Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dominisia21313

Szukam 30latek

Polecane posty

no ja mam 4 dzien goraczke i zadnych innych objawow bylam u lekarza mam porobic badania i na razie leze w lozku no coz, odpoczne przynajmniej i MUSZE sie wykurowac do srody bo mielismy na narty jechac i urlop wzielam buuuu Gollumica, udanego wypoczynku, spokoju i luzu fajnie wam zrobi takie pare dni we dwoje Biala, jak tam, szykujesz sie na jakis porod? u nas w pokoju ostatnio zonom kolegow lekarze przyspieszaja terminy .... w sensie ze mowia ze bedzie wczesniej. i skoncyzlo sie na tym, ze jedni mieli termin na 6 marca, ale potem im zmienili na polowe lutego. i nadal dziecka nie ma. siedza jak na szpilkach, ten kolega wykonczony juz psychicznie a dziecko nadal spokojnie w brzuszku wiec jak wczoraj nam ten drugi powiedzial ze wlasnie dzownila zona ze maja sie szykowac za tydzien na porod to zaczelismy sie smiac zeby odpuscili, bo skoncza jak CI pierwsi podobno pierwotne terminy jednak najczesciej okazuja sie najbradziej trafne :) a u nas powrot zimy ... w sumie to jest caly czas bo mroz siarczyty, ponizej -10 spada temp. w nocy. dzis i jutro ma padac snieg ... gdzie ta wioooosnaaa ????? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiosna jest u mnie :D:D:D Fakt w nocy było chyba z -10 ale teraz słońce świeci na całego i ma być chyba ze 3 ciepła, więc spox ;) co do terminów porodu, to tych z ostatnich USG nie ma co słuchać....trzeba się trzymać tych określonych do 12 TC czyli okreslonych w zasadzie na pierwszym USG ;) choć powieszechnie wiadomo, że w oznaczonym terminie rodzi tylko 5% kobiet, a pozostałe w okresie 2 tyg przed tudziesz do dwóch tyg. po No ciekawe jak ze mną będzie....póki co mam się OK, i chyba żadnych obajwów zbliżającego się porodu nie zauważam, torbę pora spakować, w zasadzie wszystko mam co potzrebne do szpitala, wystarczy upchnąc to w torbę i jazda :P No ale teoretycznie mam jeszcze dwa tygodnie. Moje dziecię wciąż nie jest ułożone prawidłowo....i chyba już się nie ułoży....więc ostatnimi czasy psychicznie nastawiam się na cesarkę :O Lucy - współczuję tak długiej gorączki, to wyczerpuje organizm.... szkoda tych nart, ale zdrówko jest ważniejsze!!! Gollumica - mam nadzieję, że u Ciebie też ta choroba da się okiełznać i wszytsko będzie OK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biala, mowie Ci ze Wasza Mala czeka na prawdziwa wiosne zbey mogla byc wozona na spacerki :) a jak sie urodzi tydzien przed terminem to bedzie z tego dnia co ciotka Lucy ;-) myslisz ze juz sie nie kopyrtnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie pamiętam z którego jesteś?? z 23 marca? myślę, że zostanie tak jak jest, to jej ulubiona pozycja od początku ciąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam umówionego terminu....mój gin nie pracuje w szpitalu, więc z nim nie umówię żadnego terminu :O idę do niego w poniedziałek na KTG, powiedział, że zerknie jak dziecko ułożone, bo teoretycznie takie dziecko powinno być gotowe w główkowej pozycji na dwa tyg przed terminem, a akurat w poniedziałek będzie jak w mordę strzelił na 2 tyg przed....no i ciekawe.... czy da mi skierownaie do szpitala, żebym mogła pójść wcześniej i ewentualnie na termin jakiś się umówić....czy każe mi czekać na rozpoczęcie akcji, tudzież przynajmniej na właściwy termin za nim da skierowanie...nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc Babki! Wróciliśmy... :( no niby trzeba się cieszyć, ze bezpiecznie i że już w domu, ale... tak FAJNIE BYŁO! Krótko ale super. Krótko, bo tak właściwie pojechalismy