźnie o starszych nauczycielach po pedagogice a tyś się czepiła tego jakby moja wypowiedź dotyczyła tylko nauczycieli klas 1-3 i jakobym sugerowała, że aby być nauczycielem wystarczy skończyć pedagogikę. Przystopuj troszke bo nikt Cię nie obraża. jeśli jesteś nauczycielką i dobrze wykonujesz swoja pracę to nie ma co się oburzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nagle okazuje się, że jesteś nieszczęśliwa z powodu pozbawienia Cię pracy w wakacje? " Pogadaj z nauczycielami - wielu ci powie, że oni by woleli mieć te ustawowe 26 dni i zarabiać normalnie. "Nikt nie zabrania nauczycielom pracować." Mówisz o wakacjach, tak? No to moja droga - tak się składa, że w moim otoczeniu jest bardzo dużo nauczycieli różnej maści. Prawie wszyscy dorabiają w wakacje, bo jakie mają pensje, każdy wie. W swoim macierzystym zakładzie pracy nie mogą, bo jak wiesz, dzieci tam w wakacje nie ma:-) Ale weź pod uwagę, że choćby wszyscy nauczyciele masowo zgłosili się na jakieś zbiory truskawek, kolonie czy inne budowy na czas wakacji, to przecież różne pannice i pańcie na kafeterii i tak będą się zapluwać tymi dwoma miesiącami wolnego w wakacje bo oficjalnie nauczyciele te wone dni mają. Masz pomysł na jakieś sensowne rozwiązanie tego problemu? Dawaj, nauczyciele cię ozłocą:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zażenowana
poziomem niektórych wypowiedzi i chodnikowa argumentacją. Sama jestem od około 9 lat nauczycielką języka polskiego. Pracuję w warszawskim liceum i chciałabym uświadomić Was- niektórych przynajmniej jak wygląda praca nauczyciela w państwowej placówce, bo jest to naprawdę ciężki kawałek chleba. Przeraża mnie to bezpodstawne najeżdżanie na nauczycieli jako ogół. Skoro niektórzy jak tu zauważyłam chcieliby pozwalniać wszystkich nauczycieli i pozabierać im pensje, to kto by was kształcił. Dzięki komu kończycie licea, studia i wiecie kim jest Mickiewicz? Ale akurat wam to nie potrzebne chyba. Wracając do tematu. Pracę zaczynam od 8 i z reguły mam 7-8 lekcji w ciągu dnia. W tym czasie próbuję zainteresować uczniów przedmiotem, zmusić do uczestniczenia w zajęciach, robienia notatek. Do każdego ucznia trzeba mieć inne podejście. Staram się nie krzyczeć, ale czasem a nawet dość często uczniowie bawią się w sprawdzanie mnie- czyli- jak daleko mogą się posunąć w swoich żartach, czy chamstwie by wyprowadzić mnie z równowagi i potem obserwują moją reakcję. Staram się nie dać sprowokować, mimo iż czasem jest naprawdę trudno. moja praca nie ogranicza się tylko do szkoły. Prawie codziennie daję korepetycje, żeby mieć się za co utrzymać. W każdy weekend-w soboty mam kursy doszkalające. Z reguły taki kurs trwa kilka miesięcy. Obecnie jeszcze dostałam propozycję zredagowania podręcznika do języka polskiego. Codziennie w domu jestem koło 16:00 do 20:00 mam korepetycje, potem przygotowuję materiał na dzień następny sprawdzam klasówki, kartkówki itp. kładę się spać koło 23:00. Jak więc widać praca zajmuje mi właściwie czas od 8:00 do 22:00 a pensji nauczycielskiej mam 2400 brutto czyli około 1800zł do ręki. Ciężko z tego wyżyć. Mówię tu o zwykłym życiu, rachunkach. Rzadko pozwalam sobie na kupno ciuchów czy wyjścia do kina, restauracji. Tym bardziej, ze przez większość czasu jestem tak zmęczona, ze nawet mi się nie chce. Z tymi wakacjami to też nie do końca tak jak mówicie, bo od sierpnia muszę już być w szkole. Nie cierpię, kiedy ignoranci i laicy wypowiadają się na tematy, o których nie mają pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zażenowana
niepotrzebne* miało być:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem uczennicą LO
