Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aborgut

Jego rodzina spędza święta z rodziną jego EX!!!

Polecane posty

Gość aborgut

Drogie kobietki, które związały się z kawalerem z odzysku mającym dzieciaczka: jestem tą NEXT(nie mamy jeszcze ślubu, choć wszystko już zaplanowane), kocham mojego mężczyznę i akceptuję jego dziecko. Niepokoi mnie co innego- jego rodzice wciąż utrzymują kontakty, nie tylko z matką jego dziecka, ale także z jej rodziną, np rodzicami i dziadkami. Dzwonią do siebie i spędzają rodzinne uroczystości, imieniny, nawet święta. Czuję się gorsza. Czy Wy rownież spotkałyście się z takimi sytuacjami? Prosze o opinię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo jesteś gorsza
dla nich na pewo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enienieeni
aborgut-a co tobie przeszkadza w tym,ze tamci z esoba utrzymuja kontakt,widocznie sie lubia i powazaja.A ty zazdrosna jestes i mysle,ze bedziesz złosliwa i zawzieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bidi bidi
no chyba nie liczyłaś że wraz z pojawieniem sie Twojej osoby w życiu ''misiaczka'' była zona i dziecko pojdą w odstawkę? Oni znają sie pewnie długo, dziadkowie kochaja wnuka i synową, domyślam się ze wcześniej łączyły ich też silne więzi. Nie można zakładać że wszyscy sie przestaną do siebie odzywać bo pojawiłaś się Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aborgut
Nie, nie mam zamiaru być złośliwa. To dla mnie po prostu zaskakująca sytuacja. Dlatego własnie proszę o opinię kobiety w podobnej sytuacji - czy u Was tez to tak wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadek
ja jestem bylo zona- nie rozwiodlam sie z jego rodzina i nasze dzieci taz , to normalne ze nasze rodziny sie spotykaja ze ja uczestnicze w tym w koncu bylam zona ich syna i dalam im wnuczki, ktore bardzo kochaja, ja bardzo lubie ciocie i wujkow mojego bylego. To juz problem tej nastepnej czy da sobie z tym rade. nasi rodzice sie tez razem widuja. uwazam ze jest to zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aborgut
Do Spadek: czy Twój Ex ma teraz partnerkę? Macie z Ex normalne stosunki, tzn czy nie rozstaliście się prowadząc wojnę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to na pewno nie
jest zdrowa sytuacja. Trzeba zrobic miejsce nowemu. Rodzice moga spotykac sie z rodzicami. sziadkowie z wnukami. Ale jesli chodzi o uroczystosci to teraz Ty bedzieszżona i to Ty Twoja rodzina powinna razem spedzac uroczystośc. Inaczej bedziesz sie czuła z boku zawsze ta gorsza...druga. Oczywisci eks zony sie oburza bo czepiaja sie pazurami i trzymaja!!!!! Ja tez jestem eks ale zerwałam kontakty z rodzina męża tzn, nie przychodze , nie dzownie....a maoje dzieci owszem i tam powinno być:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie nowa
jeżeli nie byłaś długo ukrywaną kochanicą i jeżeli nie pomagałaś mu oszukiwać żony i ogólnie facet nie był padalcem przy rozstawaniu się z byłą, to nie będzie źle, zaakceptują Cię, gdy okażesz się "człowiekiem" piszę to jako była żona i nowa żona, bo obie sytuacje mnie dotyczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie nowa
ja nie utrzymuję kontaktu z byłą teściową, ale dlatego, że nigdy się nie lubiłyśmy, moi rodzice utrzymują, znają się od dawna, syn też ich chętnie odwiedza, z siostrą byłego męża i dalszą rodziną spotykam się okazjonalnie, bo się po prostu lubimy, a nie dlatego, że jestem/byłam czyjąś żoną i proszę nie pieprzyć, że byłe są jakoś wyjątkowo złośliwe lub zawistne, bo są takie same jak nowe, wszystko zależy od człowieka z byłą mojego drugiego męża nie wojuję i nigdy bym nie powiedziała, że była jest wredna, jest normalna! do rozwodów doszło zanim się poznaliśmy i nigdy nie bawiłam się w ukrywanie czy podłe gierki, to i nie mam nic na sumieniu i mogę dogadać się z każdym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aborgut
