Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zegarynka from paris

Dlaczego u młodych małżeństw z dziećmi jest taki bałagan w domu?

Polecane posty

Gość brudasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam , że to jest usprawieldiwienie leniwych kobiet-ciągły syf w domu.i tak bylo zawsze i będzie. skoro ktos pisze ze sie nie da tzn ze kłamie, bo ja mająca 2ke dzieci miedzy ktorymi jest roznica rowno rok(w tej chwili maja 2 lata i rok) mam przewaznie porzadek w domu.Nigdy nie pozwolilabym sobie na przyjecie gosci gdy jest syf!!To oznacza brak szacunku apoza tym swiadczy o gospodarzach.Nie wymagam pedantycznej czystosci,ale ład,czysty zlew,sedes,kuchnia powinny byc.Mozna sie uspraiwedliwiac,mozna pisac tak jakto moja tesciowa mi wmawiala \" ze przy dwojcee dzieci nie da sie rady na 100% utrzymac porzadku\" zeby usprawiedliwic swoją syfiarę leniwą coreczkę majaca juz spore dzieci bo 5 i 3 letnie u ktorej jest zaqsze syf,zawsze niedomyta podloga i ohydnie w kiblu.Ble,ble, ble.nie ma sie czym chwalic,nie ma co usprawieldiwiac.Nie jestem potworem i rozumiem maly nielad w domu przy dzieciaczkach,ale jak napisalam syf zawsze i wszedzie jest niedopuszczalny i tylko leniwe i syfiarskie baby tak usprawiedliwiaja balagan w swpich domach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem porozrzucane zabawki, ale co do wychowywania dzieci mają brudne gary w zlewie, sterta ubranek, puste butelki i zużyte pieluchy? Pieluchy od razu były wyrzucane do kosza, naczynia myłam na bieżąco, a ubranka składałam i wkładałam do szafy zaraz po wyschnięciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiejs a----
no nie wiem co myslec ja mam małe dziecko ale jest tak jakby go nie było Pogodny bawi sie tym co mu dam ...nie wiem może mam szczescie ? Nie wyobrażam sobie sterty pieluch ,łachów,smrodu ....no może gdybym miała 3 dzieci nie wiem .Ale z kolei moja bratowa ma maluszka i olewa wszystko mały w dzień śpi dosć długo a ona w tym czasie fajke kopci i olewa ze ze zlewu jej kipi a śmieci w koszu już zakwitły bo wrzuca do niego zużyte pampersy ,które kiszą sie tam całymi dniami-wiec smród to jej środowisko naturalne :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albo sie akceptuje syf
i smród przez całe życie,albo się go nie trawi i zwalcza nawet wtedy gdy nie starcza czasu na sen.Mnie brud i bałagan przeszkadza.I kropka.Ale i ja i moj mąż lubimy dbać o porządek.Nie jestesmy przesadnie pedantyczni-czasem rozrzucamy rzeczy(szczegolnie gdy nam się spieszy),ale jak tylko znajdzie sie chwilka od razu cały melanż znika.Natomiast zapraszanie gości do domu,w którym latają koty z kurzu,walają się zużyte pampersy jest niedopuszczalne.Zdarzylo nam się odwiedzić kolezankę ,która ma 1,5 rocznego synka.W dywanie były wgnecione kawałki bułki,kiełbaski,ciasteczek i nie wiadomo jeszcze czego.Zabawki były wszędzie.Zaduch,smród,ze zlewu wylaniała sie góra talerzy.W łazience na podłodze brudne rzeczy do prania walaly sie po podłodze.Zasrana bielizna małego,zasikane tetrowe pieluchy,jej biustonosz itp.Kamien,rdza,pleśn..Ona jest w domu z dzieckiem,on wrca o 15.Nie przyszlismy na inspekcję,ale spotkanie inicjowane przez nich.Nie zwalam winy na nią,choc jest osoba,która nie potrafi zorganzowac sobie czasu.On tez kilka godzin w domu spędza.Dla nas ten syf był informacją,że nie maja poczucia wstydu i obciachu oraz dowodem na to,że nie szanuja swoich gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twixnijmy to razem
