Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anna...........

Zespół weselny- wyżywienie

Polecane posty

Gość Przecież Nie Kumam
Pisze artykuły w jakiejś gazecie o ślubach. Czepiacie się gościa, bo same nie macie nic sensownego do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przecież Nie Kumam
Nie, nie ty. Ale cała reszta. Nie podpiszę się na czarno, bo mnie jeszcze chamki z błotem zmieszają. Ale Nie Kumam jest w porządku i zna się na rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e tam w porządku
nie jest w porzadku bla bla bla nick meski a posty typowo żenskie i po co to sie tak kamuflowac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przecież Nie Kumam
No właśnie po co? Myślę, że to zbyt inteligentny facet na takie kamuflowanki. Jak tam lubię jego posty. A że nie jest męskim szowinistą i chamem, to tylko dla niego na plus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas na weselu będą 4 osoby z orkiestry 1 fotograf 1 kamerzysta + 2 kierowców busów(rodzinka z daleka) i nawet mi do głowy nie przyszło aby im wydzielać jedzenie lub w ogóle nic nie dać :( mimo że płacimy jak za gości weselnych ! a mówi się że Polacy to taki gościnny naród aż się słabo robi jak się czyta niektóre wypowiedzi !!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z drugiej strony
widzę, że temat ładnie się rozwija :) Ps. myślę, że nie można porównywać obsługi muzycznej wesela z np. nocnym wykładaniem towaru w markecie, trochę inny klimat i standardy ;/ Ale jak zwykle punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z drugiej strony
hehehe właśnie wypełniam nową umowę, jest tutaj taki punkt: " W czasie trwania imprezy organizator zapewnia członkom zespołu muzycznego wyżywienie oraz ciepłe i zimne napoje", tak ma być, a może inaczej to ująć, albo wyrzucić ten punkt i wpisać "zespół zabiera ze sobą kanapki"? ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do pojecia
prawie kazdy kto chodzi do pracy musi sobie przyniesc jakies jedzenie z domu. pomijamy firmy, ktorze funduja jedzenie pracownikom. a na weselu to organizator ma zapewnic jedzenie. nigdzie na swiecie tak ma. nie pracuje w branzy muzycznej ale sporo jezdze po konferencjach i zazwyczaj sniadanie trzeba zjesc we wlasnym zakresie, jest tez lunch no i jesli to wiecej niz jednodniowa konferencja to jest kolacja w hotelu. Plus napoje. nie wydaje mi sie, ze zepolowi trzeba koniecznie podac 5 cieplych posilkow - wystarcza 2 lub 3 plus zimna plyta i absolutnie zero alkoholu. bez przesady, w normalnej pracy jakby pracownik powiedzial do szefa, ze chce 5 posilkow i wodke na biurku to wylecialby na zbity pysk a zespol moze sobie wymagac... o co to to nie. ja swojemu zespolowi powiedzialam, ze alkoholu absolutnie nie bo sa w pracy, jedzenie prosze bardzo - obiad jak dla gosci, potem jeszcze dwa gulasz i nismiertelny barszczyk. i zimna plyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no co to, to bez przesady. zespolowi sie placi. jest to usluga wykonywana w okreslonych godzinach i wykonujacy ja (muzykanci) doskonale wiedza na co sie godza i jak to wyglada. jesli sa glodni, chce im sie pic to powinni brac swoje jedzenie tak, jak kazdy inny szary czlowiek bierze do biura, na budowe, szkoly itd. to, ze jest to praca w miejscu gdzie jedzenie i napitek leja sie strumieniami nie znaczy, ze ich profesja rozni sie od profesji pani w okienku. jesl zespol chce posilki/posilek owszem, moze dostac ale za wlasne pieniadze tudziez za stawke odliczona od jego wynagrodzenia. jesli mlodzi chca dac zespolowi jedzenie, alkohol czy cokolwiek innego - prosze bardzo. ale nikt mi nie wmowi, ze wyzywienie dla zespolu jest w dobrym tonie bo jest to praca jak kazda inna i w kazdej innej pracy wyzywienia sie nie dostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz zaraz.
