Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

0kasia100

zmiana zawodu po 30stce

Polecane posty

Dzięki jaszczun! Chociaż przełożę to na dalszy termin, właśnie mi ukradli torebkę z wszystkimi dokumentami i to w moim własnym domu...:( Zapomniałam za sobą zamknąć drzwi na zamek, położyłam w przedpokoju torebkę na komodzie przy drzwiach i to wystarczyło....podle się czuję a kłopotów to bez liku z wymianą wszystkich dokumentów i zamków (łącznie z zamkami w autku)........strasznie wredny ten dzień:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaszczur
Temat troche zwolnil... Piszcie, jakie macie pomysly na zmiany i jak idzie ich realizacja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mogonika
Witam, Miałam dziś kiepski dzień w pracy i zaczęłam zastanawiać sie nad zmiana pracy wiec trafiłam jakos na Kafeterię. MIŁO! Jestem nauczycielką, pracuje 5 lat ,ale czasami mam wątpliwośći, bo chyba jestem zbyt nerwowa do tego zawodu. Już kiedys zastanawiałam sie nad zmianą ale nie wiem co wybrać, może Wy mi coś poradzicie. Myśłam o grafice komputerowej -lubię siedzieć przy kompie,ale mam w zasadzie podstawową, przeciętną wiedzę. Mam zdolności plastyczne i uwielbiam wyszywać. Teraz jak czytałam forum to pomyśłam też o dietetyku, mieszkam w nadmorskiej miejscowości z mnóstwem pensjonatów, hoteli, ale nie wiem jaką powinnam mieć wiedzę żeby rozpocząć naukę. Może któraś z Was mi podpowie. Dzięki za odpowiedzi, wiem że jest ich u mnie mnóstwo i pewnie za dużo jak na jeden wpis, ale myśli kłębią mi się w głowie. pa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szigi Haga
Julka a starałaś dostać się na aplikacje? Jestem na 4 roku prawa i nie mam pojęcia co z sobą zrobie jak się nie dostane. Studiowałaś w Krakowie? Na której uczelni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Tez jestem już po 30-ce, właśnie uczę się w studium kosmetycznym;-) wcześniej zrobiłam kurs fryzjerski. Włosy, pazurki, henna, to podstawa;-) Ciągle uczę się nowych rzeczy. Kończyłam studia plastyczne, więc wykorzystuję zdolności manualne:-) Bałam się zaczynać szkołę, wydawało mi się za długo te 2 lata, a teraz już jeden rok za mną! Nawet nie wiem, kiedy to minęło! Jak się rozpędzę, to może jeszcze jakąś szkołę skończę;-) A co?!?!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asik34
Hej dziewczyny . Jak już wcześniej pisałam w tym roku podjęłam studia na kosmetologii. I no właśnie tutaj zaczynają się schody ... Poszłam na studia bo chciałam tak ambitnie ! no i zależało mi na profesjonalnym wykształceniu . Okazało się ze na pierwszym roku nie mam wogóle praktycznych zajęć ,sama teoria (bardzo dużo przedmiotów medycznych -sporo wkuwania ale są i takie na które chodzę z przyjemnością np Surowce naturalne,estetyka itd >). Problem w tym ze ja nie mam za wiele czasu ( skończone 34 lata :)!) i potrzebna jest mi praktyka dlatego zaczęłam zastanawiać się nad zamiana studiów na 2 -letnie albo 1 roczne studium kosmetyczne- wiele wykładowców mówi ze tam więcej nauczymy się praktycznych zajęć . Szkoda mi tego roku bo wiele pieniędzy włożyłam w te szkołę a także kosmetyka interesuje mnie bardziej od strony dermatologii estetycznej a w studium tego nie uczą . Owszem na naszej uczelni można robić rożne kursy ale wszytko odpłatnie a ja i tak płace wysokie czesne wiec mnie na nie zwyczajnie nie stać . Na drugim roku zaczynają się zajęcia praktyczne jednak jest ich dużo mniej niż w studium . Pomóżcie proszę ... co powinnam zrobić myśleć praktycznie z powodu wieku ,czy zostać na studiach które wybrałam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawie30Letni
