potrzebuje obiektywnej opinii bo inaczej zwariuje

oczywiscie temat dot. milosci wiem ze takich topikow tutaj sporo ale jednak licze ze ktos oceni obiektywnie moja sytuacje poznalam faceta , no i wiadomo zakochalam sie w sumie nie wiem jak bo tylko kilka razy rozmawialismy, nigdy mi osobiscie nie powiedzial ze mu sie podobam wiem to od 'dobrej duszy":) ale jednak to widac ze sie komus podobamy widac po spojrzeniu, zachowaniu itd w sumie to teraz juz sama nie wiem czy aby nie widzialam zcegos czego nie ma , bo ten chlopak nie wiedzial czy mnie jeszcze zobaczy , ani ja jego, mieszkamy w dosc duzej odleglosci od siebie....zreszta ja teraz mieszkam w niemczech on nie jest polakiem ale to nie jest wazne chodzi o to ze po czasie widzialam go ponownie,ma jakas dziewczyne i teraz dreczy mnie czy to aby nie moja wina, a moze jzu wtedy z nia byl? jakos przy naszym rozstaniu anwet sie nie pozegnal, nie poprosil o zaden kontakt, a mimo to ja sie zadreczam co wy myslicie o tym? ps.miedzy nami nic nie bylo, oprocz drobnego miziania i calusow:D

szczerze przyznam - nie rozumiem... czy Twoją winą ma być to, że chłopak ma obecnie dziewczynę? czy to, że nie jesteście razem?

no bo to zakrecona historia mzoe wina razcej jest to ze w jakis sposob bardziej 'dosadny" nie pokazalam ze mizalezy a on zrozumial to ze mi nie zalezy yy chyba zkrecilam, ale mam nadzieje ze rozumiecie

eee... skoro były całusy to dałaś mu sygnał - widocznie nie chciał się z Tobą wiązać :)

hmmm no aleto on mnie calowal nie ja jego:( ale ok dzieki za opinie

z odlegloscia nie wygrasz moze chcial ale skoro nie wiedzial czy sie spotkacie wiec na co mial czekac? a z drugiej strony nie prosil o zaden kontakt