makola---> całe szczęście, że takich egzemplarzy jak Ty jest mało na tym świecie i naprawdę ciężko na nich trafić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz zaraz. ---> wiesz, zaluje, ze nie mam pracodawcy, ktoremu moge powiedziec, ze albo zarcie i picie albo nie robie. naprawde zaluje. moze Ty mnie zatrudnisz i dasz pelne wyzywienie? i cale szczescie, ze na swoim przyjeicu nie bede musiala uzerac sie z zespolem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz zaraz.
makola----->chyba wstałaś dzisiaj lewą nogą (widać to w innym temacie), albo masz złe doświadczenia z zespołami i generalizujesz. Ten "zawód" rządzi się trochę innymi "prawami", ja nie dyskutuje z tym, że np górnik ma wcześniejsza emeryturę, takie jest prawo, a z wyżywieniem dla obsługi wesela (zespół, kamerzysta, fotograf) - no cóż, tak się przyjęło i tak ludzie nas przyjmują. Jeżeli zaznaczysz w umowie "bez wyżywienia" to sobie poradzimy, "bez krzeseł i stolika" - przywieziemy swoje, nie ma problemu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do pojecia
alez to zawod jak kazdy inny. pracujecie raz lub dwa w tygodniu. bierzecie ogromna forse za te kilka godzin grania ( wesele zaczyna sie przewaznie od 18, malo ktory zespol godzi sie grac 12 godzin, przewaznie zbieraja sie najdalej o 4 rano). niedawno bylam na weselu gdzie czteroosobowy zespol wzial 3300 za 9 godzin co daje ponad 800 zlotych na osobe a wiec prawie stowke za godzine. powiedzcie gdzie tak placa co? gracie 4 weekendy w miesiacu i dostajecie tyle ile przecietny czlowiek za calutki miesiac i bez wyzywienia. nie pojmuje dlaczego obsludze nalezy fundowac jedzenie. kazdy na weselu chce skorzystac. to samo kwiatki - idziesz do kwiacirni, mowisz, ze chcesz taki bukiet - 30 zlotych, mowisz ze slubny - 300 zlotych. nie nie nie i jeszcze raz nie. gdybym miala troche talentu to bym spiewala lub grala w weselnym zespole ale nie mam wiec musze inaczej zarabniac na zycie. jednakze zaden pracodawca nie fundowala mi pol litra i 5 posilkow za dzien pracy a tez pracuje cvzasem na kilkudniowych kontraktach jako freelancer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym nie chciala spiewac
w zespole. Mam duze doswiadczenie muzyczne i wiem jakim wysilkiem jest np. spiew. Jak mozna zadac grania przez 12 godzin?? I to jeszcze bez jedzenia.. (alkohol to inna sprawa, jestem rowniez przeciwko) A co do zarobkow - wesela nie sa codziennie, sprzet kosztuje duzo i nie jest to stabilna praca. I raczej nie na cale zycie (chyba nikt by nie chcial 40 letniej wokalistki..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może być i czterdziestka
byle dobrze śpiewała. Niestety, siedzę w tej branży więc trochę się tych zespołów nasłuchałam i do tej pory na palcach u jednej ręki moge policzyć zespoły z dobrym vocalem żeńskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz zaraz.