wczoraj dopiero, bo czwartek poświęciliśmy na przygotowania (co tez ma swój ogromny urok), więc zamiast trzech dni zrobiły się dwa, ale i tak było super. Objechaliśmy Gdańsk, Gdynię, Sopot i docelowo Hel i powiem Wam, że jak dla mnie to nasze Polskie morze to tylko wiosną.... To ma taki urok, którego latem się nie dojrzy. Bo i trudno przez tą plażę pełną ludzi-fok ułożonych głowa przy głowie. My co prawda wybraliśmy późną zimę właściwie jeszcze ale obiecalismy sobie, że nad morze będziemy jeździć wiosną... W Helu znaleźliśmy super pensjonat z klimatycznym pubem prowadzonym przez wlaścicieli, więc jesli będziecie kiedyś chciały odwiedzić Hel - mogę dać kontakt - polecam. Cieszylismy się wszystkim: beztroską, drogą, krajobrazem, spacerem po Sopockiej plaży i molo, morzem, pachnąca świeżością poscielą, pysznym śniadaniem i widokiem starego dobrego Neptuna. I nic nam nie przeszkadzało, nawet dość dotkliwe zimno :) Nawdychałam sie jodu (co w moim przypadku jest rzeczą jak najbardziej wskazaną) nacieszyłam widokami, zapomniałam na dwa dni o wszystkich problemach, nacieszyłam naszym wyjazdowym "byciem Razem" i mam nadzieję, że nabrałam sił na to co czeka nas w tym roku -a czeka wiele (mam nadzieję) i siły musze mieć. Lucy -daj znać jak Ty się dzieciaku czujesz. Wiadomo już skąd ta gorączka? Mocno Cię przytulam chorobździlku Ty nasz i zdrowiej bo Ty tez musisz mieć dużo sił :D . A na narty jeszcze zdążycie :D Biała - a Ty pakuj tą torbę, bo jesli Mała czeka na wiosne to to już niedługo!!!!!! :) Lucy - zostaniemy netowymi Ciociami niedługo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc babeczki ja nietypowo w niedziele leze dalej w lozku, K na uczelni wiec odpalilam kompa, przygotowuje sobie prezentacje systemu na wtorek (strasznie lubie sobie konfigurowac rozne rzeczy wiec nie traktuje tego jako prace ale jako przyjemnosc) i kukam na fora co slychac :) Biala, daj znac co Ci w pon. lekarz powiedzial. bo jezeli sie nie kopyrtnela do tej pory to juz malo prawodopodobne ze to sie zmieni. wiec jak sobie wyznaczysz termin to bedziesz spokojniejsza. co do CC to chyba nie jest takie straszne, wiekszosc znajomych tak rodzila i nie ma dramatu, tylko podobno ciezej sie wraca do formy. bedzie dobrze :) Gollumica, super ze Wam sie udal krotki urlopik. jak czytalam Twoj opis to az mi sie zal zrobilo ze z naszego to chyba nici :( K po szalenstwach na desce w zeszlym tyg. czuje sie coraz gorzej, boli go cos w brzuchu. on mowi ze to zebro, ja nie wiem, ale widac ze jest coraz gorzej, ledwie sie swobodnie rusza wiec dzis po uczelni wyslalam go na SOR, niech sie nim zajma bo sie juz powaznie martwie u mnie goraczka dalej jest i kij wie skad, dostalam tez skierowanie do szpitala, bo moja lekarka mowi ze jej mozliwosci diagnostyczne sie skonczyly, wszystkie badania wyszly ok i ona nie ma pomyslu co dalej. mam zorbic ugg brzucha jeszcze. i doradzila mi znajoma (tez lekarz 1 kontaktu) zeby isc do laryngologa, bo zdarza sie ze jakies bakterie siedza w gardle czy uchu bezobjawowo. nie bede szla do szpitala ze stanem podgoraczkowym i robila z siebie idiotke wiec jutro jeszcze zarejestruje sie do laryngologa i pojde na konsultacje jeszcze do innego lekarza. zobaczymy ... najgorsze jest to ze znow mielismy miec urlop a tu nici z tego :( no ale sa sprawy wazne i wazniejsze milej reszty weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomnialam, Gollumica, ja tez uwielbiam Hel tam spedzilismy nasze pierwsze wspolne wakacje z K :D co prawda to bylo 4 lata temu ale jakos straszne pozytywnie odebralam ta miejscowosc, nie bylo tam takich