Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jonagold 32

W jakiej pozycji rodziłyście ?

Polecane posty

stu234 moze ciezko w to uwierzyc ale ja mialam w szpitalu wlasnie tak jak ty opisujesz ze powinno byc... w kazdym szczegole... a do tego w co ciezko uwierzyc to szpital panstwowy w polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stu234
Witam! Będzie mi miło, i proszę o poparcie i głosik na mój blog ( o porodzie i Prawach Rodzącej na sali porodowej ) http://bobbyy.pl/blog.php?id=195 Serdecznie dziękuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie położna namawiała do pozycji różnych, mi samej najlepiej było \"tradycyjnie\", przy dobrej położnej to i w tej pozycji można uniknąć nacięcia. A jakbym nie chciała leżeć to nie wyobrażam sobie żeby mnie zmusili do tego, wstałabym, i np kucnęła gdybym tak chciała i co położna by powiedziała \"nie odbiorę porodu\"? Wątpię, chyba nie miałaby wyboru bo to jej obowiązek... no chyba że przywiązaliby mnie do łóżka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wernisaż
wybierz pozycje na kucąco :D:D hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i wtedy ochronisz krocze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzę że nie ma
nie ma więcej kobiet, które rodziły ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chce na kucąco
ale co mam zrobić jak położna każe na fotel, bo musi zbadać, naciąć, zobaczyć ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nereisa
To jak wyglądają obecnie statystyki odnośnie pozycji porodowych? Ktoś zbiera takie dane? Czy po prostu 90 procent kobiet rodzi na plecach lub w pozycji półsiedzącej, które są najgorszymi pozycjami do porodu? Z tego co wiem to nacinanie krocza występuje praktycznie wyłącznie w pozycjach poziomych. Gdy rodzisz w pozycji kolankowo-łokciowej czy w kucki to nikt ciebie nie natnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Learaa ( znowu nowy nick) wy/pie/rdalaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wynocha z tego forum ty powalona durnoto. Idź spamić gdzie indziej. Nie wykorzystuj tematu do kłótni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w pozycji na śpiocha. Dali mi w żyłe leki usypiające, a po pół godziny czy tam 40min słyszę "pani wstaje, dziecko płacze". Budzę się a tu mąż podaje mi dziecko. Cudo, nastepnym razem też cc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peraisa
gość dziś C.C to patologia i głupota. Pozwalać rozcinać sobie brzuch, żeby mieć dziecko? Imbecylizm do potęgi. C.C to powinien być margines jeśli chodzi o porody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Wynocha z tego forum ty powalona durnoto. Idź spamić gdzie indziej. Nie wykorzystuj tematu do kłótni x Wy tutaj kłótnię dopiero będziecie mieć, jak Learaa ta świruska się rozkręci :) Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To rzeczywiście ona, już wyzywa. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naturalny poród w pozycji pionowej, rękami podpierałem się o fotel. W decydującym momencie położna poprosiła mnie, żebym wyciągnęła ręce i złapała dziecko (ona tylko asekurowała), tak więc byłam pierwsza, która go dotykała. W 100% naturalny poród, bez nacinania, znieczulenia, kroplówek czy innych dziwactw. Bez obecności lekarza. Wspaniały szpital Św. Zofii w Warszawie, 1h 35 min od przyjazdu do szpitala dziecko było na świecie. Mądra położna, która poprowadziła przez to cudowne wydarzenie i pozwoliła słuchać swojego ciała. Poród to coś tak pierwotnego, że nasz instynkt najlepiej podpowiada nam co w danej chwili robic. W szpitalu Św. Zofii to respektują. Coś wspaniałego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"rękami podpierałem się o fotel" Facet jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O szpitalu Św. Zofii w Warszawie są same pozytywne opinie. To chyba najlepszy szpital w Polsce gdy chodzi o porody. Oni własnie stawiają w dużej mierze na porody naturalne. Gdyby tak było w całej Polsce to byłoby prawie idealnie. A niestety to wyjątek, a nie norma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:55 taaa podpieralem o fotel. Oczywiscie, ze tak! Bo zona na tym fotelu wisiala i wyla z bolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznaj sie ile czasu trwal porod w domu zanim dojechalo sie do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.55 :D hehe PR szpitala z Warszawki się włączył :) co za mało kasy od rodzących ? ,trzeba ruch w interesie podkręcać, panie rodzący facecie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja rodziłam w aucie bo nie zdążyliśmy dojechać do szpitala. Rodziłam od tyłu, na kucaka i co ? I pękłam aż do o***tu. A pierwszy mój poród przeszłam w pozycji leżącej ( w szpitalu ) i ani nie pękłam ani mnie nie nacinali. Ale widocznie wyjątek potwierdza regułę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam na imię Paulina piszę na szybko z telefonu, powinno być podpierałam, ale telefon mnie poprawił. To chyba nie tragedia;) Do szpitala przyjechałam o 18, mały urodził sie o 19:35. Wcześniej byłam w domu, skurcze zaczęły sie koło 13-14, ale nie jechałam od razu tylko chodziłam po domu, pod prysznic, przykładałam do brzucha cos ciepłego, to mi pomagało. Nie pracuje w tym szpitalu, nie jest to żadna reklama, ale tyle sie nasłuchałam i naczytałam jak porody wyglądają w Polsce, jak kobietom