Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fiermessen

Moi teściowie nie znają swoich obowiązków, wszystko przez moją szwagierke

Polecane posty

Gość biodegradowalna
nigdy takiej wyrachowanej synowej. liczy, kalkuluje, porównuje. To nie rodzina, to firma!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasza szkapa---
Tesciowie kochaja tamtego wnuka, twoje dzieci średnio. Nie musi być po równo. Ja twoich dzieci też nie lubię, bo ciebie nie lubię. jesteś prostacka i bez klasy, wyrachowana i myślisz, że miłość dzieli sprawiedliwie...:o Sprawiedliwie nie znaczy równo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiermessen
Po prostu zależy mi na swoich dzieciach , nie rozumiem tego waszego oburzenia. Teraz ja was zapytam, co wybyście zrobiły na moim miejscu? gdyby wasi teściowie okazywali nie chec waszym dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdasdas
zrobiłabym to co moja mama - ograniczyłabym kontakt. a potem dała prawo wyboru... czy chce się widywać z dziadkami czy nie. ja nie chciałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowa bez synowej
Gdybym miała córkę prawniczkę, która mieszka ze mna i jest samotną matka, też wolałabym jej pomóc, niż fryzjerce, co ma kasę i jest uzurpatorką źle nastawioną do rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuzwa, koncze studia prawnicze i szlag mnie trafia jak ktos tak mysli: fryzjerka / prawniczka, czlowiek przede wszystkim!!! chca jej pomagac, ok, niech pomagaja, nie chca pomagac Autorce, ok, niech nie pomagaja, maja do tego swiete prawo Autorka ma zal i pretensje, co tak naprawde jej samej najbardziej szkodzi i samopoczucie psuje, a Wy od razu ja linczujecie milosci nie da sie dzielic- to prawda, ale da sie zachowywac tak, zeby nikogo nie dyskryminowac matke zapatrzona w jedno dziecko, a majaca w nosie na przyklad pozostala dwojke tez bedziecie tak tlumaczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
www.O-Qrde.pl to nowa strona na poprawę humoru. Możecie poczytać, co przytrafiło się dzisiaj innym Możecie opowiedzieć, co wam się przytrafiło: śmiesznego, szokującego, dziwnego. Takiego, że macie ochotę krzyknąć o - kurde. Nie trzeba się rejestrować. Fajnie tez poczytać, co przytrafia się innym. Od razu nam lepiej, że nie tylko my mamy pecha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiermessen
właśnie, matke która ma trójke dzieci a kocha tylko jedno też byście usprawiedliwiali? jeste, ciekawa, podobnie jest z moimi teściami w jednego wnuka zapatrzeni jak w obrazek, a moje dzieci ich nie obchodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameeeliaa
Skąd wiesz, ze nie kochają? Na pewno kochają, tylko może są z nimi mniej zżyci, niż z wnuczkiem, który razem z ich córka mieszka z nimi. Nie możesz od nich żądać, by zajmowali się jeszcze dodatkowo Twoimi dzieciaczkami, bo już zajmowanie się synkiem córki z pewnością nie jest dla nich lekkie. Przecież nie są już tacy młodzi. Masz jakieś rodzeństwo? Może siostra lub brat pomoże Ci w opiece nad dzieciaczkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiermessen
Mnie nie chodzi o samą pomoc, tylko o to by dzieci były na równi traktowane. Dziecmi zajmie się czasem moja najlepsza przyjaciółka na którą moge liczyc. Problem jest w tym że gdy się np. moje dzieci bawią ze swoim ciotecznym braciszkiem to tesc lepiej się od nosi do dziecka ze strony córki, a jak coś razem przeskrobią to krzyczy tylko na moje dzieci, a tamtego stara się usprawiedliwiac. Czy to jest fair? chyba coś jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameeeliaa
Staraj się nie zwracać na to uwagi. Jak dzieci będą większe zauważą różnicę w traktowaniu ich i same odsuną się od dziadków. Pomyśl, że kiedyś dziadkowie będą bardzo starzy i będą potrzebowali opieki i chociażby odwiedzin. To wszystko będzie musiał zapewnić im ten ich ukochany wnuczuś. Twoje dzieci nie będą musiały się nimi opiekować, bo oni teraz .... Już wiesz, jak to się kręci? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameeeliaa
I nie bądź taka honorowa wobec swoich rodziców. Nadal szukaj z nimi kontaktu i spróbuj sprawić, by dzieciaki poznały bliżej również drugich dziadków. Może akurat tym dziadkom bardziej przypadną do serca? Nigdy nic nie wiadomo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **rzygi**
popieram większość osób tutaj. Tylko bronić świat przed takimi synowymi. Synowa to synowa a córka to córka... ja pierdole chyba logiczniej sie nie da ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 43535rewfe
A ja wezmę w obronę autorkę. Każda matka chce, żeby jej dziecko bylo dobrze traktowane, dlatego przeszkadza jej zachowanie teściów. Największa zagadka jak zachowuje się mąż autorki, bo wychodzi, że jest ona samotna w walce o równe traktowanie wnuczków. Jesli mąż weźmie stronę autorki, to na pewno teściowie też zmiekną. Natomiast niech autorka odczepi się od teściów w sprawie opieki nad wnuczkami, bo to bezsensowne i niech przestanie porównywac sytuację swoją z bratowej. Jeśli chodzi o te interesy autorki i jej męża to nikt nie powiedział, że to są jakieś kokosy, może jej nie stać na opiekunkę i to komplikuje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna specyficzna
A mi się wydaje, że problem leży gdzie indziej. Skoro autorka wpada do teściów i mówi : Macie się zająć moimi dziećmi, bo mnie nie będzie 2 godz.", to niech się nie dziwi, że się nie zgadzają. Każdy ma swój czas, swoje zajęcia i nie musi zmieniać plamów dla czyjegoś widzimisię. Proponuję trochę pokory i mniej roszczeniowości, a stosunki z teściami pewnie się zmienią. Skoro autorka jest cały czas na nie, to nic dziwnego że teściowie odpowiadają jej tym samym... A tak w ogóle to na kilometr czuć, że to prowokacja. Bo czy tak tępi ludzie, do których nic nie dociera mogą w ogóle chodzić po świecie? Nie wiem... Może....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza82
Autorko, piszesz, że nie uważasz, iż Twoi teściowie mają obowiązek zajmować się Twoimi dziećmi, więc jak wytłumaczysz tytuł tego forum? Już na wstępie zaznaczyłaś, że właśnie o to Ci chodzi. Po drugie, co to znaczy, że POWIEDZIAŁAŚ teściowej, by o danej godzinie zajęła się wnukami? A co to ona swojego życia i planów nie ma? Słowo "proszę" w zęby kłuje? PROWOKACJA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja rozumiem jej żal
Staram się to zrozumieć i widzę być może więcej żalu niż zazdrości. Ja miałam taką sytuację, że moi teściowie bardziej lubili jednego z moich synów bo jest podobny do ich syna, Też mnie to denerwowało ale traktowałam to z góry i co jakiś czas im o tym mówiłam /oczywiście zaprzeczali/. Jak widziałam ich gorszy stosunek do moich chłopaków to ograniczałam kontakty i sami dzwonili zeby przyjechać. Dziadkowie mogą sobie wybrać dziecko, któremmu pomagają mogą pomagać wszystkim w miarę możliwości to ich prawo. Nie pamiętają tylko o tym, że kiedyś sami będą potrzebowali pomocy bo będą starzy i wtedy liczyć mogą na tych którzy mogli liczyć na nich. Tak więc ogranicz kontakty przestań zazdrościć, dzieci szybko rosną pojadą na obóz a wtedy Wy pojedziecie na wakacje tylko we dwoje. A Twoje 5 minut jeszcze nadejdzie a wtedy jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie moge normalnie jak to czytam!zrozum tlumoku ze corka to CORKA a ty jeste jedynie synowa!wiadomo ze dzieci corki to dzieci corki a synowej?nie zawsze syna niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinia-