Witajcie ! Temat bardzo fajny i (uwaga) dotyczy także mężczyzn ;o) Mam nadzieję mnie za to nie dyskwalifikujecie. Ja również dobijam do 30ki, po 8 latach w jednej i tej samej firmie, robię to co mogłaby robić praktycznie każda inna osoba z wykszt. średnim. Osiągnąłem to swoją pracą, tu, w tym miejscu, w tych realiach, ale gdybym miał szukać pracy na rynku... chyba musiałbym wszystko udowadniać od początku. Gdzie sens? Gdzie logika? Bardzo dobra rada z strony "Jaszczura", co chcę robić za 5 lat. Życie to nie gra, nie można zrobić 'resetu' i zacząć od nowa. A najgorszą decyzją, zwykle bywa, jej zaniechanie... Ja się przymierzam do zawodu quasi-lekarskiego, też będę pewnie wśród 20-latków, ale cóż... I jeszcze jedno - rozumiem potrzebę podzielenia się swoimi dylematami, choćby tu na forum... ale apeluję: żeby Wasza energia, która skłania Was do podjęcia pewnych ważnych decyzji, nie rozproszyła się w tej formie. Zajrzeć w głąb siebie. Radzić się doświadczonych, bądź specjalistów. Podjąć decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona30stka za jeden krok
witam, ja również zastanawiam sie nad zmiana zawodu praca która obecnie wykonuje stala sie dla mnie zmora na potęgę i już dłużej w niej nie wytrzymam. Skończyłam biotechnologię i kosmetologię, pracuje w branży kosmetycznej ( nie gabinet), ale niestety czuje ze to nie to:( Nuda... Od dziecka maiłam rożne zainteresowania plastyczne i zawsze ciaglnelo mnie w kierunku robienia rzeczy wymagających kreatywności, wyobraźni i zdolności plastycznych. W dzieciństwie wygrałam wiele konkursów plastycznych. Teraz uwielbiam grafikę komputerową, fotografię...To moje hobby. Po szkole podstawowej chialam zdawać do LO plastycznego , ale rodzice pukali sie w glowe. Po LO ogolnoksztalcacym tez chcialam isc na jakies studia plastyczne, grafike, moze architekture, ale znow slyszalam slowa krytyki... Nie poradzisz sobie, co to za zawod - plastyk... Teraz zastanawiam sie nad kierunkeim architektura krajobrazu. Mogłabym połączyć moje biologiczne zainteresowania, wiedzę o roślinach i cieszyc sie mozliwoscia projektowania , rysowania... Tylko wlasnie... Zastanawiam sie czy juz nie jestem za stara. Czy jeszcze mam sile na jakies studia? Czy nie porywam sie z motyka na slonce? Czy to tylko slomiany zapal i wydam mase kasy na studia a potem i tak nic z tego nie bedzie? Troche przeraza mnie wizja kolejnych lat nauki i zajetego przez szkole czasu. Poza tym gdy skoncze te kolejen studia bede juz mocno po 30stce. czy to ma w ogole sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na rozstaju dróg....
Mam 37 lat i w miare ustabilizowaną pracę biurową, która mnie straszliwie męczy, nie jestm w stnie się skupić, nie lubię jej, jest znacznie poniżej moich kompetencji i umiejętności. Nie wiem co chciałabym robić. Boję się ze za późno dla mnie o 10 lat. Byłam kiedyś pracownikiem socjalnym w terenie i chyba dużo lepiej sie w tym sprawdzałam......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina2010
a co powiecie na 35 lat na karku i zmianę z ekonomiki turystyki (4,5 roku studiów, a potem 12 lat pracy w branży), której nienawidzę na biochemię? Został mi rok i kończę studium. Jestem najszczęśliwszą osobą pod słońcem! Teraz zupełnie nie pojmuję czego tak się bałam. Dla mnie to proste: wsłuchaj się w to, czego chcesz i zrób to. Trzeba żyć w zgodzie z własnym przeznaczeniem, inaczej człowiek nigdy nie będzie naprawdę szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytaniemam
podziwiam Was za takie odwazne decyzje i pojscie za tym co kochacie, a nie mieliscie wczesniej odwagi, jestem w podobnej sytuacji. Mam pytanie, jak finansowo godzicie drugie studia, szkole. W wieku 30-40 lat na pewno nie mieszkacie z rodzicami, odlozyliscie pieniadze czy po prostu wziliscie kredyt na szkole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytaniemam
czytanie o waszych planach jest inspirujace, proboje skonczyc kierunek, jestem na ostatnim roku, kompletnie mi sie przejdl, i jest po tym praca, wktorej sie nie odnajduje (filologia), chcialabym cos robic w kierunku artystycznym, wzornictwo i muzyka, w wieku 25 lat zaczac wszystko od nowa, ale w zgodzie z soba, wasze posty dodaja otuchy, ze taka zmiana jest mozliwa, i ze nie mozna dac sie otoczeniu, ktore stara sie wybic takie pomysly glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytaniemam
czytanie o waszych planach jest inspirujace, proboje skonczyc kierunek, jestem na ostatnim roku, kompletnie mi sie przejdl, i jest po tym praca, wktorej sie nie odnajduje (filologia), chcialabym cos robic w kierunku artystycznym, wzornictwo i muzyka, w wieku 25 lat zaczac wszystko od nowa, ale w zgodzie z soba, wasze posty dodaja otuchy, ze taka zmiana jest mozliwa, i ze nie mozna dac sie otoczeniu, ktore stara sie wybic takie pomysly glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytaniemam
przepraszam za blad *próbuje i podwojny post, pisalam na szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasztet jakich malo
ja skonczylam kierunek humanistycny, mam 25 lat, i coraz czesciej aczynam myslec o medycynie. Wiem, wiec ciezkie studia, i dlugie lata praktyki, zyje sie praca itp ale wydaje mi sie ze moze warto sprobowac.. sama nie wiem- boje sie czy podolam. Jakby ktos mial podobne przemyslenia i watpliwosci odnoscie tego kierunku, bardzo chetnie poslucham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patte jakich malooo
25 lat. mysle nad medycyna mimo ze moje wyksztalcenie jest raczej humanistyczne. Zdaje sobie sprawe z tego jak ciezkie sa to studia i jak wiele trzeba poswiecic nawet latami po nich. Czy nie jest ze mnie za stara doopa? tego sie boje. Jezeli ktos ma jakiekolwiek przemyslenia / uwagni na temat tego kierunku, bardzo chetnie wyslucham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patte jakich malooo
o, a jednak pierwszy post nie zaginal bez sladu. no nic, podwojnie problem opisalam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0kasia10
O widzę..ze wolniutko..ale mój wątek idzie małymi krokami do przodu. Szkoda tylko, że tak mało kobiet chce opisywać swoje zawodowe rozsterki.. Ja, jak wspomnialam na początku myślałam o kosmetyce..zresztą cały czas kołacze mi gdzieś po głowie...w międzyczasie przerobiłam pomysł rachunkowości- ze względu na moje ukończone studia- ale niestety nie umiem się do nich przekonać, chociaż bardzo bym chciała :)..Zaczęłam więc małymi krokami robić to co lubię..i nawet mi to wychodzi...Stwierdziłam że zmiany w swoim życiu należy przeprowadzać woolno, bo inaczej możemy się zrazić, a najgorsze to podkulić ogon i uciekać..jak to czasami jest w moim przypadku :) Strach niestety nas paraliżuje w działaniu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja juz mam 30 lat
rozuemiem was doskonale. Zmiana w wieku 30 lat+ juz nie ejst taka łatwa- mysle ze glowny powod to finanse bo rpzeciez wiekszosc z nas ma juz rodzine i wtedy placenie np 200 zl/ mc przez np 2 lata to duze obciazenie. Ja akurat nie mam swojej rodziny, jestem w dlugoletnim zwiazku i planuje od wrzesnia zaczac 2 letnie studium fryzjerskie, bede placic 150 zł/ mc. Ale najbardziej przeraza mnie to ze skoncze taka szkole i moge sie do tego zawodu nie nadawac:( to by bylo straszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z naturalnych materiałów
Ja się przekwalifikowałam. Pierwotnie pracowałam w wydawnictwie (techniczna strona całego procesu produckji książki - nie mylić z drukiem). Mam 35 lat, od 1,5 roku pracuję jako programista i specjalista SEO/SEM. Wiek nie stanowił żadnej przeszkody, ani w nowych studiach, ani potem w znalezieniu pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inamek
A ja mam 37 lat, 3 dzieci (żłobek, przedszkole), męża czasem w rozjazdach. Na ekonomię pchnęła mnie mama, mi marzyła się architektura. Teraz pracuję w firmie informatycznej i .... nadal marzę o projektowaniu może już nie budynków, ale wnętrz albo krajobrazu. jak chyba większość chciałabym i boję się: czy dam rade, czy nie jestem za stara, co z dziećmi, a jak braknie mi pieniędzy ....same dylematy a raczej szukanie powodów,żeby nie zaczynać. Na razie nieśmiało myslałam o kursie korespondencyjnym ... może ESKK czy to zły pomysł?? Na razie bije się z myślami: odważyć się czy lepiej nie ryzykować (rada mojej matki-bo przecież mam małe dzieci).. Pozdrawiam wszystkie pozytywnie zakręcone i odważne, te które nie bały się spróbować, nawet jeżeli nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja juz mam 30 lat