tlumow jak w innych miastach wybrzeza, np. wybralismy na wycieczke rowerowa do wladyslawowa, to zwiewalismy stamtad gdzie pieprz rosnie, tlum gorzej niz u nas na Florianskiej. a kontakt noclegowy zapisz koniecznie, bo my chcemy wrocic na Hel jeszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć ;) w piątek byliśmy w szkole rodzenia na kąpieli i porodzie rodzinnym i potem macała położna nam brzuszki - stwierdziła, że moje dziecko leży już główką w dół, a to co brałam za główkę to jest tyłek...hm czekam aż dziś sprawdzi mi to gin na USG i potwierdzi takie właśnie ułożenie....po za tym macnęła mnie i powiedziała, że jej zdaniem chłopak....w głowę zachodzę na jakiej podstawie tak twierdzi??? lekarz całą ciążę wskazywał, że to RACZEJ dziewczynka.... tak czy siak już nie mogę się doczekać aż Szymon czy Marysia pojawi się na świecie ;) na razie oznak porodu nie widzę oprócz częściej twardniejącego i pobolewającego brzucha...ale torba prawie, że już spakowana, zostało dorzucić parę rzeczy, które z resztą są wpisane na liście leżącej koło torby ;) no ciekawe kiedy nastąpi ten dzień.... już oczekuję.... Pozdrawiam! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg USG wciąż dziecko ułożone pośladkowo :O hm a już myśląłam, że urodzę naturalnie i W będzie mógł być ze mną.... połóżna musiała się pomylić :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucy.... Ty powinnaś dostac lanie ale takie porządne! Co znaczy, ze nie będziesz leciała z gorączką do szpitala i robiła z siebie idiotkę?! Jaką IDIOTKĘ?!... dzieciaku jak Ci lekarz dał skierowanie tzn., że miał powód! No jakbyś sama tak zdecydowała, ze przelecisz sie na SOR to bym się nie dziwiła, że masz obawy, ale przy skierowaniu?! Daj znać co laryngolog powiedział i co z USG. Kurczę jakieś świństwo Ci się gdzieś zaplątało i urządza sobie harce w organiźmie - trzeba je szybko wygonić. Czekam na wiadomości, bo kurde zmartwiłaś mnie... Biała - trzymam kciuki, żeby wszystko poszło pomyślnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny jak tylko na chwile zeby powiedziec ze u nas ok mamy urlopy a wczoraj bylam jeszcze we wrocku na prezentacji wiec nie mam jak sie odezywac jutro jedziemy na pare dni do zakopanego jak wroce to na pewnie napisze trzymajcie sie cieplutko !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucy - no to mam nadzieje, że przynajmniej jakoś lepiej się czujesz skoro pojechałaś.... U mnie dzieje sie niewiele. Pierwsze spotkanie mam dokładnie za tydzień o 15:30 :/ mam nadzieję, że nie dam jakiejś "plamy"... W pracy szał - Kasia LeweRęce chyba przejdzie do innego działu bo nawet nasza kierowniczke zaczęła wkurzać ze swoją leniwą mimozowatościa i brakiem poczucia obowiązku jakiegokolwiek i sama chyba wystąpi o przeniesienie, bo tez czuje, że atmosfera wokół niej coraz gęstsza a wymagania wobec jej osoby rosną (czego ona jak już wiecie nie lubi...). A ja tylko czekam słuchajcie na to bo mam dosyć. Ide robić pyszne śledzi:) Jak macie ochotę - wpadajcie :) A! Dziewczyny - dzieki za pamięć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrocilam, bylo bosko szkoda ze tak krotko :( nie jezdzilismy na nartach bo oboje jeszcze troche schorowani a pogoda wiosenna pelna geba, po 14-17 stopni :D bylismy wiec na wielu spacerach i lenilismy sie cale 3,5 dnia :D pierwszy raz tez bylismy na Kasprowym. juz mam cel na zime 2010/2011 - Kasprowy na nartach :)))) a widoki .... zapieraja dech - to pisze jakbyscie nie byly ehhh ... szkoda ze od jutra powrot do szarej zwyklej rzeczywistosci nie pisze wiecej bo musze sie wyspac jutro od rana Wawa - dobrze ze tylko jeden dzien Gollumica, super fotki na NK :D a co do sledzi - nawet za slona doplata bym nie tyknela ;-) serio, kochana, przepraszam, ale nie cieepie pasjami Biala, a Ty jak tam? Trzymacie sie czy juz na starcie do szpitala? termin CC jest? jak samopoczucie? powiem Wam jeszcze ze strasznie byl nam ten wyjazd potrzebny czuje sie (przynajmniej dzis) jak nowonarodzona, psychicznie i fizycznie dobrej nocki i piszcie co u Was !