Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marker Permanentny

Która poznała Męża przyszłego Męża w necie?! Wpisywać się!

Polecane posty

Achajka, ja znam związek gdzie tak w ogóle to od kłotni w necie się zcaęło ;) i... potem już poszło. Czasem chodzi o sam początek, zaczepienie, gest, spojrzenie. Nie sądzę, abys zaśmiecała topic. Jeżeli już ktoś zaśmecił to nie Ty akurat :) pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Organza ....
wredniak. (jonca-m@wp.pl) - A Ty lepiej skup się na katalogach ... na pewno geniusze czekają ... Obejrzyj sobie oferty handlowe itd... może Ci przejdą emocje ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Organza ....
Wiadomo, że zawsze intruzem jest osoba, która ma jakieś zdanie .... niepasujące .. :D Ciekawe, kto to taki? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Organza ....
wredniak. (jonca-m@wp.pl) - dla pewności od razu sobie zarezerwuj kilka nr katalogowych ... Bo potem może już go nie być na magazynie ... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zemuakakak
kjbn\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Organza ....
wredniak. (jonca-m@wp.pl) - oczywiście, co miesiąc sobie zamawiam nowego męża z katalogu ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Organza ....
wredniak. (jonca-m@wp.pl) - ocena właściwa! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wkońcu się przyznałaś, że jesteś wariatką i masz nierówno pod sufitem, no to Pani już podziękujemy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjątkowość nie daje się sklasyfikować? Wyjątek to za słownikiem PWN "1) osoba lub rzecz niezwykła 2) odstępstwo od obowiązującego prawa, przyjętego zwyczaju, przepisów". Skoro wyjątek to odstępstwo to można zdefiniować cechy przez które dana jednostka jest niezgodna z obowiązującą normą, tak jak tygrys-albinos jest wyjątkowy w grupie tygrysów z powodu ubarwienia futra. Definiujesz pojęcie zwykły i ten, kto nie wpasowuje się w nie jest niezwykły czyli wyjątkowy, proste? Proszę, podaj mi moje błędy, chętnie wyciągnę naukę na przyszłość:) Gdybyś zrobiła pojedyncze błędy to uznałabym to za normalne, ale twoje stosowanie wielokropka jest nagminne. Myślisz że to dodaje głębi wypowiedziom?:D rozczaruję cię, to jedynie pretensjonalnie wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Organza ....
Wredniak: Tak samo właśnie oceniam ludzi zdesperowanych do tego stopnia, aby szukać drugiej połówki w katalogach wirtualnych ... :D I nigdy bym się nie cieszyła z faktu, że facet chcący zrobić swojej ukochanej na złość... oświadczył się mnie ... :O Dla mnie to byłoby upadlające .. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Organza a kto tu szuka desperacko drugiej polowki w katalogach? bo ja jakos nikogo takiego nie widze w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Organza ....
achajka27 (achajka27@o2.pl) - mój wielokropek nie jest tutaj przypadkiem ... i możesz sobie patrzeć na to jak chcesz ... To nie jest błąd, a celowe .. No właśnie sklasyfikuj niezwykłe cechy grupy osób Tobie znanych ... Chętnie się poduczę ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Organza ....