Inamek niestety jest tak jak piszesz...to nasz kraj nas ogranicza, nasze francowate zarobki z ktorych ledwo wiążemy koniec z końcem. I tylko to nas powstrzymuje bo gdyby nie to to co za problem wynjac oopiekunke na czas kiedy my bylybysmy w szkole?co za problem z placeniem czynszu za szkołe>?>> zaden... jedyny powod to ten nasz francowaty kraj ktory nas ogranicza:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina2010
Do wszystkich, którzy biją się z myślami, mają obawy, walczą ze strachem o czas, finanse, wiek... Czułam się dokładnie tak samo jak rzucałam pracę po 12 latach. A teraz - jak patrzę na to z perspektywy - muszę powiedzieć, że do tej pory nigdy nie podjęłam lepszej decyzji niż zmiana pracy. Ludzie generalnie obawiają się zmiany, bo zmiana zawsze oznacza ryzyko. Ale powiedziałam sobie: a jakie to właściwie ryzyko? Ryzyko, że stracę pracę, która mnie w ogóle nie uszczęśliwia? To nie jest ryzyko. Tu tylko można wygrać. Trzeba to sobie jakoś zaplanować i tak przeprowadzić, żeby finansowo i czasowo jakoś to się udało - każdy musi to dostosować do swoich możliwości. Ja się przekonałam (może to głupio zabrzmi), że jak realizujemy swoje marzenia i podążamy za głosem serca, to jakoś sprzyjają nam okoliczności. Sama się czasem zastanawiam, czy po drodze nie nastąpiło kilka cudów, które mi pomogły, a których nigdy bym nie oczekiwała:) I jeszcze jedno - właściwie najważniejsze - spróbujcie zamknąć oczy i wyobrazić sobie, jak to jest, jak już osiągnęliście swój cel i pracujecie tam, gdzie chcecie. Uwierzcie mi: całe życie nabiera barw i sensu, jakiego do tej pory nie znaliście. Po prostu chce się żyć. Chciałbym każdemu z was zaszczepić tę wewnętrzną odwagę, bo tak naprawdę zmienić pracę to nic trudnego. Za zachodzie zarówno kobiety, jaki mężczyźni zmieniają pracę kilka razy w życiu. A nam Polakom nawkłądano do głów głupot i przesiąknięci obawami nie ruszamy się z miejsca... Pomyście o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 31latka
Widzę, że wątek nie umarł i nadal piszecie, ja się tu wpisałam w kwietniu :D . Podjęłam parę decyzji, niestety grafikę kocham i nie potrafię się jej wyprzeć. Ja zdecydowałam się przedłużyć wychowawczy, bo jak poszłam do mojego pracodawcy to się okazało, że szansy nie mam nijak na wybicie się itp. więc nie widzę sensu dalej się nawzajem męczyć. Zaczęłam szukać pracy w związku z grafiką, były perspektywy stażu, ale teściowa (mimo, że wcześniej sama się upierała) zrezygnowała z pilnowania najmłodszej mojej córki. No i musiałam znowu odmówić :(. Teraz jestem świeżo po rozmowie, która mnie trochę zdołowała, bo wynagrodzenie podali 1300zł netto, a za to wymagali sprzedaży usług (szeroki marketing), biegle angielski, grafika 2d i 3d, znajomość DTP, programowania stron i to nie w programie Dreamweaver ( na którego prychnięto z pogardą) . Ogólnie się spaliłam na rozmowie i bardzo mnie to zabolało, ale też uważam, że jak na takie wymagania to ta wypłata marniutka. Ale nic to, jako człowiek niepokorny i jako że postanowiliśmy z mężem , że zostanę w domu jeszcze rok, aż najmłodsza pójdzie do przedszkola podjęłam decyzję, że nauczę się pefekt angielskiego , który u mnie niestety kuleje - blokada, że się nie odezwę mimo że dużo umiem. Więc rok z native speakerem podobno ma dać efekty - oczywiście moja praca przede wszystkim. Za rok w cv przybędzie wpis o "nie_byle_jakiej" znajomości języka angielskiego, poza tym mam zamiar robić jedną stonę www na miesiąc co mi da ok 12 stron i zobaczymy dalej. Jeśli nie znajdę pracy w grafice to przynajmniej będę znać język. Moje marzenia długoterminowe to albo praca w agencji reklamowej lub samodzielne tworzenie stron albo praca dla firmy z branży lotniczej (to moje marzenie z dzieciństwa