Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zazdrośnica....

jestescie zazdrosne o matki swoich mężów/narzeczonych?

Polecane posty

Gość zazdrośnica....

Do tej pory jakoś o tym nie myślałam. Mój narzeczony nie jest maminsynkiem, ale ostatnio zaczął mnie trochę wkurzać. Wydaje mi się, że nie mam u niego żadnego autorytetu. W kwestii organizowania wesela całym menu rządzi jego mama, bo niby się na tym zna. Ok, nie wtrącam sie, nawet mi to na rękę, bo kobieta faktycznie siedzi w tym biznesie weselnym. Jedyne co nie bardzo mi gra, to to że moim zdaniem trochę mało ciasta chce zamówić na wesele, ale narzeczony twierdzi, ze skoro ona mówi, że starczy to starczy. Inne wkurzajace rzeczy, które nie dawno zaczęłam zauważać, to np jak on mówi, że dzis miał taki pyszny obiad, ze rosołek to był najpyszniejszy na świecie, ze u mamusi najlepszy. Poprosił mnie też o uszycie czegos w rodzaju pokrowca. Wcześniej szyła mu to mama. To mi chyba z 5 razy tłumaczył jak ona to szyła - tak jakbym sama nie wiedziała jak to zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie
u mnie jest wprost przeciwnie przyszła teściowa jest zazdrosna o mnie na szczęscie narzeczony stoi murem za mną i to mnie chwali przed nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem zazdrosna o mame mojego narzeczonego ani ona nie jest zazdrosna o mnie. Moj narzeczony ma bardzo zdrowa relacje z mama choc bardzo ja kocha i szanuje. Wiem,ze czasami konsultuje sie z nia w niektorych kwestiach, ale mi to nie przeszkadza, bo ja tez mowie mojej mamie o roznych rzeczach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASIEŃKAAA____
u mnie to matka jest zazdrosna o mnie-w koncu to jej wypieszczony jedynaczek,a ja jako kandydatka na synową-widocznie jej nie odpowiadam.ale narzekać nie mogę,bo mój jest całym sobą za mną,z reguły nie daje sobie nic wytłumaczyć ale szczerze czasem się nie dziwię,bo matka jest strasznie upierdliwa.miała pretensje,dlaczego nie mogliśmy ustalić ślubu na 15 sierpnia'bo tak jej korzystniej wypada urlop' więc skończyło się ostrą wymianą zdań-mój jej powiedział,że ''jak jej się coś nie podoba to nie musi przychodzić,zresztą i tak wogóle nie interesuje się tym tematem,przygotowaniami więc nie ma nic do gadania'' bo niestety taka prawda...ogólnie wspomnę,że jak się dowiedziała o zaręczynach zamiast wykazać chociaż cień radości z powodu szczęścia syna-powiedziała ''jesteście dorośli więc róbcie co chcecie'' mnie lekko oszołomiło takie podejście a moją matkę zwaliło z nóg.a jak się dowiedziała o planowanym ślubie-zaczęła mi wmawiać,że po co ślub,skoro teraz w modzie jest konkubinat,że za krótko ze sobą mieszkamy,że to wielki wydatek i strata pieniędzy,że to nie te czasy kiedy trzeba było mieć ślub,że zamiast gdzieś jechać to my będziemy siedzieć w domu cały czas i zbierać na ślub'' i przyznam że parę razy ryczałam z tego powodu,ale mój kazał mi się uspokoić i nie przejmować tym,co gada matka..zresztą był miesiąc,kiedy nie mieliśmy nic odłożone,tylko kasę na obrączki,to zapytała się go ''po co idziecie kupować obrączki jak ślubu nie będzie?'' na to odpowiedź'' ślub będzie tak czy owak,ale przyjęcie weselne może się nie odbyć'' cóż..trochę smutnawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie
kasieńka to może u mnie jest troche inaczej bo teściowa nie powiedzialaby nic tak ostro ale w jej zachowaniu wiele da sie wyczuc - jak znalezlismy sale to niby nic nie powiedziala ale jakimis pojedynczymy slowami dala odczuc ze jak to bez niej, jak wyznaczylismy date tez cos jej nie gralo choc nie wiem co a potem juz chyba dala spokoj jak moj dal jej do zrozumienia ze sami organizujemy tak jak nam sie podoba za to nie podoba sie jej wiele rzeczy ktore mysli ze ja wybralam a wybieralismy je razem, jak cos kupie to ona zawsze widzala lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrośnica....
