Czy nie denerwują was te Matki Polki w sklepach, w parkach, na ulicach??

orerma,rozumiem że przeprowadziłeś na ten temat wnikliwe badania i zaraz nam je przedstawisz?:)

pod koniec marca straciłam moje dziecko, byłam w 5 miesiącu ciązy. nawet nie wyobrazacie sobie tego bolu, kiedy budze się i patrze ze mój brzuch jest tak cholernie plaski. tak strasznie zazdroszcze wszystkim matkom tego ze urodziły swoje dzieciątka ze mogą je bawić przytulać karmić, ale drogie mamy miejcie troche wyczucia, nawet nie wiecie co czuje taka osoba po stracie kiedy wszędzie widzi karmiące matki.... nie, nie bede o tym pisać bo zrozumie to tylko ktoś kto to przeżył...

ok,nie chce mi się czekac az pan orerma przedstawi nam zaraz badania OBOP czy inne na ten temat,spadam na dwór miłej niedzieli;)

karmienie a poronienie to zupełnie inne tematy:O

ofera argumenty ci sie skonczyly..a osoba ktora pienii sie na kafe najbardziej z tego co widze jestes ty

argument to wystarczy jeden a dobry a moim argumentem jest rzeczywistość. większość matek nie krępuje się karmić w miejscach publicznych i bardzo dobrze, bo jak ktoś tu napisał - dzieci trzeba karmić regularnie. a większość ludzi nie ma z tym problemu. problem robią jakieś z dupy wzięte idiotki z dziwnymi fobiami.

Żyjemy w społeczeństwie, które wyznacza reguły dotyczące tej kwestii. Intymne części ciała(jak i intymne cynności z nimi związane) do których zaliczają sie piersi, nie powinny być pokazywane na widok publiczny poza specjalnie wyznaczonymi do tego miejscami. :) Osoba która się temu przeciwstawia musi sobie zdawać sprawe, ze łami pewne normy i koniec. Po co się sprzeczac na siłę w tej kwestii?

a porownanie prawiczka jest bardzo dobre..... zeby swobodnie mozna bylo pokazywac cyki sa do tego wyznaczone miejsca....jezeli na lawce w srodku miasta opalałaby sie dzieczyna topless grozi jej za to mandat...na plazy nikt jej tego niie zabroni......jest tyle roznych mozliwosci zebypodczas karmienia usiasc gdzies...gdzie nie ma tloku zeby wszyscy nie musieli ogladac moich cyckow....ale nie bo trzeba byc tolerancyjnym i na sile cycory pokazywac

cierpiąca po stracie dziecka pod koniec marca straciłam moje dziecko, byłam w 5 miesiącu ciązy. nawet nie wyobrazacie sobie tego bolu, kiedy budze się i patrze ze mój brzuch jest tak cholernie plaski. tak strasznie zazdroszcze wszystkim matkom tego ze urodziły swoje dzieciątka ze mogą je bawić przytulać karmić, ale drogie mamy miejcie troche wyczucia, nawet nie wiecie co czuje taka osoba po stracie kiedy wszędzie widzi karmiące matki. nie, nie bede o tym pisać bo zrozumie to tylko ktoś kto to przeżył...ja co prawda matka nie bylam i nie bede ze wzgledu na moja niepelnosprawnosc ale serdecznie ci wspolczuje,i przytulam do serca=*.wiele jest niedelikatnych kobiet nawet i w moim otoczeniu ktore afiszuja sie swoim macierzynstwem nie widzac albo udajac ze nie widza tych ktore tych dzieci miec nie moga.ale niech ciesza sie ze moga.moze kiedys zrozumieja jaki maja stosunek olewczy wzgledem nas kobiet ktore cos stracily lub tych ktore z jakichs wzgledow mic dzieci nie moga.

