Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klidfdfd27

CZY WASI RODZICE TEŻ SĄ TAK NADGORLIWYMI KATOLIKAMI ?PRZECZYTAJCIE BŁAGAM..

Polecane posty

Gość klidfdfd27

u mnie w domu głowną role odgrywa Bóg i kosciól..ciągle tylko modlitwa itd..w pokoju są same obrazy swiete na scianach i krzyże..czym więcej to lepiej ..wyglada to przesadnie i zle....ciągle mama tylko rózaniec mówi codziennie i sie modli a ojciec to tyran jesli nie idzie sie do kosciola to dostaje szalu i nie daje mamie żyć..jesli ja nie ide do kosciola to jest masakra..ojciec zaczyna sie wydzierac i do matki jak mogla dopuscic do takiej sytuacji..? radio maryja i rodzyk to dla nich bogowie..choc teraz mnie słuchaja tego radia na szczęscie .. JA MAM 27 LAT I NIESTETY CZĘSTO PRZYJEDZAM DO DOMU I JAK ZDARZY SIE ZE NIE IDE DO KOSCIOLA BO MAM JAKIŚ POWÓD (NA OGÓL ZAWSZE CHODZE CO NIEDZIELA) TO MASAKRA..CALYMI DNIAMI MI TO WYPOMNANE JEST ITD..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klidfdfd27
CZY WG WG WAS TO NEI DZIWNE ZE W TYM WIEKU TAK JESTEM ZMUSZANA DO CHODZENIA DO KOSCIOLA?PRZECIEZ TO NIEMOZLIWE ZEBY TAK TRAKTOWAĆ TO WSZYSTKO JAK ONI ?MAMA CZESTO JAK WIDZI ZE NIE IDE DO KOSCIOLA TO OD RAZY MÓWI ZE :POCZEKAJ POCZEKAJ ZEBY JAKIEŚ NIESZCZESCIE NIE SPADLO NA CIEBIE ..ZOBACZYSZ ZE MOZESZ CIEZKO ZACHOROWAC I WTEDY BEDZIESZ POTRZEBOWAC KOSCIOLA" I TAK STRASZY MNIE ZE JA SIE BOJE ZE NAPRAWDE MI SIE COS STANIE JAK NIE PÓJDE..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klidfdfd27
ja przestaje wierzyć przez nich bo widze jacy to katolicy przesadni a jak jest w domu ..moja rodzina to najwieksz apatologia jaką znam ..zero uczuć dla dziecka i chłód emocjonalny ..surowa mama i nieodpowiedzialny ojciec..porpostu jakbym chciala napsiac o patologii kóra u nas jest to bym musiala ksiązke wydac a i to by malo bylo..jakoś ateisci których znam są super i normalni oraz tolarancyjni itd..dlaczego u nas jest inaczej ?nie ma dnia bez kłotni itd..rodzina kojarzy mi sie tylko ze złem ..z niczym innym/czasami mysle ze to głownie wina religi katolickiej ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klidfdfd27
PRZEPRASZAM ZA WSZELKIE BŁĘDY W PISOWNI ITD.. ALE PISZĄC POSTY BARDZO SIE SPIESZYŁAM BO NIEBAWEM WYCHODZE WIĘC WYBACZCIE MI TO I MAM NADZIEJE ZE SIE ODCZYTACIE! DZIEKUEJ ZA JAKIKOLIWEK ODZEW I CHĘC ZROZUMIENIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehehehh prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klidfdfd27
JAKA PROWOKACJA? MATKO..PRZECIEŻ NIE WIERZE ,ŻE WAM SIE WYDAJE TO AŻ TAK NIEMOZLIWE ZE ODBIERACIE TO JAKO PROWOKACJE.. CZYLI TAKICH RODZIN JAK MOJA NIE MA ??? TYMBARDZIEJ MI Z TYM ZLE...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to żyją jeszcze jakieś swirusy
którzy uważają, że chodzenie do kościoła ustrzega przed nieszczęściami czy chorobami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0/10.......
