Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

oreore

Dalczego kochacie kogos, kto Was zdradza...

Polecane posty

manipuluje Waszymi uczuciami, przyprawia Wam przyslowiowe rogi i kto Was tak naprawde nie szanuje ? Odpowiedzcie prosze bo nie moge pojac tego fenomenu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kot z wibratorem
To zalezy kim sie jest. Jak kto jest niewolnikiem to potrzebuje pana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochamy dalej, bo...mamy bardzo niskie poczucie wlasnej wartosci. traktuja nas tak, jak na to pozwalamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baarbapapa
piszecie jakieś bzdety o masochizmie i poczuciu niskiej wartości. błąd w założeniach.. kochamy, bo miłość jest bezwarunkowa. Ale to nie znaczy, że z nimi jesteśmy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vampire -> zauwazylam, ze masz takie tendencje. Widze, ze niewiele osob potrafi umotywowac swoj "masochizm" na tym tle:) Wiem, temat trudny. ;) Zadziwiajacy jest jednak fakt, ze na temat tych gorzkich milosci[ bo nie spelnionych] mozecie wypisywac na forach tysiace zdan. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baarbapapa
oreore, to nie masochizm, to natura miłości. Miłość będąca zapłatą za dobre sprawowanie nieco traci ze swej wartości, nieprawdaż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baarpappa-> wiec z zalozenia, taka milosc :"bezwarunkowa";)pozwala sie biczowac w skrytosci ducha przez wiele lat i wylewac morza lez oraz zadawac sobie bol poniewaz czyjes ego zostala dotkniete odrzuceniem przez partnera [obojetnie:kobiety czy mezczyyzny]. Ale tak naprawde, co to daje Wam, ludziom dotknietym odrzucona, zdradzona miloscia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baarbapapa
Ale tak naprawde, co to daje Wam, ludziom dotknietym odrzucona, zdradzona miloscia ? Mogę mówić tylko za siebie... ja pozbywam się chwasta wyrywając z siebie po kawałku. Ale muszę zrobic to świadomie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baarpappa -> "natura milosci" ? - coz Ty pleciesz, coz nia jest ? Milosc bezwarunkowa nakazuje nie ranic nikogo, nawet siebie, a Wy to robicie w imie tej pseudo-milosci. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego piszesz, ze "musisz to zrobic swiadomie" ? Czy nie jestes swiadoma na co dzien, tego co sie dzieje w stosunku do Twoich uczuc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baarbapapa
Milosc bezwarunkowa nakazuje nie ranic nikogo, nawet siebie, a Wy to robicie w imie tej pseudo-milosci. Między ROBICIE a CZUJECIE jest sporo przestrzeni. Pewnych rzeczy NIE ROBIĘ co nie znaczy że ich NIE CZUJĘ. Nie wiem skąd ci się ukluła ta teoria o nakazach, ale ja się z nią nie zgadzam. Jeśli kogoś kochasz bardziej niz siebie jego potrzeby zaspokajasz przed swoimi. Matka nakarmi swoje dzieci nawet kosztem własnego głodu... Dlaczego piszesz, ze "musisz to zrobic swiadomie" ? Dlatego tak piszę, że miłość to także nadzieja... I tę że nadzieję ja muszę zabić świadomością jeśli chcę wyzwolić się z toksycznego układu. To nie działa tak, że ktoś robi mi afront a ja przestaję czuć coś do niego.. nie. Mogę sobie powiedzieć: ja już NIE CHCĘ czuć. Ale to jest droga. I ta droga zaczyna sie właśnie w momencie świadomego zamordowania nadziei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach wiec, Ty kochasz kogos \"bardziej niz siebie\" i stad to wszystko. Nie uwazasz, ze milosc to takie uczucie ktore w rownym stopniu winno \"ogrzewac\" dwie dotkniete nim osoby ? Byc moze dlatego jestes w toksycznym zwiazku. Wyrywanie \"po kawalku\" sprawia wiekszy bol. To tak jak z wyrywaniem zeba po kawalku. :) Nastepna sprawa - \"swiadome zabijanie nadziei\" - czy Ty mozesz jeszcze miec nadzieje, kiedy ktos postepuje z Toba w taki sposob w jaki postepuje ? Jaka \"teroia o nakazach\" bo nie rozumiem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kot z wibratorem
Czy ja uwazam ze to jest proste? No wiesz czy chodzenie dla dziecka jest proste? Watpie, ale trzeba sie nauczyc a nie szukac usprawiedliwnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kot z wibratorem -> na co Ci ten wibrator ? ;) Hmmmm...zostane prawdopodobnie z nierozwiazanym\" problemem \"do konca swoich dni :D byc moze bedzie mi dane rozwiklac ten fenomen w przyszlym zyciu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kot z wibratorem
No chodze z tym wibratorem bo dzisiaj koty tez maja wziecie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kot z wibratorem
Jak nie uzywany? Normalnie chodze sobie. Roznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak naprawde, mysle sobie, ze mimo, ze Was ktos krzywdzi bedziecie biczowac sie dlugo i kochac rozpaczliwie poniewaz boicie sie zmian na lepsze. Sadze, ze nawet nie wiecie, ze moze byc inaczej, nie dopuszczacie swoich mysli do tego.Mozliwe, ze sie myle ;) Na dzisiaj koncze. Jesli zdarzy sie jeszcze jakas duszyczka, ktora ma w tym temacie cos madrego do powiedzenia, zapraszam. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baarbapapa
teoria o nakazach: :D ;) Milosc bezwarunkowa nakazuje nie ranic nikogo, nawet siebie, A co do toksycznych związków - ja NIE JESTEM w toksycznym związku. Ale byłam i wiem jak wyglądał proces uwalniania się Byc moze dlatego jestes w toksycznym zwiazku. Wyrywanie "po kawalku" sprawia wiekszy bol. To tak jak z wyrywaniem zeba po kawalku. KOńczynę z gangreną ucina się od razu...ale bóle fantomowe dręczą delikwenta jeszcze długo ;) - jeśli juz uzywamy medycznych porównań. "swiadome zabijanie nadziei" - czy Ty mozesz jeszcze miec nadzieje, kiedy ktos postepuje z Toba w taki sposob w jaki postepuje ? Nadzieja umiera ostatnia i nie ukułam to powiedzenie ;) Za to bardzo dobrze rozumiem jego znaczenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz ja...
kochalam i bylam z nim bardzo dlugich 10 lat. po 10 latach mnie zdradzil i to byl dla mnie szok. kocham go nadal mimo ze od tego czasu nie jestesmy razem. byc moze kocham wspomnienia o nim ale w zasadzie zdrada przekreslila wszystko. od dwoch lat jestem w innym zwiazku. czy w szczesliwszym? czas pokaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×