Ja też rozumiem żal, że dziadkowie nierówno traktują wnuki, ale z drugiej strony nie ma się czemu dziwic, bo jest to zjawisko powszechne. Nie lubią synowej to nie lubią jej dzieci. Gdy dzieci dorosną i zaczną myślec samodzielnie teściowie mogą próbowac nakłonić je do działania w jednym froncie. A prawda jest, ze nie mają obowiązku pomocy jeśli rodzice mogą sobie sami z dziećmi poradzić i nie można porównywac się do córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tam ze swoimi nie chce
żadnego kontaktu. Tym bardziej jeśli chodzi o dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Halloja tylko
chciałabym zwrócić uwagę,że to dzieci ich syna,bo tak wszyscy lecą,że to dzieci ich synowej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem bardzo poruszona obojętnością moich teściów wobec naszej córeczki. Mieszkamy w jednej miejscowości a oni odwiedzają wnusie sporadycznie 2-3 razy w roku. Co nie oznacza że są całkiem obojętni na dzieci bo można powiedziec że wychowuja swoją drugą wnuczkę która mieszka z nimi i z moją szwagierką. Moi rodzice są całkowicie odmienni pod tym względem. Nie wyróżniają wnuków, traktuja ich równo. Często spotykamy się na działce i spędzamy razem czas. Moi rodzice też zauważyli ten problem, że jest jednak ten podział. Często nawet teście podkreślają słownie "nasza wnuczka" - zwracając się do córeczki mojej szwagierki. Zauważyłam że mąż też nie garnie do swoich rodziców, przez ta sytuację. Prosiłam go abyśmy pojechali na działke na griila do teściów ale często się wykręca. A teraz juz nawet nie proszę. Straciłam siły na budowanie jakis więzi. Nic na siłę! Przykro mi jednak że tak jest. Widze jak moi rodzice utrzymuja wspaniały kontakt z wnukami, ciesze sie i wiem że one odpłacą się miłością i przywiązaniem - sama wspominam cudowne wakacje u babci na wsi. Kiedys była taka sytuacja, (remont mieszkania)która zmusiła nas do tego aby poprosić teściów aby córeczka mogła przenocować u nich jedną noc. Niestety wykręciła sie brakiem miejsca do spania - chociać wiem że to bujda. Wkurza mnie jednak sytuacja kiedy widzę jak zaczynaja udawac super dziadków podczas jakis rzadkich odwiedzin. Zaczynaja wtedy ściskać córke a ona sie denerwuję bo nie jest z nimi tak blisko związana i wtedy staje sie niegrzeczna. Widze ich miny jak kręcą głowami jakie niewychowane dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po ile wy macie lat ludzie?
ma prawo sie denerwowac dziewczyna! nie chodzi jej o nią sama ale własnie o dzieci!!!! jesteście same chore i samolubne... bo taka synowa to owoc takiej teściowej która kocha bardziej jednego od drugiego i tak- to jest prawo teściowej wyróżniać wnuki kogo woli bardziej i tak dziewczyna ma prawo przez to być sfrustrowana bo skoro jej matka odrzuciła ją bo wyszła za maż za ich syna to powinni teściowie mieć to na względzie ze synowa potzrbuje odrobinę troski-nie o nią tylko o ich wnuka takiego samego jak syn ich córki a czy rodzice mają prawo kochac jedno dziecko bardziej niż drugie??? tak mają!! a czy to jest moralne?? nie jesyt! teściowie są po to by rozpieszczac wnuki a nie budoac w nich poczucie ze ktos jest ważniejszy bardziej kochany bardziej zsługuje na ich uwage a ze laska chce jechac na 2 miesiące na wakacje bez dzieci to inna sprawa jej sprawa nie wasza i nie krytykujcie kogoś kto was grzecznie prosi o rade a wy jak szelmy tylko z mordą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×