kto jest dla Was wazniejszy - maz czy dzieci?

do dziecko najwazniejsze - no to chyba przedtem tez go za bardzo nie kochalas..

poza tym właśnie często tak jest. Mój mąż nie potrafił zrozumieć, że nie mam ochoty na sex. Najważniejsza było to, że jemu się "chce". A po porodzie? Zapiernicz przy dziecku, gotowanie, pranie a ten dalej ochoty i pretensje. Testosteron to masakra!

do a jak czuja sie zony - opisalas tutaj dosc drastyczny przypadek ;) No, chyba nie wszyscy faceci sa tacy..

Ja tez mysle, ze niektore kobiety za bardzo poswiecaja sie dla dzieci kosztem mezow... wiadomo, co potem z tego wynika..." nivi no wg Ciebie chyba jednak wszycy:P:P

glupie baby jestescie

Prawda jest taka, że takie maleństwo nie rozumie zbyt wiele, jest zupełnie bezbronne i jak nigdy właśnie na początku potrzebuje najwięcej opieki. A mąż to zdaje się dorosły człowiek to powinien zrozumieć, że jak rodzi się bezbronna istota to trzeba się nią zająć

napisalam NIEKTORE

Moim zdaniem ten początkowy okres (pierwszy rok dziecka) to jest sprawdzian dla każdego małżeństwa. Nie jest łatwo, wiem to nie tylko z autopsji

moj maz sprzata pierze gotuje, zawszer dziemci sie zajmowal, ok ja wiecej bo wiadomo ja bylam w domu 24/24 a on musial na rodzine zarobic, wiec nie ma co sie wscieka, jak tylko byl w domu to robil wsztki i robi dalej! a co do pornosow i lasek na necie to co to za problem sama lubue sobue poogladac, to se sie patrzy nie znacyz ze sie zdradza... pierdoly i tyle gadacie

nivi oswiec mnie i popraw jesli sie myle.. napisalas ze niektore kobiety sie poswiecaja i przez to ich poswiecenie wiadomo co wynika.. (czyli wynika zazwyczaj) ja zrozumialam ze wynika z tego jakies zachowanie mezczyzn np zdrada.. dlatego pisze ze chyba jednak wg Ciebie wszyscy mezczyzni sa tacy sami:P

napewno pierwszy rok jest najtrudniejszy... Ale co zauwazylam, niektorym mamuskom naprawde odwala i zapominaja o Bozym swiecie, maz to pasozyt, tylko kupki, zupki itd...

do a jak czuja sie zony - nie pisalam, ze maz zacznie zdradzac zone itp... Ale powoli beda sie od siebie oddalac, wiadomo facet tez oczekuje jakiegos uczucia...

Co to za idiotyczny temat do dyskusji? Mąż czy dzieci? Chyba Bozia komuś rozumu poskąpiła:)

miłość żonuy do męża i odwrotnie to największe szczęście jakie moze spotkać dziecko. Ale fakt faktem, że matka inaczej odbiera dziecko, bo to ona nosila pod sercem, i ona w iększości przypadków wychowuje, uczy i jest w sytuacjach trudnych. Mówi się , że kocha bezwarunkowo. To zalezy od kobiety. Kocham ale stawiam warunki. Kocham ale....nie dam, Robię coś \"przeciw\" dziecku ,w jego mniemaniu , patrząc mu w oczy i mówiąc kocham Cię. A mąż? Mało jest małżeństw które by to wszystko przetrwały działając wspólnym frontem i idąc w dalsze życie trzymając się za ręce, wtedy gdy już dzieci odejdą z domu. Nie można mówić o tym ,która miłość jest ważniejsza, jeżeli kochasz dziecko to wiesz , że ono potrzebuje obojga rodziców tak samo i dążysz do tego , zeby małżeństwo było jak najlepsze ,bo to jest to czego potrzebuje Twoje ukochane dziecko.

dobrze powiedziane, pikok :)

A, i jeszcze ciekawi mnie jaka bylaby odpowiedz faceta, czy kocha bardziej swoja zone, czy dziecko ;)

pytanie jest idiotyczne...nie chcałabym musiec dokonac wyboru pomiedzy synkiem a mężem...Autorko jakby nie wybrac zawsze będzie zle...Jak wybiorę dziecko to powiedza ze i owszem pewnie je bardzo kocham ale co z mężem?Następnego będe miała?A jak powiem że męża to powiedzą żę idiotka i wyrodna matka...także dziękuje i dziwie sie skąd ten pomysł na topik?

nivi wydaje mi się, że mężczyźni odbierają to wszystko inaczej. Kochają dzieci inaczej niż matka. Przeżywają ciążę, poród a potem chcieli by żeby ta kobieta, którą wybrali nadal była kobietą . Facet po prostu myśli inaczej. Bo jak ma zrozumieć coś czego nie doznał? Czyli 9 miesięcy ciąży, zmmian jakie zachodzą w organiźmie, porodu, tych wszystkich problemów związanych z wyglądem . to rozumieją tylko kobiety. A facet ? ok, przeczeka ale potem chciałby żeby ona do niego wróciła, nadal chce aby była tylko dla niego i właśnie to jest najtrudniejsze u młodych małżeństw.I najtrudniejsze do przetrwania.

Fakt głupie, nie mogłabym wybierać między mężem a córką...to bez sensu, kocham ich oboje ponad wszystko, mimo ze z mezem sie czasem kłóce a z dzieckiem raczej nie, nie wyobrażam sobie mojego zycie bez któregokolwiek z nich

eee???? Pikok - byłam kobieta przed ciążą i czuje sie nadal kobietą po ciąze, nie przestałam nią byc i nadal jestem tylko dla niego....;/

A PO ZATYM CO JESLI MĄŻ PRZELEJE UCZUCIA NA DZIECKO I ZAPOMINA ZE ZONA TEZ WYMAGA UWAGI, ZAINTERESOWANIA I UCZUCIA....

Jest mi przykro jak czytam wypowiedzi na tym forum. W moim przypadku jest zupełnie inaczej. Zawsze stawiałam miłość do męża i synka na równi. Oczywiście nie można porównywać miłości do dziecka z miłością do mężczyzny, bo faktem jest, że to dwa różne uczucia. Nigdy nie zaniedbywałam męża ani swojego wyglądu, a jednak... Mój problem polega na tym, że mąż zawsze stawiał właśnie dziecko na pierwszym miejscu. Kiedyś zapytałam go, (wiem, głupie pytanie), czy gdyby w ciąży życie moje lub dziecka było zagrożone, na którym zależałoby mu bardziej. Odpowiedź znacie... Przykre.

do kapitan mozg - tez mnie to ciekawi.... wtedy zony beda narzekac, ze sa zaniedbywane ;)

ano własnie...mój mąz zapomnial np chyba co to znaczy małżeństwo...:( dzieckiem sie zajmuje nie powiem, ale ja...odeszłam w zapomnienie...

Kapitan Mózg, rozumiem Cię doskonale...

chodzi o to ze juz nawet nie pamietam kiedy zrobil cos tylko dla mnie, kiedy ostatnio powiedzial mi ze mnie kocha albo jakikolwiek komplement...i co...czy taki związek ma sens...czy sobiew poprostu odpuścic...juz 14 miesięcy jak mąż sie ode mnie oddala coraz bardziej, nawet w łóżku, raz namiesiąc, raz na 5 tygodni to jest chore....ale dziecko kocha bardzo...

Kiedy ojciec umiera - zostawia żonę i dzieci, Kiedy matka umiera - osieroca dzieci... Te słowa tylko głupim unoszą głowy.

nie zgadzam sie z tym...