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Lucy hej super, że wróciłaś, a jeszcze bardziej SUPER, że taka wypoczęta i zadowolona :) Ja nie byłam na Kasprowym i już Ci zazdroszczę. Też bym chciała kiedyś tam zawitać. Po naszym ostatnim wyjeździe zostało tylko wspomnienie, ale staram się je przywoływac najczęściej jak się da :) A ja jutro w delegacje w teren na cały dzień :( uffff.... Denerwuję sie tez przed pierwszymi zajęciami w ośrodku..... Ale jak powinno byc przy kazdej zmianie w życiu kobiety poszłam do fryzjera i postanowiłam zmienić fryzrę.. Włosy mam obcięte na lekkiego "boba" i... w takim spokojnym rudym kolorze!!!! Identycznym jak ta aktorka Kasia Zielińska :) Tak więc mój Mąz ma nową żone :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baby, baby ale mialam super wieczor wczoraj K sie bardzo wykazal, romantyczna kolacja, winko, i w ogole wiec zanim dzis jeszcze nie wpadlam do konca w kierat roboty to mam super ekstra bombowy nastroj :D Gollumica, nie martw sie i nie denerwuj na zapas, bo to nic konstruktywnego nie wnosi. ja wiem ze Ty tak masz ze analizujesz wszystko na dziesiata strone ale wierz mi, bedziesz tam krolowa :) ciasto upieczone? jakie wybralas? wiem, ze to juz jutro TEN WIELKI DZIEN, trzymam mocno kciukasy i czekam na relacje, obszerna :) Biala, a czemu Ty milczysz?cos sie dzieje u Was?????? czyzby to juz?????? napisz cos czy zyjesz, jak sie czujesz? nadal w dwupaku czy juz rozpakowani? nogami przebieram ze zniecierpliwienia ...daj znac co tam u Was milego dnia babonki, zmykam popracowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć :) urodziłam Marysię 20-stego marca :) wczoraj wróciłyśmy do domu :D jutro napiszę więcej :) Narka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu, Biala, Gratulacje najserdeczniejsze!!!!!!!!! ale wiadomosc !!! Gollumica, slyszysz zostalymy wirtualnymi ciotkami malej Marysi Biala, jak sie czujecie? jak porod? jak Mloda? jak tata? no i .....FOTA!!!! koniecznie prosze zdjecie na maila juz sie nie moge doczekac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj tyle napisąłam i mi wcięło :O mamy się dobrze. Bałam się, że po cesrace długo dochodzi się do siebie ale już na drugi dzień kazali nam wstawać, było cięzko...ale wstawałyśmy i zajmowałśmy się naszymi dziećmi ;) W. to dumny i zadowolony tatuś chętnie pomaga przy małej, dziś kąpał ją w asyście mojej mamy ;) ...bo wczoraj to on asystował. Mała w dzień tak pięknie śpi, że aż miło....a w sumie aż nudno, jakby jej nie było....za to w nocy...hm....wymaga częstego karmienia, i uwagi. Szkoda, że jeszcze nie rozróżnia, że w nocy się śpi hehehhehe mam tylko zmartwienie, bo zauważyłam u niej krwawienie z cipci :( była dziś u mnie położna i zupełnie to zbagatelizowała, że to normalne....ale tyle dziewczynek w rodzinie było, i żadna tak nie miała :( hmmm....szukam w necie i nic o czymś takim nie ma Pediatra pewni w piątek przyjdzie, bo i położna w piątek ma przyjść jeszzcze raz. Mam nadzieje, że zdejmie mi szwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biała GRATULACJON!!!!!!! No Mamusia nasza pierwsza! Tak się zastanawiałam czy to nie jest