Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość drożdżyk

kiedy on sie odwraca ...

Polecane posty

Gość ladyeees
ryzyk fizyk ;] jak cie kocha to go nie stracisz na pewno, wrecz przeciwnie, obudzi sie ze moze cie stracic a to za pewne mu da kopa;]uwierz mi... moze sie zmieni chociaz na jakis czas...jak zacznie ponownie znowu zrob to samo...;) moj mnie nie zostawil jeszcze;) a jak tak robie to tylko nasycam jego chec do mnie:) a jak cie rzeczywiscie zostawi no to coz tu duzo mowic-przekonasz sie sama;) i uszy do góry;))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drożdżyk
cale zycie czlowiek sie uczy. Mi zalezy i dlatego chce sie uczyc jak sobie radzic... jak rozumiec faceta.. nie chce powielac zlych nawykow ..dlatego wasze uwai sa naprawde cenne .. po co uczyc sie na bledach i niepotrzebnie stwarzac przykre sytuacje .. skoro mozna zostac "ostrzezonym" dlatego tu weszlam .. dziekuje wam ...ktorzy "staraja" siie mnie zrozumiec... wczesniej drazylam a on jeszcze bardziej sie denerwowal.. albo plakalam i wtedy tez sie martwil i denerwowal.. mowil ze wlasnie dlatego nie chce sie spotykac w taki dzien.. bo ja sie poplacze..a on i tak nie bedzie w stanie tego dnia poprawic mi humoru .. teraz musze zaczac troche inaczej do tego podchodzic.. bo inaczej wykoncze siebie i jego,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladyeees
Nie umiesz być niczyja. Wiem, Tęsknota cię zabija, Wiem, A jednak nie rozumiem. Chcę Rozpalić tu ognisko. Chcę Być z tobą bardzo blisko, Chcę, A jednak wciąż nie umiem. Wybuduję most Nad najszerszą z rwących rzek, Abyś mogła przejść Na mój brzeg. Wybuduję most Z rozświetlonych słońcem chmur; Złączę morza szum Z ciszą gór. Ty wiesz, Pozostać nie chcę niczyj. Wiesz, Moja tęsknota krzyczy. Wiesz, A jednak mi uciekasz. Ty chcesz Niepokój swój pokonać. Chcesz Naprawdę się przekonać. Chcesz, Za długo jednak czekasz. Wybuduję most Nad najszerszą z rwących rzek ... Wybudujmy most - Niech już nie dzieli nas. Złączmy z nowym dniem Przeszły czasz. Wybudujmy most, Co połączy światy dwa. Jednym jesteś ty, Drugim ja. Wybudujmy most, Zapatrzeni w tęczę tęcz! Wybudujmy most Dwojga Serc. Wybudujmy most, Co połączy z nocą dzień, Z lodem ognia żar, Z blaskiem cień. Wybuduję most. Bo kocham cię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drożdżyk
wzbudzilas pierwszy dzis usmiech na mojej twarzy :) dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladyeees
oj...:)to chyba dobrze:) trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też napisze, że mój facet nie ma tych dni jaskiniowych. Owszem ma niekiedy gorszy humor, ale ja to wtedy olewam inp. leżymy w łóżku bez słowa oglądając film, a jak mnie nie przytuli to mówie, że chyba o czymś zapomniał....i to działa. Jest jeszcze tak, że jak się na coś obrazi, to się do mnie nie odzywa. Masakrycznie mnie to wkurwia, bo ja wole wszystko wykrzyczeć i za 5min.zamknąć ten rozdział. Ale gdy on się nie odzywa, to ja też nie. Później sam dzwoni i normalnie ze mną rozmawia, jakby nic się nie stało. Byłam na to zła, miałam spieprzony humor, ale przywykłam. Wtedy przynajmniej moge się spotkać na luzie ze znajomymi lub zrobić coś tylko dla siebie. Teraz jestesmy już małżeństwem. Ciekawe jak teraz będzie wyglądała jego obraza np. na to że zbyt dużo wypiłam na imprezie i nagadałam bzdur innym uczestnikom. Drożdżyku opisz jakieś inne przykłady zachowanie Twojego, bo to ciekawe i lepiej pomoże mi to zrozumieć o co Twojemu facetowi chodzi i może dlaczego tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja makota2009
drozdzyk- ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladyeees
to piosenka rubika-most dwojga serc. do tej pory przy niej placze jak dziecko:))) pomyslalam ze pasuje do tego tematu. posłuchacie jej.w wersji audio brzmi lepiej niz w pisanej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaskinia jaskinią ale
