Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość soocha

Mam okropny problem z eksem!! Co ja mam zrobić?

Polecane posty

Gość soocha
No tak, a ja studiuje w tym samym mieście w którym on mieszka i on naprawde zna wszystkich moich znajomych i chyba całą rodzinę... W ogóle nie mam gdzie się podziać i co ze sobą zrobić. A jak uciekne a on zrobi krzywdę komuś z mojego otoczenia bo nie będą mu chcieli powiedzieć gdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nieeeeee
Boże drogi, dziewczyno na co Ty czekasz? weź sie w garść, zbierz dowody i idź na policje, jak trzeb wystąp o zakaz zbliżania się, nie daj z siebie robić ofiary! Odwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się z
On musi wiedzieć,że nie jest bezkarny. Może wystarczy, jak dzielonicowy z nim porozmawia, uświadomi go, że jego zachowanie może mieć prawne konsekwencje. Czasem to wtystarcza. tacy ludzie są w swoim żywiole, kiedy wiedzą ,że dsa bezkarni. A try go jeszcze w tej jego bezkarności utwierdzasz. Brakiem jakiegokolwiek DZIAŁANIA !!!!!!! Zacznij kobieto działać, a nie tylko smędzić. BO skończysz jak córka Eleni. albo inne. I niech cią "wali" co myślą inni. Żyjesz dla siebie, czy dla innych???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się z
Sorry za błędy, klawiatura mi szwankuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soocha
Nie obchodzi mnie co powiedzą inni. I tak niewielu ludzi ma do mnie jeszcze jakikolwiek szacunek. Po prostu szkoda mi rezygnować z czegoś na co pracowałam wiele lat - studiuje, pracuje, miałam poukładane życie a teraz... No ma się to zawalić? Chyba pójdę na policję, ale musze uważać aby nikt się o tym nie dowiedział. Oni chyba nie mają prawa wyjawić moich zeznań jakimś przypadkowym osobom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soochę trzeba za rączkę zabrać na policję. Ona tego nie zrobi, nie pójdzie i nie zgłosi. Przecież 5 lat, znaja go wszyscy, opinia dobrego chłopca. Co z tego, że porysował auto, że wymyśla bzdurne historyjki, że wystaje pod domem. Boji się i dalej bedzie tak siedzieć. Gdybym wiedziała, że koleżanka ma taki problem nie zastanwiałabym się długo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadzwoń najpierw na policje
policjanci sa czasami normalni i sie poradx co zrobic 20 minut rozmowy a cie ukierunkuja i wtedy faktycznie dzielnicowy itp , i tez sie zgadzam ze pasą sie tacy ludzie strachem innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soocha
A co mi da zakaz zbliżania się? Wątpie aby coś takiego respektował... No zobaczymy co powie jak sprawa trafi na policję. Boje się, że dzielnicowy pogada, on powie, że rozumie, a potem przyjedzie i zrobi awanturę że już postradałam zmysły... Ja naprawdę się boje konfrontacji z nim i chyba dlatego wole żeby sprawa została tak jak jest... Bo może być gorzej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadzwoń najpierw na policje
jak zrobi awanture todzwonisz na policje kurwa proste ,ty faktycznie nic nie robisz poza siedzeniem i baniem sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soocha
Widocznie nie mam aż tak dobrych koleżanek... Dlatego radze się tutaj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soocha
No nic nie robię i się do tego przyznaje. W sumie dopiero Wy uświadomiliście mi powagę sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosenny powiew
a ja mam podstawowe pytanie .....gdzie w tej całej sytuacji jest Twoja mama tata rodzeństwo ?....nie możesz mieć w nich oparcia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się z
To zacznij działać, na litośc boską. Działać, a nie siedzieć z założonymi rękoma!!!! Porozmawiak z dzielnicowym. Po prostu porozmawiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to moze i jak pomoge
wg. polskiego prawa, tak pisząc po polsku, każdy powtarzam KAŻDY komu zagraza niebezpieczenstwo lub czuje ze jego osoba jest w niebezpieczeństwie a prawo zglosc sie na najblizszy posterunek policji, a ta nie ma prawa odmowic Ci pomocy! ... masz dodatkowo sms, ktore oga sluzyc w sprawie jako dowod, nie kasuj ich w zadnym wypadku, jesli cos gdzie slyszalas o tym ze przesiaduje pod sciana i wpatruje sie w jedne punkt powtarzjaac slowa zwiazane z Toba, zglos "TĄ" osobe na swiadka, ona musi sie wstawic w sadzie (moze odmowic zeznan jesli jest to jego siotra, brat rodzenstwo itp. ogolnie rodzina w pierwszej lini pokrewienstwa), mas roweniz zeznania Twoich przyjacioe, podejzenia roweniz sa wazne! (np. jeslu chodzi o to porysowanie), ok 2msc miala sprawe w zawiazku z smiercia 'nawiedzonego' chlopca, lat 24 ktory zadźgał na zywca swoja ziewczyne ktora 'kochał', byli para przez 2lata6msc i 7dni, ona uskarazlaa sie kolezankom po zerwaniu ze ja meczy smsmami itp. jednak nie poruszyla tego glebiej do czasu kiedy wracala ze szkoly... wsiadajac z autobusu... Gdybym mogla Ci w jakikolwiek sposb pomoc, pis, na Twoim miejscu poszlam bym róweniz do poradni znecania chocby w rodzinie! jesli nie chcesz sama pojsc na policje oni beda musieli to zgosic za Ciebie! ALE NAJWAZNIEJSZE! nie odpuszczaj nie chce widziec kolejnego ciala w kaluzy krwi i placzacyc (po fakcie) rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadzwoń najpierw na policje
