Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agdtiagata

Stricte męska decyzja - zostawiam faceta.....z dzieckiem!!!

Polecane posty

Gość agdtiagata
nie mam dosć rodzicielstwa, nie wyrzekam sie go straszne to bo mowcie co raz jeszcze pytam - wychowałaś dzieci SAMA????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miro125
dziecko to wyłaczenie i ciezka charowka bez prawa do amnestii prze 25 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszne to bo mowcie co
bo prawo , bo obowiązek... Dla mnie dziecko to głownie miłośc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
to czego masz dosyc? niby niczego ale dziecka w domu nie chcesz. masz dosc dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na poczatku, jak tylko przeczytalam twoj post, pomyslala-ale franca,jak moze wlasne dziecko. Potem jednak zaczelam sie zastanawiac...hmmm moze twoja decyzja wcale nie jest taka zla, nawet jesli jest egoistyczna. Masz prawo do wlasnego zycia i szczescia. Zastanawiam sie tylko,czy nie zal ci tego,ze twoje dziecko w przyszlosci wystawi ci rachunek w postaci tego, ze np nie bedziesz miala z nim takiego kontaktu jaki bedzie go laczyl z ojcem. Weekendowych rodzicow omija baaardzo duzo z zycia dzieci, wiem, bo sama mialam weekendowego ojca. Moja mama nie musiala z niczego rezygnowac,a mimo tego pozaostala nasza najlepsza przyjaciolka. I to ona jest tym kochanym rodzicem,ktory dbal, pocieszal i po prostu byl. I tego zadne z nas nie zapomni. A tato?Hmmm...zawsze tata bedzie,ale to nie to samo,nie mozna tego porownac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agdtiagata
ewewe nie nazywaj mnie głupą babą tylko dlatego, że nasze poglądy są rozbieżne, bo sama stawiasz sie przez takie szufladkowanie w złym świetle. wyobraź sobie, ze jestem tylko człowiekiem i cholernie potrzebuję miłości. owszem, nei każdemu przeszkadza dziecko ale.... na randki miałam chodzić z dzieckiem???? nawet nie miałam sposobnosci by poznać kogoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agdtiagata
straszne a czemu mi ciągle powtarzasz "dla mnie " "dla mnie"??? przecież ja piszę o sobie i o moich odczuciach. jeśli dla ciebie wychowywanie dzieci to była bułka z masłem, cud miód i orzeszki to pozazdrościć. tylko czemu nie odpowiadasz mi na pytanie "czy wychowywałaś je SAMA??" dla mnie dziecko to też miłość, ale nie muszę z nim spędzać 24h na dobę żeby go kochać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesniara
Jestem w drugim miesiacu ciazy. nie wyobrazam sobie zostawic dziecka. Takie jest zycie, jajpierw przyjemnosci, szalenstwo potem obowiazki. I tak do konca. Dziecko to nie piesek ktorego mozna oddac do schroniska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
wybacz. twoj syn jest juz duzy wiec mozesz go zostawic samego albo z kims. z poznawaniem facetow tez jest roznie... chyba nie bedziesz latac po pracy do barow czy cos? Znam przypadek, samotna matka i poznaje mezczyzne. Biora slub, wychowuja wspolnie jej dziecko, swoich nie maja, dorabiaja sie i sa bardzo szczesliwi. Chlopak mowi do ojczyma "tato"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agdtiagata
nikunia jeśli twoja mama dałą radę i nie było jej cieżko to gratuluję silnej osobowosci i zazdroszczę. ja być moze jestem inna. z resztą nie wiesz tego, co myślała Twoja mama, bo takich rzeczy sie dzieciom raczej nie mówi. co do kontaktu z dzieckiem, to już widzę że mój syn wchodzi w wiek dorastania i nasze relacje nabieraja dystansu, że to ojciec jest dla niego autorytetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesniara, na pewno masz partnera i ma to ogromny wplyw na to co piszesz. Na pewno nie jestes sama. Mnie bardzo irytuje (i jest to w zasadzie nie sprawiedliwe), ze osoby, ktore nie sa samotnymi matkami, pisza takie cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesniara
Twoj problem polega na tym ze myslisz tylko o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
Nie wychowywalam sama dziecka, jeszcze zadnego w sumie nie wychowalam. Jednak uwazam ze wiedzialas na co sie decydujesz zachodzac w ciaze a potem zabierajac dziecko do siebie. wybralas macierzysntwo a potem samotne macierzynstwo. to byly twoje decyzje wiec od nich nie uciekaj tylko staw czolo problemom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agdtiagata
Wieśniaro nie porównuj schoroniska z własnym ojcem. życzę Ci szczęśliwego rozwiazania i permanentnej pomocy męża w wychowywaniu potomstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja powiem szczerze, ze z moim dzieckiem sobie po prostu nie radze. Wchodzi w taki okres, ze interesuje sie seksualnoscia, chce sie ze mna ozenic i takie tam, potrzebuje mezczyzny, ojca, a co ja moge w tym temacie powiedziec? matka ma stoczyc meska rozmowe z synem. Tylko jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agdtiagata
ewewe to nie było pytanie do Ciebie. nie znasz mojej sytuacji, a wypisujesz co mogłam a co nei i na co sie decydowałam. a ojciec?? jak płodził dziecko??? z niczym nie musiał sie liczyć??? nigdzie nie zabrałam dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszne to bo mowcie co