co do cichych dni to myślę że zadna książka i żadne odkrycie tego faktu że te ciche dni istnieją nie pomoże żadnej kobiecie się lepiej poczuć. Myślę że normalną sprawą jest że kobieta kiedy jest ignorowana przez kilka dni zaczyna odczuwać złość i żal i wywołanie kłotni lub stawanie się zimną dla partnera jest wg mnie naturalne. Takie zachowania mają na celu to aby partner dostrzegł że coś jest nie tak i przywołanie go do porządku. U mnie te ciche dni były dosć naturalne kiedy chłopak studiował w innym mieście. Pewnie że były kłótnie, ale chodzi o częstotliwośc tych "jaskiń" i o to jak długo one trwają. Jesli facet nie milczy nagminnie i pokazuje kobiecie że mu cały czas zalezy na niej to można powiedzieć że jest ok. Teraz jestesmy po slubie i takie "jaskinie" zdarzają sie rzadko, zazwyczaj trwają jeden dzień, a najdłużej to było chyba kilka dni. Owszem są rady takie żeby w takim czasie isc na zakupy, zając się wtedy wszystkimi zaległymi sprawami, odwiedzić rodzine czy znajomych, ale na dłuższą metę ile można tak się usuwac w cień. wszystko jest w porządku dopóki to nie jest nagminne i zdarza się stosunkowo rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drożdżyk
mam 23 lata ale to pierwszy moj taki "gleboki" zwiazek. Po prostu dopiero przy tym związku przekonalam sie ze po raz pierwszy sie naprawde zakochalam. Wczesniej to byly tylko takie .. no nie wiem takie nic... Chodzi mi wlasnie o takie jego zachowania... bo poza tym wszystko jest ok.. mam w nim wsparcie milosc.. pomoc.. ale czasami sie jakby wylacza izoluje i ja wtedy czuje sie tak jakbym go w ogole nie znala jakbym w jednej chwili nic nie znaczyla i nie wiem co wtedy robic .. (pisze to dla tych ktorzy nie czytali od poczatku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja makota2009
spytalam bo wydawalo mi sie ze jestes mlodziutka i wrazliwa osobka ktora sie uczy dopiero "powaznego" zwiazku:) nie mozesz obwiniac sie za to ze on ma zly dzien. nie mozesz sprawic ze kazdy jego dzien bedzie piekny idealny i niebianski. to po prostu taki typ. jedni sie musza wygadac, inni wyszalec, a ten twoj pogapic sie bezmyslnie w tv. ja wiem ze to trudno przeczekac. bo chcialoby sie jakos pomoc. ale pomysl sobie ze wlasnie to ze zostawisz go w spokoju bedzie najlepsza pomoca. zreszta jak bedzie chcial pogadac albo sie przytulic ro doskonale wie gdzie cie znalezc. ja osobiscie tez mam takie dni, kiedy lepiej do mnie nie podchodzic, nie mowic do mnie itd. a jak ktos jest nachalny to wtedy niestety slyszy klika niemilych slow. wstyd mi pozniej za to i denerwuje mnie ta moja reakcja ale nic nie poradze. widocznie ten twoj chlopak ma tak samo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladyeees
tez mam 23

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drożdżyk
moze to prostu wynika z prostych roznic miedzy facetami a kobietami - ja kiedy mam problem lubie sie przytulic... lubie troske.. ciesze sie ze mnie pyta co sie stalo.. ze probuje mnie rozweselic., nie chce byc wtedy zostawiona sama sobie ze swoimi problemami..potrzebuje byc "z kims" zeby sie nie bac nie przejmowac zeby poczuc sie lepiej. On zupelnie odwrotnie - tylko zastanawia mnie to czy on nie widzi ze jest mi przykro kiedy mnie odpycha ... czy naprawde go to nie obchodzi...moze rzeczywiscie lepiej sie nie spotykac jak wyczuje ze ma taki dzien.. tylko ze ja wtedy sie martwie o niego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie czytać, że są jeszcze kobiety, które chcą się \"uczyć się\" dla swoich facetów :) Ja z punktu widzenia moich poprzednich związków stwierdzam, że najlepiej czułem się z kobietą wtedy, gdy w te moje ciche dni po prostu za bardzo nie ingerowała. Potem sam pierwszy się do niej odzywałem i było ok. Niestety większość kobiet robi coś zupełnie odwrotnego - gdy facet chce spokoju, to one wydzwaniają, dopytują co jest nie tak, chcą na siłę pomagać. To błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drożdżyk, no właśnie. To jest ta różnica. Gdy ja mam problem, to nie chcę rad od kobiety, chcę sobie sam wszystko przemyśleć, znaleźć rozwiązanie. Kobieta nie jest mi potrzebna do rozwiązywania moich własnych problemów. Co innego gdy jest to nasz wspólny problem, wtedy trzeba go przedyskutować wspólnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja makota2009
