Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dominisia21313

Szukam 30latek

Polecane posty

Dorotka?! to był tez mój typ, ale tak ma na imię jedna z moich szefowych, więc... zrezygnowałam, ale imie podoba mi się bardzo :) Biała - przepraszam ze mnie nie było i pisze krótko, ale Święta, moja Siostra przyjechała, jutro wyjazd do Rodziców, więc na pewno rozumiesz co tu się dzieje.... :) Kochane moje Babeczki!!! Zdrowych spokojnych rodzinnych Świąt Wam życzymy :) Mam nadzieję, ze każda z Was spędzi je super :) I wracajcie tu "PO"!!!!! Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucy_in_the_skyy
hej babonki, to ja ale pisze z domu i znow nie pamietam hasla na swojego nicka wrocilismy wczoraj po poludniu bo snieg calkiem stopnial, ubralismy na spokojnie choinke i dzis ruszamy w 3 dniowy objazd rodzinek :) aa, no i zapakowalismy sobie prezenty jaki kupilismy sobie juz jakis czas temu ale ..tradycji ma stac sie zadosc :D Biala ja tez mam ciuszki ... ale za to jakie :D A K zakupil sobie wkretarke (nie bardzo wiem z czym to zjesc ale on traktuje to cos jak siodmy cod swiata) heheh Dziewczyny Moje Kochane Choc narzekamy z Gollumica, ze ten rok nie byl udany, to w gruncie rzeczy wiele dobrego sie przeciez zdarzylo, Wasze sluby, ciaza Bialej, i co dla mnie wyjatkow wazne; jakims cudem udalo nam sie spotkac na tym dziwnym forum ... i przetrwac ... nie wiem jak Achajka, czy zagladasz jeszcze do nas, ale mam nadzieje, ze po egazaminach cos skrobniesz ... no ale do rzeczy Nie umiem za bardzo forumulowac ladnych zyczen wiec chcialam WAm zyczyc Swiat spokojnych, bez stresu i pzrejedzenia ale w dobrej atmosferze i cieple rodzinnym. W Nowym Roku milosci przede wszystkim i zdrowia, reszta juz jakos pojdzie. Biala: zdrowej ciazy, pomyslnego rozwiazania i pieknej zdrowiutkiej i najukochanszej krupeczki na wiosne :D Gollumica: spokoju ducha, "odscroogowania" tesciowej, i ... mam nadzieje odszukania Hani ;-) Achajka: napiekniejszego i wymrzonego slubu :) i nam wszystkim abysmy caly kolejny rok minimum raz dziennie cos skrobnely do siebie :D do zgadania pewnie juz w nowym roku! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halo, halo!!!!! 🖐️ Ale tu pusto?!!! :O Lucy - no to Wam sie nie fartnęło z tym śniegiem... ale jak widzę humor nie opuścił i PRAWIDŁOWO! :) I mam nadzieję, ze Święta udały sie super mimo wszystko. Za życzenia (piekne) bardzo serdecznie dziękuję :) Biała, Achajka - jak u Was? U mnie standardowo-rodzinnie. Z moimi Rodzicami strasznie trudno wytrzymac czasem i po dwóch dniach miałam już dosyć, ale Wigilia była bardzo miła i pod choinka znalazła sie naprawdę masa prezentów! Nie zmieściły sie pod choinka i układalismy je z boku - az zdjęcia robiłam słuchajcie. No fantastycznie to wyglądało :) Dostałam śliczne prezenty i stwierdziłam po ilości i "jakości" prezentów, że byłam w tym roku bardzo bardzo grzeczna ;) W drugi dzień Świąt wróciliśmy po mszy do naszego Ola i naprawdę odetchnęliśmy z ulgą ;) W niedziele wyspaliśmy się, później poszliśmy do kina na "Avatar" (znów 3D) i to tez był ogromnie miły dzień. Swoją drogą "Avatar" przepiękny i opowieśc i cała ta kraina niezmiernie barwna i choć film jest długi ja nawet przez chwilke sie nie nudziłam. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie każdy lubi takie historie. A! Wiecie co? Ostatnio jakoś zdarza mi się co jakiś czas, ze śni mi się nasza córka :) I jakos tak w różnym wieku jest z każdym razem, ale jak śniła mi się taka malusia to powiedziałam do Niej "Hania" i jakoś mi to nie pasowało. że aż zaczęłam w tym śnie wątpić czy to moje dziecko mi dali!!!! Powiedziałam o tym mojemu Mężowi, podzieliłam sie tym bo jakoś tak nie dawało mi to spokoju, powiedziałam Mu że może to przez to, ze chciałam też "Biankę" i dużo o tym wcześniej rozmawialiśmy i może coś mi się tam w głowie "poprzestawiało".... I w pierwszy dzień Świat jak juz poszliśmy spać znów zaczęłam temat i po rozmowie.... jeśli zdecydujemy sie na zmainę imienia to chyba jednak będzie Marysia. Piszę "chyba" bo wiecie jak to jest - jeszcze tyle czasu przed nami, a poza tym może się sprawdzić przepowiednia, ze jak już zobaczy się dziecko, to imię samo "przychodzi". Ale mój Mąż chyba pierwszy raz "przyklasnął" na imię, bo na Hanię chyba bardziej dla mnie się zgodził i nie chcąc robić mi przykrości powiedział, ze tak. A ja jakoś lepiej sie poczułam jak usłyszałam pewnośc w Jego głosie. Fajnie będzie powiedzieć naszej córce, ze imie wybraliśmy Razem :) Choć "Hani" troche mi szkoda, ale Mąz mnie pocieszył, że podyskutujemy o tym przy drugiej córce :D Może się uda :) A! jeszcze jedno! (ja jak zaczne pisać to nie umiem skończyć, co?.. ;) biedne wy jesteście..) nasze autko słuchajcie tez otrzymało imię :D - Mietek mu daliśmy. Ja stwierdziłam, ze jak kupimy pierwsze małżeńskie auto to dostanie imię i pierwsza litera imienia ma być od marki (czyli Toyota miała dostać imię Tadek, Ford - Franek, Citroen - Cecylia, Audi - Anatol itd.). Była jeszcze opcja MARIAN, ale stwierdziłam, ze zbyt popularne i opcja padła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halo, halo!!!!! 