nie ma zycia po smierci

jak juz ogłosicie że smierć to nie śmierc i dostarczycie dowodów to se możecie piertolic do woli o zyciu po smierci. inaczej mieszacie ludziom w głowach. mieszacie w głowach dzieciom które maja zamęt pojęciowy. nie wiedza czy w końcu sie umiera czy nie cz smierć jest dobra czy zła. juz sie z paroma takimi przypadkami spotkałem że ludzie sie w tym gubili i dochodzili do absurdalnych wniosków

fajnie ze zycie wieczne ze lepszy świat i w ogóle że chcecie kogoś zaprowadzic za rączke na niebieskie pastwiska gdzie krowy robia marmoladowe placki ale co by nie było po śmierci to sama smierć definitywnie kończy nasze zycie takie jakie znamy. dlatego w wiekszości przypadków stworzenia starają sie jej unikac - śmierci. jak sie jej przestaniemy bac to zaczniemy robic głupie rzeczy które nas będą zabijały. a takie zachowania sie wielce podobaja róznym elementom które chca kontrolowac nasze życie. mnie tam c***j obchodzi czy jest zycie po smierci interesuje mnie to ze jest smierć. i nawet jak będę do niej dążył to z myslą o przyszłości na tym swiecie a nie na tamtym

tu macie świat tu odciśniecie pietno i zostawicie dziedzictwo. jak ktosa wam mówi że sa lepsze swaity zycie po smierci i w ogóle jepnij to w peesdu ichoc z nami do lepszego śwaita to chce żebyście sie zrzekli swojego dziedzictwa i swojej własności. swojego wpływu na swiat . na teraźniejszosc i przyszłośc. na bieg wydarzeń i na swój własny los. takie jest moje zdanie nawet przy założeniu że sie moge mylic

tez sie naczytałem o tym ze wszechświat to symulacja ze są dowody naukowe itd. jak dla mnie to akurat smierc tu wiele nie zmieni i żadnej gwarancji że po smierci wyladujecie w prawdziwym swiecie nie ma. bo niby dlaczego mielibyście sie tam znaleźć skoro jesteście tutaj? bo se hulnelista z mostu? trzeba sie opierać na tym co mozna jakoś zweryfikowac. z zawiązanymi oczami daleko nie zajedziecie. co najwyżej wjedziecie w słup albo w przechodniów

to wszystko sa lingwistyczno psychologiczne sztuczki obliczone na wywołanie szoku obmyslone przez moich ukochanych psychzjepów nausługach jeszcze wiekszych popiertoleńców. szczerze to na mnie nie robi to wrazenia. nawet jakby sie okazało że zamiast chleba zre tak naprawde psia kupe. wisi mi to kooorfa bo najwidoczniej ni jak nie moge tego zmienic. wniosek że jak umre to nagle przejrze na oczy wydaje sie byc jedynie poboznym zyczeniem

reasumijąc tu jest me królestwo oto dokąd dąże będe tutaj rządził jako bel air ksiaze:P

sytuaqcja wygląda tak ze jak ktos was tu wpiertolił to najwyraźniej chce żebyście tu byli a nie w tym lepszym świecie. śmierć jest tak powszechna i wszechobecna ze wydajesie mało prawdopodobnym aby ktos ustawił ją jako brame z napisem "tedy stad spiertolisz drogi przyjacielu"

tak na logike. jaki musi byc lepszy swiat i jego mieszkańcy skoro was tu wrzucili i postanowili was stąd wypuścic o ile uporacie sie z tak wielkim i sprawiającym ból dylematem i rozterka jak to czy odebrać sobie lub swoim bliskim zycie zeby sie tam znaleźć. jesteście pewni ze chcecie miec takich sąsiadów w lepszym swiecie? bo ja kooorfa takich sąsiadów piertole w beret

niech sie tam walaw dooopy liza po peeesdach i jajach popijaja drinki i gwałca słuzacych przy dźwiekch muzyki klasycznej. szczam koorfa na takich patałachów i jakby im przyszło do głowy zeby mnie przygarnąc spowrotem to bym im najwyczajniej w świecie napiertolił kopów w ryj

i to bez względu na to czy by mieli aurelo skrzydełka rogi albo przypominali z wyglądu moja rodzine. jak maja troche oleju w głowie to se odpuszcza sciąganie mnie do lepszego swiata:D

poza tym skońzie już tak wybrzydzac z tymi swiatami. to nie kiermasz ambitnej ksiązki. jest jak jest może byc pieknie moze byc c***jowo moze byc bojowo przebojowo całkeim w pytke i zupełnmie do bani. w wiekszości zalezy to od nastawienia

jak bysmy sie postarali to mozemy tu duzo zmienic chociaz myśle za wiele zmieniać nie trzeba akurat. jak dla mnie to wystarczy sie pozbyc paru skooorfysynów uroczyscie ich powiesic urządzic bibe najszczc na ich trupy i zyć długo i szczęsliwie

a jakby śmierci nie było to wyszło na to ze sie bede musiał z tymi c***jami męczyc przez cała wiecznośc za co z góry podziekuje

pisz, pisz. poprawiasz mi zawsze humor ;)

mnie kooorfy tak wkooorfiaja ze jakbym miał to bym im kupił wszystkim bilety do miliona lepszych światów byle nie musiec ogladac tych kooorfa zapyziałych czerwonych ryjów

szkoda ze ty mi nie poprawiasz.