drozdzyk- powiedzialas cos bardzo madrego. TO WYNIKA Z ROZNIC MIEDZY PLCIAMI. i niestety rowniez czesto wywoluje konflikty. kobiety lubia sie dzielic swoimi emocjami. mezczyzni wola pozostac z nimi sami. nie sadze zeby go to nie obchodzilo ze cie rani. sama napisalas ze sie wtedy denerwuje kiedy placzesz. tylko ze choc to zabrzmi okrutnie, fakt ze placzesz (co dla ciebie rowne jest z martwieniem sie) sprawia ze jemu sie wcale nie poprawia. wrecz przeciwnie dochodzi nowy stres w postaci nieszczesliwej dziewczyny. jasne ze sie martwisz. dlatego dzwonisz, pytasz o co chodzi, mowisz ze jakby chcial pogadac albo chocby sie przytulic to niech dzwoni bez chwili zwloki i sie rozlaczasz. a potem cierpliwie czekasz az mu przejdzie. a przeciez wiesz doskonale ze zawsze mu przechodzi wiec nie warto wylewac lez:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja makota2009
facet- - hahah byles pierwszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drożdżyk
wlasnie dlatego ciagle szukam roznych odpowiedzi... ktos starszy mi kiedys powiedzial ze prawdziwej milosci trzeba sie nauczyc i powoli przekonuje sie ze taka jest prawda. ze poza tym "piorunem" z nieba, glowa w chmurach, motylach w brzuchu jest pozniej codzienne zycie i problemy.. i sztuka wytrwania w uczuciu, oczywiście jeśli komuś zależy. Mnie ogromnie zależy i póki mi zależy chcę próbować zrozumieć - wolę zrozumiec niż na siłę coś zmieniać i w ten sposób niszczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem dziewczyną i robie dokładnie to samo co Twoj facet ;] zamykam sie... nie chce rozmawiac ze swoim chłopakiem, olewam go... wiem troche egoistyczne...ale jesli jestem rozdrazniona, mam doła, albo mam siebie dość, to poprostu irytuje mnie jego obecnosc i to ze probuje mnie pocieszyc... dziwne..taki paradoks..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i to wcale nie zmnienia moich uczuc do niego... najlepsza rada? zajmij sie soba i swoimi sprawami...nie daj mu odczuc ze Twoj świat kręci sie wokół niego. pozdrówka;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drożdżyk
wiecie co ?? moze powinnam podpiac to pod nowy temat ale moze jakos zwinnie uda mi sie to polaczyc. we wszystkich tych moich obawach tłem jest strach przed tym co widze dookoła - przed związkami w ktorych brak prawdziwej milosci, w ktorych chodzi tylko o zabicie nudy, seks, "niebycie samemu". Widze dookola pelno takich zwiazkow a ja w glebi serca zawsze marzylam o prawdziwej milosci i moze dlatego sie tak boje.. bo wiem ze poki co mam cos rzadkiego w tych czasach, w tym pędzie, w tej ignoracji i zakłamaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm... myśle ze to kafeteria tak beret ryje ;) i posty nieszczęśliwych niewiast analizujących przykre zachowania mężczyzn .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja makota2009
drozdzyk- i dlatego dobrze ze pytasz. wiesz, ta codziennosc jest wlasnie najwiekszym sprawdzianem. najwiekszym wyzwaniem. te te porywy serca a te glupotki i powaznosci od nie opuszczonej deski klozetowej po klotnie i ciche dni. moim zdaniem ksiazka ktora zacytowalas na poczatku jest fatalna. pisana przez faceta. ona moze tlumaczy rozne rzeczy ale, jak juz ktos napisal, tam sa duze uogolnienia. wydajesz mi sie dosc madra kobietka (przepraszam za zdrobnienie, ale tak cie jeszcze postrzegam) i sama kiedys dojdziesz do tego ze nawet w takich chwilach, kiedy jedno z partnerow sie dystansuje, to ta nitka bliskosci jest nadal bezpieczna i na pewno sie nie zerwie. mam na mysli zdrowe zwiazku. ale twoj na taki wyglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja makota2009