powód milczenia :) Tez czekam na zdjęcia! I nie stresuj się. Lekarz przyjdzie - wszystko powie. Lucy - ciasta nie piekę (nie mam ręki) więc kupujemy - pewnie serniczek :) Dzięki za pamięć - dam znac jak wrócę :) Błagam - trzymajcie kciuki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gollumica- to pewnie, że trzymamy!!!!! a z tym krwawieniem to już na forum wiele mam mnie uspokoiło ;) że to rzecz moich hormonów, i że tak się zdarza, to przejściowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BIala, BIala, ale super! strasznie sie ciesze ze jestescie cale zdrowe i szczesliwe czekam tylko jeszcze na zdjecie Mlodej :) i Ciebie z tym matczynym blyskiem w oku, co? co do krwawienia, dobrze ze wszystko sie juz wyjasnilo. czyli ze jak rozumiem to sprawa typowa i nic groznego? Gollumica, Ty pewnie dzis jak na wegielkach siedzisz w pracy? trzymam kciukole za mnie tez trzymajcie, choc juz tylko w polowie dzis mielismy miec dwie wizyty: u lekarza K i u mojego i ustalac plan dzialania na przyszlosc (dzieciowy). niestety lekarz K odwolal dzis wszystkie wizyty, wiec zostaje tylko wizyta u mojego. no ale lepsze to niz nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biala, ale swiat jest chyba zarabiscie maly skad Ty znasz dziewczyne ktora masz w znajomych na NK - z tego miasta co ja, na imie jej Ania, nazwisko na G? ja ja znam z dawnego towarzystwa imprezowego, kiedys dosc dobrze sie trzymalysmy. skonczylysmy ten sam kierunek na tej samej uczelni, tylko Anka rok nizej. ale numer ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Biała - cieszę się, ze wyjaśniło się z tym krwawieniem, ale powiem Ci z drugiej strony, że to niepoważne, żebyś Ty musiała sama takich informacji w necie szukać, jeśli masz położną... No to chyba ona powinna Ci powiedzieć dlaczego tak sie dzieje, zamiast mówić, ze to normalne i zostawiać świeżo upieczona Mame z taka niepewnościa... Ale grunt, że jest ok. Lucy - daj Kochana znać jak u Ciebie - jak kciuczki trzymam mocno, mocno... A u nas.. No cóż... Nasza ciąża adopcyjna się rozpoczęła! :) Byłam dziś bardzo zdenerwowana, ale okazało się, że niepotrzebnie. Pani Dyrektor powitała nas z uśmiechem, w grupie jest parę fajnych osób, mój Mąz był na spotkaniu cudowny i mądry i byłam z Niego ogromnie dumna! Prawie sie popłakałam, bo jak się przedstawialiśmy po kolei i mówiliśmy kilka słów o sobie, o swoim życiu, sukcesach itp., to wiecie co mój A. powiedział? że najważniejszym osiągnięciem i największym sukcesem w Jego życiu jest... Jego Żona! ..... Macie pojęcie? Jesus... myślałam, ze z krzesła spadnę... Pani Dyrektor krzyknęła tylko klaszcząc w dłonie "No proszę!" a jedna dziewczyna powiedziała w końcu, że Ona przeprasza wszystkich ale zaraz będzie płakać - serio.... Bo mój Mąz zaczął mówić, że to ja jestem Jego motorem, że to dzięki mnie tworzymy tak cudowną Rodzinę o jakiej marzył, że to ja uświadamiam Mu wiele rzeczy, że nasze sukcesy spowodowane są moją determinacją, mądrością i siłą motywacji do działania i że nie mógł wymarzyc mnie sobie lepszej... Dziewczyny, ja byłam w szoku, że mój Mąz wstał i tak po prostu bez przygotowania wyrecytował to przy 12 obcych zupełnie osobach... Spotkanie było długie bo 3 godziny i 15 minut dokładnie, ale ja tam moge siedzieć. Ja chce dowiedziec sie jak najwięcej. Dziś było takie spotkanie organizacyjne, z zarysem całości. Ale omowiliśmy podstawy działania i dyskusja była bardzo ciekawa. Już wiem, że bardzo będe chciała tam chodzic i trochę mi żal, ze nie skończymy kursu teraz - jak inni, tylko dopiero jesienią, ale z drugiej strony... ja wiem KTO