Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość emi.la

Czy dzieci wykształconych rodziców są lepsze i mądrzejsze?

Polecane posty

a ja znalazłem takie zdanie Mieszkam w Wielkopolsce. 3-letnie studia licencjackie na UAM'ie na kierunku Fizyka z Informatyką. Przestałem się "kształcić" ogólnodostępnym systemem edukacji kiedy zdałem sobie sprawę, że prawdziwa wiedza jest poza uniwersytetem, a i zarobkowej perspektywy w dzisiejszych czasach studia nie dają praktycznie żadnej. Obecnie siedzę w szarej strefie rynku rolnego i system może mi naskoczyć. A jak i ten segment wreszcie zbiurokratyzują to znajdzie się inny Cool

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoły kapelusz
Mobilizacja rodziców ok, ale przerost ambicji nad treści dziecka nie są już fajne. Można pobudzić dziecko do zainteresowania się grą na skrzypcach czy kółkiem teatralnym, ale nie zmuszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarne Diabełe
dziecko trzeba "obserwować" i ew pomóc rozwijac pasje a nie przymuszać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoły kapelusz
Ale obawiam się, że w większości domów, to tylko "mowa trawa", a i tak robią swoje, dla dobra dziecka oczywiście :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pochodze z inteligenckiej rodziny, dziadek wykładowca na politechnice, ojciec naukowiec... nigdy nie było u mnie w domu sztywnej atmosfery o której niektórzy tutaj piszą, z rodzicami zawsze mogłam porozmawiać o wszystkim. Moje koleżanki zazdrościły mi, że mogę porozmawiać z moim tatą o nauce, sztuce, zagrać z nim w szachy itp ich ojcowie nie mieli nigdy czasu a ich rozmowy z dziećmi ograniczły się do \"odrobiłaś lekcje?\"... Rodzice dużą wagę przykładali do naszego wykształcenia ale nie tylko, chodziliśmy do teatru, do muzeów, chodziłam na lekcje gry na pianinie, na karate, basen.. tyle z pozytywów a negatywy.. już od podstawówki czułam, że odstaje od innych dzieci, wydawały mi się głupie :O z czasem nauczyłam się udawac głupszą niż jestem żeby dostosowac się do rówiesników, w realu staram się nie mówić, że pochodzę z inteligenckiej rodziny... generalnie staram się nie szufladkować ludzi ze wględu na ich pochodzenie, poznałam cudownych ludzi bez wykształcenia jak również wykształonych bufonów..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tryrty
moi rodzice nie sa wykształceni ale ja jestem madra i mi to wystarczy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi rodzice przez
całe zycie przekazali dwie wartości :) 1. jak komuś coś nie pasi to wryja!!! 2. wszystkie zarobione pieniądze oddawaj mamie i tacie bo my wiemy lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy jak leży
:P trudno generalizować....nie wykształceni rodzice, czasem widza przyszłość w lepszym wykształceniu dzieci i kładą nawet większy nacisk... ale nie o tym chciałam, tylko, chciałam sie odnieść do zdania: "W liceum wiele nauczycielek patrzyło z większym szacunkiem i poważaniem na uczniów, których rodzice są lekarzami czy innymi uczonymi. " .... nie wiesz kobieto o co tu "biega"? myslisz, ze o wykształcenie? o nie, tu zwyczajnie chodzi o ZNAJOMOŚCI! ....za czasów komuny, nauczycielki tak samo podlizywały się dzieciom ekspedientek z mięsnego :P takie życie niestety, a ja córka dyrektora technicznego- który przeciętnej nauczycielce, niewiele był "przydatny", raczej nie odczułam w tych czasach prestiżu zawodu ojca spływającego na mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnytiu
Z jednym się na pewno nie zgodzę, że mówi się, że ludzie niewykształceni są bardziej uparci, że często każą dzieciom się dostosować. Mi rodzice dali dużo zdrowej swobody, nikt mi studiów nie wybierał i za to jestem im bardzo wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o dzizez ja pierdziele
jak czytam wypowiedzi niektorych osob to mnie normalnie ch.... bierze!!! \"nataszka222 Znam jedną doktor z takiego domu (wieś, rolnicy). Owszem w pracy miła, uśmiechnięta, ma wiedze...... ale potrafi w zaciszu domowym walnąć kielicha, beknąć, przeklinać i czuć się \"swojsko\". co to znaczy wg ciebie \"z takiego domu (wieś, rolnicy)\" ??? to znaczy, ze kazdy kto sie wychowal na wsi jest wiesniakiem, non stop pije, beka i przeklina, taaaak???!!! no i oczywiscie jest gorszy, bo ze wsi, sloma w butach i takie tam. nosz kurde, uwielbiam, jak ktos ocenia innych po pochodzeniu, a nie po tym, jacy sa.... gratuluje \"intelygencji\" nataszko.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataszka222
Domyślam się, że sama jesteś z takiego domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataszka222