I naprawdę doceniam pracę nauczycieli. Jest to ciężka praca za marne grosze, użeranie się z uczniami przez dzień a po pracy w domu zamiast odpocząć to sprawdzanie kartkówek :o Co z tego, że nauczyciele maja wolne święta i wakacje jak praca przejebana :o Mimo, że nie lubię większości nauczycieli, jak z resztą każdy uczeń to naprawdę im współczuję. Nie chciałabym być nauczycielką. A to, że niby nauczyciele gówno robią wymyślili uczniowie i mamuśki rozwydrzonych bachorów którym nauczycielka 1 dała za nieprzygotowanie lub obniżyła zachowanie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"No to moja droga - tak się składa, że w moim otoczeniu jest bardzo dużo nauczycieli różnej maści. Prawie wszyscy dorabiają w wakacje, bo jakie mają pensje, każdy wie. W swoim macierzystym zakładzie pracy nie mogą, bo jak wiesz, dzieci tam w wakacje nie ma Ale weź pod uwagę, że choćby wszyscy nauczyciele masowo zgłosili się na jakieś zbiory truskawek, kolonie czy inne budowy na czas wakacji, to przecież różne pannice i pańcie na kafeterii i tak będą się zapluwać tymi dwoma miesiącami wolnego w wakacje bo oficjalnie nauczyciele te wone dni mają. Masz pomysł na jakieś sensowne rozwiązanie tego problemu?\" Policz ile faktycznie dni w roku pracują nauczyciele. Naprawdę nie mam nic przeciwko normalnemu systemowi pracy i normalnym pensjom nauczycieli. Udawanie jednak pokrzywdzonych wobec innych grup zawodowych to co najmniej lekka przesada. Zarabiajcie normalnie, ale nie udawajcie , że pieniądze za czas wolny wam się należą. Pracujcie 10 miesięcy w roku- bo dlaczego nie? W pozostałe dni możecie wykorzystać swoje talenty w innych dziedzinach i zarabiać na innych stanowiskach. Nie będzie problemu, że nauczyciele płaczą o zbyt niskie pensje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bajka76
Oj strasznie biedni ci nauczyciele...od cholery...jak skonczyliscie gowniane studia, jakas pedagogike, biologie czy matematyke z kierunkiem nauczycielskim co kazdy debil moze tam pojsc i po paru latach obijania stac sie Panem/Pania mgr. to sie nie dziwcie ze zarabiacie tak malo! Bylo isc na medycyne czy prawo , to zarabialibyscie jak ludzie. Poza tym jaka wy macie odpowiedzialnosc? Bandy bachorow w klasie nie umiecie upilnowac? Odpowiedzialnosc to ma lekarz za ludzkie zycie, czy gornik za to zeby innym nic sie nie zawalilo na glowe. Posralo wam sie w glowach, myslicie ze gdyby nie wy, to nikt by do niczego nie doszedl, bo nie portafilibysmy pisac ani czytac, no tak, nauczycielka w kl. 1- 3 to dopiero przewodniczka zyciowa! A wszyscy i tak doskonale wiedza ze 3/4 nauki dzieci to sleczenie w domu z rodzicami przy rozwiazywaniu prac domowych. Szkola kiedys uczyla, dzisiaj praruja w niej lenie i obiboki ktore zrzucaja wszytko na barki rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zażenowana
Ach, no i te osławione dwa miesiące wakacji... Wszystko się o to rozbija. Otóż ja-przeciętna, szara polonistka cały lipiec spędzam jako wychowawca na obozach i koloniach. 24h muszę uważać i pilnować stadka rozwrzeszczanych i energicznych dzieciaków, które nie mogą usiedzieć w miejscu dłużej niż 5 minut. Czy tak wyglądają wasze urlopy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa lllllll
ja mam jedną taką biedną byłą panią nauczycielkę u siebie w pracy, która biedna nie może się przyzwyczaić do 40 godzinnego tygonia pracy! ciągle marudzi że pracowała 18 godzin max. i że dostawałą za to 1200 zł! za 18h chciałaby może 2500 zł och co ro za cięża praca niby! jak nie potraficie sobie z dziećmi poradzić to nie dziwne, że się nie uczą i tylko błyszczyki i nk! i dokładnie tak- wałkujecie jeden materiał przez 20 lat! znam kilku nauczycieli i ich wiedza, poza wykłądany materiał jest tragiczna nie chce mi się więcej pisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa lllllll