Mojego faceta poznałam kilka lat po jego rozwodzie, nie rozwiódł się więc z mojego powodu. Podczas rozwodu jego Ex i jego była teściowa zmieszały go z błotem. Ja osobiście nie czuję by ta sytuacja była normalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa same święte bidulki
:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie nowa
ok, nie były w porządku w stosunku do niego - ale Ty znasz tylko jego wersję, może jakieś powody były??? tak czy siak, to nie znaczy, że nie lubiły się z innymi członkami rodziny i co? teraz mają zacząć się unikać, udawać, że się nie znają? nie reaguj gwałtownie, bądz rozważna i spokojnie wchodz w całą sytuację, gdy Cię polubią będziesz mogła stawiać jakieś warunki, a może okaże się że wcale diabeł - czyli była - nie jest taka straszna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie
tylko że mnie to w żaden sposób nie przeszkadza. Tym bardziej że męża na te imprezy nie ciągnie, no chyba że impreza dotyczy dziecka, a ze swoją rodziną spotyka się na imprezach "rodzinnie nie mieszanych" ;) I na te imprezy chodzimy razem, bo jego rodzina nic do mnie nie ma. Zaś na te "rodzinnie mieszane" jesteśmy zapraszani oboje, i on bardzo rzadko pójdzie, a ja mimo zaproszenia nie chodzę nigdy bo do niczego tam potrzebna nie jestem ;) Może dlatego nie ma żadnych zgrzytów bo nie ja byłam przyczyną rozwodu, a tego rozwodu oboje chcieli. A z drugiej strony, jeśli była żona zawsze dobrze dogadywała się z jego rodziną to miałaby nagle przestać tylko dlatego że ktoś ma taki kaprys? Bez sensu :) Inną sprawą jest to że bardzo często dla rodziny faceta pierwsza żona będzie tą "ważniejszą"... No ale to wszystko zależy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie
A, no i najważniejsze w tym wszystkim... Oboje z mężem wręcz nienawidzimy rodzinnych spędów. Nie dlatego że nie lubimy rodziny, tylko po prostu tak mamy i już. Więc dla nas im mniej takich imprez tym lepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aborgut
Zdaję sobie sprawę, że do rozwodu przyczyniły się dwie strony, i że nic nie dzieje sie bez przyczyny. Wiem, ze on ma ciężki charakterek i czasami sie zastanawiam, czy to nie z tego powodu jego Ex miała już dość ich związku :) Ale jak ma to wygladać w przyszłości: są święta, idziemy do jego rodziców, a oni zapraszają moich rodziców i rodziców jego Ex (nie ją samą, nie sądzę by przyszła)??? Sama nie wiem, ale ta sytuacja chyba mnie przerasta. Mam wrażenie (poprawcie mnie proszę jeśli nie jest słuszne), że jego rodzice mają żal do niego o to, że rozstali się z Ex (zresztą jego matka kiedyś sama powiedziała przy mnie coś podobnego - że kiedy są dzieci to ludzie nie powinni się rozstawać). Przez takie sytuacje wręcz zaczynam żałować, że tak się w ten związek zaangażowałam, bo choć On uważa, że sama sytuacja tez nie jest normalna, to jednak nie robi nic by to zmienić. Paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzę że
jakaś nieciekawa osoba z tego twojego, skoro nawet własna matka nie trzyma jego strony, tylko jego byłej zony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie nowa
dlatego powtarzam... spokojnie, wszystko się uloży, a Ty wprowadzaj swoje zmiany nie zapominając o angażowaniu męża w te sprawy dlaczego Ty się masz strsować, a on ma wszysko gdzieś i jeszcze jedno, nawet jeżeli dojdzie do takiego spotkania z rodzicami byłej to co? nie będziesz się odzywała? wylejesz kawę na serwetę lub talerz rozbijesz z przejęcia? bez przesady! można spokojnie rozmawiać, być uroczą grzecznością więcej załatwisz niż fochami i dąsami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość appa