jest na końcu tej ścieżki, KTO na nas czeka i będę chodzić choćby na trzy kolejne grupy. Pani Dyrektor powiedziała wszystkim na moja prośbe, ze będziemy chodzić w tej grupie na połowę spotkań, a potem resztę zaliczymy jesienią i dodała ze śmiechem:"No tak się uparli słuchajcie, że będą chodzić, że aż wymyślili, że zaliczą dwie sesje, zeby tylko skończyć ten kurs". No to dodałam, ze mało tego, bo jeśli jakieś spotkanie nam odpadnie jesienią to niech nas sie spodziewa również w przyszłorocznej wiosennej grupie, bo my skończymy ten kurs i JUŻ! I w ogóle było trochę na wesoło, trochę poważnie ale fajnie. Mamy tez prace domową, ale odrabiam sama - A. juz pojechał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gollumica, wiesz tak sobie pomyslalam czyatajac o zachowaniu A. ze moze ma racje moja znajoma z pracy, ktora ma takie same problemy jak ja (w sensie my) z neiplodnoscia. ze moze to jest tak ze nam te dzieci nie sa dane od razu i tak jakbysmy o tym marzyli, bo natura wie co robi, ze kaze nam sie tym szzcesciem jak najdluzej cieszyc :D piekne jest to co powiedzial A. ale dla mnie jeszcze piekniejsze jest to ze on na prawde tak mysli :) warto bylo czekac na takiego faceta, prawda? :D a co do spotkania: to jak beda wygladac kolejne, co bedziecie robili na nich? jaki jest ich cel? jak te inne pary? czy to sa te bocianowe rowniez? Biala, jak tam u Was? wszytko w porzadku? taka piekna pogoda ze niedlugo pewnie peirwszy spacerek przed Wami ? a my bylismy u lekarza tylko mojego, lekarz K odwolal wizyty. idziemy tam w poniedzialek. z moim ginem ustaliliśmy tylko tyle ze mnie na razie nie ma co kontrolowac, bo nawet jezeli reaguje na leki, to K jeszcze nie (odnowienie armii to 3 miesiace wiec jeszcze nie moze byc efektow). ustalismy tez ze przejmuje nas juz ten jego znajomy z Kliniki do ktorej chodzi K, on zaleci nam dalsze badania i dobierzemy procedure postepowania (czy inseminacje probujemy, czy od razu invitro). moj gin bedzie mi robil monitoringi (mam do neigo 2 kroki z domu) i zabiegi chirurgiczne i inne badania ktore moze zrobic w szpitalu. ale juz decyzje bedzie podejmowal specjalista od nieplodnosci ja juz dziewczyny nie chce czekac kolejne poltora roku na naturalny cud. jestem psychocznie gotowa na to ze nasze dziecko nie pocznie sie w lozku czy na polance, czy innych romantycznych warunkach, lecz w klinice. ale to juz nie ma znaczenia dla mnie. K jeszcze ma opory ale widze ze topnieja z dnia na dzien, wiec chyba szybko dojdziemy do porozumienia. no wiec prosze o trzymanie kciukow w poniedzialek buziaki kochane moje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gollumica, wiesz tak sobie pomyslalam czyatajac o zachowaniu A. ze moze ma racje moja znajoma z pracy, ktora ma takie same problemy jak ja (w sensie my) z neiplodnoscia. ze moze to jest tak ze nam te dzieci nie sa dane od razu i tak jakbysmy o tym marzyli, bo natura wie co robi, ze kaze nam sie tym szzcesciem jak najdluzej cieszyc :D piekne jest to co powiedzial A. ale dla mnie jeszcze piekniejsze jest to ze on na prawde tak mysli :) warto bylo czekac na takiego faceta, prawda? :D a co do spotkania: to jak beda wygladac kolejne, co bedziecie robili na nich? jaki jest ich cel? jak te inne pary? czy to sa te bocianowe rowniez? Biala, jak tam u Was? wszytko w porzadku? taka piekna pogoda ze niedlugo pewnie peirwszy spacerek przed Wami ? a my bylismy u lekarza tylko mojego, lekarz K odwolal wizyty. idziemy tam w poniedzialek. z moim ginem ustaliliśmy tylko tyle ze mnie na razie nie ma co kontrolowac, bo nawet jezeli reaguje na leki, to K jeszcze