🖐️ Ale tu pusto?!!! :O Lucy - no to Wam sie nie fartnęło z tym śniegiem... ale jak widzę humor nie opuścił i PRAWIDŁOWO! :) I mam nadzieję, ze Święta udały sie super mimo wszystko. Za życzenia (piekne) bardzo serdecznie dziękuję :) Biała, Achajka - jak u Was? U mnie standardowo-rodzinnie. Z moimi Rodzicami strasznie trudno wytrzymac czasem i po dwóch dniach miałam już dosyć, ale Wigilia była bardzo miła i pod choinka znalazła sie naprawdę masa prezentów! Nie zmieściły sie pod choinka i układalismy je z boku - az zdjęcia robiłam słuchajcie. No fantastycznie to wyglądało :) Dostałam śliczne prezenty i stwierdziłam po ilości i "jakości" prezentów, że byłam w tym roku bardzo bardzo grzeczna ;) W drugi dzień Świąt wróciliśmy po mszy do naszego Ola i naprawdę odetchnęliśmy z ulgą ;) W niedziele wyspaliśmy się, później poszliśmy do kina na "Avatar" (znów 3D) i to tez był ogromnie miły dzień. Swoją drogą "Avatar" przepiękny i opowieśc i cała ta kraina niezmiernie barwna i choć film jest długi ja nawet przez chwilke sie nie nudziłam. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie każdy lubi takie historie. A! Wiecie co? Ostatnio jakoś zdarza mi się co jakiś czas, ze śni mi się nasza córka :) I jakos tak w różnym wieku jest z każdym razem, ale jak śniła mi się taka malusia to powiedziałam do Niej "Hania" i jakoś mi to nie pasowało. że aż zaczęłam w tym śnie wątpić czy to moje dziecko mi dali!!!! Powiedziałam o tym mojemu Mężowi, podzieliłam sie tym bo jakoś tak nie dawało mi to spokoju, powiedziałam Mu że może to przez to, ze chciałam też "Biankę" i dużo o tym wcześniej rozmawialiśmy i może coś mi się tam w głowie "poprzestawiało".... I w pierwszy dzień Świat jak juz poszliśmy spać znów zaczęłam temat i po rozmowie.... jeśli zdecydujemy sie na zmainę imienia to chyba jednak będzie Marysia. Piszę "chyba" bo wiecie jak to jest - jeszcze tyle czasu przed nami, a poza tym może się sprawdzić przepowiednia, ze jak już zobaczy się dziecko, to imię samo "przychodzi". Ale mój Mąż chyba pierwszy raz "przyklasnął" na imię, bo na Hanię chyba bardziej dla mnie się zgodził i nie chcąc robić mi przykrości powiedział, ze tak. A ja jakoś lepiej sie poczułam jak usłyszałam pewnośc w Jego głosie. Fajnie będzie powiedzieć naszej córce, ze imie wybraliśmy Razem :) Choć "Hani" troche mi szkoda, ale Mąz mnie pocieszył, że podyskutujemy o tym przy drugiej córce :D Może się uda :) A! jeszcze jedno! (ja jak zaczne pisać to nie umiem skończyć, co?.. ;) biedne wy jesteście..) nasze autko słuchajcie tez otrzymało imię :D - Mietek mu daliśmy. Ja stwierdziłam, ze jak kupimy pierwsze małżeńskie auto to dostanie imię i pierwsza litera imienia ma być od marki (czyli Toyota miała dostać imię Tadek, Ford - Franek, Citroen - Cecylia, Audi - Anatol itd.). Była jeszcze opcja MARIAN, ale stwierdziłam, ze zbyt popularne i opcja padła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halo, halo!!!!! 🖐️ Ale tu pusto?!!! :O Lucy - no to Wam sie nie fartnęło z tym śniegiem... ale jak widzę humor nie opuścił i PRAWIDŁOWO! :) I mam nadzieję, ze Święta udały sie super mimo wszystko. Za życzenia (piekne) bardzo serdecznie dziękuję :) Biała, Achajka - jak u Was? U mnie standardowo-rodzinnie. Z moimi Rodzicami strasznie trudno wytrzymac czasem i po dwóch dniach miałam już dosyć, ale Wigilia była bardzo miła i pod choinka znalazła sie naprawdę masa prezentów! Nie zmieściły sie pod choinka i układalismy je z boku - az zdjęcia robiłam słuchajcie. No fantastycznie to wyglądało :) Dostałam śliczne prezenty i stwierdziłam po ilości i "jakości" prezentów, że byłam w tym roku bardzo bardzo grzeczna ;) W drugi dzień Świąt wróciliśmy po mszy do naszego Ola i naprawdę odetchnęliśmy z ulgą ;) W niedziele wyspaliśmy się, później poszliśmy do kina na "Avatar" (znów 3D) i to tez był ogromnie miły dzień. Swoją drogą "Avatar" przepiękny i opowieśc i cała ta kraina niezmiernie barwna i choć film jest długi ja nawet przez chwilke sie nie nudziłam. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie każdy lubi takie historie. A! Wiecie co? Ostatnio jakoś zdarza mi się co jakiś czas, ze śni mi się nasza córka :) I jakos tak w różnym wieku jest z każdym razem, ale jak śniła mi się taka malusia to powiedziałam do Niej "Hania" i jakoś mi to nie pasowało. że aż zaczęłam w tym śnie wątpić czy to moje dziecko mi dali!!!! Powiedziałam o tym mojemu Mężowi, podzieliłam sie tym bo jakoś tak nie dawało mi to spokoju, powiedziałam Mu że może to przez to, ze chciałam też "Biankę" i dużo o tym wcześniej rozmawialiśmy i może coś mi się tam w głowie "poprzestawiało".... I w pierwszy dzień Świat jak juz poszliśmy spać znów zaczęłam temat i po rozmowie.... jeśli zdecydujemy sie na zmainę imienia to chyba jednak będzie Marysia. Piszę "chyba" bo wiecie jak to jest - jeszcze tyle czasu przed nami, a poza tym może się sprawdzić przepowiednia, ze jak już zobaczy się dziecko, to imię samo "przychodzi". Ale mój Mąż chyba pierwszy raz "przyklasnął" na imię, bo na Hanię chyba bardziej dla mnie się zgodził i nie chcąc robić mi przykrości powiedział, ze tak. A ja jakoś lepiej sie poczułam jak usłyszałam pewnośc w Jego głosie. Fajnie będzie powiedzieć naszej córce, ze imie wybraliśmy Razem :) Choć "Hani" troche mi szkoda, ale Mąz mnie pocieszył, że podyskutujemy o tym przy drugiej córce :D Może się uda :) A! jeszcze jedno! (ja jak zaczne pisać to nie umiem skończyć, co?.. ;) biedne wy jesteście..) nasze autko słuchajcie tez otrzymało imię :D - Mietek mu daliśmy. Ja stwierdziłam, ze jak kupimy pierwsze małżeńskie auto to dostanie imię i pierwsza litera imienia ma być od marki (czyli Toyota miała dostać imię Tadek, Ford - Franek, Citroen - Cecylia, Audi - Anatol itd.). Była jeszcze opcja MARIAN, ale stwierdziłam, ze zbyt popularne i opcja padła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halo, halo!!!!! 