Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość A ja też się przyłączę_____

Czy wierzycie w przyjaźń Damsko-Męską??

Polecane posty

Gość ta kobieta
Sorki, że nie odpisywałam, ale nie miałam zbytnio czasu. Przeczytałam głębiej Twoją wcześniejszą wypowiedź i myślę, że w Twoim przypadku to nie jest przeyjaźń. Między Wami jest chemia. A jak chemia jest to przyjaźni już nie ma. Zastanów się nad tym, czy warto ryzykowac i narażac małżeństwo i rodzine. Jeżeli ciągnie Cię coś do Niego to radziłabym Ci się wycofac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wierzę, ale gdy przyjaciel jest gejem. Sama mam przyjaciela geja. A przyjaciel hetero przestał być moim przyjacielem w chwili, gdy się w nim zakochałam. Rzadko unika się podtekstów w takich relacjach. Chyba że obydwoje w ogóle nie czują pociągu fizycznego, ale i tak bliskość może doprowadzić jedną ze stron do stanu zakochania. Kiedyś wierzyłam w taką przyjaźń, dziś wierzę w kumpelstwo, koleżeństwo, ale nie w przyjaźń. Chyba że przyjaciel jest gejem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja też się przyłączę____
Myślałam o tym wszystkim co tutaj zostało napisane. Dzięki Wam bardzo. Wiem teraz, że jestem w sytuacji trudnej. Wydaje mi się, że nazywam to przyjaźnią, bo jakoś w ten sposób można to wytłumaczyć, poza tym w naszej sytuacji jest to powiedzmy "dozwolone". Co innego absolutnie nie. Zabrzmi to strasznie niskromnie, ale oboje jesteśmy ludźmi na jakimś tam poziomie, ale z drugiej strony, w naszym środowisku chyba nie jesteśmy jacyś rażąco magnetyczni pod względem intelektualnym. Poprostu tacy, jak inni. Zastanawiałam się co sprawiło, że się do siebie zbliżyliśmy, że doceniliśmy wzajemnie swoje zainteresowania, umysły. Mam wrażenie, że odpowiada za to to COŚ, czy to jest chemia?? NIe wiem. Dość popularne określenie ostatnio. Może niestety tak... Miałam zamiar do niego nie dzwonić ani nie pisać aż do przyszłej środy, taki odwyk myślowy przez Święta, choć myślę o nim. On przerwał "ciszę" już wczoraj przed południem - zadzwonił do mnie. Miał bardzo miły powód, pewien wspólny sukces. Jak się okazało pomyślał o mnie też w inny fajny sposób. Załatwił coś dla mnie, spotkamy si ę pewno we wtorek. choć się waham. WIem, ze nie mogę z nim porozmawiać wprost o tym co się dzieje, to byłby przełom zza którego nie dałoby się wrócić do obecnej sytuacji i pozostaję w niewiedzy. Czy tylko ja coś wymyslam?? A z jego strony nie ma zadnych niejasności?? Czy to jednak układ, w którym oboje wiemy, ale milczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość riddle
odpowiem krotko na pytanie w temacie : NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jestem zagubiona. W środę impreza. Ja idę tam ze względu na kolegę, który mi się podoba, ale ku mojemu zdziwieniu przyjaciel też tam będzie. Nie powinno mnie to denerwować, ale jednak... Boję się, że znowu coś odżyję. Zresztą, odkąd wiem, że on też tam będzie, choć zawsze unikał takich spotkań, ale gdy dowiedział się, że ja idę, też postanowił tam być, nie mogę przestać o nim myśleć i chyba nie do końca o nim zapomniałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja też się przyłączę____
Lidiena, ja też nie wiem co robić w swojej sytuacji. Ja dawno temu miałam przyjaciela, w którym autentycznie się zakochałam. Co gorsza odrzucenie przypłaciłam czymś w rodzaju załamania psychicznego. Długo z tego wychodziłam, ale wyszłam. Najbardziej dziękuję Bogu za to, że teraz bez problemu mogę tamtego faceta widywać, w ogóle nie robi to na mnie wrażenie, nie mam żalu. Normalnie rozmawiamy. Naprawdę układ czysty. Teraz wplątałam się w coś dziwnego, co gorsza w momencie, gdy już nie jestem dzieckiem i nie na wszysto mogę sobie pozwolić. NIemniej ten obecny mój układ jest inny, nie zakochałam się całe szczęście, ale czuję zagubienie przez temperaturę jaka wytwarza się, gdy się widzimy. Zachowujemy się jakoś tak entuzjastycznie, oboje radośni aż dziwne. Wszystkiego nam się wtedy chce i to mnie jakoś niepokoi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoo
hej hej widzisz ?już go za dużo w Twoim życiu,stał się ważniejszy niż inni w pracy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×