jeszcze - latanie) a tu na bank potrzebny język. Zresztą chciałabym jeszcze biegle opanować francuski (zdawałam maturę pisemną, więc umiem conieco) i włoski (też się uczyłam), uwielbiam się uczyć języków, ale to po kolei nie wszystko na raz - w związku z tymi nowinami mój mąż się łapie za głowę . Ale od czego są marzenia. Njagorsze że mogłam zacząć wcześniej wszystko to realizować, ale zawsze ktoś (zwłaszcza rodzice) zniechęca, a człowiek z natury leniwy jest , takie mam wrażenie. Aha pochwalę się jeszcze że jedna strona już powstała, 3 następne mam w planach, w sierpniu zaczynam angielski, napierw przypomnienie słowek a od września native. Ale się rozpisałam, ale nikt mnie tu nie rozumie w domu, tylko w Was wsparcie jakieś, bo czasem myślę czy ja normalna jestem. pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0kasia10
:) To dziwne, ale rodzice (nie mówię wszyscy) często nie potrafią nas zmotywować do działania...To dziwne bo przecież niby chcą wszystkiego co najlepsze dla swoich dzieci. Miałam podobną sytuację...i zauważyłam że działają na mnie destrukcyjnie- przyjeżdźałam od nich i czułam że nic mi się nie chce i do niczego się nie nadaję...Teraz wzięłam się na sposób i niestety nie mówię im o swoich pomysłach, planach i o tym co robię.. Może nie czuję się z tym do końca dobrze...ale z dwojga złego to jest lepsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0kasia10
Aha 31- latka napisz proszę...bo sama planuję swój start z robieniem stronek....Czy można nauczyć się tego samemu...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 31latka
Nauczyć się można wszystkiego tylko trzeba samozaparcia , a w przypadku tworzenia stron też sporo czasu, u mnie z tym czasem kiepsko przy dzieciach, ale po prostu uparłam się jak osioł i siedzę, mam zamiar opanować CMS bo kodowanie dla mnie jest ciemną magią, bardziej widzę się w grafice. Brakuje mi tylko pomocnej dłoni, mam w domu informatyka więc i tak pół biedy bo jak już nie wiem co namotałam to mi pomaga od strony kodowania, ale za to u niego ni w ząb zamiłowania do grafiki więc mojego zapału nie podziela, jego to nudzi bo za długo trwa :( . Najbardziej mi brakuje kogoś do pomocy bo na forach branżowych ludzie są bardzo nieprzychylni i od razu krytyka a pomocy nie ma :(. Zastanawiam się nad korkami z tworzenia stron, tylko musze to pogodzić z tym moim angielski (chodzi o kasę - z nieba niestety nie spada, a za wszystko trzeba płacić). A Ty już coś tworzysz czy się zastanawiasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delicadeza
Witam Was wszystkich mających rozterki i dylematy co począć dalej. Otóż tak jak Wy nie znosiłam swojej pracy, nudziła mnie, powodowała niechęć do wstawania z łóżka. Już na 2 roku miałam wątpliwości co do trafności wyboru kierunku ale brnęłam dalej jak Julka bo ..."jak zaczęłaś to skończ" , "taki prestiżowy kierunek", "sama nie wiesz czego chcesz" etc. I tak szczęśliwie, bądź nie dobrnęłam do końca. Potem była aplikacja, z której o dziwo ku zgorszeniu otoczenia zrezygnowałam, bo ciągnęło mnie do czegoś kreatywnego, ciuchów, wystroju wnętrz - chciałam tworzyć coś swojego, pięknego. Męczyłam się w pracy biurowej kilka lat i stwierdziłam, że czas najwyższy powiedzieć dosyć. Trafiłam na Osoby, które zrozumiały moją motywację i wspierały słownie, zdecydowałam się odejść raz na zawsze z zawodu prawniczego. Otworzyłam piękny sklep w centrum dużego miasta i jestem szczęśliwa wstając rano, że nie muszę słuchać ciągłego narzekania, tego że zbyt wolno....że za mało...Są dni kiedy jest trudno, bo jestem zdana sama na siebie ale wierzcie mi, że naprawdę warto realizować swoje marzenia i żaden wiek nie powinien stać temu na przeszkodzie. Bo przyjdzie kiedyś czas na rozliczenia i pytanie samego siebie czy zrobiłem/ zrobiłam w życiu wszystko aby być szczęśliwym. Trzymam za Was mocno kciuki i gorąco namawiam do szukania celu w życiu i realizowania się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×