🖐️ Ale tu pusto?!!! :O Lucy - no to Wam sie nie fartnęło z tym śniegiem... ale jak widzę humor nie opuścił i PRAWIDŁOWO! :) I mam nadzieję, ze Święta udały sie super mimo wszystko. Za życzenia (piekne) bardzo serdecznie dziękuję :) Biała, Achajka - jak u Was? U mnie standardowo-rodzinnie. Z moimi Rodzicami strasznie trudno wytrzymac czasem i po dwóch dniach miałam już dosyć, ale Wigilia była bardzo miła i pod choinka znalazła sie naprawdę masa prezentów! Nie zmieściły sie pod choinka i układalismy je z boku - az zdjęcia robiłam słuchajcie. No fantastycznie to wyglądało :) Dostałam śliczne prezenty i stwierdziłam po ilości i "jakości" prezentów, że byłam w tym roku bardzo bardzo grzeczna ;) W drugi dzień Świąt wróciliśmy po mszy do naszego Ola i naprawdę odetchnęliśmy z ulgą ;) W niedziele wyspaliśmy się, później poszliśmy do kina na "Avatar" (znów 3D) i to tez był ogromnie miły dzień. Swoją drogą "Avatar" przepiękny i opowieśc i cała ta kraina niezmiernie barwna i choć film jest długi ja nawet przez chwilke sie nie nudziłam. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie każdy lubi takie historie. A! Wiecie co? Ostatnio jakoś zdarza mi się co jakiś czas, ze śni mi się nasza córka :) I jakos tak w różnym wieku jest z każdym razem, ale jak śniła mi się taka malusia to powiedziałam do Niej "Hania" i jakoś mi to nie pasowało. że aż zaczęłam w tym śnie wątpić czy to moje dziecko mi dali!!!! Powiedziałam o tym mojemu Mężowi, podzieliłam sie tym bo jakoś tak nie dawało mi to spokoju, powiedziałam Mu że może to przez to, ze chciałam też "Biankę" i dużo o tym wcześniej rozmawialiśmy i może coś mi się tam w głowie "poprzestawiało".... I w pierwszy dzień Świat jak juz poszliśmy spać znów zaczęłam temat i po rozmowie.... jeśli zdecydujemy sie na zmainę imienia to chyba jednak będzie Marysia. Piszę "chyba" bo wiecie jak to jest - jeszcze tyle czasu przed nami, a poza tym może się sprawdzić przepowiednia, ze jak już zobaczy się dziecko, to imię samo "przychodzi". Ale mój Mąż chyba pierwszy raz "przyklasnął" na imię, bo na Hanię chyba bardziej dla mnie się zgodził i nie chcąc robić mi przykrości powiedział, ze tak. A ja jakoś lepiej sie poczułam jak usłyszałam pewnośc w Jego głosie. Fajnie będzie powiedzieć naszej córce, ze imie wybraliśmy Razem :) Choć "Hani" troche mi szkoda, ale Mąz mnie pocieszył, że podyskutujemy o tym przy drugiej córce :D Może się uda :) A! jeszcze jedno! (ja jak zaczne pisać to nie umiem skończyć, co?.. ;) biedne wy jesteście..) nasze autko słuchajcie tez otrzymało imię :D - Mietek mu daliśmy. Ja stwierdziłam, ze jak kupimy pierwsze małżeńskie auto to dostanie imię i pierwsza litera imienia ma być od marki (czyli Toyota miała dostać imię Tadek, Ford - Franek, Citroen - Cecylia, Audi - Anatol itd.). Była jeszcze opcja MARIAN, ale stwierdziłam, ze zbyt popularne i opcja padła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gollumica - hehehe no to postów nagoniłaś :P:P:P Kafe dość często robi nnymery :O U mnie święta minęły zdrowo i wesoło....baaaaaardzo wesoło. Wigilije to mieliśmy dwie....najpierw u mojej mamy ....więc króciutko i zaraz polecieliśmy na wieś. Tam wigilia skromna i skromne grono....ale jest meleńka Dorotka, więc tematy kręciły się wokół dziecka ;) Pierwszy dzień u mojej mamy....oj było smiechu....humor dopisywał seksualne hehehhehe w drugi dzień świąt spotkało się to samo grono co w pierwszy i humory i żarty się utrzymywały. Momentami to płąkaliśmy ze śmiechu :D:D:D nie pamiętam innych tak wesołych pełnych śmiechu świąt!!!! W niedzielę pojechaliśmy na wieś do rodziny W.Posiedzieliśmy - wróciliśmy. Ot tak... U nas generalnie Miołaja nie było. Aczkolwiek na wigilię jedna ciotka co z zagranicy wróciła zrobiła jakieś tam drobne upominki dla wszystkich. Chłopakom to po piwku się dostało i tyle. A mnie trafiła się biżuteria. Perła w takiej zamkniętej muszli z małżem. Trzeba bylo samemu otworzyc i wyjac perle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a już myślałam, że to co napisałam to mi wcięło :O a się okazuje że jest ;) dziwne to Kafe dziwne.... Nie wiem jeszcze jak i gdzie będę spędzać sylwestra :O Miało być rodzinne grono, ale widzę, że coś się ono rozsypuje....i zostajemy my i moja mama. Lipa tak tylko z mamą :O:O:O:O gdzie wcześniej miało być jeszcze ze dwie pary...ech....zobaczymy, może coś w ostatniej chwili się wyklaruje. U mnie święta białe nie były, po się cały śnieg rozpuścił. Ale za to teraz jest taaaaaaaaaaaaaak pięknie za oknem!!! Drzewa bielusie ;) aż miło ;) Mogłaby się ta aura do Nowego Roku utrzymać. Poszlibyśmy z mężem na jakiś czadowy spacer i porobili jakieś fajne foty ;) Achajka - gdzieś Ty znikła???? Juz tak długo nie ma Cię na topie..... :( Lucy - bawisz się dobrze, nie??? :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! 