Inteligencja pisze się przez "I" a nie "Y"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama to inteligentna bestia, mój ojciec za to pracowity. A ja jestem i głupia, i leniwa :o Moja siostra to chociaż mądra, ja nie wiem, po kim się wzięłam. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessy28
wybaczcie ale ludzie niewykształceni nie maja żadnych ambicji, inteligencją nie grzeszą, i zwykle ich dzieci to takie same niewykształcone robole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nataszka ale co ty pierdzielisz:o moj ojciec nie jest wyksztalcony a nigdy z jego ust przeklenstwa nie uslyszałam nie ogólniaj, mam dziadka rolnika ktory rowniez takich slow nie uzywał.....znam wiele osób nie wyksztalconych z wieksza kultura i ladniejszym slownictwem niz niejedna osoba z magistrem...teraz wyksztalcenie to pestka..wystarczy ze masz na czesne w prywatnej uczelni.....a ładne słownictwo nabywa sie m in. poprzez czytanie ksiazek a nie na uczelni:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
01:25 [zgłoś do usunięcia] nataszka222 Inteligencja pisze się przez "I" a nie "Y" i sama jestes tak wielce inteligetna ze nawet ironii nie potrafisz zrozumiec:P brawo:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyksztalcenie niekoniecznie idzie w parze z wiedza, inteligencja i kultura, to po pierwsze. Osobiscie znam tak tepa pania magister ze az mi jej zal bo byla posmiewiskiem na roku i bardzo watpie czy cokolwiek zdola przekazac swoim dzieciom, poza zasada \'zakuj zdaj i zapomnij\'. Znam tez oczytanych, inteligentnych ludzi, ktorzy studiow nie zrobili z roznych powodow, maja swoje pasje i zainteresowania i o glowe bija papierowych magistrow. Po drugie obecnie tytul magistra sie zdewaluowal i to mocno, w pokoleniu powojennym to bylo cos, a teraz? Kazdy glupi moze skonczyc szkolke pt \'kup sobie tytul\' i chwalic sie wyzszym wyksztalceniem, wiec jest to tyle przewaznie warte ile matura pokolenia lat 50-60, kiedy studiowali tylko nieliczni, a studia byly duzo ciezsze niz teraz. Wtedy duzo ludzi oblewalo mature, a teraz co mamy? Amnestie; protesty, bo matematyka ma byc obowiazkowa; mase ludzi, ktorzy nawet nie potrafia poprawnie pisac bo zalatwili sobie zwolnienia na wszelkie mozliwe dys. Zostawienie ucznia w klasie na drugi rok jest tak utrudnione ze nauczyciele na sile przepychaja matolow, byle sie tylko pozbyc problemu. Matura twoich rodzicow pewnie jest wiecej warta niz obecny licencjat. Inna sprawa ze ja bym sie z twoimi znajomymi nie zdawala, tak jak np nie zadaje sie z ludzmi, ktorzy uwazaja sie za lepszych bo urodzili sie np w Warszawie czy Krakowie:D smiesza mnie, moge sobie popatrzec na nich z politowaniem i zignorowac. Pochodze z rodziny \'chlopsko-robotniczej\' i nie mam z tego tytulu kompleksow. Moi rodzice sa oczytanymi, madrymi ludzmi, ktorzy zawsze wspierali swoje dzieci i moge z nich byc tylko dumna. Poza tym czlowieka mozna oceniac przez pryzmat tego, co sam prezentuje a nie przez pochodzenie, czasy arystokracji odeszly do lamusa. Od ksztalcenia dzieci jest szkola a nie rodzice; z racji tego ze mam mgr przed nazwiskiem nie czuje sie alfa i omega w kazdej dziedzinie wiec edukacje moich dzieci zostawie fachowcom. Bede starala sie zaszczepic dzieciom ped do wiedzy, ambicje, chec rozwijania sie, tak jak moi rodzice wychowali mnie, a ich moi dziadkowie - o zgrozo - po podstawowce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Korkyra
Ja cóż... Jestem dopiero w liceum, moja mama jest wykształcona (nie wiem czy jest magistrem, ale ma za sobą 4 czy 5 lata studiów) a mój ojciec jest wykształcony średnio... Ale muszę powiedzieć, że wykształcenie o niczym jeszcze nie świadczy (mój dziadek, doktor Inżynierii a człowiek nie do życia!). Uczęszczam o liceum o wysokim prestiżu, i często mam już dosyć słuchać o tym kim to nie są rodzice moich ''kolegów''. Przez dwa lata od gimnazjum miałem kompleksy, które doprowadziły mnie do próby samobójczej (całe szczęście nieudanej). Udało mi się zrozumieć że nie należy oceniać rodziców za to jacy są ( no chyba że to degeneraci) ale jeśli kochają was mocno, to trzymajcie ich jako największy skarb... A Jessy28 to chyba jakiś bot ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oboje moich rodziców ma wyższe wykształcenie, matka jest naucycielką, ojciec lingwinistą. Ja tym czasem w szkole nawet gdy sie przyłożyłem wynikami nie powalałem. Maturę poprawiałem zaś Studia przerwałem na I sem. Do tej pory nie wróciłem bo widzę że nie mam do nauki głowy i już. Nawet jak bym zawodówkę skończył wszystko juz dawno by mi z głowy wyparowało. To ze ktoś ma wykształconych rodziców i dobre wychowanie nie znaczy że sam musi być inteligentny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×