"wiecie co ?? moze powinnam podpiac to pod nowy temat ale moze jakos zwinnie uda mi sie to polaczyc. we wszystkich tych moich obawach tłem jest strach przed tym co widze dookoła - przed związkami w ktorych brak prawdziwej milosci, w ktorych chodzi tylko o zabicie nudy, seks, "niebycie samemu". Widze dookola pelno takich zwiazkow a ja w glebi serca zawsze marzylam o prawdziwej milosci i moze dlatego sie tak boje.. bo wiem ze poki co mam cos rzadkiego w tych czasach, w tym pędzie, w tej ignoracji i zakłamaniu." heh. zajrzalas na moj temat i sama widzisz ze bywa roznie. ja na dzien dzisiejszy czuje sie upokorzona i oszukana. na dzien dzisiejszy nie wierze juz w prawdziwa milosc. i mnie rowniez boli to ze wszystko zrobilo sie plytkie i brzydkie. z srugiej strony nigdy nie powinnas rezygnowac ze swoich marzen. i musisz wierzyc ze moze wlasnie tobie sie uda i ze wlasnie ty masz sznase na udany zwiazek z prawdziwego zdarzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drożdżyk
kwestia tylko czy poradze sobie ze zmiana podejscia. czy bede potrafila zrozumiec, ze te jego chwilowe "odsuniecia" nie powinny mnie niepokoic. nie wiem jak to bedzie w praktyce i boje sie. duzo madrych rzeczy tu przeczytalam ale ja po prostu jakos nadal tego nie rozumiem . tej izolacji. pewnie jeszcze duzo przede mna takich trudnych kwestii - co do kobietki nie obrazam sie - nie ukrywam ze dopiero ucze sie bycia w zwiazku podobnie jak moj partner - powiedzial ze zanim mnie poznal to tak naprawde dziewczyny z ktorymi byl nie byly dla niego wazne. Powiedzial mi nawet kiedys ze cale zycie bal sie zakochac i zawsze podswiadomie sie przed tym bronil. Duzo juz razem przetrwalismy i mysle ze on uczy sie tak samo jak ja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja makota2009
ja ci drozdzyk powiem ze im glebiej w las tym ciemniej. i jeszcze wiele dylematow i strachow przed toba. nie musisz rozumiec. faceci i babeczki roznia sie od siebie i na wielu plasczyznach nigdy nie bedzie miedzy nimi calkowitego porozumienia. wazna jest akceptacja. powinnas sprobowac zaakceptowac te jego ciche dni. chocby na probe sprobuj kiedys w takie sytuacji po prostu zostawic go w spokoju i zobaczysz co z tego wyniknie. mozesz tez sprobowac porozmawiac z nim o tym. ale nie wtedy kiedy wejdzie do jaskini tylko wtedy gdy bedzie mial te dobre dni. spokojnie, bez placzu, bez robienia wyrzutow, po prostu powiedz ze jako kobietka ;) nie umiesz tego zrozumiec. ze chcialabys zeby ci wytlumaczyl i moze tez troszke sprobowal choc odrobinke mniej cie wtedy odpychac. zeby nie zamykal sie w sobie tak bardzo i choc slowko z siebie wydusil zebys sie nie musiala tak martwic. nie recze za powodzenie takie rozmowy, ale moze warto sprowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drożdżyk
dziękuję Ci. spróbuje. obiecuje. moze za jakis czas napiszę co z tego wynikło. Jeżeli w ogóle to kogoś interesuje ..heh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja makota2009
mnie interesuje. mozesz mi na maila napisac. bo ja ten temat pewnie zgubie przy kolenym "czyszczeniu" komputera. zapisalam sobie twoj mail. odezwe sie z domu:) i nie ma za co. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brawo alicja makota2009!!! A co do związków, które mają zabić nude, dać dobry sex czy sprawić, żeby nie było się samotnym-takich związków jest mnóstwo! Drożdżyku, aby Twój taki nie był musisz włożyć dużo wysiłku w jego pielęgnowanie. Oczywiście oboje musicie tego chcieć, bo sama nic nie zdziałasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×