🖐️ Jejku, dziewczyny, ja dziś znów po godzinach w pracy... miałysmy dziś taka sytuację awaryjną, ze myślałam, ze w ogóle nie wyjdę! Ale jakoś poszło. Boję się, ze jutro bedę musiała siedzieć - musze przeciez przygotowac coś na tę kolację z Przyjaciółmi i jakos usiąśc normalnie do stołu a nie taka "zdechła" jak dziś.... Ale mój Kochany Mąż przyszedł dziś po mnie, zrobił pyszny obiadek (teraz jak jest w domku to poza weekendami codziennie robi nam obiadki), teraz myje gary i kazał mi sie wykąpać i przebrać, więc siedze wykąpana i mam chwilkę by cos skrobnąć. On jest tak Kochany momentami słuchajcie, że ach! I zrobił dziś zakupy na Sylwestra, zebym nie latała jutro po sklepach i sprzatnął, zeby jutro tez już się tym nie zajmować - no po prostu KOCHANY jest. Dziewczynki - jutro tu nie zajrzę pewnie, więc dziś.. 🌼 Szczęśliwego Nowego Roku!!!!! 🌼 żeby był lepszy niz ten (no ja wiele po nim oczekuję :) ), żeby pospełniały sie Wasze najważniejsze marzenia, zeby obfitował w zdrowie, radośc, miłość i szczęście!!!! No i żebyśmy jak juz wspomniała Lucy - spotykały się również w 2010 tutaj w naszym babskim kąciku :) Buziaki i miłego Sylwestra!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! 🖐️ Jejku, dziewczyny, ja dziś znów po godzinach w pracy... miałysmy dziś taka sytuację awaryjną, ze myślałam, ze w ogóle nie wyjdę! Ale jakoś poszło. Boję się, ze jutro bedę musiała siedzieć - musze przeciez przygotowac coś na tę kolację z Przyjaciółmi i jakos usiąśc normalnie do stołu a nie taka "zdechła" jak dziś.... Ale mój Kochany Mąż przyszedł dziś po mnie, zrobił pyszny obiadek (teraz jak jest w domku to poza weekendami codziennie robi nam obiadki), teraz myje gary i kazał mi sie wykąpać i przebrać, więc siedze wykąpana i mam chwilkę by cos skrobnąć. On jest tak Kochany momentami słuchajcie, że ach! I zrobił dziś zakupy na Sylwestra, zebym nie latała jutro po sklepach i sprzatnął, zeby jutro tez już się tym nie zajmować - no po prostu KOCHANY jest. Dziewczynki - jutro tu nie zajrzę pewnie, więc dziś.. 🌼 Szczęśliwego Nowego Roku!!!!! 🌼 żeby był lepszy niz ten (no ja wiele po nim oczekuję :) ), żeby pospełniały sie Wasze najważniejsze marzenia, zeby obfitował w zdrowie, radośc, miłość i szczęście!!!! No i żebyśmy jak juz wspomniała Lucy - spotykały się również w 2010 tutaj w naszym babskim kąciku :) Buziaki i miłego Sylwestra!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! 🖐️ Jejku, dziewczyny, ja dziś znów po godzinach w pracy... miałysmy dziś taka sytuację awaryjną, ze myślałam, ze w ogóle nie wyjdę! Ale jakoś poszło. Boję się, ze jutro bedę musiała siedzieć - musze przeciez przygotowac coś na tę kolację z Przyjaciółmi i jakos usiąśc normalnie do stołu a nie taka "zdechła" jak dziś.... Ale mój Kochany Mąż przyszedł dziś po mnie, zrobił pyszny obiadek (teraz jak jest w domku to poza weekendami codziennie robi nam obiadki), teraz myje gary i kazał mi sie wykąpać i przebrać, więc siedze wykąpana i mam chwilkę by cos skrobnąć. On jest tak Kochany momentami słuchajcie, że ach! I zrobił dziś zakupy na Sylwestra, zebym nie latała jutro po sklepach i sprzatnął, zeby jutro tez już się tym nie zajmować - no po prostu KOCHANY jest. Dziewczynki - jutro tu nie zajrzę pewnie, więc dziś.. 🌼 Szczęśliwego Nowego Roku!!!!! 🌼 żeby był lepszy niz ten (no ja wiele po nim oczekuję :) ), żeby pospełniały sie Wasze najważniejsze marzenia, zeby obfitował w zdrowie, radośc, miłość i szczęście!!!! No i żebyśmy jak juz wspomniała Lucy - spotykały się również w 2010 tutaj w naszym babskim kąciku :) Buziaki i miłego Sylwestra!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hi! hi! chyba nie podoba mi się ta 45-ta strona bo znów jak mówi Biała "nagoniłam postów"!!!!! sorki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gollumica - nie Twoja wina, to Kafe ma problemy, oby w Nowym Roku miała ich mniej :P My dziś idziemy na domowe witanie Nowego Roku do mojej mamy ;) Mam nadzieję, że będzie równie wesoło jak na świętach :D Liczę troszkę, że się rozkręcimy i damy w tany :P w ślad za Gollumicą też Wa kochane życzę szmapańskiej zabawy dziś i udanego wejścia w |Nowy Rok. No i żeby ten Nowy Rok przyniósł same dobre rzeczy....spelnienie marzeń, sukcesy, wiele radości....żeby okazał się lepszy od minionego (tym bardziej, że na 2009 coś tam narzekałyście)... żeby był pełen zdrowia, szczęścia pomyślności i samych pozytywnych wydarzeń! dla siebie życzę, by nie był gorszy od 2009 ;) bo dla mnie to był dobry rok. Sporo fajnych rzeczy się wydarzylo ...ślub ;) zaszłam w ciążę ;) i nie tylko ja :) bo i bratowa która tego pragnęła....i szwgierka która się o to od trzech lat starała ;) Szwagierki ciąża zakończyła się rozwiązaniem i mamy w rodzinie piękną Dorotkę. Tak na marginesie mój W. będzie jej chrzestnym.... no i ogólnie posumowując do był dla mnie rok dobry, szczęśliwy....i oby nadchodzący nie był gorszy!! :) Lucy, Gollumica, Achajka 🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucy_in_the_skyy