Aborgout, u mnie trwało ponad 3 lata, zanim teściowie zaakceptowali mnie całkowicie- oczywiście też jestem next i też był wątek "jak są dzieci to dorośli nie powinni się rozstawać" przez pierwszy rok zapraszali na święta i imprezy eks, glównie ze względu na dziecko, ale także dlatego , że mieli z nią relację- trudno się dziwić, żeby było inaczej. Jestem z moim facetem ponad rok po slubie, od jakichś dwóch lat to ja z mężem jestem zapraszana na święta, nie eksowa. Ale z nią cały czas mają kontakt- bo jest wnuk (opiekują się nim albo u siebie w domu, albo u niej, eks wpada czasem "na herbatkę"). jest normalnie. Był czas, kiedy tamtem układ mnie bardzo bolał, ale mój mąż powtarzał mi, że ze spokojem, wszystko się ułoży, nic na siłę. I miał 100% rację i bardzo się cieszę, że go usłuchałam, choć z natury strasznie niecierpliwa jestem. Swoje zrobił czas, ale także teściowie przekonali się, jakim jestem człowiekiem i zaczęło im zależeć na normalnych relacjach. Musisz cierpliwie czekać, to może zająć lata. Ale na pewno się uda. Była żona Twojego męża pewnie zawsze będzie miała z nimi kontakt, ale przecież co w tym złego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie
To, że ma żal do syna że się rozstali to rzeczywiście najbardziej prawdopodobna przyczyna :) A może ona będzie próbowała ich ponownie do siebie zbliżyć? Wisz co, jakbym była na twoim miejscu i już porządnie by mnie to wkurzało, to bym poprosiła męża żeby oświecił teściów, że np. na spotkania świąteczne: - albo przychodzi ze swoją obecną prawie żoną ( ;) czyli tobą) i w związku z tym nie chce obecności swojej byłej żony ani jej rodziny bo to jest niezręczna dla ciebie sytuacja, a teraz to o twój komfort powinien się troszczyć. rodzinę eks skoro żyć bez niej nie mogę niech zaproszą np. w drugi dzień świąt, kiedy was nie będzie - albo odmawia w nich uczestnictwa dopóki tego nie pojmą Może i ostro, ale w imię czego ty masz się stresować? :) Niech mąż zalatwi to konkretnie i stanowczo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie nowa
może ja mam wyjątkowe szczęście i ludzie z mojego otoczenia potrafią współistnieć... bo nijak nie rozumiem dlaczego wszystko trzeba stawiać na ostrzu noża i wymuszać pewne zachowania czy ona nie poradzi sobie przy tym stole, czy może dać się poznać wszystkim jako BARDZO SYMPATYCZNA osoba, z którą można spokojnie porozmawiać to są okresy świąt i przecież z natury rzeczy ludzie powinni być sobie życzliwi uwierz w siebie, doceń wartość swojego związku, umiej cieszyć się szczęściem, że jesteście razem i nie bój się tego okazywać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedy wy ludzie zrozumiecie
że nie macie ŻADNEGO porawa dyktować komuś kogo mają zapraszać do SWOJEGO domu, a kogo nie, kogo mają akceptować a kogo nie. To dorośli ludzie i spotykają się z kim chcą. To naprawdę szczyt bezczelności i szczyt takiej modnej wśród next postawy roszczeniowej, że jak one teraz sypiają z facetem, to świat całej rodziny ma się kręcić wobec nich i tego faktu. Wbijcie sobie do głowy, ze rodzice mają takie samo prawo robić co chcą jak wy!!! To takie trudne? To może czas dorosnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadek
wiec - zyje w zgodzie z byly i jego rodzicami,chociasz jego matka powiedziala ze robie blad bo dzieci musza miec pelna rodzine, dobra ok ja to rozumiem ale po co mam sie szarpac. teraz jest dobrze , moj byly ma taki problem ze nie chce przedstawic swoje partnerki ani rodzicom ani znajomym mimo tego ze jest z nia od roku ( ma dziewczyna problem jezeli go kocha)jak z nim rozmawialam o tym i przekonywalam ze powiniem skoro juz sa tak dlugo ze soba a ona bardzo tego chce ( rowniez chce poznac nasze corki- ale zastrzeglam sobie ze najpierw to ja musze sie z nia dogadac-moze jest fajna, bo dzieci sa wrazliwe) wiesz moze jestem taka bo jest mi dobrze samej- to moj wybor a bylego nie kocham ( nawet wielka milosc mozna zabic) Wiem ze on zyczy mi dobrze i ja jemu tez, tylko zeby nie zapomnial o naszych corkach- to bedzie wszystko super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chore układy