nie wychowywalam dzieci sama, choc byl czas, gdy meza przez 2 lata nie było w kraju, wiem, jak bardzo tesknil do dzieci. Za to moi rodzice nie mieszkali razem, ale ojciec co dzien przychodzil, zeby zobaczyc sie ze mna, choc z mama mu sie nie układało. Ja przeciez cie nie oceniam, nie potepiam, nawet nie radzę, raczej sie dziwie troche, moze wspólczuję, bo czas spedzony z dziecmi jest jednak wspaniały i nie bedzie mozna go cofnąć. Co dzien uczysz dziecka czegos nowego, w czyms pomagasz,z czegos sie cieszysz. Nie chodzi o to,ze z ojcem mu bedzie gorzej, tylko mi by bylo szkoda nie przezyc tych wszystkich swietnych chwil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agdtiagata
wieśniaro ok, jestem egoistką. nazywaj to jak chcesz. ja wiem, ze takich jak ja zmęczonych samotnych matek jest wiecej . i co???? mamy chować nasze podejście głęboko do kieszeni i udawać że jest inaczej, bo "co ludzie powiedzą"??? po prostu mam takie a nie inne podejście i chcę je zrealizować, postąpić zgodnie zer sobą a nie na przekór sobie oby tylko opinia społeczna była zadowolona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agdtiagata
straszne a no widzisz..... moim zdaniem róznica w wychowywaniu dzieci wspólnie z partnerem ( nawet jeśli ciałem nie jest zawsze przy boku ) a w wychowywaniu w pojedynke jest ogromna, wiec nie możesz postawić się w mojej sytuacji czerpiąc z własnych doświadczeń szczęśliwego życia rodzinnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszne to bo mowcie co
a piszę "dla mnie", bo o tym akurat wiem, twojej sytuacji nie znam dokładnie , skad mam wiedziec, co jest lepsze dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
bo chyba wiadomo na co sie zdecydowalas? bedziesz tego zalowac. zobaczysz. bedziesz wracac do pustego mieszkania nie bedziesz miala z kim wyjsc bo kolezanki beda zajete swoimi rodzinami, faceci tez nagle nie rzuca sie do towich stop a twoj syn jest wieku kiedy tata jest idolem i jezeli nie bedzie mial ciebie obok przestaniesz byc dla niego wazna i nigdy nie bedziesz w zyciu prywatnym. idealizowanie taty mu sie utrwali i o on bedzie tym cudownym ktory go wzial do siebie. poza tym wydaje mi sie ze relacje miedzy doroslymi synami a matkami sa troche trudne z racji roznic plci a ty usuwasz sie w cien i nie budujesz relacji ktora zaprocentowalaby w przyszlosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko - zycze Ci powodzenia, mysle, ze podjelas sluszna decyzje, ale tutaj nie spotkasz sie z aprobata, za waskie horyzonty myslowe :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja cie popieram agatko:) dziecko jest wspolne,niech ojciec tez sie nim troche zajmie,wpoi ojcowskie zasady,malemu to tylko na zdrowie wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszne to bo mowcie co
ale przeciez ojciec sie nie wyrzekl syna, ma dobry kontakt, skoro chcesz mu nawet je powierzyc. musi miec w tym jakies doswuadczenia, czyli nie wychowujesz sama .Moja mama nas 2 wychowala bez ojca- ojciec dochodzacy - czyli cos podobnego do ciebie. Bylo jej ciezko - i z czasem i finansowo, ale nasza wspolna wiez była swietna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agdtiagata
NO ok, ale ja przecież nie namawiam matek czerpiących esencję satysfakcji życiowej z faktu wychowywania dzieci, aby zostawiały je z ojcami. ale wiem, że jest wiele kobiet w sytuacji analogicznej do mojej i je namawiam do rozważenia takiej opcji, jaka jest przez społeczeństwo przemilczana nie wiedzieć czemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
mnie wychowal ojciec bo matka postapila jak autorka. miala dosyc i poleciala szukac przygod milosnych. z matka nie mam juz zadnego kontaktu tak samo moje rodzenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agdtiagata
i co? twoja mama żałuje??? :-) ok,dzieki wszystkim za wsparcie, przeciwnikom dziekuję za dyskusję. muszę sie zbierać ( oczywiście jadę po syna, bo nikt inny go nie przywiezie ) zajrzę tu później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agdtiagata kiedy doroslam i postanowilam wyprowadzic sie z domu,mama mowila mi o tym jak bylo jej ciezko,ale powtarzala,ze niczego nie zaluje. Nie powiedzialam, ze samotne wychowywanie dzieci to bulka z maslem. Ty patrzysz w przyszlosc i widzisz trudnosci,ale dorastanie kiedys minie i to nie ty bedziesz ta,ktora pierwsza pozna jego dziewczyne, zone, do ktorej bedzie chodzil chetnie z dziecmi. Wiem,ze dla ciebie to odlegla przyszlosc,ale tak jest. A to jaki twoj syn bedzie mial do ciebie stosunek w najblizszych kilku latach,jest zalezne tylko od ciebie. Zreszta wychowanie dzieci jest zajeciem, ktore owocuje dopiero po latach. Tak naprawde wiele jego sukcesow, albo porazek nie bedzie twoim udzialem. Mama na weekendy to bardziej jak gosc niz rodzic. I nie chodzi o to,ze teraz twoj eks tak ma. Chodzi o to,jak ty bedziesz sie czula za kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agdtiagata
trudno, niech mój były ma tą satysfakcję, nie jestem aż taką egoistką jak twierdzicie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×