A ja właśnie nie wiem czy narzeczony stanąłby za mną murem. Tzn nie miałam okazji się o tym przekonać. Natomiast ostatnio uderzyło mnie to, ze tak często chwali swoją mamę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mój Mąż to kurde moją Mamę jesczze wspiera jak ona na mnie napierdziela..przytakuje jej i każe mi robić to co ona mówi :P bez sensu :) nie jestem zazdrosna o Teściową bo Teściową mam fajną która się nie wtrąca (zbytnio) a poza tmy mój Mężuś aż taki przywiązany do mamuni nie jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój przyszły mąż ma zdrowe relacje z mamą. wiem, że bardzo ją kocha i szanuje, jednocześnie zawsze stoi za mną murem. ja mu czasem w żartach mówię, że \"Twoja mamusia to najukochańsza kobieta\" :P on też się śmieje z moich bardzo dobrych relacji z mamą. ale to wszystko takie pozytywne jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie to
chyba wlansie odkrylam ze jestem zazdrosna o jego siostre,nie matke.a to dlatego,ze slucha jej jak wyroczni podkresla ciagle jaka to ona madra,zyciowa,ile mu pomogla,jak nim steruje itd.mnie to wkurza od dawna, matka jest wlasnie cicho i nie mam nic do niej. ale siostry coraz bardziej nie toleruje,najgorsze ze on te siostre najabrdziej ceni i lubi tam jezdzic...a ja nie,dla mnie to katorga,czuje,ze jestem zazdrosna o nia. ale chyba tak ma kobieta jak widzi,ze jej facet czesciowo jest ´pod pantoflem´swojej siostry! starsza jest od niego jakies 20lat. wkurza mnie to strasznie,juz nie wiem co robic jeszcze pare sprzeczek na naszej linii i chyba bede musiala zrobic awanture jej po slubie..bo nie wytrzymam.i tak jezdzimy tam tak rzadko jak sie da.. druga siostre lubie-ale rzadko sie widzimy,ona sie nie wtraca.da sie z nia normalnie pogadac. kurcze przekichane to wszystko,nawet porownalam ja do swego rodzaju kochanki..bo kurcze on ja tak slucha..wiem ze mu wiele pomogla,ojca nie ma,i stara sie byc dla niego ojcem.ale kurcze ja chyba mam tez w tym wszystkim cos do powiedzenia??nie amm tyle madrosci zyciowej jeszcze co ona.. ale co moge zrobic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie też Teściowa zazdrosna o mnie. Mąż stoi za mną murem. Próbowałam skruszyć lody, ale Ona od początku mnie nie akceptowała. Nie mogła znieśc myśli, że mój Mąż tak \"parł\" do slubu. A jak Mu mówiła, że za szybko, że może poczekać to olał to. Wyprowadził się do mojego miasta 500 km od Rodzinnego i to też Ją boli. Że tak Ją zostawił, a taki kochany Synuś był. Zaznaczam, że Tesciowa nie jest niedołężną samotną staruszką, tylko zadbaną, pracującą 56-latką i mieszka z Teściem, który tez jest w sile wieku. W tym samym mieście co oni mieszka Ich córka więc nie jest samotna. Ale boli Ją że On wszystko dla mnie rzucił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martaa___
a moja teściowa jest super kobietą,wspólczuję wam waszych teściowych, naprawdę :( z moją to już nie raz i nie dwa rozmawiałam jak z przyjaciólką (mowie jdo niej per "ty", żadne mam ani broń boże, w 3 osobie...), ona nigdy isę nie wtrącałą i nie wtrąca, nawet jak mieskzalismy razem jeszcze przed ślubem, i na pewno czasem słyszała nasze kłótnie (moje z narzeczonym,mieszkałam z nim i jego rodzicami w ich dużym domu ponad rok). ale nigdy się nie wtrąciłą czy nie pokazała mi, że jest na mnie zła,bo słyszała jak rezyczałąm na jej syneczka ;) nawet byłysmy razem we dwie na koncercie rocka gotyckiego :) nie miaąłm z kim iść, narzeczony akurat tego zespołu nie nzosi, to Ona poszła dla towarzystwa i z ciekawości i było super :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martaa___
*się *krzyczałam *znosi i inne błedy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńkaaa___
