Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Konwaliia

Czy w takiej sytuacji decydowałybyście się na dziecko?

Polecane posty

Gość Konwaliia

Dziecko od zawsze było moim marzeniem.Potem poznałam jego - inteligentny, o dobrym sercu, lecz jak to młody mężczyzna - nie myślał jeszcze o dzieciach. Po kilku latach sytuacja wygląda tak: małżeństwo, oboje już pod 30 stkę, on karierowicz, ona mu pomaga. Wiele razy rozważali kwestię dzieci, lecz to trudna decyzja, więc ją zawsze odwlekali. On nadal jakoś tego nie czuje, ona już sama nie wie z tego wszystkiego, ale w głębi czuje olbrzymia tęsknotę do macierzyństwa. On - może i by się zgodził - ale tylko specjalnie dla niej, by była szczęśliwa. Czy w takiej sytuacji zdecydowalibyście się na dziecko? W sytuacji, gdy przyjdzie na świat, w którym tata go za bardzo nie potrzebuje, pewnie też nie będzie mu za dużo czasu poświęcał. Czy warto świadomie decydować się na powołanie do życia istoty w takiej sytuacji? Czy to nie egoistyczne podejście? Zaspokojenie własnych pragnień? Jak do tego podchodzicie? Dodam, że czekanie na decyzje coraz mniej jest tu wskazane, gdyż zaczynają się powoli problemy z płodnością i być może za kilka lat będzie już tylko jedna droga możliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ona...
nie zdecydowalabym sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwaliia
ja się kończyło? - napiszesz mi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ona...
skonczy sie tak,ze bedziesz sama w domu z dzieckiem,facet wypomni Ci w koncu ze "dla Ciebie to zrobil",znajdzie sobie kochanke ..znam pare takich przypadkow(podobnych)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm,,,powiem Ci, że patrząc na swoja sytuację....dochodze do wniosku, że faceci powinni się uczyć biologii...kilka lat dłużej od kobiet....mój facet ma to samo....ja mam już 26 lat...miałam problemy z guzami janika..on dobrze o tym wie....więc mówi mu zakładajmy rodzine...dopóki jest czas....dopóki ja jestem jeszce w takim wieku, że może nie będzie problemów....ale słyszę tylko....mamy jeszcze czas...moi kumple jeszcze dzieic ni mają:(((( A co do Twojej sytuacji chyba też bym się nie zgodziła.....nie decydowała się na dziecko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwaliia
to straszne, ale brzmi realnie :( co byście zrobiły w mojej sytuacji? Czy mężczyznom kiedyś przychodzi potrzeba posiadania dzieci? Taki prawdziwy czysty instynkt połączony z miłością do dziecka, którego jeszcze nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwaliia
u nas coraz częściej wśród znajomych rodzą się dzieci, mąż to widzi i chyba zdaje sobie sprawę, że to już ten wiek, jednak to straszne, że na dzieci patrzy jak na pasożyty, w sumie widać to w jego zachowaniu, podejściu...boję się, że przez to nasz związek mógłby ucierpieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwaliia
jak się teraz zastanowiłam, to moja sytuacja to takie błędne koło: wiem, ze bez dzieci moje życie będzie takie jałowe - życie bez marzenia, którym żyłam od dzieciństwa. Z drugiej strony mąż o tym wie i nie chce pozwolić na to, chce mnie uszczęśliwić, jak on to mówi. No i tu jest problem, bo dziecko dla uszczęśliwienia kobiety mija się w ogóle z celem, bo to nie samo dziecko dałoby mi szczęście tylko wspólne pragnienie tego dziecka, oczekiwanie, potem opieka...a jak tego nie ma to wracamy do punktu wyjścia - życia bez dziecka i pragnienia mojego męża by mnie uszczęśliwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia terenia
ale tylko specjalnie dla niej, by była szczęśliwa. Czy w takiej sytuacji zdecydowalibyście się na dziecko? znam taka parę... dzis mają dwoje dzieci - dwudziestolatków urodzonych w odstępie 11 miesięcy i nadal sie kochają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łłiiiii
a po co wam bachor??? lepiej kupcie sobie psa...jak wam się znudzi przywiążecie w lesie do drzewa!! ... i z głowy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwaliia
po pierwsze nie bachor, tylko dziecko- człowiek z krwi i kości, który czuje i ma duszę, oraz potrzebę miłości, tak jak Ty. Po drugie mamy psa i wcale nie przywiązujemy go do drzewa ani nie będziemy jak nam się znudzi, bo to zwierzę i też czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm....no widzisz czyli zdarzają się też zakończenia a happy end-em:)ale ja nie wiem czy bym się w Twojej sytuacji decydowała na dziecko....skoro dla męża ma być tylko spełnieniem Twojego marzenia... a może i będzie i tak, że urodzi się dziecko i facetowi odwróci się o 180 stopni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łłiiiii
jesteście tacy uczuciowi, wrażliwi i czuli, a w przypadku dziecka kalkulujecie jakby chodziło o nowy fotel. Człowiek o odpowiednio ukształtowanej emocjonalności nie traktuje dziecka jak "pasożyta" tylko przyjmuje je w sposób naturalny, zwłaszcza jak nie ma już 16 czy 18 lat. Dziecko jest dla dwojga normalnych ludzi wyłącznie dobrem - chyba, że jest się egoistą i pieprzonym wygodnisiem. Życie polega głównie na dawaniu z siebie, pragnieniu podzielenia się sobą tym, co ma się najlepsze (jeśli się ma...), na chęci dania z siebie "czegoś" światu, w końcu przedłużenia gatunku, odpowiedzialności za społeczeństwo.... Temat wyświechtany jak stara marynarka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łłiiiii