nie do pojęcia------->w ten sposób jak Ty, myślą ludzie którzy nigdy nie mieli nic wspólnego z muzyką, zarobkowaniem dzięki muzyce. Nie masz zielonego pojęcia ile trzeba inwestować aby sprostać waszym wymaganiom, ile trzeba pracować w ciągu roku aby prezentować jakiś poziom. Ty liczysz 9 godzin grania - i to jest Twój błąd, niejednokrotnie aby zagrać na weselu trzeba spędzić na nogach, w podróży, grając śpiewając nawet 20 godzin. Zazwyczaj ludzie dorabiają w ten sposób, tylko nieliczni utrzymują się z tego zawodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do pojecia
nie pracuje w branzy ale uwierz mi, ze wiem co to ciezka praca i uwierz mi, ze istnieja znacznie ciezsze zawody niz spiewanie. np. w czasie studiow pracowalam w weekendy jako barmanka, cala noca, nieraz musialam przekrzykiwac tlum, stac cala noc na nogach, nie mylic sie przy zamowieniach i zgadnij: moglam pic kazdy napoj jaki mi sie podobalo procz alkoholu a jedzenia zadnego nikt nie zapewnial. a pracowalam nieraz od 16 do 6 rano. musialam nosic swoje kanapki a zapiernicz byl taki, ze nieraz nie bylo kiedy zjesc. tymczasem weselne zespoly maja tyle a tyle przerw, ful wypas zarcie i jeszcze dostaja wodke na odchodne. ja tez musialam do pracy dojechac, choc fakt - jedynie pol godzinki autobusem. przecietny czlowiek pracuje 40h tygodniowo. dobry zespol czas poza graniem na weselu powinien spedzac na probach i uczeniu sie nowych piosenek. jesli jednak granie po weselach jest tylko dodatkowym zarobkiem to wybacz ale nie mam zamiaru zatrudniac takiego kogos, placic mu kupe forsy, karmic cala noc, poic i jeszcze na odchodne dawac flaszke na osobe. wesele kosztuje i jest dla bliskich mi osob. obludze place za prace i do widzenia. jak ide do fryzjera to tez przeciez fryzjerce nie przynosze kanapki czy nie zapraszam jej na kawe w ramach dodatku do zaplaty. jej praca jest obciecie moich wlosow wedle mojego zyczenia, ja jej za to place ustalona kwote i jesli jestem zadowolona z uslugi to moze liczyc na mile podziekowania. zespoly weselne sie tutaj buntuja ale prawda jest taka, ze praca to praca i zaden pracodawca nie jest zobowiazany do fundowania jedzenia a picie jedynie gdy temperatura przekracza iles tam stopni. rozumiem, ze sprzet kosztuje ale sprzet juz chyba masz skoro grasz, to jest jednorazowa inwestycja, nie kupujesz nowej perkusji czy klawiszy co roku, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz zaraz.
Przecież nikt Cię nie zmusza do tego żeby karmić zespół, kamerzystę, fotografa, wszystko można uzgodnić, tylko napisz mi jak to wg Ciebie ma wyglądać, zespół robi przerwę na ciepłe danie i co....??? Kwestii alkoholu nie poruszam bo to dla mnie temat zamknięty-zero alkoholu. Jeżeli chodzi o inwestycje to oczywiście masz rację, że instrumentów nie zmienia się co roku, ale sukcesywnie zarówno instrumenty, nagłośnienie, oświetlenie i cały zużywający się osprzęt, trzeba wymieniać, konkurencja nie śpi. Do tego należy doliczyć koszty reklamy, transportu, wynajęcia sali prób. To wszystko daje spore obciążenia finansowe. Dlaczego jest to dla wielu dodatkowy zarobek?? - jest to praca poniekąd sezonowa, wbrew pozorom nie są to aż tak wysokie zarobki aby się z nich utrzymać, dochodzi jeszcze sprawa ubezpieczenia - niewiele zespołów robi to legalnie i aby mieć ubezpieczenie trzeba jeszcze zatrudnić się na etacie. Z doświadczenia tylko dodam, że osób które myślą podobnie jak Ty jest bardzo bardzo mało, a może nie ujawniają się z takim myśleniem, nie wiem. Ja w każdym razie w kilkuletniej praktyce nie spotkałem się z takim radykalnym podejściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my sie nigdy nie upominamy o jedzenie na weselu i nie mam w umowie takiego punktu ze Młodzi czy organizatorzy wesela maja nam zapewnic jedzenie. Inna sprawa ze nie zdarzyło sie nigdy by stół dla nas był pusty. Nie rozumiem problemu.Przeciez jesli kapela jest glodna to maja języki i moga powiedziec Młodym o tym "problemie".A jeslisie wstydza zawsze mogą zamówic pizzę :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamerzysta weselny
a ja sobie na wesele pizze zamowiłem, bo młodzi nie dali nic do jedzenia, ale się wstydu najedli przed gośćmi, rodzice przyszli przepraszać, że mogłem poprosić to bym dostał, hehehe, całe wesele się gapiło :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kumam
A może odświeżymy temat mając w na uwadze doświadczenia z poprzedniego sezonu. Proszę o wypowiedzi ludzi z "branży", byłe i przyszłe "panny młode". Chyba nie jest az tak "zle" ???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla bla bla bla...