to sa chore układy i każda EX która się na siłę wpieprza do rodziny swojego BYŁEGo zakrywając się dziećmi ma zaburzenia emocjonalne drogie panie EX - rozwód ciągnie za sobą konsekwencje, nie jesteście już rodziną więc nie ma co na siłę udowadniać, że jest inaczej to nie obecna partnerka czy żobna ma sobie szukac miejsca w swojej nowej rodzinie, to miejsce jej sie nalezy, tak samo jak kiedyś należało się EX, tylko że teraz ta EX cały czas tam siedzi i nei chce odpuścić, że niby jej się nalezy ignoruj takie coś, daj sobei spokój z rodziną, mąż tak tez pewnie zrobi, bo w końcu nie po to się rozwodził, żeby spędzać święta z byłą, prawda? rodzice są starej daty, chcą być mili, więc nic nie mówia, w końcu to matka ich wnuków, ale ex nie ma honoru i klasy, ale czego się spodziewać, a końcu to TYLKO EX :p :p :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chore układy ty faktycznie
chora jesteś. Na głowę. MYślisz, że jak bzykasz się z facetem, to masz monopol na uczucia jego rodziny? Myslisz, że masz prawo im dyktować co mają myśleć i czuć? Może uważają cię za dziwkę i sama twoja obecność w tym samym pokoju co oni psuje im powietrze? Za kogo się uważasz, żeby dyktować ludziom z kim mają się spotykać? Uwarzasz swoich teściów za kukły bez uczuć? Nie mierz wszystkich własną miarką. I pamiętaj, że jak tylko jakaś zdzira uwiesi się na penisie twojego mężulka, to ty wypad na księżyc. W takiej sytuacji przecież nie masz prawa nawet oddychać tym samym powietrzem co oni :-O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chore układy ty faktycznie
i jeszcze gwoli ścisłości - autorka topicu pisze, że rodzice jej faceta (jeszcze nie męża) spotykają się z rodzicami jego eks. Naprawdę uważasz, że jesteś aż taka ważna, żeby niszczyć budowane przez lata relacje kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu osób? Pochlebiasz sobie strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie nowa
:D haaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa haaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa haaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chore układy
to wszystko co napisałaś bardziej pasuje do byłych - to IM się wydaje, że jak sie bzyknęły z gościem i mają z nim dziecko to jednocześnie mają dozgonna przynależność do jego rodziny - jak to wygląda, sama pomyśl? facet ma żone, dzieci a jego była wciąż przyłazi do jego rodzinnego domu na świeta - jako kto??? ta co kiedys dała mu dupy?? :D mnie nikt za dziwke nie uważa, ja mam zdrowe układy - moi teściowie uważają mnie za żonę i nasze dzieci tak smao jak i jego dzieci (czyli wszystkie wnuki) tak samo kochają - ale nie ma powodu, żeby jakąś rozwódkę do domu zapraszać, bo po co? ona już nie jest w rodzinie, sa tylko dzieci i to jest normalne, bo z dizećmi się nikt nie rozwodził, ale z nią TAK i jeszcze coś: jak jakaś "zdzira" się uwiesi na penisie mojego mężą, tak jak kiedyś jego była, to ja nie pójdę w odstawkę, zgodnie z tym co sama TY i te TWOJEGO pokroju uważacie, ja będe wtedy EX i wtedy będę się wpieprzać do rodziny jak WY, a ta nowa niech wypada na księżyc! aha, jak sobei znajdziesz w tym wieku kawalera bez zobowiązań, to życzę szczęścia, a jak twój nowy mąż/partner będzie miał byłą, to życzę ci, żebyś ty z nią spędzała każde święta i żeby rodzice tego nowego też byli w nią zapatrzebni a ciebie uważali za "dziwkę psującą im powietrze" :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aborgut
Moja Droga, po co tyle jadu w Twojej wypowiedzi. Wnioskuję, że sama zostałaś zdradzona i chcesz dac upust emocjom. Nie jestem zdzirą i nie znałam mojego faceta kiedy byli małżeństwem. poznaliśmy się kilka lat po jego rozwodzie. Nigdy nie rozbiłam żadnego związku. Tobie życzę za to wiele szczęścia, jeśli koleś puścił Cię kantem to nie był Ciebie wart. Opluwając innych swoim jadem niczego jednak nie zyskasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chore układy ty faktycznie
jak sie układa moje zycie, to moja sprawa. Od nikogo jednak nie wymagam, żeby mnie kochał a nie tolerował kogoś innego. Nie mam takiego prawa. I ty też nie masz. Jak ci się nie podoba, że teściowie widują się z rodzicami eks, to jedyne prawo jakie masz to nie uczestniczenie w tym. Ale zmuszanie ich, że teraz jesteś ty, i to ciebie mają obowiązek kochać jest szczytem bezczelności. Ale widzę, że u ciebie TYKM jest tak zakorzeniony, że pojąć nie możesz o co mi chodzi :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×