Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszła pracowniczka

praca w salonie z sukniami

Polecane posty

Gość przyszła pracowniczka

Dziewczyny wkrótce rozpoczynam pracę w salonie z sukniami może podpowiecie czego się spodziewać, jak widzicie rolę takiej osoby, może jest ktoś kto już pracuje i podzieli się doświadczeniami z góry dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atomika
Jedyna rzecz,która mnie spotkała i nadal spotyka i to w każdym sklepie to jak przychodzi klient a przedawca od razu pyta W CZYM MOGĘ POMÓC? Nie rób tak i ty :) Niech kobieta przyjdzie, poogląda choć parę minut i później zapytaj w czym mogę pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła pracowniczka
dzięki, masz rację, ja tez nie lubię ataku od razu "z wejścia" mam nadzieje, że właściciel nie będzie tego wymagał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pracowałam,i nie pracuję.oczywiście możesz nadziać się na różne kobiety,ale ja jak chodziłam oglądać,to ledwo weszłam a pani z uśmiechem wokół głowy pyta \'w czym mogę pomóc?\' wtedy się trochę irytowałam.ja rozumiem,że czasem tego wymaga szef,bo zależy mu na dobrej opinii i kontakcie z klientkami,ale fakt trzeba dać chociaż parę minut kobietce na obejrzenie :) no i wykazać zainteresowanie klientką-raz weszłam do salonu,pani nawet na mnie nie spojrzała,rzuciła katalog do obejrzenia,kiedy znalazłam to co mnie interesuje zapytałam czy można zmienić kolory to pani kompletnie znudzonym i lekceważącym tonem z kawą w ręce i nosem w gazecie odpowiedziała \'nie,tylko takie jak w katalogu,tylko dobieramy rozmiar.a że nie należę do szczypiorków,to spojrzała na mnie i dodała(nie wiemn czy złośliwie czy przypadkiem) \'mamy sukienki do rozmiaru 46\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pracowałam,i nie pracuję.oczywiście możesz nadziać się na różne kobiety,ale ja jak chodziłam oglądać,to ledwo weszłam a pani z uśmiechem wokół głowy pyta \'w czym mogę pomóc?\' wtedy się trochę irytowałam.ja rozumiem,że czasem tego wymaga szef,bo zależy mu na dobrej opinii i kontakcie z klientkami,ale fakt trzeba dać chociaż parę minut kobietce na obejrzenie :) no i wykazać zainteresowanie klientką-raz weszłam do salonu,pani nawet na mnie nie spojrzała,rzuciła katalog do obejrzenia,kiedy znalazłam to co mnie interesuje zapytałam czy można zmienić kolory to pani kompletnie znudzonym i lekceważącym tonem z kawą w ręce i nosem w gazecie odpowiedziała \'nie,tylko takie jak w katalogu,tylko dobieramy rozmiar.a że nie należę do szczypiorków,to spojrzała na mnie i dodała(nie wiemn czy złośliwie czy przypadkiem) \'mamy sukienki do rozmiaru 46\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranżynka
podstawą dobrego kontaktu z klientką, jak juz ktoś wcześniej zauważył, jest zauważenie - uśmiech, dzień dobry, zapraszam plus oderwanie się od telefonu/gazety/krzyżówki/oglądania paznokci, dodatkowy plus za podniesienie dupki z krzesła, jeśli się siedziało. jak się klientka chce rozejrzeć, to po zaproszeniu po prostu pójdzie do wieszaków, jeśli od razu chce zadać pytanie, to zada. sukienkę ślubną z założenia kupuje się raz w życiu, dlatego musisz być doradcą, nie tylko sprzedawcą. sama zaproponuj fason, ale nie odmawiaj podania sukienki upatrzonej przez młodą, postaraj się uczciwie ocenić wygląd sukienki na klientce i ewentualnie zaproponuj inną, która może lepiej leżeć (w końcu suknia to spory wydatek i każda z nas chciałaby rozważyć różne opcje), przypomnij, że oprócz sukienki, to jest jeszcze bolerko, welon, biżuteria, buty i garnitur dla młodego; zasugeruj bieliznę. jeśli sama nie kupowałaś jeszcze sukni ślubnej, to przejdź się do kilku salonów udając klientkę, sama zobaczysz co Ci pasowało w obsłudze, a co mierziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranżynka
:D jak już ktoś zauważył, zauważenie :D no nie zauważyłam :D wybaczcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pracowałam w innej branży, ale też przy sprzedaży. przede wszystkim jak klient wchodzi to mówimy dzień dobry, wstajemy z krzesła i uśmiechamy się. dajemy chwilę na rozejrzenie po czym zadajemy pytanie. niekonieczenie musi to być nieśmiertelne \"w czym mogę pomóc?\", można zapytać: \"czy szuka pani jakiegoś konkretnego modelu?\", \"może coś pokazać?\" itp. bardzo ważne jest nieocenianie klientów po wyglądzie. ktoś kto wygląda jak uboga krewna może szczycić się złotą kartą i odwrotnie. wszelkie negatywne uwagi do figury zachowaj dla siebie. no to chyba tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
USMIECH USMIECH USMIECH !!!! jak ktoś wchodzi i widzi naburmuszoną 'ekspedientke' to od rauz czuje sie intruzem i cięzko mu nawet się na sukniach skupić. Jak pani sprzedawczyni na 'dzieńdobry' pośle pierwsze - usmiech, to każdy klient będzie się starać być równie miły i bezproblemowy. Reszta potem. Ze zwojeog doświadczenia powiem tyle. Nie pytac od razu 'w czym mozna pomóc' ani A JAKA DATA ŚLUBU tylko dać chwilke niech sobie oglądną mniej więcej, niehc ogarną czy podoba im się sklep i suknie na oko. Kiedy minie jakaś chwilka podejść i zasugerować pomoc lub stać nieco dalej ale w miarę blisko by złapac kontakt wzrokowy żeby klientka sama zadecydowała kiedy chce wreszcie poprosic o któryś model. Co najwazniejsze- NIE KŁAMAĆ. Mówić szczerze klientce, że może spróbowałaby coś innego. Ja tma uważam, że panie w salonach najlepiej widzą w czym dana dziewczyna najlepiej wygląda, naoglądały się tych panien młodych i sukienek tyle razy że widzą co bardziej pasuje, lecz oczywiście wszystko kwestia gustu i jesli panna młoda się upiera to nie naciskac- w końcu najważniejsze jest to, żeby to JEJ się suknia podobała. Jesli wybrała sobie model 'rybkę' a wygląda w nim koszmarnie, nawet przynieśc bez pytania np. model w kształcie litery A, niehc przymierzy, może nawet nigdy siebie nie widziala w takim kształcie sukni i się przekona, że jej lepiej. Mi się b. podobało, kiedy sprzedawczynie odpowiadały zawsze 'oczywiście'. Np. kiedy zadałam pytanie:" cyz mogę przymierzyc jeszcze tamtą?" odpowiedź "oczywiście" sprawiała , że nie czułma się zawalidrogą czy marudą a ekspedientka robi wszytsko by mi dogodzić. Kiedy na to samo pytanie nie usłyszalam na przykład żadnej odpowiedzi tylko pani bez słowa się odwróciła i poszła po suknię, miałam wrażenie, że już jej przeszkadzam że tyle przymierzam. Dlatego dla mnie to słowo "oczywiście" było jakieś takie pozytywne za każdym razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram to co napisała katowiczanka: nie oceniać czyjejś zamożności po wyglądzie i nie krytykować figury. Wkurza mnie gdy wchodzę do jakiegoś drogiego, firmowego sklepu, mam na sobie jakieś zwykłe dżinsy+ adidasy i koszulkę a znudzona pani stwierdza że na pewno mnie nie stać na ciuch i nawet nie podchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też się podpisuję pod tym, że nie należy oceniać zamożności klienta po wyglądzie, a nawet jeśli jedna osoba jest biedniejsza, a druga lepiej sytuowana, to i tak każdemu należy się takie samo traktowanie. I nie atakować od razu pytaniem o datę ślubu. Ja tak miałam, że od razu jak weszłam, słyszaąłm pytanie: a kiedy ślub? Bez sensu: jak powiem że za rok, to każą mi przyjść później, a jak powiem że za miesiąc, to dopiero wtedy się mną zainteresują???? I najwazniejsze: nie traktować klienta jak intruza, który tylko przeszkadza w czytaniu gazety, oglądaniu szponów czy dziubaniu na komórce:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym niektóre pannice uważają że jak kupować suknię idę sama, bez mamy, tabunu przyjaciółek, sióstr i innych wszelakiej maści doradców, to nie ma co traktować mnie poważnie. BŁĄD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła pracowniczka
dziękuję dziewczyny, mam nadzieję, że się sprawdzę trzymajcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×