i co do tych wakacji mam kurs wychowawców kolonii ale za cholere nie da się na wakacje pojechać i trochę dorobić! bo jeździ stała ekipa nauczycieli, i się nie wepchasz choćby nie wiem co nie marudzcie- macie pieniądze za bycie wychowawcą klasy, korepetycje, kolonie w wakacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghuyty
po opowiadaniach mojego brata teraz co oni wyprawiaja w gimnazjum to jest masakra, dziwie sie ze ci nauczyciele jeszcze tam pracuja ja to bym wyladowała w psychiatryku i powiem wam ze to czesto poprostu zalezy od uczniow a w glowniej mierze od rodziców, dzieci nie maja wzorcow i glupieja a nauczycie cóz nauczyciele chyba traca wiare w swoje mozliwosci i co poniektórzy maja juz zupelnie tego wszystkiego dosyc w tych lepszych szkolach nauczyciele maja dobre warunki do pracy ale w innych :O bez nauczycieli nie byłoby narodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bede bronic nauczycielek
bo na drodze spotkałam wiele wrednych suk.Jestem juz po studiach , mam udane zycie ale jak przypomne sobie te suki niektore to ........ Jedna nawe widziałam ostatnio w metrze...pizda pierdolona!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wichłacz
Sranie w banie.Rekolekcje - wolne , przyjdą sobie kutasy belfry pierdzieć w kościele na 2 godzinki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdolicie bez sensu
Skonczylam fizyke. Uczylam w gimnazjum dwa lata. Mialam szacunek uczniow ale nie kolegow i kolezanek z pracy. Na szacunek trzeba sobie zapracowac. Po pierwsze jak weszlam do klasy pierwszego dnia to widzialam te kretynskie usmieszki gimnazjalistow, o co to przyszlo uczyc ich fizyki. Wiem, wygladam jak kopia dody, tylko mam ciemne wlosy. No i do szkoly nie chodze w mini ale szpilki i dopasowane kostiumy jak najbardziej. Wiekszosc nauczyli znienawidziala mnie na wstepie. Mam ciety jezyk i pewna pani od biologi malo co nie zeszla na zawal kiedy jej wytknelam, ze notatki dyktuje z tego samego zeszyciku co go sobie przygotowala 10 lat temu. MOze nic bym nie powiedziala ale zbesztalam swietosc czyli nauczycielski kajecik, ktory jakims sposobem zaginal. Szukano go wsrod uczniow a tak naprawde zawinelam go ja przez co rozpertala sie burza w szkole ale zaczelo mnie wkurzac, ze stare gnidy nic nie robia tylko narzekaja na ciezki los a mnie wytykacja, ze na kazda lekcje mialam zrobiona prezentacje multimedialna. Uczniowie mieli do mnie szacunek, pojechalismy na wycieczke na caly tydzien w gory, bylo super, nikt sie nie upil, nikt nie narobil wstydu. To sie nie udalo zadnemu ze starszych nauczycieli. Nie mowcie, ze nauczyciel to taka ciezka praca. ja sie dowiedzialam, ze zaczynam swoja prace 25 sierpnia. Do wrzesnia mialam przygotowanych kilknascie prezentacji na pierwsze tygodnie, ktore systematycznie uzupelnialam. Jak odchodzilam ze szkoly to chcialam te prezentacje oddac nauczycielce, ktora przyszla na moje miejsce. Guzik, wiecie co stara prokwa powiedziala? Ze nie bedzie sie bawic w takie cos bo to duzo czasu zajmuje. A miala wszytko gotowe, jedyny wysilek to przystaszczyc laptopa i projektor (wszytko razem 4.5 kilo). Nie to nie. Tacy sa wlasnie nauczyciele, nowym sie chce ale sa za to gnojeni przez starych, ktorzy sie boja o swoje pozycje. Za moich czasow na kolko fizyczne prowadzilam. A wiekszosc nauczycieli uznala, ze mlodziez nie chce sie uczyc i isc dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiesz to nie mów