witajcie kochane w Nowym Roku 2010 :)))))) jestem pierwsza jak widze :) tyle mam Wam do opowiadania ze pewnie na cala strone by starczylo ale zeby nie zanudzac to sie postaram streszczac ;-) nadrobilam juz zaleglosci w lekturze postow wiec wiem jak Wam Swieta minely ale napiszcie jak Sylwek. U nas wszystko sie pozmienialo, i malo co odbylo zgodnie z wczesniejszym planem, ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. przed swietami jak Wam pisalam, bylismy w Zakopcu, bylo bosko, malo ludzi i super atmosferka, wrocilismy z powodu pogody na tyle wczesniej zeby zdarzyc spokojnie posluchac koled i ubrac choinke. Wigilia jak zwykle dzielona miedzy oba domy, najpierw bylismy u moich rodzicow, potem u K, pasterka na rynku, potem w domu herbatka i ciacho :D pierwszy dzien swiat spedzilismy u moich rodzicow, spokjnie i bez ekscesow, byl rowniez moj brat z rodzinka wiec wyszalalam sie za wsze czasy z moja mala ksiezniczka :D drugi dzien swiet zaczal sie smutno, bo dostalam okres i wszystko mnie strasznie bolalo i w ogole - wiecie czemu - strasznie zle sie czulam psychicznie. do tego jeszcze mielismy caly dzien spedzic u rodzinki K a jak wiecie ja tam czasem nie czuje sie zbyt milo. ale o dziwo bylo super, mnie bol brzucha przeszedl po 2 godzinach i smialam sie i cieszylam ze wszytkimi. mielismy wyjechac nastepnego dnia w gory ale siostra taty K jest umierajaca wiec on chcial pojechac w odwiedziny, zawiezlismy go wiec, sami poszlismy na spacer a potem w odwiedziny do tej ciotki. smutne to byly odwiedziny ... ale o tym wole na forum nie pisac i wyruszlismy kolejnego dnia do ..Muszyny ... jest tam stok narciaski - wiec jakby byl snieg to byloby gdzie pozlaec, a jak nie byloby sniegu to moglismy isc na lodowisko, pojechac do Krynicy, Piwnicznej lub na Slowacje. miejsce wydawalo sie byc strzalem w 10. hmmmm...ale jakze sie pomylilismy. powiem tyle, jak kogos nie lubicie i cchecie mu zepsuc urlop to polecacicie wybrac sie tam :D nie mielismy noclegu zaklepanego wczesniej, wiec szukalismy na miejscu. troche kwater obejrzalam zanim wreszcie na cos sie zdecydowalismy, i powiem Wam ze byla z lekka zrezygnowana. Laski wiecie, ze my wiele do szczescia nie potrzeujemy, zeby byla ciepla woda, zeby w pokoju bylo cieplo i czysto. zwiedzielismy pol europy spiac pod namiotem wiec chyba to co pisze jest wairygodne nie? nocleg wybralismy w pewnym pensjonacie niedaleko centrum, warunki: pokoik malenki, dwa lozeczka i szafka, i zero miejsca wiecej, lazienka na korytarzyu wspolna. ale porownujac z warunkami wczesniej: gdzie albo zwyczajnie smierdzialo, albo bylo brudno i smierdzialo - wydawalo nam sie ze damy rade. ten rzekomy pensjonat byl wlasnie swiezo w remoncie wiec wszedzie bylo jeszcze pelno farb i innych narzedzi. jednak warunki -w stylu sanatoriuim z lat 70 tych. no i bylo tam sakramencko zimno. ale wlasciciel moiwl ze nagrzewa i sie nagrzeje do jutra tak ze okna bedziemy otwierac :D niestety, do wieczora bylo caly czas tak zimno ze w karty ciupalismy w kurtkach. w nocy spalismy w dwoch polarach kazde, w czapkach a na twarzy pololzylam sobie poduszke bo mi zwyczajnie marzla. rano K zawiozl mnie na wyciag a sam cos tam robil do pracy w pokoju, wraajac z wyciagu rozgladalismy sie za jakims innym miejscem do spania. i dziwo od razu znalezlismy calkiem fajny pokoik u milego dziadziusia, za ta sama kase, ale cieply, z lazienke, i duzy. bylo czysciutko i moze nadal tracilo myszka z lat 70tyvh to wydawalo sie super miejscem. i tak bylo do wieczora kiedy chcielismy umyc sie i okazalo sie ze nie ma wody ... potem rano bylo wszystko ok, ja znow na nartki pojechalam, K niestety znow musial pracowac, po poludniu pojechalismy sobie do \krynicy, skad wrocilismy ok. 21. i znow okazalo sie ze sa problemy z woda, nie bylo cieplej ... w calym pionie domu. ja juz nie wytrzymalam, bo kurna ile mozna? poryczalam sie ze zlosci normalnie, bo czlowiek tyra jak idiota przez 4 miesiace, K nie mialm wolnego dnia nie wiem odkad, a tu jak wreszcie jedziemy na ten wyczekany urlop to taka straszna klapa. i to za gruba kase, bo na sylwka oni biora 50 zeta od osoby! w sylwestra rano dziadzius przyszedl do nas i mowi ze nie bedzie ielej wody bo problem jest z gazem ktorym nagrzewa sie wode w naszym pionie, i ze ludzie nad nami sie dogadali ze znajomymi z sasiedniego pokoju i beda sie tam myc i co my na to. to sie pytam na co. a on ze nie bedzie wody cieplej. to mu mowie, ze jak on to sobie wyobaza ze mamy sie nie myc 3 dni? i ze sie zwijamy do domu postanowilismy. tylko trzeba bylo odzyskac kase od niego, bo sobie zayzczyl wplaty z gory. i o to kase tez byla awantura bo rzecz jasna nie chial oddac. powiem wam ze przestalam byc mila dla niego i grzeczna, w sensie potraktowalam go ostro i stanowczo, podniosilam tez glos, bo uz mialam w dupie za przeproszeniem wszystko, chcialam tylko kase odzyskac. tyle dobrego ze go zwyczajnie nastraszylam i oddal nam wszystko. i w poludnie ruszylismy w droge do domu .. niezle co ? ale od razu zadzownilam do krakowa do rodzinki i pytam co robia, moj brat u bratwa siedzieli w domu, ale cala rodzinka K wynajela sale i tam robili na swoja reke sylwka. wiec do nich dolaczylismy. bylo super, duzo znajomych, swietna muzyka i pyszne jedzenie - tesciowa wszystko z kolezanka przygotowala, ale oddaje jej honor ze super im wyszlo, sala super zrobiona. no bomba! wysmialismy sie i wytanczylismy za caly poprzedni rok :D ja o dziwo nie mialam nawet problemu w co sie ubrac, bo dostalam z rok temu w prezentcie od mojej eks przyjaciolki dsoc ekstrawagancka sukienke ktorej nie mialam do tej pory okazji ubrac wiec wystapialm w niej ... i bylam caly wieczor kompolementowana, hehehe :D:D:D wiec powiem wam ze ten odwrot z Muszyny to byl dobry wybor bo sylwester byl mega udany. 