takich rodzin nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0/10.......
a 27 latki, które słuchają się rodziców też nie istnieją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Ty chyba człowieku ludzi nei znasz :O, takie rodziny są na wsiach i w miescie :O:O Współczuję bo to chore , mnei nikt nigdy nei zmuszał zebym chodził do kosciola moi rodzice mają daleko i glęboko cały ten Kosciół, a zresztą opamietaj sie ty masz 27 lat:O Jak w tym wieku mozna być tak uzaleznionym od rodziców , powiedz nie i koniec :O Jeszzce troche a mohery będą Nas atakować :O, o żal...:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaz nam taką rodzine , tylko ze oni mają nastoletnie córki, powaleni totalnie :O Też każą im chodzić do koscioła itp... żyć sie nie da , średniowiecze z Polski robią :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shini
Metafizyka jest wazna w życiu człowieka, skoro wierzysz w Boga to jest git...Może pogadaj z rodzicami,powiedz,że wiara musi być dobrowolna i rozumna,a jesli idziesz do kościoła gdy nie masz takiej potrzeby to po prostu tracisz czas...Jesli to nie podziała rzez jakiś czas nie przyjeżdzaj do domu,wtedy sami zmiękną :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 32 lata i nieraz slysze od mojej mamy,ze sie modli za takich jak ja czyli takich co nie chodza do Kosciola.Czuje sie wtedy jak jakas bezboznica,nawiedzona przez szatana:OA ja chodze do Kosciola ale wtedy kiedy czuje taka potrzebe wewnetrzna a nie tylko po to \"bo trzeba\". Tak wiec autorko topiku-wierze ze masz takich rodzicow i ze nie jest to zadna prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto wie, może to nie prowokacja i ta rodzina istnieje?;) może być tak, że religia staje się uzależnieniem i taka rodzina z, najczęściej: ojcem religijnie fiśniętym funkcjonuje trochę tak, jak rodzina z alkoholikiem; tyle, że z alkoholikiem chyba prościej, bo wiadomo, że to on pije, stąd problemy itd.; a taki religijny to niby DOBRY, więc chyba jeszcze większe zamieszanie;) no ale to nie WINA RELIGII, tak, jak istnienie alkoholu nie jest przyczyną problemów alkoholików...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pindilindi -------------> bo to są różne strony medalu; raz, że to trochę bez sensu, co piszesz "bo ja idę do kościoła jak mi się chce, a nie, jak trzeba" - no sorry winnetou, ale jest po prostu przykazanie: "pamiętaj, abyś dzień święty święcił" i chodzenie do kościoła w niedzielę i święta to jest wypełnianie tego przykazania, i finał - nawet, jak się akurat nie ma ochoty... no, ale takie gadanie ludzi, co to już innym z tego, czy innego powodu orzekli rychłe znalezienie się w piekle, jest chore po prostu... i najczęściej tacy ludzie przybierają ten taki specyficzny ton świętego oburzenia, od którego zbiera się na mdłości po prostu, fuj... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klidfdfd27
WRÓCILAM ZE SKLEPU I NIE MOGE UWIERZYĆ CO CZYTAM TU.. CZEMU NIE WIERZYCIE MI LUDZIE? MOZE INFANTYLNIE TO OPISALAM ALE MIESZKAMY NA WSI WIĘC CHYBA TO JEST BARDZIEJ MOZLIWE NIŻ W MIESCIE..NIEWAZNE ..CHCIALAM SIE WYGADAC BO NIE MAM KOMU..