Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Niuniek16

NASTOLETNIA MIŁOŚĆ DO KOŃCA ŻYCIA

Polecane posty

Mam 16 lat i jestem z moim chłopakiem półtora roku... kocham go i wiem że on mnie też... chcemy założyć rodzinę (OCZYWIŚCIE JESZCZE NIE TERAZ) ja osobiście wierze,że nasza miłość przetrwa... wiem że będzie pare osób które mnie wyśmieją i pomyślą o mnie głupia gówniara.. no cóż...piszcie swoje opinie:) co myślicie o takiej miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochęstarsza
Z perspektywy trochę większej ilości lat myśimy, że najprawdopodobniej Ty charakterologicznie zmienisz się jeszcze o 180 stopni nie raz, Twój boyfriend także i to będzie przyczyną waszej porażki. Ale oczywiście nie musi tak być. Jednak 99%, że tak właśnie się stanie. Za młoda jesteś na takie deklaracje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam prawie 17 lat
i jestem juz z moim chłopakiem 4 lata:) I zamierzamy byc do konca zycia;) Życze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe;) wiem wiem... słyszę to nawet od moich kumpelek:) ale mi tak dobrze... będzie co będzie a ja wierze że będziemy razem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam prawie 17 lat a myślalam że tylko ja jestem taka zakochana;) WAM też życzę powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evelyn1990x19
ja mam 19 i z Moim Misiem jestesmy juz prawie 3 lata razem... i ja takze wierze ze Wam sie uda.. i ze Wasza milosc przetrwa, pomimo tego ze wiele bedzie jeszcze burzliwych tematow, klotni, ale powodzenia...! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ATAZROGŁAMMMM
Witam! Mojego męża poznałam w przedszoklu:D Nasze narzeczeństwo zaczeło się w 7 kl podstawówki. Teraz jesteśmy szczęsliwą rodzina:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też jesteśmy parą z nastoletniej miłości, a teraz jestesmy małzeństwem i czekamy na pierworodnego, mamy 27 i 28 lat wiec powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evelyn1990x19
No wlasnie, ale WIARA w zwiazek i uczucie moze wiele zdzialac. Wasze palny daja Wam nadzieje na dlugi zwiazek i zawsze jest szansa ze on przetrwa:) czego szczerze zycze... a jakies rozstanie macie juz za soba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam prawie 17 lat
Dzieki;) Trzymaj się i zawsze walcz o swoje:) Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evelyn1990x19- tak... ja nawet z nim zerwałam po 2miesiącach ale to długa historia... ALE NAWET PRZEZ SEKUNDĘ NIE PRZESTAŁAM GO KOCHAĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evelyn1990x19
pewnie ze nie! kolezanki widocznie nie maja jeszcze chlopakow i nie wiedza jak bardzo mozna sie oddac drugiej osobie i trwac w milosci:)... jak bardzo mozna kochac kogosz kim sie jest:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocyk
Miłość nie trwa do końca zycia,ale bywa,że ludzie są ze sobą tak długo :P Ja z moim obecnym zaczełam być w wieku 16 lat,jesteśmy razem 4 lata i jest dobrze tak jak jest.Po co składać deklaracje bez pokrycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie... wiele razy mi pomógł i myślę że ja też... Dużo razem przeszliśmy... chodz jesteśmy jeszcze młodzi to widzę że z tego co czytam to o wiele więcej niż nie jedna 30-latka:) na początku było dużo gorzkich słów,łez..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evelyn1990x19
no ja tez mam to za soba... ale to bylo dopiero po roku bycia razem... i ne wyobrazam sobie zycia bez mojego Miska:)..... wiesz co... musze cos pow. i pewnie kilka z Was przyzna mi racje... ale czy nie myslicie ze kazdy zwiazek po 2 latach przezywa kryzys?? i to juz jest wpisane na dobre- niestety:( po 2 latach jakos niektore rzeczy sie piepsza i jest bardzo ciezko... wiec musisz sie na to przygotowac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evelyn1990x19
pieprzą * zmeczenie daje o sobie znać:) za co przepraszam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evelyn1990x19- ja to miałam przez ostatnie 4 miesiące... ciągłe kłutnie, wrzaski,płacz ..a do tego jego była która go "bardzo kocha" chodz nie widziała go co najmniej 2 lata i moja "dobra koleżanka"z klasy która POKOCHAŁA GO ZA... WYGLĄD:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest cos w tym, mija facynacja, zauroczenie, przychodzi rutyna, czasem zerwanie, ale jesli sie kochacie to nie ma takiej siły żebyście do siebie nie wrócili, a co póżniej, mijajalata,s tajecie sie najlepszymi przyjaciółmi, macie te same cele i pragnienia, stajecie sie do siebie podoni, znacie sie na wylot, moze i faktem jest że miłośc nie trwa do konca zycia, ale... moja babcia wyszła za maż w wieku 17 lat, dziedek umierał w wieku 75 lat, i kobieta od zmysłów odchodziła, bardzo długo nie mogła dojasc do siebie, zmarła wkrótce po dziadku mimo iz wydawało sie ze pododziła sie z jego odejsciem, wiec miłość? przywiązanie? a moze wsztsko na raz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evelyn, niestety musze Ci przyznac racje... pierwwszy maly kryzys (sprawdzilo sie przynajmniej w moim i kolezanek przypadku) - 3 miesiace, drugi ok 2 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocyk
O,znawczynie życie... Na kryzysy nie ma reguły.My od 4 lat kłócimy się i bijemy i już raczej się to nie zmieni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeci ponoc koło 7 (nas nie dopadł)nkolejny jak zamieszkacie razem (tez nie mielismy), potem ślub (bez kryzysu), teraz dziecko (hehe zobaczymy ;) ) jak by człowiek tak chciał zyc od kryzysu do kryzysu to by sie zameczył ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś mi moje kochanie powiedziało KOTUŚ JAK MAMY UMRZEĆ TO TYLKO TRZYMAJĄC SIĘ ZA RĘCE I PATRZĄC W OCZY i na następny dzień mieliśmy wypadek... oboje trafiliśmy do szpitala w ciężkim stanie... pamiętam jak pare sekund przed wypadkiem On złapał mnie za rękę a ja na Niego popatrzyłam i uśmiechnęłam się... a pózniej jego łzy szczęścia gdy otworzyłam czy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×