Wichłacz, w czasie rekolekcji nauczyciele najpierw są w kościele z małolatami a potem mają szkolenia albo konferencje. Mają siedzieć w szkole w godzinach swoich normalnych, planowych lekcji. Uzupełniać dzienniki, przygotowywać pomoce, czy zajmowac się inną papierkową robotą, której w szkole jest obecnie całe mnóstwo. Cokolwiek, ale mają być w szkole. Tak przynajmniej jest w szkole, w której ja pracuję. I nie ma przebacz, więc nie pierdol głupot jak nie wiesz jak to wygląda. Ty, uczeń, idziesz sobie do domku i masz święty spokój, natomiast twoi nauczyciele - nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak uczeń idzie sobie do domku
i ma w dupie szkołe. A przedmiotów które każdy nauczyciel z osobna uwielbia to sami sie nauczą bo w końcu się przygotowują:P Byłam uczennicą najlepszego L.O w województwie wiec nie pieprz głupot, że uczeń idzie do domku i się nie przejmuje niczym. Chyba że uczysz na jakimś zadupiu gdzie wykształcenie gimnazjalne to już coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak uczeń idzie sobie do domku
postawa typowego nauczyciela idzie uczeń do domu i koniec nauki a on musi pracowac. Obudź się człowieku, tyle ile ty wymagasz ze swojego przedmiotu to tyle samo a nawet wiecej wymagaja z innego. I dobrze niech tak bedzie a nawet wiecej wymagajcie bo po co nam głupi ludzie mają się kształcić. Tylko nie pisz potem że idzie uczeń do domu i koniec jego nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wichłacz
Dlaczego warto uprawiać seks? Okazuje się, że orgazm nie jest jedyną korzyścią płynącą z uprawiania seksu. Wpływa on pozytywnie, na niemal każdy aspekt naszego życia. Lista plusów jest bardzo długa. Działa na nas niczym cudowne lekarstwo. Udane igraszki miłosne sprawiają że zdecydowanie obniża się poziom stresu. Dzięki niemu nasz sen jest głęboki i spokojny. W efekcie nasz organizm jest zregenerowany i wypoczęty Czujemy się zrelaksowani i odprężeni. Nasze skołatane nerwy mają szansę odpocząć. REKLAMA Czytaj dalej Ekstaza rozbudza naszą wyobraźnie, w chwili orgazmu nie skupiamy się na niczym, przestajemy analizować, pozwalamy swobodnie przepływać myślom. Krążenie krwi przyśpiesza, transportując olbrzymie ilości tlenu. Dzięki temu nasz mózg jest doskonale dotleniony a koncentracja dużo lepsza. Wypoczęty umysł jest w stanie skupić się nawet na trudnych zadaniach. Seks wpływa dodatnio na nasz refleks. Jest on szybszy , tak jak i pozostałe zmysły. Pobudzone, są bardziej podatne na bodźce. Dzięki temu lepiej słyszymy, widzimy, nasz smak jest wyostrzony, jesteśmy wrażliwsi na dotyk i nasz węch działa sprawniej. Faktem jest, że udane życie erotyczne wzmacnia naszą odporność na ból. Podczas stosunku aktywnie pracują nadnercza, wydzielające substancje odpowiedzialne za hamowanie stanów zapalnych. Rozluźnia i rozgrzewają się mięśnie, co łagodzi bóle reumatyczne i migreny. Badania dowodzą, że ludzie regularnie uprawiający seks rzadziej zapadają na choroby śmiertelne. Rośnie poziom immunoglobiny A odpowiedzialnej za zwalczanie wirusów. Osoby będące aktywnie seksualnie, mają mniejsze skłonności do zapadania na depresje i nerwice. Dzieje się tak dlatego, że podczas spełnienia wydziela się endorfina- hormon szczęścia. Dzięki niemu odczuwamy wszechogarniającą euforie i zadowolenie. Przeprowadzono badania na dwóch grupach kobiet. Jedna z nich miała stały kontakt ze spermą. Druga żadnego. Wyniki były zaskakujące. Panie często obcujące z nasieniem były mniej podatne na załamania nerwowe i rzadziej chorowały. Powód jest prosty. Sperma jest bogatym zastrzykiem hormonów i naturalnych opiatów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wspolczuje nauczycielom, bo maja niewdzieczna prace, musza sie uzerac z dzieciakami i ich rodzicami, a na dodatek nie maja poszanowania z niczyjej strony. Skonczylam historie i mialam praktyki w szkole, po nich stwierdzilam - nigdy w zyciu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×