A czy jak przyjeżdza zespół dać koncert to nie mają całej góry wymagań ?? Czemu nie przywożą ze sobą kanapek ? Tylko organizator specjalnie ściąga podane w kontrakcie posiłki, i spełnia inne zyczenia. Wesele to przecież też swoistego rodzaju koncert. Powinno sie zapewnić obsłudze obiad i napoje. Bo coraz częściej obsługa pracuje już od przygotowań - nawet wczesnych godzin porannych do godzin nocnych. Wyobrażacie sobie być na nogach 20h bez jedzenia i picia ?? Jeśli PM nie zapewnia posiłków musi się liczyć z tym, że obsługa wyjdzie na obiad. Pomijam fakt, że są wesela na których PM nie da nawet szklanki i stolika, a fotograf z kamerzystą siedzą na tarasie na plastikowych krzesłach. PM się tak rozpuścił obecnie, ze myślą że jak płacą to się ludziom normalne i przyjemne warunki pracy nie należą. Sami popatrzcie na swoją pracę i czy fajnie jest jak szef odbiera Wam przerwę, albo traktuje jak niewolnika, któremu płaci - to wymaga ?? Takie podejście nie jest do końca zdrowe, chce Wam siewtedy pracować ?? Polska to jeszcze taki kraj w którym myśli się, że jak się płaci to się ma prawo wymagać i traktować kogoś jak niewolnika. Daleko nam do zachowań pracodawców z za zagranicy, którzy tworzą komfortowe warunki pracy, sprawiają, że pracownik całe dnie spędzałby w pracy, toworzą pokoje rozrywki i relaksu. Gdzie zwyczajnie dbają o warunki i komfort pracy. amen. ps. nawet nie wiecie jak obsługa potem was wspomina, nie mówią że Kowalscy to i tamto, tylko ' ci którzy nie dali jedzenia, wody, szklanki, krzesła'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam znajomego z branży
jest basistą w zespole. Ostatnio kupił sobie gitarę za 20 tys :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kumam
Odświeżyłem ten temat, bo czytając go trochę jestem przerażony podejściem niektórych Par Młodych do zespołu. Zaznaczam, jestem z "branży", gram w zespole muzycznym i niektóre posty przerażają mnie !!! Niby mają rację Ci ktorzy pisza, że niby My w pracy i nawet nie powinniśmy upominać się o coś poza minimum aby dać radę tam pracować. I tu "dobra rada" dla przyszłych naszych pracodawców: jak nas będziecie traktować tak wam "odwdzięczymy się" i nie ma tu nic ze złośliwości z naszej strony. Po prostu tak jest. Nie da się dać z siebie wszystkiego jak jest się źle traktowanym. Jestem ładnych parę lat w biznesie i niby ok, ale w ciągu ostatnich lat miałem niejasne sytuacje typu: wesele w Hotelu Hrabskim, w piątek, żeby było taniej jak podejrzewam. Dostajemy zupkę o 17, zimne napoje (woda mineralna) i barszczyk o godzinie 2 nad ranem (nie było możliwości wyskoczyć na kolację - pracujemy). Niestety pomimo naszych starań nie daliśmy rady, aby dobrze zrobić swojej roboty, po prostu "nie dalismy rady". Więc podsumowując: albo ustalamy to wcześniej, a powinno to wyjść ze strony Państwa Młodych, że ograniczają nam rację żywieniowe, że tak powiem, albo godne wyżywienie. A wszystko to sprowadza się do tego, że niestety, albo stety, jest tak przyjęte, taka niepisana umowa, że zespół muzyczny jednak, że jest tylko "pracownikiem" jest traktowany prawie na równi z gośćmi weselnymi. A jeżeli Wy nasi Pracodawcy nie godzicie sie na to, uzgodnijmy, wynegocjujmy to wcześniej i zapiszmy w umowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie płaccie Panie