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi sie ze lepiej chodzic do Kosciola z potrzeby serca i rzadziej niz biegac codziennie,na pokaz.Moja mama nieraz jak jest jakies swieto koscielne,mowi-pojde rano,zeby miec juz z glowy.I kto tu jest lepszym katolikiem-ja,ktora chodze rzadziej ale z potrzeby serca czy moja mama,ktora chodzi"bo trzeba"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pindilindi ------------> a po co ta licytacja "kto jest lepszym katolikiem"? :) no sorry, ale przykazania i te tam różne zasady są po to, żeby je wypełniać, a nie żeby je wypełniać, kiedy się czuje, że się akurat ma na to ochotę;) i wcale bym aż tak źle nie oceniała Twojej mamy, za to "pójdę z rana, to będę już miała z głowy" - no sorry winnetou, ale wyjście do kościoła to nie tylko polega na tym, że - bach- teleportujesz się w odpwiednie miejsce i w jednej chwili doznajesz zjednoczenia z Absolutem;) tylko, tak zwyczajnie po ludzku: trzeba się ubrać,wyjść, przebyć jakąś drogę, potem z powrotem, ileś czasu to zajmuje, jakoś w planie dnia trzeba ująć... i przez te wszystkie "techniczne" kwestie to ja też czasem tak mam, że "pójdę z rana, będę miała z głowy" :) - żeby nie było, że ja taka super niby i wszystko tak pięknie wypełniam;) - też często nie, i często mam dylematy, czy aby na pewno coś trzeba albo: czegoś nie wolno robić :) no i pewnie też, jakby ktoś spojrzał na mnie z boku, to by się okazało, że często te dylematy rozwiązuję kierując się tym, co dla mnie bardziej wygodne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że takich rodzin jest niestety więcej :( Sama znam kilka podobnych rodzin :o Ja też miałam z tym kościołem nieciekawie jak mieszkałam jeszcze z rodzicami ...moi rodzice chodzą tam co tydzien, spowiedź co miesiąc obowiązkowo, jakieś rekolekcje itp. itd. Mnie też zmuszali właściwie do chodzenia do kościoła :o i to zn nimi :( i zawsze była awantura o ubranie, bo ubrałam się nie tak, jak im się podobało :o pamiętam ze co niedziela płakałam przed pójściem do Kościoła przez te awantury, bo uczesałam się albo ubrałam nie tak :o nienawidziłam przez to niedzieli i kościoła :( potem, jak byłam trochę wieksza, chodziłam na szcęście już nie z nimi, tylko z koleżankami z bloku, które też były zmuszane :( i oczywiście nie chodziłyśmy do kościoła, tylko siedziałyśmy np. pod jakimś blokiem. Kiedy miałam jakieś 18 lat przestałam chodzić juz w ogóle, na początku były awantury, ale powiedziałam im, że jestem już na tyle duża , by sama decydować o tym, czy chodzić czy nie. I nie chodzę do kościoła już jakieś 8 lat. Tylko czasem jak nie mam wyjścia, jakiś chrzest czy ślub a nie ciągnie mnie w ogóle. Myślę, że to rodzice tak skutecznie obrzydzili mi kościoł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienieneee
numerantko rozumiem cie doskonale.tez tak mialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i z tego, co pamiętam to w czasie jak ja z koleżankami "przeczekiwałysmy" gdzieś te niedzielne msze, mnóstwo dzieciaków, takich jak my kręciło się wtedy po osiedlu, a oczywiście zostały wysłane przez rodziców do kościoła :o JAKI TO MA SENS? PO CHOLERę ROZICE ZMUSZAJą DO TEGO DZIECI>????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
numerantka ------ ale tak poza tym, Twoi rodzicie są ok, fajnie Ci się z nimi dogaduje, rozumiecie się, itd? tylko to chodzenie do kościoła jest taką kością niezgody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskaderka/