1 dnia pojechali do moich rodzicow, tata ma imienieny wiec zjezdza cala rodzinka, i tez bylo wesolo i tloczno. a od wczoraj K niestety musial juz wrocic do pracy wiec ja doprowadzilam dom do uzytku, siebie tez , poczytalam ksiazke i wieczorem tez ..bylismy na Avaterze (tez na 3d). Gollumica: ja sie zgadzam, super film, pieknie zrobiony, efekty rewelacja, i rozne pomysly: w sesnie jak z bajkowego snu, te rosliny, drzewo, wiszace gory, no ekstra. moze nie jest to arcydzielo sztuki filmowej, bo fabula dosc banalna, ale za to jak robione ... alez sie rozpisalam.... co tam u Was? piszcie, piszcie aha, Gollumimca, dla mnie Hania pewnie tak czy tak pozostanie na razie HAnia,bo to bardziej symboliczne okreslenie niz konkretne imie konkretnej osoby. ja jak kiedys myslalam o synku, to mial byc Kuba. i tak zostalo ... chcoc wiem ze jak nam sie urodzi kiedys syn to na pewno tak nie bedzie mial na imie :) nie wiem czy jasno sie wyrazam, ale mam nadzieje ze rozumiesz co mam na mysli ... ja jutro pierwszy dzien w pracy po takiej dlugiej przerwie wiec pewnie bede miala mnostwo do nadrobienia. sciskam Was mocno, mocno, mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucy - no to z przygodami..... dobrze, że ogólny rozrachunek wychodzi na plus :) na Avatara też się wybieramy...ale chyba dopiero we wtorek za tydzień. Tanie wtorki sa w nasym kinie :P a w ten cała sala zajęta. Sylwester minął spokojniutko. Bylismy u mojej mamy. W sumie było 9-cioro dorosłych i troje dzieci. Duży błąd to włączony TV....nawet tańców nie było na które liczylam....Posiedzieliśmy tak do 4 rano i wróciliśmy grzeczniutko do domku. Moja c.óreczka chyba będzie Marysia.... ;) ja w pracy....alez mnie wkurzają te wszytskie sprawy. Powlony komp....i w ogóle. Tak dobrze na zwolnieniu było ;) Następną wizytę u gina mam 18-go stycznia i też nie omieszkam o zwolnienie poprosić. No ale do tego czasu musze zrobić w pracy to i owo. A zastępstwa jak nie było tak nie ma. I kogo mam przyuczyć??? ....jak ktos przyjdzie to będzie miała problem sam ze wszystkim dojść co i jak....bo nakierownika liczyc tez nie można. On nie bardzo się w tym orientuje. Ech....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to juz ja na czarno :) odkopalam sie z maili zaleglych i telefonow i juz mi sie nie chce wiecej robic ale nowy rok rozpoczyna sie nawalem zajec wiec kukam do was na chwile tylko ... :) Biala, Marysia bardzo ladne imie, proste, mile dla ucha, komponuje sie ladnie z kazdym nazwiskiem :) Babo, ja tam sobie mysle ze jak sie zle czujesz to nie powinnas lazic do pracy, tylko wylegiwac sie w lozeczku z herbatka. nawet ja nie czujesz sie zle to powinnas tak robic. Nie ma ludzi niezastapionych, a nie jest Twoim obowiazkiem szukanie sobie zastpcy tylko Twojego szefostwa. Wiec bierz to L4 i mykaj do domu do konca ciazy a tak w ogole to na kiedy masz termin? cos mi swita ze marzec ale nie mam pewnosci ... Gollumica, odezwij sie cos? jak tam w nowym roku mniej zajec w pracy? u nas znow jaja w mieszkaniu, oid rana w ciepla woda leci pomaranczowa od rdzy ... fuj ... i jak tu funkjconowac w takich warunkach .... moje bidne mezczyzny wrocily z nocy dzis i nie mial jak po tej calej harowce sie umyc nawet :( my mamy szereg noworocznych postanowien, ciekawe czy w ktorys wytrwamy, pierwsze to oszczedzac, drugie to spotykac sie z rodzinkami co najmniej raz na 2 tygodnie (bo w zeszlym roku zaniedbalismy rodzicow za bardzo) i trzecie: od dzis zabieramy sie za diganozowanie perzyczyn nieplodnosci. dzis mam wizyte i zobaczymy co dalej .... trzymajcie kciuki zeby diagnozowanie poszlo szybko (we sensie zeby udalo sie szybko okreslic przyczyne i zaczac skuteczne leczenie) a jak tam u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc Babki! w komplecie nareszcie! Ja padnięta, bo niestety dziś miałam drugą zmiane i... same rozumiecie :( Po pierwsze - Lucy WITAJ KOCHANA 🌼 No nieźle z tą Muszyną - rozwaliłaś mnie. Szkoda mi Was było ale i sie uśmiałam bo Ty czasem piszesz tak obrazowo, ze taka groteska z tego się wyłania :) Kciuki oczywiście trzymam i wierzę głęboko, ze wszystko pójdzie w tym roku naprawdę ładnie w tej kwestii i łagodnie. Dawaj znać :) Biała ! u Was TEŻ będzie Marysia?! Świetnie - będą dwie kafeteryjne Marysie :) Napisz czyj to był pomysł - bo ostatnia propozycja u Was to chyba była Julia z tego co pamietam. Też uważam, że powinnaś już iśc na zwolnienie - Lucy ma rację. Miałabyś czas dla siebie, na doieszczenie ostatnich szczegółów, ale i przede wszystkim na odpoczynek. Ciekawa jestem ogromnie jak teraz wygladasz! Mój A. był dziś w sądzie - w sprawie zaświadczenia o niekaralności do adopcji. Okazało sie, że takie zaświadczenie o niekaralności możemy miec ja od reki - On do tygodnia (bo trzeba takie dane ściągnąc z jego rodzinnego miasta), więc uieszyłam się, ze jeden dokument już bedzie z głowy. Jejku, dziewczyny ja tej naszej Mani juz doczekać sie niemogę. Ale już coraz bliżej.... :) a może i nie będzie tak źle z tymi staraniami :D A! Dzisiaj do mojego pokoju (w pracy) wróciła po dwóch latach pewna istota (z wychowawczego). Osoba kontrowersyno-kuriozalna pod każdym wzgledem.... pierwszy dzień w pracy po takiej przewie i już spieprzyła jedną rzecz bo to jedyne do czego ona ma talent... niestety. Ja na Nią zawsze mówilam "Kasia-LeweRęce". Ale nie dość, ze wszystko czego się tknie rozsypuje sie w proch to jeszcze dziewczyna pracuje jakby miała uszkodzona pamięć krótkotrwałą - codziennie Jej to samo tłumaczysz i ona następnego dnia budzi się słuchajcie "zresetowana" normalnie... Wiem że może trudno Wam uwierzyć, ale przysięgam.... Wiecie co - no