ale się nie zdziwcie pana z pizzą na swoim ślubie:) Bo już na takim byłam. Wstydu się młodzi najedli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdXAGa
a ja w ogole nie rozumiem arumentu ze tzreb akupci instrumenty :o do jasnej cholry mi sprzetu do pracy i kursow potzrebnych do pracy nie sponsoruje (komputera, kursow specjalistych technicznych itd) a tu argument bo musza kupic sprzet :o nie przesadzacie czasem? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem wokalistką w zespole weselnym. Członkowie zespołu, w którym śpiewam, nigdy nie domagali się wyżywienia, a mimo to, na weselu nigdy nie byliśmy głodni. Jeśli młodzi uznaliby, że ciepłe posiłki nam się nie należą, to spoko-ja to rozumiem. Nie jest to miłe, ale cóż... A jeśli chodzi o napoje, to wozimy ze sobą wodę mineralną na drogę i ,,na wszelki wypadek", gdyby na weselu był deficyt wody (różnie to bywa). Nie ma powodów, żeby sobie ubliżać, bo ktoś daje zespołowi więcej do jedzenia, a ktoś mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po 1: kulturalny zespół się nie doprasza, bo wyżywienie dla obsługi jest normą, przynajmniej w naszej polskiej branży weselnej Po 2: kulturalna para młoda nie przewiduje innej opcji niż nakarmienie obsługi, tym bardziej, że jak tu ktoś wspomniał, opcja przyniesienia lub zamówienia innego jedzenia nie wchodzi w grę Po 3, rozbawia mnie, że jak zapraszacie 120 gości, to wam 3-osobowy zespół i kamerzysta robi aż taką różnicę. No chyba, że macie tam całą symfoniczną orkiestrę londyńską, no ale wtedy to już wedle uznania :))) Mnie jakoś nie ubyło, że sobie 5 osób podjadło "za moje", i tak kilka krzeseł stało pustych, bo paru gości wykruszyło się dosłownie w ostatniej chwili. I co, im też mam rachunki wysłać za talerzyk? Może nie popadajmy w paranoję. Piszący tutaj ludzie z branży mają rację, wesele to jest zabawa. Jak pójdziecie na udry z zespołem, to bawić się dobrze nie będziecie. Pewnie i coś udowodnicie, ale jakim kosztem? Wódki podawać zespołowi i kamerzyście, fakt, nie ma obowiązku, zresztą 99% tych z którymi miałam kontakt deklarowała, że nie pije na imprezie, a jak się młodzi upierają, to biorą flaszkę i wypijają w domu. Tak też było i u nas, ekipa dostała po pół litra na łebka do kieszeni, na sali nie wypili ani kropelki. Ale należała im się ta flaszka, bo byli naprawdę świetni i mieliśmy super kontakt, nikt nie stawiał żądań ani się nie wywyższał. Wszystko kwestia umowy między wychowanymi ludźmi. A gitarzysta nawet menu wegetariańskie dostał :) Pewnie zaraz mi ktoś napisze, że zwariowałam albo coś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×