achajka27 (achajka27@o2.pl) - Ty mnie nie jesteś w stanie rozczarować ... gram Tobą tak, jak chce ... :D I czekam, na te grupy cech wyjątkowych .... :D Lubię się pośmiać ... :D Cytujesz definicję i jej nie rozumiesz ... to bardzo zabawne ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Golllumica: moi znajomi poznali się dzięki jego pomyłce w adresie mailowym:) On chciał wysłać maila do koleżanki, pomylił jedną literę w adresie i wysłał swoje zdjęcia z jakiegoś wypadu w góry do niej:D Ona odpisała i tak się zaczęło:) później zerwali kontakt, potem ona przypadkowo wysłała do niego smsa z życzeniami imieninowymi, chciała do kogoś innego o tym samym imieniu i po prostu wybrała zły numer z książki telefonicznej i tak to odnowili kontakt. komedia pomyłek:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Einstein: inteligencja. Bill Gates - przedsiębiorczość, kreatywność. Proste? Weźmy Idola: wygrywa człowiek, który wyjątkowo dobrze śpiewa, bo normą jest że w populacji mało kto ma słuch i głos. Miss - wyjątkowo piękna kobieta. Mam ci to jeszcze prościej wytłumaczyć?? Nie muszę kogoś osobiście znać, by móc uznać że jest wyjątkowy, zresztą: mój znajomy X jest wyjątkowy bo świetnie gra w szachy; Y wyjątkowo pięknie maluje, Z jest pasjonatem fotografii i robi świetne zdjęcia, wspomniany znajomy naukowiec ma osiągnięcia, które czynią go wyjątkowym: nie każdy zostaje profesorem w tak młodym wieku jak on. śmieszysz mnie moja droga:) 3 razy zadałam ci proste pytanie o naturę twojego związku, niestety nie potrafisz mi na nie odpowiedzieć. Celowo piszesz jak nastoletni, egzaltowany pokemon?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Achajka - no to faktycznie niezła komedia pomyłek, ale to wciąż potwierdza fakt, że co komu pisane. :) Z Organzą dajcie sobie spokój. Dla mnie to niewarty uwagi człowiek. Ktos kto odpiera argumenty, na które potrfai odpowiedzieć, a resztę (zaznaczam, ze istotniejszą) pozostawia niby \"w zapomnieniu\" to głupek. Ja skończyłam dyskusję w momencie, kiedy w mojej wypowiedzi poiminęła to właśnie, co najistotniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja, podobnie jak justka2881, poznałam swojego męża na randkowni o2 w październiku 2006 r. ot tak, zagadałam go, czy nie zagrałby ze mną w karty - miał opis "mam szczęście w kartach". dużo klikania na gg, maile ze zdjęciami, piosenkami... potem esemesy, telefony (nie raz w środku nocy), w końcu, po 4 miesiącach, decyzja spotkania. jechał do mnie prawie 500 km... za 2 tygodnie moja rewizyta. po 4 miesiącach takiego jeżdżenia, wzięłam roczny urlop i sprowadziłam się do niego... od 4 miesięcy jesteśmy małżeństwem. żałujemy, że tyle musieliśmy na siebie czekać, tym bardziej, że jego chrestny mieszkał w bloku obok moich rodziców... ale może właśnie dzięki temu, że tyle przeszliśmy w życiu, potrafimy docenić, co nam los podarował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzianetka, dzięki :) Strasznie miłe te Twoje gratulacje - prawda dziewczyny? dr. Ring-Ding, Twoja (Wasza) opowieść jest fantastycznie fajna i tak myśle sobie, czy Tobie tez ludzie tłumaczyli, że za daleko, za duże ryzyko, ZA SZYBKO? Mój Mąż mieszkał ode mnie 320 km, wprawdzie to nie 500, ale tez daleko (i tu już pojawiły się komentarze o bezsensowności związków na odleglość). Potem szybko się zaręczyliśmy (3 miesiące od pierwszego spotkania, wcześniej znaliśmy sie tylko telefoniczno-wirtualnie)), więc tez komentarze, ze ryzyko, że za szybko... I wszystkie mądrości poszły się bujać, kiedy okazało się, że znajomi poznali Męża i uznali Go za fantastycznego faceta, kiedy mijay kolejne miesiące i wciąż miedzy Nami jest dobrze, teraz My jesteśmy przed ślubem Kościelnym i ciagle Kochamy sie tak samo, a na drugi rok mamy nadzieje zotac Rodzicami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widac