ja mam 40 lat i moja matka do dziś mówi : idz córko do kościoła ,pomódl sie ,weź syna.Sama oczywiście nie chodzi bo zastawia się chorobą albo wymówką :no a kto obiad zrobi? Do teściów jak pojedziemy tez masakra,wszyscy domownicy na bank co niedziela,od 7 juz się szykują,teść zagorzały katolik służy do mszy a na wieczór chla po kryjomu w swoim pokoju, mało tego chla nieraz z moim mężem (jest alkoholikiem)co wie że mąż nie moze pić a robi to świadomie,to ja później się męćze nie teść,więc ja pieprze takie praktykowanie .Moja wiara polega na tym że codziennie staram się być dobra ,miła .uczciwość na pierwszym miejscu,zero plotek podkładania swiń ,wpieprzania się w czyjeś zycie.Daje prawo wyboru ,syn chodzi do 1 klasy a sam decyduje w co ma sie ubrać i sam decyduje o co ma się pomodlić i oczywiście w jaki sposób a nie plapla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"klidfdfd27 u mnie w domu głowną role odgrywa Bóg i kosciól..ciągle tylko modlitwa itd..w pokoju są same obrazy swiete na scianach i krzyże..czym więcej to lepiej ..wyglada to przesadnie i zle....ciągle mama tylko rózaniec mówi codziennie i sie modli a ojciec to tyran jesli nie idzie sie do kosciola to dostaje szalu i nie daje mamie żyć..jesli ja nie ide do kosciola to jest masakra..ojciec zaczyna sie wydzierac i do matki jak mogla dopuscic do takiej sytuacji..? radio maryja i rodzyk to dla nich bogowie..choc teraz mnie słuchaja tego radia na szczęscie .. JA MAM 27 LAT I NIESTETY CZĘSTO PRZYJEDZAM DO DOMU I JAK ZDARZY SIE ZE NIE IDE DO KOSCIOLA BO MAM JAKIŚ POWÓD (NA OGÓL ZAWSZE CHODZE CO NIEDZIELA) TO MASAKRA..CALYMI DNIAMI MI TO WYPOMNANE JEST ITD.. " Smaruj do prokuratora bo zmuszanie kogoś do uczestniczenia w obrzędach religijnych to przestępstwo:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agnie---tak poza tym dogadujemy się nawet nieźle i rodzicom zawdzięczam naprawdę bardzo, bardzo dużo :) no ale z tym kościołem to przesadzili :o normalnie jak sobie przypomnę ... ehhh :( wiem , że niestety bardzo wielu rodziców zmusza dzieci do chodzenia do kościoła i to juz od najmłodszych lat :( już małe dzieci,ledwie chodzące są przyprowadzane do kościoła, płaczą niejednokrotnie, że chcą do domu, że są głodne itp. i piekielnie się nudzą,płaczą , hałasują ale rodzice mają to głęboko :o potem jak mają po kilka lat, to też obowiązkowo za rączkę z rodzicami...pytanie tylko ? co te dzieci z tego wszystkiego rozumieją? wynudzą się tylko ...jaki to ma sens? to zmuszanie później też jest bezsensowne, wysyłanie na siłę do kościoła, nieważne czy dziecko ma ochotę czy nie, ma iść i koniec! i dziwić się później, że te dzieci spacerują przez tę godzinę, bo gdy mają wybór to wolą połazić po dworze niż stać w kościele :( nic dobrego z tego nie wyniknie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pamiętam, że parę razy oczywiście się wydało, że nie byłam w kościele...a to sąsiadka mnie spotkała gdzieś na osiedlu, potem powtórzyła mamie, a to nie potrafiłam powtórzyć co było w kościele i wtedy to dopiero był sajgon wyzywanie od najgorszych, awantury, kary, szlabany :( I nie docierało do nich, że skoro idę niby do kościoła a siedzę przez tę godzinę dwa bloki dalej na ławce (nawet często siedziałam sama, bo tu nie chodziło o to, że wolałam posiedziec z koleżankami, tylko po prostu nie chciałam TAM iść) to chyba naprawdę NIE CHCę !!! ehh...dobrze, że te czasy już minęły Niestety bardzo wiele dzieci, nastolatków wciąż to musi przeżywać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe niezła jazda
jak dobrze że mam normalną rodzinę która wychowala mnie na porządną bezbożnicę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahhahahhaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×