nie wiem co jest grane

Witam, mam taki problem. W lipcu ubieglego roku odstawilam tabletki. Jednak przez 4 miesiace nie dostalam okresu. Dostałam jednak luteine i się wyjaśniło. W grudniu ( byłam w polsce ) dostałam okres a lekarka zapisała mi castagnus na uregulowanie cyklu. Jednak mieszkam w anglii i przywiozłam ze sobą nie wiedziec czemu 2 opakowania castagnusa na 60 dni a powinnam na 90 jak jest w ulotce. ale w miedzyczasie dostalam 3 regularne okresy wiec pomyslalam ze nie musze sprowadzac z pl tego ostatniego. dodatkowo zdecydowalismy z partnerem ze bedziemy starac sie o dziecko- od kwietnia zeby w razie czego dzidzius urodzil sie po nowym roku a nie z koncem starego. wszystko byloby fajnie gdyby nie to ze wlasnie kiedy czekam na ta wymarzony okres (zeby moc zaczac po nim starania) 2 kwietnia- on sie nie pojawil. fakt faktem, ze pod koniec marca przestalismy sie juz zabezpieczac , to jedak bylo po ostatniej owulacji. ale zrobilam 2 testy - jeden dwa tyg temu i jeden wczoraj ( niby w dniu spodziewanej miesiaczki ) no i nic. odchodze od zmyslów bo boje sie ze: - albo nie dokonczylam kuracji castagnusem i cykl mi sie znowu rozregulowal - albo jestem w ciazy, ale meczy mnie ta niewiedza, bo testy sa negatywne a ja musze czekac dodam jeszcze ze od jakiegos tygodnia ( czyli tak jakby przed tym okresem co mial byc i do teraz ) czuje lekkie pobolewanie w jajnikach ( podczas seksu tez czuje ). no i tez nie wiem czy to na okres czy to jakas wielka owulacja :) I ciągle chce mi się siku :) jesli ma któras z was miała podobny problem bardzo prosze o pomoc. pozdrawiam