nie (odnowienie armii to 3 miesiace wiec jeszcze nie moze byc efektow). ustalismy tez ze przejmuje nas juz ten jego znajomy z Kliniki do ktorej chodzi K, on zaleci nam dalsze badania i dobierzemy procedure postepowania (czy inseminacje probujemy, czy od razu invitro). moj gin bedzie mi robil monitoringi (mam do neigo 2 kroki z domu) i zabiegi chirurgiczne i inne badania ktore moze zrobic w szpitalu. ale juz decyzje bedzie podejmowal specjalista od nieplodnosci ja juz dziewczyny nie chce czekac kolejne poltora roku na naturalny cud. jestem psychocznie gotowa na to ze nasze dziecko nie pocznie sie w lozku czy na polance, czy innych romantycznych warunkach, lecz w klinice. ale to juz nie ma znaczenia dla mnie. K jeszcze ma opory ale widze ze topnieja z dnia na dzien, wiec chyba szybko dojdziemy do porozumienia. no wiec prosze o trzymanie kciukow w poniedzialek buziaki kochane moje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja się wzruszyłam czytając o zachowaniu K. normalnie łezka w oku się zakręciła, to takie piękne!!!!! Lucy - co do naszej wspólnej znajomej znam ją z Kafeterii ;) Kurczę...mam nadzieję, że już niedługo wszytskie będziemy mami :D trzymam za Was kciuki dziewczęta!!!!!! u nas w porządku....;) spacerki pewnie od przyszłego tygodnia, zaczniemy chyba od wystawienia jej na balkon na jakies 5-10 minut Na zdjęcia poczekajcie trochę, na kompie mam może ze dwa i to tylko ze szpitala. Musimy jej zrobić jakąś porządną sesję :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Lucy - madra Ty jesteś dziewczyna. Normalnie dumna jestem z Ciebie, że Twoje podejście ma teraz taki kształt. Mam na mysli to, co napisałaś, że nie chcesz już czekać kolejne półtora roku... I słusznie. Dzieci poczęte na polance czy w jakiejkolwiek bardziej romantycznej scenerii nie sa przecież ani mądrzejsze, ani bardziej słodkie czy kochane od tych, które poczynaja się w klinice.... To są po prostu dzieci swoich Rodziców jak każde inne :) Nasze nawet w klinice nie będzie poczęte, a też będzie NASZE :) i chociaz go nie urodzę to Ono juz narodziło sie w moim sercu i w głowie i już je strasznie mocno kocham :) Biała - oby Twoje słowa spełniły sie jak najszybciej :) Chodzi mi o Twoją nadzieje, żebyśmy niedługo wszystkie były Mamami. Zobaczcie - każda z nas w inny sposób, dla każdej z nas los przygotował inna drogę wiodąca ku dzieciątku, ale niezawodnie wszystkie nia idziemy :) No - Biała - Ty włascieiwe już jesteś na finiszu :) ale My z Lucy idziemy sobie tą ścieżką do macierzyństwa i mam nadzieję, że kawał tej drogi juz za nami :) Jeśli chodzi o zajęcia to kolejne beda już tematyczne, czyli np.: "Więź", "Dyscyplina z sercem", "Dobra rozmowa". No i oczywiście będą spotkania w domu - dwa z tego co pamiętam :) Te spotkania są raczej dyskusyjne, ale i praktyczne mam nadzieje również. Bocianowe Mamy tez były :) Jedna z Mężem druga na razie bez. Sympatyczne dziewczyny. Jedna z nich ma dwóch małych chłopców 3 i 5 lat (dzieci biologiczne) i chcą z Mężem mieć trzecie dziecko - dziewczynkę - adoptowaną :) Super ludzie, co? Lucy - kciuki oczywiście masz gwarantowane :) Cieszę sie też ogromnie, że w K. następuje przemiana. Wiesz, to jest to, co dobre wynika z tej całej sytuacji. Bo widzisz to jest ten czas, króty widać był Mu potrzebny aby sie przekonać i zyskać pewność, coś przemyśleć. Jestem z Wami całym Sercem i trzymam kciuki mocno mocno - a jutro przez cały dzień :) Biała, róbcie ta sesje bo chciałybyśmy z Lucy juz poznać wirtualną siostrzenice i zobaczyć szczęśliwych Rodziców :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×