u mnie eskalacja przypierała na sile ,teraz przepraszam szanowne cenzorstwo ale musze uzyc słow niecenzuralnych"teraz jest krótka piłka-wypierdalsz albo dzwonie na policje" tez byłam przesladowana fonami,prezentami pod drzwiami itp bylo bicie szaprpanie itp,jaki kolwiek fon moja odpowiedz spierdalaj nie mam o czym rozmawiać a próby kontaktu fizycznego wypierdalaj albo dzwonie na policje i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się z
Casertana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takich sytuacji jest sporo. I szczerze mówiąc wolę Cię teraz nastraszyć, żeby zmotywować, niż potem zastanawiać się czy wszystko w porządku... Tka jak ktos powiedział. Czasem nawet rozmowa z dzielnicowym dużo daje. Ty będziesz wiedzieć na czym stoisz, a on zostanie uświadomiony iż nie jest bezkarny. I wiem jak bardzo potrzebne jest w takich momentach wsparcie... Nie bój się zgłosić tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soocha
Okej. Przekonaliście mnie, bez kitu. Porozmawiam. Matka sama nie wie co się dzieje i mówi, że wyolbrzymiam problem.. W ogóle rodzina raczej mu wierzy, a mi niekoniecznie. On jest dla nich bardzo miły i jak rozmawia ze mną przy świadkach jakichkolwiek to prosi o litość, powrót.. A ja wychodze na bestię jak na niego krzyczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ettrerter
Według mnie on wie, że ty nic nie zgłosisz i nic nie zrobisz, ze sie boisz i dlatego pozwala sobie na to wszystko. Na twoim miejscu zrąbałabym przy następnej rozmowie telefonicznej, potem zablokowała jego numer , jak sie da (nie wiem tego). Potem zgłosiłabym na policję, że taka osoba cię nęka. Można nagrac wcześniej jakaś rozmowę, gdzie pozwolisz mu gadać go woli - niby nie wolno, ale będziesz miała dowód. Popatrz - jak rodzina nie jest po twojej stronie, to znaczy, że jesteś własnie taką osobą, która nie umie dobitnie przekazać swojego zdania, nie umie przekonująco mówić o rzeczywistosci. Pewnie nie podnosisz głosu i starasz sie byc miła. Odnajdx w sobie trochę walecznosci i powiedz STOP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ettrerter
ludzie ci tu dają radę za rada , a ty im odpowiadasz "ale co to da, co to pomoże". A skad wiesz, ze nie pomoże? Spróbuj chociaż, zamiast siedziec i smęcic. Mamie powiedz dobitnie "MAMO, powiedział to, to , to. Napisał takiego smsa. WIerzysz jemu, jak tu przychodzi o odstawia teatrzyk, czy mnie? Chcesz, żeby mnie za parę miesiecy znalexiono zabitą w lesie?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nieeeeee
a i jeszcze jedno gdy mówisz spi.... bo dzwonie na policje a on sie śmieje i myśli,że żartujesz, to TY DZWONISZ NA POLICJE! od razu zobaczy,że skończyły się żarty, nie daj się chamowi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ettrerter
Poza tym lepiej dmuchać na zimne, niż siepotem gorzko przejechać. Byc moze on ci nic nie zrobi, ale jak zrobi, to wszyscy, łącznie byc może z tobą, będą sobie pluli w brodę i pytali sie, dlaczego nic z tym nie zrobili/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadzwoń najpierw na policje
daj znac jak coś ,wiesz rodziny sie też nie wybiera ja tez mam taką ze zlewała wszystko,więc zaczełam krzyczec na klatce ,pod blokiem jak byli ludzie itp ,i juz nie było mu fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soocha
Obiecuje, że jeżeli dziś wieczorem znów przyjedzie to wezwę policję. Mam troche smsów i nagranie na poczcie głosowej w którym mnie wyzywa... Niby nic, ale skoro mówicie że wystarczy to niech tak będzie. Jeśli nie to jutro pójdę na posterunek. To nie chodzi o to, że ja nie chce wykonywać tego co mi radzicie... Po prostu jak sami wiecie łatwiej jest udawać, że problemu nie ma. Ale skoro już się zebrałam żeby się za sprawę wziąć (temat na forum był dla mnie ciężkim przedsięwzięciem) to poprowadzę ją do końca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ettrerter
Jak przyjdzie, to nie otwieraj drzwi, tylko powiedz mu przez zamkniete, że nie chcesz z nim rozmawiać i że ma nigdy wiecej nie przychodzic. Niech sie wydziera na klatce, niech sąsiedzi i rodzina usłyszy, co z niego za jeden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soocha, tacy ludzie są manipulantami. Bardzo dobrymi aktorami. Mężczyzna, który ma zakaz zbliżania sie do mnie opowiedział wszystkim, że z nim spałam. Na potwierdzenie, powiedział mamie iz mam pieprzyka i znamie na brzuchu (nikt nie pomyślał, że jakis czas wstecz byliśmy wszyscy nad morzem). Uwierzyła dopiero jak zobaczyła siniaki, opuchnieta twarz i mnie zaryczaną. Na policji uwierzyli zmiejsca. Obyś Ty nie miała takich przeżyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×