Dodam że to nie jest kwestia podobania się czy nie. Tobie podoba się matka karmiąca, a komuś innemu panienka opalająca się topless. Nie zmienia to faktu, że obie czynności nie powinny być wykonywane w miejscach publicznych.

ale karmienie dziecka to nie "pokazywanie cycków" i mieści się i zawsze mieściło we wszelkich normach.

oferma idz zobacz do slownika co oznacza wyrazenie fobia...a potem tego uzywaj w swoich wypowiedziach..... nikt tutaj nie ma zadnej fobhii tylko zadne z nas nie chce ogladac ani cyckow ani dup obcych osob zwlaszcza jesli ten cycek jest rozciagniety takie widoki niech ta kobiecina zostawi dla swojego mezulka.... moja siostra wychowala 3 dzieci kazde karmila piersia ale jakos nigdy jej sie nie zdazylo wywalac cycora na wierzch przy wszystkich....jezeli przychodzila pora szla do oooosobnego pokoju zeby sama miala spokoj i dziecko tez! i jakos sie da itak zrobic bez wielkich wyrzeczen......

to absolutnie nie jest kwestia podobania. to jest po prostu czynność taka sama jak jedzenie kotleta i nie ma powodu się z tym kryć a normalny człowiek rozumie że dziecko trzeba nakarmić i nie robi z tego nie wiadomo jakiego dramatu.

nie popieram przyzwolenia matek na złe zachowanie dzieci w stosunku do innych ale zdaje mi sie że ten topic zabrnął za daleko zbyt wiele zakazów chcielibyście wprowadzić .matki karmiące to nie zaraza ,teraz sa specjalne biustonosze do karmienia(pomijam oczywiście te które robią z karmienia atrakcje) kulturalna osoba znajdzie ustronne miejsce aby i jej i dziecku było wygodnie podane wczesniej przykłada z holandii nie uważam za zbyt trafione bo nie jest to kraj który powinniśmy nasladować-chcą obniżyć wiek dzieci z którymi dorośli mogą współżyć tłumacząc to tym że dziecko też odczuwa przyjemność-ZGROZA

w centrach handlowych sa specjalne pomieszczenia dla matek z dziecmi, gdzie mozna je w spokoju przebrac i nakarmic. pomijam celowosc zabierania niemowlat do takich "przybytkow"... a idac na spacer mozna zabrac mleko w butelce i dac dziecku, gdy zglodnieje. ewentulanie znalezc ustronna laweczke i tam dyskretnie nakarmic. dla chcacego nic trudnego! ja bym sie wstydzila wyciagac cyce na wierzch orzy obcych ludziach, to zbyt intymne. tak samo nie jest dla mnie przyjemne ogladanie intymnych czynosci innych osob. i tyle.

"dla chcacego nic trudnego!" ja tam myslę że jest wiele trudnego bo panna z czekoladą to wszędzie wlezie i wynajdzie taką żeby dać wyraz swojemu "świętemu oburzeniu". coś jak rydzykowa babka.

" to absolutnie nie jest kwestia podobania. to jest po prostu czynność taka sama jak jedzenie kotleta i nie ma powodu się z tym kryć a normalny człowiek rozumie że dziecko trzeba nakarmić i nie robi z tego nie wiadomo jakiego dramatu." Jedzenie kotleta jest normalne jezeli jest kulturalne. Gdyby ktoś Ci zaczął mlaskac i bekać byłbyś oburzony, podobnie jest z wywalaniem cycka żeby nakarmić. Mozna zawsze przejśc w mniej zatłoczone miejsce lub dyskretnie się zakryć podczas. Jezeli ktoś natomiast wywala cyca przy stole, gdy ludzie jedzą to jest to zwykłe chamstwo.

dobrze ze na strazy nowoczesnosci i wszechobecnej tolerancji stoi oferma;) oferma nie potrafisz prowadzic rozmowy nie wiesz na czym ona polega? kazdy ma swoje zdanie ktore m prawo wyrazic....to ze ty pwoiesz tak to nie znaczy ze wszyscy musza miec takie samo zdanie jak twoje czy twoj skórczony mozg tego nie pojmuje?

