Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jestmitakbardzozle

miesiąc przed ślubem

Polecane posty

kiedy sie poznalismy....ja niestety bylam imprezowiczka a on domatorem...ale tak bardzo go kocham ze chcialam na przymus sie zmienic...zamieszkalismy razem. ja gotowalam, pralam , sprzatalam, pracowalam. nigdzie nie wychodzilismy. przez ten rok ki9edy mieszkamy razem nigdzie nie wyszlismy razem. kiedy ja chcialam wyjsc z kolezanka na spacer budzila sie jego zazdrosc. ze moze na miescie mnie ktos poderwie. wiec z tego wynikaly klotnie. potracilam wszystkich swoich znajomych. dzisiaj chcialam zebysmy poszli sie dzisiaj gdzies rozerwac, zabawic bo mam dosc siedzenia w domu. no i z tego wynikla klotnia do tego stopnia ze podniosl na mnie reke ;( jestem teraz u rodzicow a ja umieram z tesknoty za nim;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz teraz jakie zycie by cie czekalo... powinnas dziekowac losowi za to ze spotkalo to cie teraz a nie pozniej....uciekaj od niego!! kochana ja pracuje z dziecmi z patologicznych rodzin..nie tworz sama takiej rodziny gdzie facet bedzie cie lal a twoje dzieci beda chodzily glodne po ulicach bo beda baly sie do domu wrocic!! jestes mloda uzlozysz osbie zycie na nowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudno, trzeba wszystko odwołać. ale nie martw się, wszystko się ułoży :) lepiej, ze stało się to teraz, a nie po ślubie. i nie wracaj do kogoś, kto cię uderzył, bo to się powtórzy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deko..
chciałaś się mu podporządkować, sama sobie winna jestes, nie możesz zmieniac siebie na siłe, sam fakt że zabraniał Ci wychodzić z koelżanki - czyli jego chora zazdrość - powinna dać ci do myślenia. Odwołaj ślub -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki kochane trochce mnie uswiadamiacie i budzicie z tego zeby wziela telefon i zadzwonila do niego:( nie wiem mam taki kolowrotek w glowie. nie chce sie meczyc , rodzice sie teraz zamartwiaja bo trzeba wszystko odwolac , pienidze poszly w bloto, ale w d*** o rzeczy materialne jezeli wazne jest moje szczescie. ale nie potrafie w to uwierzyc jeszcze. ze on ..osoba ktora mi zapewniala ze bede z nim szczesliwa i zrobi wszystko zeby tak bylo. zawsze krytykowal tych facetow ktorzy traktuja w ten sposob kobiety. a teraz sam sie do tego dopsuscil. ja tak bardzo bym chciala zeby to w ogole sie nie wydarzylo. nie mowie ze jestem bez winy. ale sie staralam zeby bylo wszystko ok. ale on ciagle mial do mnie za cos pretensje. nawet jak mnie za cos przepraszal. to wygladalo to w tym stylu: p[rzepraszam ale ty tez nie bylas lepsza;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deko masz racje chcialam sie zmienic na sile a pozniej zaczelam sie dusic w tym zwiazku bo caly czas zachowywalam sie tak jak on by chcial a nie tak jak ja bym sie w danych momentach zachowywala:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deko..
wiesz, będąc z kimś nie mozesz zmieniać siebie i nie możesz być jego za wszystko obwiniana - na tym nie polega życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deko wiem ale juz nie cofne czasu;( teraz to pewnie na samym poczatku pokazala jaka jestem. i jak by chcial to by mnie zaakceptowal taka jaka jestem. ale niestety kiedy teraz zaczelam sie stawiac bylo juz za pozno bo on nie chce mnie takiej widocznie;(;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Josió Wilkupnik
Nie dramatyzuj bo z tego związku i tak by nic nie było. Zbyt bardzo się różnicie. On powinien związać się z typem kobiety domatorki a ty z typem imprezowiczki. To podobieństwa sprawiają, że ludzie ze sobą się dogadują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedajsie
Kobieto!! jestes młoda dziewczyna a nie więzniarka wlasnego narzeczonego i meza! masz brac swoje zycie w swoje rece a nie oddawac je debilowi... takie typy tak maja, nigdzie nie wyjdziesz, zahuka Cie, zamknie w 4 scianach, nie pozwoli pracowac, widywac sie ze znajomymi, nie bedziesz miala do kogo ust otworzyc, sprawdzi biliingi, bedzie sledził a jak mu sie nie spodoba jeden twoj ruch to Ci przyłozy.. a tu moze go za to przeprosisz, bo bylas niegrzeczna bo chcialas wyjsc do ludzi. to nie sredniowiecze!! bierz wszystko w swoje łapki i olej skurwiela! nie ty pierwsza i nie ostatnia odwolasz slub!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deko..
