Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość drożdżyk

kiedy on sie odwraca ...

Polecane posty

czekam.od rana czekam. juz nie wspomne ze nawet nie zadzwonił zapytac jak kolokwium mi poszlo, co wczesniej robił...;> tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuję.mam nadzieję że zdam. nie chce mi sie analizowac jego zachowania juz. mam tylko dylemat czy jechac do niego na ten weekend i udawac ze wszystko jest ok...i to mnie meczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm powiem Ci że ciężko mi doradzić. To zależy jakim typem jest Twój chłopak. Skoro dzwonił do Ciebie i Cie zaprosił do siebie to na pewno będzie zdziwiony tą nagłą zmianą decyzji - jednocześnie jeśli ma zaborczy charakter to może się wkurzyć i zupełnie się wszystko pokomplikuje i pójdzie w złą stronę. Z drugiej strony jeżeli czujesz, że coś Ci nie odpowiada w tym związku to mogłabyś zostać na weekend w domu i \"dać sobie trochę czasu\" na zastanowienie czego tak naprawdę chcesz, jednocześnie może gdyby spędził ten weekend bez Ciebie to doceniłby twój brak i sam też przez ten czas zaczął by się zastanawiać czy na pewno \"wszystko jest super \" między Wami jak wcześniej twierdził. Ja osobiście wybrałabym tą drugą opcję, bo czasami ktoś po prostu musi poczuć czyjąś nieobecność żeby docenić tak naprawdę to że jest. Może zapali mu się wtedy lampka i zastanowi się nad tym wszystkim. Do tej pory na pewno nie raz płakałaś w poduszkę bo np. zrobil albo powiedział coś co sprawiło Ci dużą przykrość, ale ty i tak (jak to kobieta) wybaczałaś i przechodziłaś nad tym do porządku dziennego. Zrobisz jak uważasz, ale COŚ musisz zrobić bo inaczej nic się nie zmieni. BYć może będzie Cię to kosztowało sporo nerwów, ale koniec końcem co masz do stracenia?? Jeżeli Cię kocha to się ocknie i będzie chciał się zmienić. I niech mi nikt nie mówi że facet \"jest jaki jest\" i trzeba go kochać takim jaki jest - miłość to kompromis, czasami poświęcenie. Jeżeli ktoś rani swoim zachowaniem drugą osobę a tym samym \"psuje\" związek to powinien się nad tym zachowaniem poważnie zastanowić! Jeżeli nie chce nic zmieniać tzn. że jest leniwy a do tego egoistyczny. Życie na co dzień weryfikuje nasz charakter, musimy się dostosowywać. Tak samo jest w związku, trzeba nad nim PRACOWAĆ, PRACOWAĆ I JESZCZE RAZ PRACOWAĆ jeśli czujemy, że warto, że kochamy. Oczywiście nigdy nic na siłę - jeżeli związek na każdym kroku nas dołuje, nie czerpiemy z niego żadnej radości, wsparcia, satysfakcji to nie ma sensu. Zmiany i starania maja sens w przypadku pewnych nieporozumień, czasami dziwnych sytuacji kiedy wydaje nam się, że zachowanie osoby którą kochamy jest po prostu niezrozumiałe. - ale tylko wtedy. Bo jeśli codziennie są kłótnie, oskarżenia, agresja, zaborczość to taki związek jest raczej bez sensu. Każdy sam musi zecydować czy warto. I Ty też powinnaś zdecydować. Zawsze będę zdania że najważniejsza w związku jest KOMUNIKACJA - o wszystkim trzeba rozmawiać! Nie bać się nie wstydzić, mówić wszystko, nie obrażać się tylko mówić ale bez oskarżania - to trudna sztuka ale jakie efekty przynosi! WIEM z doświadczenia. Z tego co piszesz Twój chłopak nie jest taki zły, po prostu przyjął bierną pozycję, że jest taki a nie inny i musisz to zaakceptować. WCALE NIE! Porozmawiaj z nim i powiedz, że on tak samo ma prawo od Ciebie wymagać i porozmawiajcie po prostu bez gniewu. Nie płacz, nie bądź naburmuszona, po prostu bądź stanowcza i zastanów się czy chcesz z nim być i czy warto coś zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość worrafaim
no moj chadza sobie do jaskini, owszem... powiem wam, ze na poczatku naszej znajomosci to byl problem spory dla mnie, gdyz nie wiedzialam jak zachowac sie w takiej sytuacji- czy podac reke, czy pytac, czy zniknac... balam sie wtedy znikac, zeby nie pomyslal, ze go odrzucam... w miare poznawania sie jakos nauczylam sie radzic sobie z tym... zreszta jaskinia nie zdarza sie czesto... moj tak reaguje na powazne problemy , jakies napiecia w pracy ( a ma na glowie naprawde wiele spraw waznych) czy podupadajaca na zdrowiu jego matka... ma wtedy tak, ze woli siedziec sam i sluchac muzyki... ja jestem obok w takich chwilach.. ustalilismy, ze ja wiem i on wie, i nie ma w tym 2 dna, ani nikt nie chowa urazy... trzeba po prostu nauczyc sie siebie... oczywiscie nie mowie o sytuacjach w ktorych czujemy, ze facet cos moze krecic, a dodatkowo stosuje jaskinie - bo to inna para kaloszy niz np. u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie ok... tzn. codziennie się uczę..siebie, jego ..radzenia sobie z codziennymi sytuacjami, ale już nie robię nic na siłę tak jak kiedyś. Kiedyś przeprszałam i łagodziłam sytuację nawet wtedy kiedy wiedziałam, że wina nie lezy po mojej stronie - dla świętego spokoju. Teraz tego nie robię, kiedy wiem, że on ma zły dzień nie zmuszam go do niczego ale też nie prowwokuje do kłótni. Po prostu zajmuje się swoimi rzeczami i odzywam się kiedy naprawdę chcę albo kiedy on mnie zaczzepia. i to chyba lepiej działa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×