taki facet-mąż to coś jak troczki od kalesonów...i co to za miłość? jakie podstawy ma wasz związek? czy chodzi wyłącznie o seks? Czyli jesteście prymitywni (on) jak zwierzątka, które by sobie tylko pociupciali dla zaspokojenia żądzy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwaliia
no właśnie ja cały czas mam taką nadzieję, jednak ryzykować małą istotę...nie mam serca. Czasem patrzę ukradkiem na zakochane pary prowadzące wózek i mi łzy z żalu lecą, że ja tego szczęścia nie mogę doświadczyć. W markecie omijam półki z rzeczami dla niemowląt, bo to straszne obciążenie psychiczne dla mnie. Ostatnio byliśmy z mężem na zakupach i w jednym ze sklepów z damską odzieżą były prześliczne ubranka dla dzieci. Chciałam choć chwilkę pooglądać. On stał obok mnie jakbym garnki do kuchni oglądała, chociaż nie, garnki nie, bo to byłoby coś " do naszego gniazdka" i kojarzyłoby mu się z "domowymi przepysznymi obiadkami". Taka samotna się wtedy czułam. Nasi znajomi teraz mają niemowlę. Mąż mnie namawia ,żebym może ich odwiedziła i popomagała przy dziecko - to zobaczę "jakie to miłe" To jest straszne takie patrzenie na dzieci...takie bez miłości. JA mu wtedy na to, że może zaproszę moją koleżankę do nas, która niedawno się zaręczyła, żeby popomagała mi w domu i zobaczyła jakie to "miłe obsługiwać męża"... nie zrozumiał niestety, tylko czuł się winny, że się męczę "jego obsługiwaniem". Dlaczego faceci nie rozumieją miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwaliia
do Liii - a Ty Twój mąż jaki jest? Może opowiesz nam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty byś sobie
pociupciałą dla zrobienia dzieci..by pomóc światu, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty byś sobie
pociupciałą dla zrobienia dzieci, by pomóc światu, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia terenia
po to cię ma, aby zrozumiał :D Nie smęć dziecko tylko bierzcie się do roboty ;), bo inaczej będziesz coraz większą frustratką - zwłaszcza kiedy się zorientujesz, że na dziecko już za późno...a on wtedy nie wytrzyma i zafunduje sobie mały niewinny romansik z owocnymi konsekwencjami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej łłiiii
Człowiekowi o odpowiednio ukształtowanej emocjonalności nie przychodzi do głowy porównywanie dziecka do zakupu fotela, nie kojarzy małżeństwa z sexem, no i nie udziela się w tematach, które są dla niego "wyświechtane jak stara marynarka".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BYK = Krowa
Zdecydowałabym się, szczególnie że faceci dopiero jak zobaczą dzidziusia sie zakochują; może i w twoim wypadku tak będzie. Zresztą marzysz o tym i jesli nie będziesz miała dziecka to psychicznie się wykończysz. Pamiętaj też o biologicznym zegarze i o tym, że w razie kłopotów z zajściem masz jeszce czas na ewentualne leczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwaliia
czyli zdecydowałabyś się w mojej sytuacji i przystąpiłabyś na dziecko dla "uszczęśliwienia siebie" - jak to mąż proponuje z nadzieją, że odmieni zdanie jak zobaczy juz to dziecko i mój stosunek do niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia terenia
jeśli on nie mówi NIE, to zdecydowanie tak bym postąpiła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BYK = Krowa
Mam dziecko i wiem jakie to szczęście i jakie puste i beznadziejne było moje życie wcześniej. To jest Twój wybór, napisałam co ja zrobiłabym na Twoim miejscu, ponieważ byłam w identycznej sytuacji. Teraz wszystko jest ok, zresztą nawet już w ciąży mu się odmieniło na lepsze. Całował i rozmawial z brzuszkiem i nie wsydzi się z synusiem na spacerki wychodzić a wcześniej się zarzekał, że dzieci to klopot i że jak chcę to dobrze ale on nic nie będzie przy dzieciach robił:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwaliia
Nigdy nie myślałam, że kiedykolwiek będę w tak absurdalnej sytuacji. Zawsze bałam się, czy będziemy w przyszłości z mężem finansowo gotowi na decyzję o dziecku, czy będzie mieszkanie/dom, warunki, czas. A tu jest to wszystko, tylko okazało się, że jako małżeństwo pod 30-stkę nie jesteśmy emocjonalnie gotowi na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BYK = Krowa
zapomniałam dodać, że planujemy drugie dzieciatko jak synek skończy roczek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frelka18
Mam dziecko i wiem jakie to szczęście i jakie puste i beznadziejne było moje życie wcześniej To tylko zle swiadczy o tobie, ze musialas sie rozmnozyc, aby twoje zycie nabralo sensu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwaliia
do BYK = Krowa- na prawdę byłaś w podobnej sytuacji? w jakim wieku byliście podejmując t decyzję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia terenia
że jako małżeństwo pod 30-stkę nie jesteśmy emocjonalnie gotowi na to. Taak? A ja myślałam, że ty jesteś gotowa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×