nie potrafię, więc nie masz czego zalować :D

a poza tym mam tu jeszcze p[are rachunków do wyrównania i jakci z którymi je bede wyrównywał maja jakieś kontakty w innych swiatach to doprawdy radziłbym im zeby albo siebie albo mnie stąd ewakuowac. bo jak wam sie koorfy dobiore do dooopy to bedzieta fruwali jak f 16 nad pacyfikiem

potrafisz tylko ci sie nie opłaca

skończ z tym i matactwami i tak sie wszystkiego domyśle a ty i tak na mnie nie zarobisz. szczerośc to twoja jedyna szansa o ile wiazesz ze mną jakieś plany. a jak nie to po prostu wypiertalaj bo też mi zaczynasz działac na nerwy

zresztą nic od ciebie nie chce. od nikogo nic nie chce. mam syndrom fidela castro. nie lubie prezentów. ciebie też nie lubie i w ogóle nikogo nie lubie. a siebie nie lubie najbardziej. jak tak se wybiegne myslą w przyszłośc to w zasadzie sie nawet nienawidze i sie siebie boje. oczywiscie nie ma szans zeby to zapoczątkowało poszukiwanie przeze mnie lepszych światów. jak mi przyjdzie to dac gardła to przynajmniej mam nadzieje ze jakiejs kooorfie zabryzgam biała koszule krwią

jeszcze nie tak dawno chętnie bym dał dyla do lepszych swiatów obecnie jestem tu zwiazany przyrzeczeniami wobec samego siebie pomijając ze sie robi interesująco i ambicjonalnie. troche prymitywnie czasami za szybko i zbyt wymagajaco ale sie wyrabiam z refleksem. może zdąze machnac pare razy jakims kołkiem

mam nadzieje przejśc do histori jako twórca jakichś chwytliwych sentencji. coś w rodzaju c***jci w dooope czerwony kmerze albo dobry komuch to czerwony komuch. to drugie jest moim zdaniem wybitne bo posiada drugie dno:)

przy czym jak sie komu wydaje ze go zgromadzony kapitał uchorni przed byciem komunistą to go musze rozczarowac i od razu wyjawie że go to nie uchroni. tak samo jak tytul arystokratyczny i inne rózne czary mary. komucha rozpoznam nawet jak bedzie w sutannie święcił granaty

przyszła na was pora zgrajo czerwonych buraków i tych od masowej produkcji i tych od masowej przymusowej konsumpcji i w ogóle koorfa na was wszystkich przyszła pora. t ostatnie chwile kiedy możecie wziąć dooopy w troki i stąd wypiertalac do lepszych jeszcze lepszych tudziez najlepszych ze światów bo koorfa tan jaki jest taki jest ale dla mnie i dla was jednoczesnie tu miejsca niema

a jak wam nie pasuje to sie moge z wami przywitac kosa albo z waszymi l********gami z róznych ageend agencji i innych pedalskich stowarzyszeń.

i z pomocą czy bez pomocy mam nadzieje podwyższyc nieco notowania tego swiata w rankingach na "lepsze swiaty" i jak mówie. nie podoba sie wypiertalać

https://www.youtube.com/watch?v=Urx95rj0VYY pogadaj z nim :-)

.bo czemu umieramy w takim razie tylko gdy cialo jest uszkodzone/stare/chore? x a chciałbyś żyć w tym ciele wieczność? no widzisz:) bóg wyobrażony w jakiejkolwiek religii ani też nasz Bóg nie jest taki okrutny jesteś przywiązany do ciała bo -niczego innego nie znasz -w nim się rozwijałeś całe życie i masz z nim stuprocentową identyfikację (chyba że jesteś transem) -widocznie za mało się rozwijasz duchowo, a ciało to dla Ciebie klucz do marnych uciech zmysłowych

poza tym w chrześcijaństwie istnieje pogląd, że zbawieni mają ciało, ciało chwalebne, a to dlatego, że Chrystus po zmartwychwstaniu ukazywał się w swoim skatowanym ciele ludzkim. w chrześcijaństwie jest pełen dualizm duszy i ciała, natomiast duch ma być ważniejszy, bo ciało jest OGRANICZONE przez śmierć. poczytaj sobie listy Pawła na przykład