każe sie leżeć, jak sa nacinam i uważam, ze głośno powinno sie mowić o tym, ze moze byc inaczej, ze gdzieś w Polsce jest inaczej, ze poród moze byc fantastyczny, byle kobiecie nie przeszkadzać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i dodam jeszcze, ze nie wyłam na fotelu choć rodząc wydawałam z siebie dźwięki, ale to mi akurat bardzo pomagało, bo wysiłek fizyczny był niemały. Moja położna wbrew temu co czytam powiedziała, ze jak mi to pomaga to jak najbardziej powinnam tak robic. A czytałam nie raz, ze położne mówią to pacjentek, zeby sie nie darły i siły nie marnowały. Tu odwrotnie, jeśli pomaga to jak najbardziej, u mnie to pomagało w jakiś sposób ukierunkować energię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i jeszcze jedno napisze, bo moze komuś to pomoże tak jak i mnie. W szkole rodzenia prowadzonej przez jedna z położnych z Tegoż szpitala dowiedziałam sie, ze w Stanach położne zalecają zażywać wiesiołek od któregoś tygodnia ( nie pamietam dokładnie, chyba 36) w dużych ilościach. Z tego co pamietam ja brałam 3 razy dziennie po 2 kapsułki oeroparol. To ma za zadanie rozmiękczyć powoli szybkie macicy, by była bardzie ekastyczna. I faktycznie tak jak przez cała ciąże twardo trzymała, tak podczas porodu sama położna mówiła, ze była wyjątkowo miękka i elastyczna i bardzo szybko sie otwierała. U mnie wiesiołek plus herbatka z liści malin pita regularnie jakos od 32 tygodnia zdziałały cuda. Szybko postępowało rozwarcie, do szpitala przyjechałam z 7cm, nie bolało jakos masakrycznie. Ja bardzo polecam - lepsze to niż oksytocyna. No i bardzo dużo ruchu podczas całej ciąży, spacery po kilka kilometrów codziennie. U mnie wszystko razem zadziałało. Nie twierdze, ze musi tak byc zawsze, ale dla tych dziewczyn obecnie w ciąży, które to czytaja moze pomoże. Nie zaszkodzi spróbować, oczywiście tylko jeśli ciąża jest fizjologiczna i nie ma zagrożenia. Powodzenia dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do dziewczyny z 16:41. To, ze pękłeś rodząc sama, to myśle, ze dlatego, ze nie było przy Tobie położnej, która by poprowadziła. Ja pamietam jak przez mgle, ze moja cos robiła na dole w momencie jak wychodziła główka, a potem drugi raz przy ramionach. Nie wiem czy naciągnęła mnie w którymś miejscu, czy tez lekko obróciła dziecko, cos na pewno robiła. Ona w tym momencie jest potrzeba, by odpowiednio zareagować, pomoc, nie wiem jak dokładnie, ale w moim szpitalu cos robią, by pomoc dziecku wyjsć bez nacinania i pęknięcia. W momencie jak widzi, ze jednak sie nie uda i pękniesz, nacina, ale w Zośce to raczej ostateczność..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy poród klasycznie. Drugi nie wiem jeszcze, na pewno nie na stojąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj "A ja rodziłam w aucie bo nie zdążyliśmy dojechać do szpitala. Rodziłam od tyłu, na kucaka i co" Kłamiesz wariatko. " A pierwszy mój poród przeszłam w pozycji leżącej ( w szpitalu ) i ani nie pękłam ani mnie nie nacinali. Ale widocznie wyjątek potwierdza regułę" Debilka z ciebie. gość wczoraj "poród moze byc fantastyczny, byle kobiecie nie przeszkadzać.." Powiedz tak w szpitalu. Będę u was rodzić, ale proszę mi nie przeszkadzać. gość wczoraj "A czytałam nie raz, ze położne mówią to pacjentek, zeby sie nie darły i siły nie marnowały" Pacjentki się drą jak bezmyślnie leżą i prą na siłę. Taki poród to głupota bo zamiast wykorzystać siłę grawitacji to one same się wysilają. gość wczoraj "To, ze pękłeś rodząc sama, to myśle, ze dlatego, ze nie było przy Tobie położnej, która by poprowadziła." Ta idiotka po pierwsze kłamie. "Ona w tym momencie jest potrzeba, by odpowiednio zareagować, pomoc, nie wiem jak dokładnie, ale w moim szpitalu cos robią, by pomoc dziecku wyjsć bez nacinania i pęknięcia" Naprawdę dla ciebie to jest czarna magia? :D Normalnie chodzi o to żeby główka dziecka nie wyszła za szybko. I żadna kobieta nie pęka podczas porodu (nie licząc skrajności). Pomyśl że na początku czyli przed wyjściem główki wydaje się że pochwa nigdy się tak nie rozciągnie, ale jeśli poród przebiega w odpowiednim tempie i położnej na tym zależy to spokojnie nie dopuści do uszkodzenia krocza. gość wczoraj "Pierwszy poród klasycznie. Drugi nie wiem jeszcze, na pewno nie na stojąco." Bo jesteś albo głupia, albo gruba i leniwa. Dla takich to tylko leżenie pozostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Learaa trollico, już tu jesteś? Zmień styl wypowiedzi i wyzwisk. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pierwszy poród klasycznie. Drugi nie wiem jeszcze, na pewno nie na stojąco." Bo jesteś albo głupia, albo gruba i leniwa. Dla takich to tylko leżenie pozosta X Pisać to ty sobie możesz, stara niedoru/cha/na k****. Zadbaj o własne p**dzicho, bo śmierdzi jak ze śmieciary niedoyebie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na wznak na łóżku oczywiście wszystkie porody z mężem i jest przy każdym badaniu ginekologicznym krocza. Intymność to mąż a nie ginekolog. Mąż chroni przy badaniu przed z bocznymi lekarzami jak ostatnio onkolog , urolog czy ginekolog ..Pacjentka była na fotelu. Ginekolog rozpiął rozporek. Mam prawo pacjenta ust 2008 r art 21 nawet w szpitalu podczas badań i zabiegów do obecności osoby bliskiej gdy wyprasza to lekarz jest zboczeńcem !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×