co do doroslosci i dojrzewania do roli rodzicow... mam w rodzinie kobiete, kolo 40-tki, ma 3 niemal doroslych dzieci i u nich tez zawsze jest balagan, wiec nie ma to nic wspolnego z dojrzaloscia. tak jak ktos dobrze napisal, albo sie to akceptuje, albo nie. ja nie jestem brudasem... myje sie codziennie, zawsze zakladam czyste ciuchy, ale mam po dziurki w nosie ganiania i sprzatania za moim mezem, bo ja posprzatam, a on ma to w dupie... nie za to jak mnie traktuje:O przez jakis czas zasowalam po 13-14 godzin poza domem, on tylko 8, wracalam, a w domu czekal na mnie syf i awantura, ze nie sprzatam... wiec jesli on mnie traktuje jak swoja sluzaca, to sprzatac nie bede:P niech w zlewie kwitnie sterta naczyn, z kosza wysypuje sie pranie, a kibel bedzie zafajdany, podloga niech bedzie w piasku, skoro musi wejsc na umyta podloge w zabloconych buciorach, bo mu sie zdjac nie chce... po jakims czasie go rusza i laskawie kiwnie w domu palcem:O jak przychodza goscie to sprzatam, ja mam wstyd, on nie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mieszkamy z dwójką dzieci, 3 lata i 7 lat i dom mamy zadbany, butelki się nie walają heh bo mała już nie pije z nich zapach jest ładny i pokojach porządek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamai
:) Moja córa ma 2 latka i w żaden sposób w dzień nie można nad nią zapanować;) To dziecko i musi się bawić,zwiedzać i poznawać.Takie ma do tego prawo;) Nienawidzę syfu w domu,porozwalanych ciuchów i dziwnego zapachu i staram się aby w domu był zawsze porządek;) ale czasem po prostu się nie da! W pokoju gościnnym ZAWSZE jest czysto,pachnąco...to samo w kuchni i w łazience.Za to u Małej w pokoju do wieczora są porozrzucane zabawki i książeczki;) Sprzątamy razem przed kąpielą i spaniem. Za to mam znajomych,którzy mają 8 letniego syna a u nich w domu jest ciągle syf i szklanki z przed tygodnia na stole w gościnnym!!!Mój mąż kiedyś zaplątał się w gacie znajomej jak tam poszliśmy!!!Unikam wizyt u nich:D Moim zdaniem to zależy również od człowieka i od wychowania...przy małych dzieciach od ilości czasu...a czasem i mi się nie chce sprzątnąć bo po całym dniu w pracy i w domu jestem po prostu zmęczona....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ładnie...
my jestesmy 2 lata po slubie, nadal brak dzieci. Nas to nie dziwi i nie szokuje, bo sie o nie nie staramy, ale nasze rodziny i wszyscy do okoła mają na ten brak potomstwa swoje teorie. Czasem mamy takie przebłyski, że moze juz pora na dzieci,ale jak widzę co się dzieje z mieszkaniem i matkami to skutecznie mi się odechciewa. Najgorsze to to,że matki rezygnują ze swoich marzeń i to o co tak się starały nawet będąc już w zaawansowanej ciaży np. skończenie studiów, kursy itp. I niech mi tu żadna nie mówi,że jestem taka czy owaka,że nie mam racji, ja piszę tu co widzę co wiecej piszę to co widzą również moje bezdzietne kolezanki o raz to o czym wiem od dzieciatych kobiet. te oststnie mają dosyc dzieci, pragną chcwili spokoju i wakacji, które od lat nie miały, co więcej moja kuzynka,która tak bardzo się dziwiła,że nie mamy dzieci, wręcz traktowała mnie za jakaś głupią miejską damesę stwierdziła oststnio niby w żartach,że nie wyrabia już przy dwójce dzieci,że ma już wszytskiego dosyć,że stała się kurą domową na własne zyczenie i teraz tego załuje,że dobrze,że się nie dłam wcisnać w stareoptyp,że zaraz po slubie dzieciory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kazdym momencie zycia
sa rzeczy wazne i mniej wazne. Akurat przy dziciach wazniejszy jest czas poswiecony im, nie podlodze. Owszem, nie brud, bo to niebezpieczne i obrzydliwe, ale z powodu balagany na pewno nie warto sie chlastac. Doba ma 24 godziny, cudów nie ma, wole poczytac dzicku ksiazke niz glansowac szafke czy robic pieklo o zabawke postawioną nie w tym kacie co trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochane
w ten sposób rośnie kolejne pokolenie brudasów bo niestety dzieci wynoszą takie nawyki z domu u mojego szwagra trzylatek jak nakruszy sam biegnie po zmiotkę i szufelkę bowiem widział jak robiła to jego mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no bez przesady tak źle nie jest.. dzieci są kochane ale mam inne podejście bo nie ja uordziłam to córki przyszłego meża, od niedawna mieszkamy w czwórkę i jest jak narazie dosyć dobrze, jeśli chodzi o typ kury domowej to ja napewno nigdy się w nią nie zmienię i spółczuje tym co się znieniły, oboje chodzimy do pracy, dziewczynki do szkoły i przedszkola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamai
3 lata po ślubie. Chcieliśmy mieć dziecko i wiedzieliśmy jakie są tego "konsekwencje" nie narzekamy! Owszem...nie raz mam ochotę trzasnąć drzwiami i wyjechać jak najdalej ...ale nie żałuję;) Dziecko to najpiękniejszy dar jaki człowiek (kobieta) może dostać od życia;) i nawet zmęczona po pachy kładąca się spać po północy i wstająca 0 4 rano do pracy kocham moją córcię najmocniej na świecie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brudasiska
bo najgorsze jak dwoje próźniaków, leni i obiboków zrobi sobie dziecko. jeżeli dziecko rozrzuca czy rozlewa to po cholerę ma rodziców, niech mu tłumaczą, że tak nie wolno. A jak nie umieją wytłumaczyć swojemu dziecku to niech zapieprzają ze ścierą za nim i ścierają, albo sprzątają po nim. A jeżeli to nie odpowiada no to trzeba było nie robić dziecka. Także w takich rodzinach z pokolenia na pokolenie rośną brudasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamai
Moja córa sprząta razem ze mną;) Wie co to jest odkurzacz i do czego służy!Lubi sprzątać;)Sprząta ze mną i z mężem...w sumie racja...:) Od początku dziecko trzeba uczyć aby sprzątało po sobie;) ale bez przesady i pedantyzmu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahahaha wytłumacz 10cio miesięcznemu dziecku że nie wolno wyrzucać ubrań z komody, rzucać garnkami :DMnie 3 miesiące zajęło CODZIENNE tłumaczenie, że nie wolno bić (nikt u nas nikogo nie bije, więc nie, to nie było branie przykładu).Podejrzewam, że brudasiska to osoba bezdzietna albo która nie miała takiego problemu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak nasza 3 latka sie zbuntuje bo ma kare to nawet sukienki korytarzem lataja ale juz nad tym pracujemy i mam nadzieje ze bedzie coraz lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamai
hehe...moja ma 2 lata i wie co to znaczy "nie wolno" !!! hahaha ale nie zawsze się do tego stosuje:P ubaw jest taki jak Ja mówię,że nie wolno a Ona z poważną miną mówi mi...wiem:D i dalej robi swoje:) nawet teraz skacze po mnie i ogląda swoją ulubioną bajkę;) -ma swoje pół godzinki na bajkę więc jak korzystam z kompa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka gromadki smerfów
u nas tez był kiedys syf. Nie moglam sie dosprzatac. Wkoncu powiedzialam dość. Dzieci pojechały do dziadków my zrobilismy geberalne sprzatanie polaczone z malowaniem itd. Od tego czasu codziennie zmywam podłogi odkurzam i scieram kurze, sprzatam kuchnie. Lazienke sprzatamy 2 razy w tyg i tym zajmuje się mąż. Calę sprzatanie zajmuje mi nie wiecej niż godzine bo dom jest naprawde duży. Zawsze jest porządek. Sprzatam jak dzieci spia. Ja nie mówie o porozrzyucanych zabawkach bo to normlane. To sie sprzata dopiero wieczorem. Przeciez dzieci musza się czyms bawic. Ale podłogi sa czyste wszystko poodkurzane powycierane. Takie zabawki na podlodze w pokoiku dzieci raczej sprawiaja wrazenie ze dom jest zmaieszkany niz tworza wielki bałagan jesli pozatym wszystko jest czyste. Polecam systematyczność bo dzieki temu sprzatanie zjamuje naprawde niedużo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie zmywam podłóg codziennie, jedynie codziennie sprzątam kuchnię i łazienką. Pokój okazyjnie i w d**e mam co obcy myslą o tym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i takie coś zostaje matka