ofermm a tak, karmienie piersia w miejscu publicznym jest nieapetyczne. musisz czerpac jakas chora satysfakcje z obserwowania tych ekshibicjonistyczno-fizjologicznych zabiegow. matki karmiace piersia w miejscach publicznych sa pozbawione wyczucia i kultury. jak mozna w ogole porownac to z jedzeniem kotleta? smiech ogarnia:D

no tak, jeżeli jakaś baba rozebrała by się do pasa twierdząc że musi nakarmić dziecko to tak ale żeby dziecko z cyca mogło ssać to trzeba cyca wywalić. przez słomkę się nie da.

Nie spodziewałbym się nawet, że dziś jeszcze w społeczeństwie jest tyle nienawiści do matek. Wpisuje się to pewnie w nurt popularny jeszcze nie tak dawno, według którego miejsce matki jest w domu przy kotletach i pomidorowej, ostatecznie na placyku. Otóż chciałbym wam uświadomić, ciemne istoty, że od jakiegoś czasu społeczeństwo nam się cywilizuje. W moim matriksie nie dziwi już widok karmiącej matki a nawet ,o zgrozo, matka z dziećmi w restauracji. W wielu są nawet krzesełka, miniplacyki i kelnerzy mili dla dzieci. Wynieście się do Afganistanu, tam wasze wrażliwe zmysły nie będą pobudzane płaczem dzieci czy widokiem karmiącej.

przez rurke sie nie wysrasz musisz sciagnac gacie i wywalic poślady na widok publiczny, mozna by isc w ustronniejsze miejsc e gdzie nie ma wielu ludzi ale po co? przeciec to jest naturalna rzecz....kazdy musisz srać nikt nie bedzie przeciez siedzial w domu bo w kazdej chwili moze sie zahcicec

odpoczęłam i - mimo, iż niektórzy traktują ten topik jako "swój" - zajrzałam... i cóż my tu widzimy? - otóż wszyscy, którzy nie popierają bezkrytycznie "zdania" trendu wiodącego - to trolle - hmm z niektórych wypocin wynika, że kobieta z dzieckiem nie powinna w ogóle wychodzić z domu, żeby nie ranić niczyich uczuć (przy całym współczuciu dla bólu wszelakiego), a już clou wszystkiego to słowa niejakiej Ellinki, która radzi mamom ściągać pokarm i karmić butelką, żeby oko ludzkie nie dostrzegło czegoś tak nieestetycznego jak pierś kobiety. To dobrze, że takie kompetentne, zacne osoby zabierają głos, bo pokazują kto się tu udziela... Otóż moja droga Ellinko czy jak ci tam...matka karmi dziecko poza domem także dlatego, żeby - powiem dosłownie "ulżyć" piersiom, bo pokarm napływa - jest to proces naturalny - dziecko staje się głodne, a tym czasie kobiece piersi produkują mleko. No, chyba, że każemy jej natychmiast lecieć (jak z tym brudnym pampersem) do chałupy, żeby nie drażnić poczucia estetyki elegantek takich jak ty. Ignorancja pożałowania godna. Ofermm o nie dyskutuj z niektórymi na tematy, o których mają takie pojęcie jak świnia o niebie. Niektórym pierś to wyłącznie obiekt pożądania seksualnego, podobnie jak karmienie to coś wstydliwego, z czym trzeba chować się przed ludzkim okiem. A swoją drogą - udajecie nowoczesne, wyemancypowane luzaczki - a kompleksy i zaściankowość śmierdzi od was z daleka. Napatrzyłyście się Bóg wie gdzie na obleśne, niestosownie zachowujące się jednostki i uogólniacie temat. Jeśli na waszych wioskach takowe są to zwróćcie im uwagę i tyle, a nie zawracajcie innym gitary durnotami. Pojedziecie raz na miesiąc do miasta, założycie odświętne - jedyne ubranko i boicie się wszystkiego, robicie z siebie świńskie-paniusie. Pisałam już: DAMĄ się JEST, a nie BYWA - jeśli to rozumiecie- zakichane pseudolegantki... Nowoczesna kobieta jest naturalna, jako matka wie jak ma się zachować w każdej sytuacji, wie jak się odpowiednio ubrać, dziewczyny w miastach potrafią funkcjonować zawsze i wszędzie, akceptują dużo więcej spraw - także niedogodności niż te prowincjuszki rodem z Polski B, co to udają lepsze niż są. To te pseudomiastowe strojnisie boją się, że dziecko dotknie je lizakiem, bo do domu im daleko i nie będą mogły (ewentualnie) zaraz się przebrać. Tyle na razie - bo obiad stygnie...