ze wiele kafeterjanek to czatowe zony :):) ja bede kolejna. poznalismy sie 11listopada na czacie randkowym wp.pl, ja z nudow i checi poznania kogos, a on w przerwie miedzy pisaniem pracy mgr. gadalismy miesiac, nie iskrzylo, ale bylo ciekawie, potem po miesiacu pierwsze spotkanie, na ktore ja nalegalam, bo on by sie jeszcze nie zdecydowal (mieslismy 21km do siebie).. potem wyjazd w gory, znow rozmowy i .. za 2 miesiace bierzemy slub :) zareczeni od 21marca 2008. te rozmowy na czacie baardzo zblizaja, o ile sa szczere i prawdziwe. czlowiek nie boi sie drugiego czlowieka, duzo o nim wie. nigdy bym nie pomyslala,ze tak sie poznamy, a jednak.. a tak blisko siebie przez 5latbylismy-uczelnie jedna obok drugiej! chodzilam do jego uczelnianego klubu ale on nie chodzil. widac, ze czasem przeznaczenie samo nas dopadnie :) jestesmy szczesliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to teraz i ja :D ano poznałam przez Sympatię, żadne z nas dwojga nie szukało tam nikogo jedynie chciało zabić nudę i poznać kogoś z kim można iść na piwo lub umówić się na narty, a że wyszło tak jak wyszło..... tylko się cieszyć :D poznaliśmy się wirtualnie w marcu 2007, w kwietniu było spotkanie parą zostaliśmy w sierpniu 2007, zamieszkaliśmy razem 3 miesiące potem w lutym 2008 oświadczyny a za dwa miesiące będę żoną :D szybko poszło :classic_cool: ale tego szczęścia nie zamieniłabym na żadne inne p.s. dla wnikliwych - nadal mamy swoje konta :D a co - może zainspirujemy innych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tubka niepewności
Świetnie się Was czyta, te Wasze historie niby tak podobne, a jednak każda jest wyjątkowa :) Gratulacje i dużo szczęścia dla Was wszystkich 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak juz kiedys tu wspomialam gdzies na 1 kartce mojego meza rowniez poznalam na necie:) bylam to lato 2003 a ja spedzalam swoje wakacje w USA (work&travel).do wylotu do PL dzielilo mnie jeszcze tylko kilka dni ale juz baardzo tesknialm za j.polskiem i weszlam na czat zeby z kims pogadac chocby o pogodzie:)nie wzielam tylko pod uwage ze pora dla mnie ranna (bylo ok.9rano) w Pl byla pora dosc poznonocna i na czacie nie bylo nikogo procz paru erotomanow z ktorymi nie chcialo mi sie gadac!juz mialam sie wylaczac kiedy zagadal mnie wlasnie moj maz-szczeze mowiac nie zrobil na mnie wiekszego wrazenia zreszta tez nie mial kiedy...zdolal tylko wydrzec ode mnie maila... jakiez bylo moje zdziwienie kiedy po powrocie do PL po jakims tygodniu sprawdzilam swoja skrzynke (ta zapasowa i ta dla kazdego) a wniej znalazlam maila z zapytaniem czy szczesliwie dolecialam do domu? :) dalej potoczylo sie juz samo,choc nasza historia byla bardziej zawila-bo maz klikal rowniez z zagranicy,ja studiowalam wiec dobre 2 lata bylismy para na odleglosc (ok.1000km).Po obronie pracy magisterskiej wyjechalam do niego na stale,po roku mieszkania razem oswiadczyl mi sie a po roku od oswiadczyn odbyl nasz slub:) i jestesmy ze soba bardzo szczesliwi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppppppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
Super te Wasze historie :) A tyle się mówi, że zboczeńcy, seksoholicy i związkofobi tylko. Faktycznie, poznanie gościa w dyskotece, niewiele różni się od poznania kogoś w necie - niepewnośc ta sama a i efekt może być ten sam :) Pozdrawiam wszystkie NETOWE Małżeństwa! Ja na razie "randkuje" z pewnym przystojnym bruntem. Chodzimy ze sobą 3 mies. i..... TRZYMAJCIE KCIUKI!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w takim razie powodzenia :) żeby coś osiągnąć, trzeba w coś wierzyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to ja też trzymam kciuki :) Oby było Wam jak Nam, a Nam jest naprawdę cudownie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×