Martaa__ to tylko pogratulować takiej teściowej :D ja mieszkam ze swoją już rok w jednym domu,ale jeszcze byle do końca roku i wynosimy się na swoje.nie raz i nie dwa żaliłam się mojej matce,że teściowa się o wszystko czepia,jest upierdliwa,i co ja bym nie powiedziała-nic jej nie pasuje,chociaż coraz częściej nie pasują jej decyzje syna.jak jej powiedzieliśmy,że chcemy się wyprowadzać w listopadzie to była gadka ''a jak wy sobie dacie radę,a to tyle kasy na czynsz,a to bez sensu skoro możemy mieszkać wszyscy razem..'' a u nas z zaręczynami było tak,że mój pokłócił się z rodzicami,i powiedział że nie chce żeby oni przy tym byli.no to była jego wola więc nie mogłam go zmuszać,wiedziałam że planuje zaręczyny ale nie wiedziałam kiedy.no i starzy jego wyjechali,doszło do tych zaręczyn.potem oni wrócili,no to idziemy im powiedzieć.więc wszystko odbyło się przy świadkach-ja,narzeczony,moi teściowie i moja mama-i na wieść o zaręczynach teściowa 'jesteście dorośli róbcie co chcecie'cała radość w sekundzie ze mnie uleciała jak zobaczyłam jej krzywą z niezadowolenia gębę.a potem jak zostaliśmy sami-bez mojej matki-to wyskoczyła na nas z pyskiem dlaczego nie mogliśmy tego zrobić w jej obecności.:| zaręczyliśmy się we wrześniu-jeszcze do wtedy byłam grzeczna,uśmiechnięta,usiłowałam nas do siebie zbliżyć,ale po tym jak zareagowała na nasze zaręczyny,i potem jak dowiedziała się o planowanym ślubie-przestałam się starać,podchodzę do niej bardzo obojętnie,wręcz chłodno,ale grzecznie i z kulturą.bo skoro ona mnie nie szanuje,jest obojętna i nie stara się żyć w zgodzie i przyjaźni-to dlaczego ja mam stawać na głowie,żeby jej dogodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martaa___
kasienkaaaa - za to mój teść jest trochę taki upierdliwy :P ale on to już ma taki charakter, wszystko wie najlepiej, zawsze wtrąci swoje zdanie, i usiłuje udowodnić, że to on ma rację, nawet jak się na czymś nie zna ;) usiłował mi pokazać, że przegrzewam dziecko (a potem sam zakąłdał mu cieplejszy ubranie), i że źle robię zdjęcia na cyfrówce (mojej,nie jego) bo on robi lepsze itd ... :P ale to nie tylko w stosunku do mnie, lecz po prostu taki już jest, tak samo czasami wkurza męza - jego syna, i swoją żonę. tylko córka to jego oczko w głowie cud bez skazy po prostu ;) ale fajna dziewczyna, więc ok. ale generalnie teść (też na "Ty" ale czasem mnie to jednak krępuje,nie to co teściowa) - jest super facetem, tylko taki "wszechwiedzący" bywa męczący ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankazeszczecina
a moja to mnie tak wkurza, a narzeczony jej słucha :O wredna baba wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
"kasieńkaaa___ - nie raz i nie dwa żaliłam się mojej matce,że teściowa się o wszystko czepia,jest upierdliwa,i co ja bym nie powiedziała-nic jej nie pasuje,chociaż coraz częściej nie pasują jej decyzje syna." a ciekawe jaka byłaby Twoja mama dla męża gdybyście to u was mieszkali? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stary temat, ale powiem, że ja uwielbiam moją teściową, super kobita!!! Taka zabawna, że boki zrywać tylko. Choć traktuje mojego faceta jak małe dziecko i każe mu czapkę zakładać i szalik, a to dorosły chłop jest haha, ale generalnie jest zajęta swoja praca, kariera zawodowa, więc nie wtrąca się nam do życia. Ale oprócz tego to mądra, wykształcona babka i ja uwielbiam, sama nie wiem kogo wole bardziej mojego faceta czy jego rodziców, wszyscy sa tak zgrani i zarazem z poczuciem humoru, że uwielbiam ich !!! Wspólne obiadki i kolacyjki sa super, odwiedzamy ich nawet w tygodniu bo po prostu sie uwielbiamy :-P pozdrawiam moich super teściów!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×