Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmanier

luska, ike, komis ?

Polecane posty

Gość Lili Marlę
I naprawdę zupełnie Ciebie, Ike, nie interesuje wariant kolanowy dzielenia krzesła? A może to Ty mnie chcesz na kolankach popieścić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety nie interesuje mnie wcale mam już wypróbowane od lat kolana mojego własnego małżonka nowych nie będę ryzykować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili Marlę
Ale, Ike, to przecież niejako służbowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psedło przykro mi nie sądzę, że mąż zrozumie służbowość sytuacji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili Marlę
Hmmm, to on jest zwykłym zazdrośnikiem. Cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili Marlę
Dobra, Kapelano, to teraz ja już mam pewną jasność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I tuż obok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sami, jak tam twoja porzucona koleżanka? Daje radę? A tak w ogóle weszłam, żeby Ci podziękować za celną uwagę mojego szukania dziury w całym z tym smsem. Tym bardziej, ze skomplikowane przypadki męskie to ja już w życiu poprzerabiałam i teraz mi się należy podane na tacy, a co! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie daje rady --płacze i histeryzuje ,niestety przez lekarstwa,które biorę nie mogę z nią sie dzić upić. 2 lata zmarnowane,nie miał jaj z nią zerwać prosto w oczy. hmm jednak szydełkownie to dobry pomysł:P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj sami........ szkoda dziewczyny ale bywa wypłacze się to jej będzie lżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życie... Chyba każdy musi swoje przejść z tą całą miłością, czy jak? A mówię to ja, która zmarnowała jeszcze więcej czasu inwestując swoje nadzieje nie tam, gdzie powinnam była. Na to nie ma mądrych ... :O He, he .. ja kiedyś dziergałam na drutach i rzeczywiście super uspokajające to było. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wyszywałam:O a najbardziej mnie relaksuje malowanie aktów:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ike nie wiem czy będzie--to miłość jej zycia . Nie rozumiem jeszcze tydzień temu byli u mnie zakochani --dziś jest sama:O a nauka szydełkowania ile mi zajmie?> :P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze się ta miłość życia maskowała, ze tak dziewczynę zaskoczył... Z drugiej strony takie słowa, ze miłość życia budzą szacunek, bo ja jakoś nie jestem w stanie nikogo takiego przywołać na myśl... Pewnie jestem kaleką emocjonalną. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sami mnie też kiedyś spotkało rozstanie z miłością mojego życia i mam się naprawdę dobrze:) ale wiadomo- przeboleć dziewczyna musi........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj ja też pamiętam rozstanie z miłością mojego zycia nigdy nie zapomnę jak mi powiedział kocham Cie,ale ona jest w ciąży ożenie sie z nią :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż sami moje rozstanie było też dość drastyczne:D dla mnie:P :D ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheh najlepsze było to że zdradę wybaczyłam,a potem okazało sie ze zaszła w ciąże:O jessssu jak ja cierpiałam mój świat mi sie zawalił by sie dobić poszłam na jego ślub do kościoła i w ukryciu obserwowałam :classic_cool: opowiedz Ike:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi się przypomniało, że taki jeden najbliższy miłości mojego życia parę razy próbował zacząć ze mną bliższą relację w sytuacji alkoholizowanej i dobierającej się, a ja - jak ta głupia - jeszcze go usprawiedliwiałam, ze jak się oprę, to może pójdzie po rozum do głowy. To dopiero naiwność była po mojej stronie i to długoterminowa ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sami, to Ty już w latach nastoletnich spotkałaś swój ideał?? Bo z tego, co pamiętam, już i długo staż małżeński zdążyłam w międzyczasie zaliczyć. No chyba, ze to się jakoś pokrywało w czasie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sami nic nie będę opowiadać :) ty i tak co nieco wiesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiesz dla mnie miłość życia -miałam 18 lat(byliśmy rok) po pół roku poznałam mojego męża wpadłam na genialny pomysł ,ze można wyjść za mąż bez love no i 11 lat póżniej piszę na kafe jako rozwódka wstydzę sie tej głupoty wiec proszę nie dogadywać:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×