w tym roku pod tym wzgledem łatwo nie bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc Babki! w komplecie nareszcie! Ja padnięta, bo niestety dziś miałam drugą zmiane i... same rozumiecie :( Po pierwsze - Lucy WITAJ KOCHANA 🌼 No nieźle z tą Muszyną - rozwaliłaś mnie. Szkoda mi Was było ale i sie uśmiałam bo Ty czasem piszesz tak obrazowo, ze taka groteska z tego się wyłania :) Kciuki oczywiście trzymam i wierzę głęboko, ze wszystko pójdzie w tym roku naprawdę ładnie w tej kwestii i łagodnie. Dawaj znać :) Biała ! u Was TEŻ będzie Marysia?! Świetnie - będą dwie kafeteryjne Marysie :) Napisz czyj to był pomysł - bo ostatnia propozycja u Was to chyba była Julia z tego co pamietam. Też uważam, że powinnaś już iśc na zwolnienie - Lucy ma rację. Miałabyś czas dla siebie, na doieszczenie ostatnich szczegółów, ale i przede wszystkim na odpoczynek. Ciekawa jestem ogromnie jak teraz wygladasz! Mój A. był dziś w sądzie - w sprawie zaświadczenia o niekaralności do adopcji. Okazało sie, że takie zaświadczenie o niekaralności możemy miec ja od reki - On do tygodnia (bo trzeba takie dane ściągnąc z jego rodzinnego miasta), więc uieszyłam się, ze jeden dokument już bedzie z głowy. Jejku, dziewczyny ja tej naszej Mani juz doczekać sie niemogę. Ale już coraz bliżej.... :) a może i nie będzie tak źle z tymi staraniami :D A! Dzisiaj do mojego pokoju (w pracy) wróciła po dwóch latach pewna istota (z wychowawczego). Osoba kontrowersyno-kuriozalna pod każdym wzgledem.... pierwszy dzień w pracy po takiej przewie i już spieprzyła jedną rzecz bo to jedyne do czego ona ma talent... niestety. Ja na Nią zawsze mówilam "Kasia-LeweRęce". Ale nie dość, ze wszystko czego się tknie rozsypuje sie w proch to jeszcze dziewczyna pracuje jakby miała uszkodzona pamięć krótkotrwałą - codziennie Jej to samo tłumaczysz i ona następnego dnia budzi się słuchajcie "zresetowana" normalnie... Wiem że może trudno Wam uwierzyć, ale przysięgam.... Wiecie co - no w tym roku pod tym wzgledem łatwo nie bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Gollumica - no niezupełnie tak w komplecie, Achajka dawno się nie meldowała :( z tą Marysią to był raczej mój pomysł....na początku W. tak nie bardzo się ku temu skłaniał....MARIA, tak mu jakoś nie pasowało. Ale On jak to On zawsze wszytsko sobie przemyśli :P i wymyslił, że w pracy ma koleżankę lat ok 40-stu i nikt do niej Maria się nie zwraca tylko wszyscy Marysia... ;) a co do skrótu Mania - to taki mi nie leży. czuję się spoko, i wyniki mam OK....zwolnienie wzięłam z racji braku urlopu :) Jakoś tak nie potrafię ciągnąc go do końca ciązy i zostawić koleżankom swoją robotę, która dla mnie nie jest skomplikowana i cięzka a dla nich to czarna magia, bo nigdy tego nie robiły. Po za tym Nas jest 4 z czego dwie jesteśmy w ciąży ....a jedna ma zastępować póki co nas obie i swoje obowiązki też ma. Jakoś nie mam sumienia zabrać d... i iść na zwolnienie. Choć 18-stego mam wizytę i wtedy pewnie wezmę trochę zwolnienia :D ale póki co to i popracować się należy ;) Nawet żeby jej poprzekazywać najważniejsze rzeczy. Termina mam na koniec marca. Może byc tak, że Wielkanoc spędze na porodówce. Kilogramów przybywa....w ostatnim czasie w zadziwiająco szybkim tempie. Dziś idę po raz pierwszy na zajęcia do szkoły rodzenia, na gimnastykę. A co do wyglądu to może jakąś fotę z brzusiem ze świąt podrzucę? Zrobiliśmy kilka zdjęć, może coś się nada do przesłania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc babonki! ja mam mlyn od rana wiec mam teraz przerwe na kanapke i owocka to kukam do was :) Gollumica, widze ze Wy tez ostro ruszacie w temacie dzieciowym z nowym rokiem :) kurcze fajnie by bylo jakbysmy mialy i 3 Marysie nie ????? :D Biala, koniec marca to i moja data urodzin :D:D:D i mojej mamy bedziesz miala wiec sliczna i wybitnie inteligentna coruchne hehehe zarcik, Biala, strasznie dobre z Ciebie serce jest ze tak sie przejmujesz losem innych w pracy. Ja raczej nie bylabym taka obowiazkowa ;-) sama nie wiem co ja mam taki dobry nastroj, roboty w ryj, szef jak zwykle nie ma dla mnie czasu, z K sie spielismy z lekka z rana (ale juz jest ok) a ja jak ta ptaszyna cwierkajaca poszlabym dzis pocwiczyc ale jest jakas awaria na silowni i nie mam gdzie :( to co, zmykam z powrotem do pracy i czekam na wiesci od Was. Gollumica Ty wiesz na co jeszzce czekam ??? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! :D 🖐️ A mnie tam leży i Mania i Maniek - bo jak siebie znam to w formie męskiej tez będę do mojej babeczki mówić (mój ojciec tez zresztą do mnie mówił w fornie chłopięcej ;) ) i każda inna forma tego imienia mi pasuje - chyba stąd ta pewnośc, ze imię jest dobrze wybrane :) NNo Lucy - ja tak też wczoraj pomyślałam, ze jakby zaszło się Wam w ciążę i okazało się, ze babeczka i też zdecydowalibyście się na Marysię to byłoby już super do sześcianu! :D Babki, ja szybko bo niestety czas nagli. Lucy - wiem Kochana na co czekasz i będe się mocno starać ale u nas jakoś grafik przez tą moją robotę napięty, a że jeszcze ta "KasieLeweRęce"... mam nadzieje, ze niedługo jakoś się unormuje. Obiecuję wywiązac się z obietnicy jak najszybciej. Biała- na zdjęcia oczywiście czekam! :) Buziaki! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ zaraz nas zasypie i juz sie nie odezwe ;-) cale miasto biale a dalej sypie i sypie mnie to cieszy bo pewnie w sobote, bede szusowac na nartach :D z dobrych wiesci to jeszcze to ze juz z kranu nie cieknie nam pomaranczowa woda lecz lekko zoltawa wiec jak widac usuwania awarii idzie do przodu ;-) dzis mam nastroj podly wiec sie nie rozpisuje boli mnie pod mostkiem i az mi ciezko oddychac nie wiem czemu mam tak od rana zmykam, bo choc mi sie cholernie nie chce to trzeba popracowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucy.... nerwy? Może za dużo złych myśli? Ja się mądrze a sama nie lepsza jestem.... jak czymś się denerwuję to nawet sny mam koszmarne. Tą adopcją też się denerwuję. Wiecie co, ostatnio złapałam się na tym, ze boję sie ponownej wizyty w ośrodku... nie wiem czemu, ale mam jakis lęk, ze może cos się nie udać, choc oczywiście staram się wierzyć, że wszystko będzie dobrze... Lucy, a jak po wizycie? Jaki następny krok? Napisz, jeśli oczywiście możesz i chcesz bo przecież masz prawo nie chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heja! Biala, gdzie Ty? Gollumica, no w sumie to chyba wlasnie nie nerwy .. bo sie nie denerwowalam, no chyba ze podswiadomie czulam ze czeka mnie ciezki dzien ... masakra wczoraj, ale przynajmniej mily wieczor z K :) bidak mial 4 noce za soba przepracowane, a ostatnia noc zamienila sie w dzien: 17 godzin na nogach. wiec sobie odsypial a jak wrocilam to juz byl w dobrym nastroju co i na mnie wplynelo :) Gollumica, nie mozesz juz teraz sie denerwowac adopcja. Bo co bedzie potem, gdy na prawde zaczna sie moze nie problemy ale sytuacje stresowe: np, spotkanie z dzieckiem, wywiady gdzie Was beda pytac o najbradziej intymne szczegoly i kwestie? Albo gdy wreszcie trzeba bedzie Mloda przedstawiec rodzinie ... ja tam mysle ze Twoje nerwy to bardziej efekt zmeczenia psychicznego i fizycznego, ostatnio duzo pracy bylo, nerwow z powodow prywatnych, a urlopu mieliscie co kot naplakal - takie urlopu zeby zwyczajnie sie oderwac od wszystkiego. Wiec kochana, glowa go gory i do roboty, Hania/Mania juz na Was czeka :) ja juz po pierwszym usg, jajo jest, rosnie ladnie, endometrium prawidlowe, wiec owulacja jest. dzis ide sprawdzic jak sie sprawy maja. gin kazal mi porobic kilka badan z krwi, istnieje podejrzenie ze ja w ciaze zachodze ale dochodzi do tzw mikroporonien, to znaczy ze organizm sam usuwa zarodki.i trzeba sprawdzic czy tak jest czy nie. K ma badac nasienie. Ja jutro porobie te badania, bo to z krwi, a K w przyszlym tyg ma isc do kliniki. i teraz bedziemy czekac na wyniki to chyba tyle .... ja od poniedzialku bede w rozjazdach, stolyca, potem poznan, wrocek, czeka mnie meczacy tydzien, bo w kazdym z miejsc mam po 2 - 3 spotkania juz poumawiane. mam tylko nadzieje, ze jakies efekty beda :) to koncze kawe i zabieram sie do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucy - ja zdawałam na prawko. Niestety bez pozytywnych efektów :O Fakt szłam z nastawieniem że tym razem mi się nie uda, bo nie siedziałam za kólkiem trzy tygodnie..... nie czekałam zbyt długo....szybko mnie wywołali. Powinęła mi się noga na pierwszym pytaniu technicznym. Zamiast o sprawdzeniu płynu hamulcowego opowiadałam o spr. płynu silnikowego. Kazał powtórzyć zadanie (czyli światła, to sprwadzenie płynu, i przygotowanie się do jazdy) Nie miałam pojęcia gdzie popełniłam błąd i pewnie odpowiadałam na to pytanie techniczne....a tu taka wtopa :O Nic to....mogłam kontynuować egzamin. Łuk zaliczyłam, góka też bez problemu.....a na mieście spox, źle nie było, ruch nie zawielki, prędkość moja też nie za wielka (dwa razey pozwoliłam sobie na włączenie trójki).....ale w parkowaniach nawaliłam i to dwa razy. Raz to wiedziałam, że kierunku nie wrzuciłam...a drugi raz wrzuciłam ale jego zdaniem z późno, bo byłam już w trakcie manewru. Do reszty się nie czepiał (co miał się czepiać jak i tak egzamin miałam negatywnie) Zapisałam się na trzecią próbę, ale dopiero na koniec stycznia. Dokupię godzin kilka, żeby iść już naprawdę przygotowaną. Zaraz uciekam na gimnastyke w szkole rodzenia ;) Byłam już we wtorek ....tak się wzięłam za ćwiczenia mięśni kegla, że normalnie chyba zakwasy mam :P Trzymcie się laseczki :) Narka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cozazycie
Ile miałyście lat jak wychodziłyście za mąż. Czy wasz ślub i wesele wyglądały tak samo jak u dwudzistolatki. Chodzi mi o to jaką miałyście suknię itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomaranczowa kolezanko, lata nasze sprawdzisz sobie w watku :) a pytanie o suknie to zarcik mial byc czy tak ? Biala,do trzech razy sztuka, mowie CI :) i cwicz cwicz, bedziesz zdrowsza :) ale Ci dobrze ze dzis nie musisz w biurze zapitalac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cozazycie
Właśnie że jestem teraz w pracy. To nie był żart z tą suknią. Pytam poważnie. I co to znaczy że biała do trzech razy sztuka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jej, na serio nie chce byc zlosliwa ale mnie pomaranczowa kolezanko prowokujesz :D czytaj ze nasz watek z uwaga prosze, Biala to jest nasza kolezanka stad i te uwagi byly do niej nie do Ciebie :P pytania wydaly mi sie zartem, bo niby co za roznica w sukni czy weselu i przygotowaniach slubnych jak sie ma 21 czy 31 lat? roznica moze byc w podejsciu do zycia, partnera, itp. ale do sukni? czemu miala by byc inna niz u dziewczyn mlodszych np. o 3 lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×