wiecie co, dziecko wyrzucające ubrania z komody albo rzucające garami. Winno tak tymi garami rzucać w popieprzonąi matkę, może by jej rozum wskoczył na swoje miejsce. Zeę ty nie umiesz wytłumaczyć swojemu 10 miesięcznemu dziecku ani zabezpieczyć komody czy garów aby nie wyrzucało, no to wiesz co, po co ty zostałaś matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka gromadki smerfów
no tak ale ty nie masz na codzien 3 dzieci do 3 roku zycia, 2 psów i 2 kotów. Ja czasemi dwa razy dziennie musze zmywać, a kuchnie to po każdym posiłku bo maluchy same jedzą więc wszedzie bałagan. Zwierzaki tez jak jedza to potem musze zmyć bo wszystkim nachlapane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka gromadk smerfów
moje mlode tez nieraz jak dorwie komode to wyrzuca swoje ubranka. Tłumacze, krzycze, prosze, dalam kilka razy klapsa i wszystko na nic. Nie ma wyjścia poprostu ide i zbieram, a małe za kare wsadzam do kojca. Widze że to wsadzanie do kojca dziala. W tym tygodniu mieliśmy tylko jedną akcje ubrankową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i takie coś zostaje matka turlaj dropsa ;) nie masz pojęcia o dzieciach, widać aż za dobrze ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matka gromadki smerfów to fakt, nie mam ;) faktycznie przy takiej gromadzie dzieciowo-zwierzęcej też chyba nie dałoby się bez codziennego sprzątania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do --- i takie coś zostaje ma
idz leczyc swoje kompleksy gdzies indziej gowniaro. jak cie matka wychowala? chyba nijak wlasnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i takie coś zostaje matka
po pierwsze nie jestem gówniarą, po drugie nie mam kompleksów, po trzecie uważam, że bycie matką nie kończy się tylko na urodzeniu. Jak nie dajecie sobie rady z wychowywaniem dziecka/ci to się nie decydujcie. Proste jak wół. czy to trudno wam zrozumieć. Po co nam więcej brudasów, bo czego te dzieci będa nauczone. Przecież te matki tak się zachowują, bo widocznie ich matki tak nauczyły, także to przechodzi z pokolenia na pokolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani doomu
"Calę sprzatanie zajmuje mi nie wiecej niż godzine bo dom jest naprawde duży" jakim cudem sprzatenie duzego dnomu zjamluje ci tylko godzine??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noooooooooooo
Od kiedy wół jest prosty? Hahaha coś ci się popieprzyło, koleżanko. Jak wół to się haruje. Owszem, jesteś gówniarą, mentalnie. To ja już wolę, żeby matki miały w domu bałagan niż zajmowały się dzieckiem tak, jak twoja matka tobą. Czyli mówiąc jasno: jesteś niewychowaną, chamską dziewuchą. A jeśli do tego sama jesteś matką to właśnie takie a nie inne wartości przekażesz. To takie jak ty powinny się wstydzić i TO jest "proste jak wół". Nie nadajesz się na matkę ani tym bardziej na kogoś, kto powinien innym mówić jak mają wychowywać własne dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to prawda
u mie w domu byl zawsze porzadek. Moja matka jest skrajnie pedantyczna. Po domu nie wolno było chodzić na bosaka bo zostawaly odciski na podlodze mielismy specjalne pantofle z białą miekką podeszwą która nie rysuje podlogi i nie zostawia odcisków. Tak mnie to zrazilo do sprzatania ze przez jakiś czas zyłam w syfie. Obiecaam sobie ze bede miałą taki balagan jaki sie tylko da i nigdy nie bede sprzatać. Jestem leniem wiec łatwo mi przyszlo. Od jakiegoś czasu niestety moje postanowienie diabli wzieli. Zakłądam dzieciom pantofle zeby nie bylo odcisków na podlodze. Mój mąż się wkurwia. To chyba jednak geny i nie ma co z tym walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×