Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

martta

Z BRZUSZKIEM BEZ ŚLUBU

Polecane posty

Wpadłam, tak wyszło..A miało byc tak cudnie.. niedługo zaręczyny, wyjazd na wakacje, za rok slub. Dzieciątko planowaliśmy po ślubie, bo oboje bardzo go pragniemy. Treaz trafiła sie mała niespodzianka. Nie jestem małolata, 25 lat na karku, mój facet 32, niby pora na dorosłe życie. Ale zawsze marzyłam żeby wszstko było po kolei. A teraz nie wiem, czy brać slub w pospiechu, czy tylko cywilny, a za rok slub?Mam mętlik w głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ka_rina
Skarbie, wszystko będzie dobrze. Nie zawsze jest po kolei:)Ważne żebyście się kochali. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"niespodzianka\" nie powinna być jakimś wielkim zaburzeniem waszego życiowego harmonogramu, na spokojnie. Urodzisz, a później wyprawisz sobie ślub i wesele o jakim marzyłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda240777
Dokładnie! Ja mam tak samo- z tym, ze ja śłubu w ogole nie planowalam i nie planuje :) Najważniejsze, ze jestes z kims kogo kochasz i wiesz, że własnie z nim wychowasz dzieci i razem się zestarzejecie. Nie martw sie, ze jest nie po kolei.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję dziewczynki, może to głupie ale mysle też co inni o tym powiedza, choć powinnam mieć to daleko gdzieś. Ale ja zawsze taka poukładana, wszystko miałam poukładane i nagle słódkie maleństwo zburzy ten ład. Z drugiej strony mśle jakie to szczęści, bo cóz mogą powiedzie małżeństwa którę już parę lat sa ze soba a z maleństwa nici...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda240777
oj to uwazaj, bo jeśli ważne jest dla Ciebie co ludzie powiedzą to nastaw się, bo raczej różowo nie będzie. Ja jestem juz na koncowce - całą ciążę słyszałam od teściów o życiu w grzechu i takie tam. Mnie to nie rusza ale ja nigdy nie liczyłam się z tym, co "ludzie powiedzą"- w końcu nie dla nich żyję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda240777
figa84- ja słyszalam, ze po prostu przed porodem trzeba udac sie z ojcem dziecka do USC i potem on juz moze wszystko zalawtwiac z papierkiem, ze ojcem jest w ręce :) Wiesz cos na temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez jak sie urodzi dzieck
to idzie sie do USC z ojcem dziecka i on oswiadcza ze jest ojcem i tak wpisują do aktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak mysle, że wezme cywilny jakos w lecie a po urodzeniu dzidiusia koscielny czy przy chrzcinach nie ma problemu, gdy rodzice sa jedynie po cywilnym/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze w ciąży idziecie z ojcem dziecka do USC i robicie uznanie dziecka poczętego. potem twój partner sam moze rejestrować dziecko jak już sie urodzi. co do ślubu to spokojnie!! nie przejmuj się innymi. rób tak abyś Ty była szczęśliwa i zadowolona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uznanie to sie robi chyba dzie
dziecka urodzonego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja powiem z własnego doświadczenia: dzidziak nie był planowany, ale zdarzyło się. Jesteśmy razem już dość długo, mieszkamy razem- ja o ślubie raczej nie myślałam, bo do niczego mi nie było to potrzebne. Mój facet chętnie by mnie zaobrączkował, ale nie naciskał. Jak wszyscy się dowiedzieli o ciąży, to zaczęło się: że grzech, dzieci, jak to będzie, olaboga i w ogóle tragedia bo nie mamy papieru. Im więcej komentarzy na ten temat tym moja większa niechęć do zaślubin. Jakoś w połowie czwartego miesiąca rodzina dziwnie ucichła- chyba się pogodzili z naszą decyzją. I jak tylko przestali nas nękać z każdej strony, to pomyślałam- czemu nie? Pojechaliśmy do urzędu, wyznaczyliśmy datę na za miesiąc i tak na początku szóstego miesiąca byłam już mężatką. Co do ślubu w ciąży, to powiem tyle: stres, stres, bieganina, stres, załatwianie, kupowanie- mimo że nie robiliśmy wesela, tylko domówkę dla znajomych i zaraz po uroczystości obiad dla rodziny w restauracji. Ale jak dla mnie to było tego za dużo. Ciężka sprawa bez ciąży a co dopiero z nią, o czym nie miałam pojęcia wcześniej. Jakiś tydzień przed zaczęłam mieć straszne bóle brzucha, stał się twardy- bardzo się wystraszyłam, ale jak się okazało był to wynik po prostu tego ogromnego stresu jaki się wiąże ze ślubem. Generalnie: nigdy więcej:) Dobrze że mam to za sobą, chociaż było bardzo miło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
więc proponujesz slub kościelny pare miesiecy po urodzeniu dziecka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elis 79
ja bym na twoim miejscu nic nie przyspieszala -ewentualnie odłozyla wyjazd na wakacje-w zaleznosci od tego jaki sie czujesz-urodzisz dziecko troche bedzie za rok odchowane wiec wtedy slub tak jak planowaliscie i wakacje-gratuluje ciazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×