ciekawe co pojmuje twój SKURCZONY mózg. kwestia "smaku" to sprawa osobista i gdyby się nią kierować to wszyscy powinni ubierać się jak amisze bo zawsze znalazł by się ktoś kogo oburza odsłonięty dekolt czy nadgarstek. karmienie piersią nie jest niczym obrzydliwym ani gorszącym i tyle. jest to czynność którą matka wykonać musi i nie ma wielkiego halo i dramatyzować tak jak wy.

> zbig i inni normalni właśnie na tym polega problem, że oni w doopie byli i goowno widzieli, silą się na poglądy z bożej łaski, prężą muskuły, uczą innych savoir vivre'u, a sami gluty pod nosem mają... zakichana wsiowa nowoczesność...

k5 - PRAWDZIWA-masz rację tu są jakieś niedojdy życiowe co im wszystko przeszkadza:(

zbig- chyba nie do konca nas zrozumiales. nam ( a przynajmniej mnie) nie chodzi o to, ze matki z dziecmi maja sie zamknac w domu i z niego nie wychodzic. absolutnie nie! chodzi mi tylko o to, zeby owe matki zrozumialy, ze swiat obcych ludzi nie kreci sie wokol ich dzieci, ze sa osoby dla ktorych maluch biegajacy pod nogami i brudzacy ich ubranie albo wyrywajacy ksiazke nie jest "slodki" tylko wkurzajacy. tutaj klania sie kultura (albo jej brak) u rodzicow- w takiej sytuacji powinni zareagowac. nikt nie neguje prawa rodzicow do zabierania dzieci do restauracji, sklepu, parku itp. ale powinni oni zdawac sobie sprawe z tego, ze na tym swiecie sa tez inni ludzie, ktorzy rowniez maja prawo przychodzic do tych miejsc i z nich korzystac. dla niektorych osob matka obcesowo karmiaca dziecko na lawce w centrum handlowym to jest po prostu niesmaczny widok. natomiast nikogo nie razi, jesli ta czynnosc jest wykonywana w specjalnie przeznaczonym do tego miejscu i dyskretnie. przyklady mozna mnozyc w nieskonczonosc. zyj i daj zyc innym ;)

oferma idz z cycorami na wierzchu na spacer moze ci ulzy

zbig wyskoczyl jak filip z konopii ze swoim malym matrixem. temat nie jest o macierzynstwie i jego ogolnej akceptacji w spoleczenstwie, ciemna istoto! tylko o kulturze i wychowaniu, zarowno matek jak i dzieci. tak sie chciales popisac i zablysnac, a wyszlo zapewne jak zawsze, glabie. czytaj ze zrozumieniem........

wszędzie kobieta z dzieckiem przyjmowana jest z akceptacją i zrozumieniem ostatnio w samolocie - dziecko płakało chyba ze 2 godziny i - mimo iż wszystkim to przeszkadzał, co oczywiste - nikt z ponad 200 słowem się nie odezwał, Restauracje, sklepy, centra handlowe - wszystko otwarte jest dla matek z dzieckiem otworem - to one są tam szczególnie przyjmowane, a ich dzieci traktowane są jak pierwszoplanowi goście...