taka osoba z która chce sie przyeżyć życie - musi akceptować Ciebie taką jaka jesteś - nie moze bronić Ci kontaktów z przyjaciółmi - musi Ci ufać - nie obwiniać, za wszystko o biciu nawet nie wspomne. Wiesz sądze, ze dobrze się stało.. przecież lepiej teraz się rozstać, niż gdyby ślub już się odbył .. Będzie dobrze - ale nie daj się mamić - bo pewnie będzie chciał Ciebie przepraszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Josió Wilkupnik
Chwila. Coś tu za mało myślicie drogie panie. Jak sama autorka napisała, że jest typem imprezowiczki, to czy jego obawy i zazdrość są nieuzasadnione ? Wydaje mi się, że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zołzowata chodzi o to ze na poczatku nie chcialam mu pokazac jaka jestm bo on od samego poczatku krytykowalam jakby to nazwac takie dziolchy co im w glowie tylko cieszenie sie zyciem. dlatego tak bardzo chcialam z nim byc ze przestalam byc sama soba. dopiero teraz kiedy on mi zabronil isc na swoim wieczorze panienskim isc na dyskoteke to pomyslalam ze jest cos nie tak ze mna ze sie na takie cos zagadzam non stop. i tak to juz sie stalo ze siedze teraz znowu jako panna samotna:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deko..
sam za mało myślisz, jeśli chcesz wyjść z koleżanką a ktoś Ci insynuuje, że nie możesz iść .. bo pewnie za rogiem go zdradzi. Związek bez zaufania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wild cherry2
czyli twoj partner urzadzil ci male domowe wiezienie. i jeszcze uderzyl. uciekaj od niego jak najdalej. no badz troche egoistka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Błąd jest po stronie autorki tematu, gdyż niepotrzebnie w ogóle się z tym mężczyzną wiązała. Teraz jedyne co powinna zrobić, żeby ten błąd naprawić, to rozstać się z nim. Dlaczego Wy kobiety tak macie, że pomimo takich sytuacji, rozważacie w ogóle powrót do takich mężczyzn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
josio ja jestm typem imprezowiczki ale nie do przesady. poprostu jak kazdy czlowiek lubie sie dobrze bawic ze znajomymi ale moj byly narzeczony juz teraz jest domatorem do potegi. on nawet nawet do mojej siostry rodzonej nie lubil jezdzic na kawe a juz nie wspomne o znajomej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawety teraz kiedy mnie odwozil do domu , wysiadl z samochodu i poszedl za mna do domu powiedziec moim rodzicom jaka ja jestem zla, zeby wina przypadkiem po jego stronie nie byla:( boze a ja tak go kocham:(:( jestem glupia wiem. ale ja wiem ze ten czas keidy ten szal sie uspokoi to wytrwam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wild cherry2
sluchaj, on sie przeciez nie zmieni. czy wyobrazasz sobie zycie w domu, bez znajomych do konica swoich dni? dziewczyno! opanuj sie i zapomnij o tym gosci. ja wiem ze serce jest glupie. ale dopusc rozum do glosu. ciesz sie ze samo sie rozwiazale miesiac przed slubem. a gdyby uderzyl cie juz po slubie? wole nie myslec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ciesz się, ze jesteś sama i masz szansę na poznanie innego i cieszenie się życiem, które po tym nieszczęsnym ślubie byłoby delikatnie mówiąc do dupy! odejdź, bądź stanowcza, nie wracaj i nie wybaczaj (w sensie nie pozwól na powrót). uda ci się :) i zawsze bądź sobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Josió Wilkupnik
A jakie mam mieć zaufanie na przykład do kobiety, która lubi imprezy i wychodzi nie wiadomo gdzie. Dlaczego nie wychodzą razem ? To rozwiązałoby sprawę a nie wierzę, że raz na jakiś czas nie wyszedłby z nią gdzieś się zabawić. Pytanie tylko, czy to by jej odpowiadało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem zla poprostu na sama siebie ze nie pokazalam swojego " ja" keidy sie poznawalismy :( jakby mnie nie akceptowal trudno to by byly dopiero poczatki wiec pewnie bym sobie odpuscila a teraz jest trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Josió Wilkupnik
I tak by z tego nic nie wyszło. Głowa do góry. Znajdziecie swoje połówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
josió ale jak wczesniej pisalam:O ze przez ten czas co jestesmy razem nigdzie sama nie wyszlam. prosilam, plakalam zeby gdziekolwiek ze mna poszedl ale on stwierdzil ze nigdzie z emna nie bedzie chodzil bo jak sobie pomysli ze ktos na mnie spojrzy w barze albo na dyskotece to juz wiecej nigdzie razem nie pujdziemy. moje wszystkie kolezanki to kurwy chociaz wszystkie maja facetow z ktorymi juz sa po 5, 6 lat. a siostra moja jest strasznie falszywa wiec nie bedzie do takeij osoby jedzil:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Josió Wilkupnik
Nie martw się. Tylko tyle mogę ci powiedzieć. Patrzę tylko na was pod względem dopasowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×